Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeczytałam właśnie wyznanie o szefie, który stwierdził, że pracownica zbyt dużo czasu…

Przeczytałam właśnie wyznanie o szefie, który stwierdził, że pracownica zbyt dużo czasu spędza w toalecie i teraz zwraca jej uwagę za każdym razem i ponagla.

Przypomniało mi to pewną rozmowę kwalifikacyjną, przyszłam jakiś czas wcześniej (miejsce było słabo skomunikowane, ul. Spacerowa na Osowie w Gdańsku), usiadłam pod drzwiami biura.

Obok była toaleta, a na niej kartka o treści mniej więcej takiej - "Z uwagi na zbyt długie przebywanie pracowników w toalecie, została w niej zamontowana czujka, która po korzystaniu dłużej niż 3 minuty uruchamia alarm".

Na początku myślałam, że to żart, ale pod spodem była pieczątka i podpis kierownika/prezesa.
Na rozmowę jednak nie weszłam.

praca widzimisię ograniczenia toaleta

by bazienka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bazienka
13 17

@Doda: zawsze ktos moze poszukac owego miejsca i sprawdzic, czy kartka nadal wisi ;) jesli jest zbedne, usune; pomysl byl taki, by ludzie z 3citi wyobrazili sobie miejsce- z serio trudnym dojazdem

Odpowiedz
avatar sutsirhc
6 8

Chyba że to rozmowa na etat babci klozetowej (sarcazm off)

Odpowiedz
avatar Hedwiga
24 24

W naszej małej firmie taka kartka mogłaby być żartem nawet z pieczątką prezesa. Ale my jesteśmy dziwni i mamy skopane poczucie humoru.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2017 o 22:18

avatar bazienka
17 19

@Hedwiga: ja tez mam spaczony humor :) ale wieszanie takiej kartki na toalecie, do ktorej mogl wejsc kazdy ( najpierw wchodzilo sie po schodkach, potem byla ta toaleta wlasnie, dalej dopiero biuro) jest niebezpieczne, bo moze to zobaczyc chocby (potencjalny) wazny klient

Odpowiedz
avatar Hedwiga
0 4

@bazienka: Nie no, do nas zasadniczo nikt oprócz pracowników nie wchodzi, bo robimy jako podwykonawcy dla kilku klientów, jeden jest w Danii, reszta w Niemczech ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
23 25

@SaraRajker: aha, a jak dostaniesz zapalenia pecherza albo w druga strone- biegunki, to bedziesz co 3 minuty wstawala, wychodzila i wracala, zeby nie zaczelo wyc? w trakcie okresu nie podmyjesz sie, bo tak szybciej? zreszta, nota bene, gowno szefa obchodzi, czy robie szybka kupe, czy tez mam zaparcie i zajmuje mi to 10 minut

Odpowiedz
avatar nasturcja
17 21

@SaraRajker: a jak ktoś chce tam spędzić swoją regulaminową przerwę to też mu zabronisz?

Odpowiedz
avatar healthandsafety
3 13

Pomysl dziwny, ale rozumiem czemu sie pojawil. Np. w mojej firmie sa osoby, ktore do wc biegaja kiedy tylko moga i siedza tam przez 30min. Powiedzmy trzy takie wyjscia i juz 1,5 pracy masz "przesiedziane". Nie wierze, ze kilku facetow ma taki sam problem. A czasem nawet sa tak bezczelni, ze ida parami i sobie przez drzwi gadaja. Teraz kierownik czasem zachodzi do wc i kontroluje czy ktos sie nie obija. Ludzie sa bezczelni.

Odpowiedz
avatar bazienka
10 10

@healthandsafety: w zyciu by mi nie przyszlo do glowy :/ keidys jak pracowalam w gasro, to toaleta byla jedyna okazja by usiasc, na 10-14 godzin pracy czasem i bez przerw... no ale nie siedzialam tam godzine tylko z 5 minut jak mi kregoslup nie wyrabial

Odpowiedz
avatar dziqs1987
-3 5

@healthandsafety: Jak widzę takich korwinistów jak ty to mnie aż skręca, bezczelny jest wymóg pracy bez przerw

Odpowiedz
avatar szafa
2 4

@healthandsafety: Niestety coś w tym jest, że takie idiotyczne reguły są często winą piekielnych pracowników :/. U nas jest milion upierdliwych reguł związanych z kradzieżami. Uczciwi pracownicy klną na czym świat stoi, bo naprawdę wiele z tych zasad jest wkurzających, ale niestety wprowadzone zostały przez piekielnych innych pracowników

Odpowiedz
avatar MarcinMo
2 2

@healthandsafety: Z punktu widzenia pracodawcy powiem, że w Twojej firmie jest zły system motywacyjny. Jak jest dobry, to marnowanie czasu się zwyczajnie nie opłaca. A zły jest winą szefa, a nie pracownika.

Odpowiedz
avatar paganscum
1 1

@healthandsafety: Ja podczas pracy w fabryce robiłam sobie na zmianę średnio 2-3 dodatkowe przerwy po 5 minut w kiblu tylko dlatego, że dzięki temu mogłam się kawałek przejść do rzeczonego kibla i przynajmniej na dwie minuty usiąść gdzieś, gdzie nie było minimum +30 bez wentylacji. Pracodawca nie uznawał czegoś takiego jak problemy z krążeniem czy kręgosłupem (w moim wypadku kończyło się to nogami spuchniętymi czasem do dwukrotnej normalnej objętości, przedeptywanie w miejscu nic nie dawało), w efekcie po hali popierdzielały istne pielgrzymki do kibla i dyspenserów z wodą. Dochodziło do takich absurdów, że ludzie przynosili sobie jak najmniejsze możliwe pojemniki na wodę (np. puszki termiczne o pojemności 0.25l), żeby jak najczęściej móc przejść się do dyspensera. Także w połowie przypadków "camperzy" w kiblach po prostu szukają sposobu, żeby nie wyć z bólu po 8-10h stania. :)

Odpowiedz
avatar Palemka
0 0

@healthandsafety: ale takie problemy się nie pojawiają, jak nie masz całkowicie nierealnych oczekiwań od ludzi. Jak pracowałam po 12h w miejscu, gdzie musiałeś być cały czas na nogach, nie miałeś prawa usiąść, to też czasem biegałam do toalety tylko po to, żeby usiąść na 5 minut bo nie wyrabiałam. Tak, mieliśmy prawo do 15 minut przerwy, ale 1. na 12 godzin stania to jest zupełnie nieodczuwalne, 2. mogli nas z niej odwołać jeśli byliśmy nagle potrzebni. Teraz mam pracodawcę, który nie oczekuje ode mnie bycia robotem, i rozumie że człowiek czasem potrzebuje usiąść na dwie minuty żeby móc dalej pracować, więc nie muszę też uciekać do toalety.

Odpowiedz
avatar ziobeermann
14 14

Jeśli tylko sobie wyje, a nie na przykład otwiera drzwi, to niech sobie wyje na zdrowie, mnie nie przeszkadza :D

Odpowiedz
avatar Hedwiga
20 20

Żeby ograniczyć celowe przedłużanie pobytu w toalecie wystarczy zagłuszyć sygnał GSM/LTE oraz WiFi :D

Odpowiedz
avatar leonkennedy
-1 3

Po części się nie dziwie no masa osób jak wyjdzie to znika na 15 minut bo trzeba pogadać przez telefon albo sprawdzić FB i tak co pół godziny dzień w dzień

Odpowiedz
avatar MarcinMo
3 3

@leonkennedy: To znaczy, że trzeba popracować nad systemem premiowym. Jednak podstawowe zasady dobrego systemu motywacyjnego to 1) wymierność - wyniki muszą być łatwe do zmierzenia, a nie uznaniowe 2) dostępność - w każdym miesiącu minimum 70% pracowników powinno premię otrzymywać, bo inaczej duża część uzna cel za nieosiągalny i zacznie ściemniać. Oczywiście kwota też ma znaczenie, bo za 200 zł premii nikt sobie żył wypruwać nie będzie. Za równowartość pensji już tak.

Odpowiedz
avatar leonkennedy
0 0

@MarcinMo: raczej ciężko mówić o premii rzędu drugiej wypłaty. Takiej nie uswiadczysz chyba że jesteś politykiem. Niestety często bywa tak że premie dostają ci co się obijaja a ci co pracują to nie. Ale też często jest tak że ci co lecą w kulki to płaczą że nie dostali premi. Gorzej jest jak jeden pracuje normalnie. Ani nie goni ani się nie obija dostaje powiedzmy 2 tys a ten co lata co chwilę do WC i przepracuje tak naprawdę 4h dzienne dostaje tyle samo. Gdzie tu logika? U nas przez taki system wynagrodzeń zwolnił się masa ludzi a była to naprawdę mocna ekipa. Mimo to dalej jest tak że jeden się stara i dostaje podstawę drugi nie robi nic i premie ma

Odpowiedz
avatar MarcinMo
0 0

@leonkennedy: Ja dopóki jeszcze pracowałem na etacie to w sprzedaży. Większość umów to była minimalna krajowa + premie (czasem nawet pięciocyfrowe), więc politykiem być nie trzeba, żeby dostawać drugie tyle. Co do reszty posta - właśnie dlatego pisałem o wymierności premii. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdą pracę da się zamknąć w liczbach, ale znaczną większość tak. Czasem w firmie są ludzie, którzy się opieprzają, a i tak osiągają wyniki równie dobre, lub lepsze niż reszta pracowników. Dlatego rozlicza się z wyników - jak ktoś jest w stanie zrobić co do niego należy w 4 godziny, to dlaczego go za to karać?

Odpowiedz
Udostępnij