Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

To moja pierwsza historia na piekielnych, także proszę o wyrozumiałość. Będzie to…

To moja pierwsza historia na piekielnych, także proszę o wyrozumiałość. Będzie to również, niejako apel o pomoc, więc jeśli nie jesteś czytelniku/czytelniczko zainteresowany, po prostu przewiń w dół ;) Może wyjść dość choatycznie, gdyż ciągle jestem zdenerwowana pisząc to.

Mam 17 lat, a cała historia będzie o piekielnej rodzicielce. Część z was może sądzić, że co taki szczyl jak ja, może oceniać - zbesztajcie w komentarzach, jeśli uznacie za słuszne, po przeczytaniu do końca.

Mój biologiczny ojciec zostawił mnie jak miałam roczek, z dwoma nastolatnimi braćmi. Oni wyprowadzili się dosyć szybko i do dzisiaj z matką kontaktów żadnych nie utrzymują, a minęło już kilka lat. Ja nigdy nie pamiętam by się ze mną bawiła, jej śmiechu...w głowie mam tylko jedną sytuację, gdy rzucałyśmy się śnieżkami, miałam może sześć lat. Ty tyle...Za to, pijackich nocnych posiedzeń z jej koleżankami, nie zapomnę. Pamiętam jak będąc w 2-3 klasie podstawówki, poprosiłam wieczorem o pomoc w zadaniu - przeprosiła i powiedziała, że nie może mi pomóc bo jest zbyt pijana. Właśnie, alkohol. Jest totalnie uzależniona. Moje kieszonkowe które dostaję od jej konkubenta (jest najwspanialszym człowiekiem, jakiego znam i dziwię się, że jest z matką wytrzymuje), mogę tyle co sobie potrzymać. Od razu idzie na procenty...Butelki trzyma w moich szafkach na ubranie, bo W nigdy by po moich szafkach nie grzebał.
Matka rozlicza mnie dosłownie z KAŻDEJ minuty. Wylicza mi ile trwa moja droga ze szkoły..nie ma czegoś takiego jak nie odebranie telefonu. Jeśli chcę wyjść, z kim, na ile, o której wrócę, gdzie dokładnie będę i tak zadzwoni jeszcze dwa razy w trakcie. Przygotowuje mi ubrania do szkoły, robi kanapki, a na litość boską jestem prawie dorosła... W domu nie robi nic, prócz gotowania obiadu i pomniejszych czynności jak zawieszenie prania, czy włożenie naczyń do zmywarki. W pracuje cały dzień, także wraca tylko wieczorami. Robię naprawdę wszystko co chce. Umyj okna? okej. Pościeraj kurze w całym mieszkaniu? okej. Odkurz całe mieszkanie? okej, itd.
Ma wybuchy szału, jeśli czegoś nie zrobię. Gdy pewnego dnia, zbyt długo zajęło mi wybieranie numeru przy automatycznej sekretarce, przy swojej koleżance zwyzywała mnie i darła się, że "stoję przy niej jak dziwka". Ile tego było nie zliczę. Że jak będę miała 18 lat, to mam z tego domu wypie*dalać, gówniarzu, dziwko,strzępie pierd*lony itd. Nie raz dochodziło do tego że się na mnie rzucała i mną szarpała.
Jedna z koleżanek, próbuje mi..."pomóc"? Powiedzieć, żebym się odizolowała. Ze mam prawo mieć własne pieniądze,że mam prawo nie odebrać telefonu, oddzwonić 30 minut później...
Nie wiem co o tym sądzić. Proszę was o radę. Wiem, że to chaotyczne....

dom matka

by Sylwiaaaq
Dodaj nowy komentarz
avatar Issander
3 5

Jak prosisz o radę, to moja jest taka: nie sugeruj się randomowymi ludźmi z internetu. Pogadaj z psychologiem, w szkole do pedagoga możesz pójść za darmo, ale moim zdaniem lepiej poszukać jakichś organizacji zajmujących się pomocą rodzinom alkoholików. Oczywiście, docelowo musisz stać się samodzielna i - koniecznie - odizolować od matki, bo inaczej będziesz cierpieć współuzależnienie. Tylko, że to nie musi być łatwa ani krótka droga, dlatego przyda ci się ktoś dorosły, komu możesz dobrze wszystko wyjaśnić, żeby ci w tym procesie pomógł - psycholog właśnie. Powodzenia.

Odpowiedz
avatar JanMariaWyborow
-2 2

Masz 17 lat, czyli już niedługo będziesz dorosła... nie masz żadnych kontaktów z ojcem? Bo to byłaby chyba najprostsza rzecz, wyprowadzić się do ojca po skończeniu 18. Piszesz że partner matki jest dobrym cżłowiekiem, może on Ci pomoże, znaleźć ojca albo poradzić sobie sama.

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
2 2

@JanMariaWyborow: rzeczywiście, to bardzo prosta rzecz: wyprowadź się do obcego człowieka, który ostatni raz Cię widział jak miałeś rok. Wątpię żeby ojciec przyjął ją z fanfarami (jeśliby w ogóle przyjął)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Nie nalezy prosić o radę anonimowych ludzi z netu. Doradzam pójście do szkolnego pedagoga czy wychowawcy klasy, mozesz też porozmawiac z ojczymem, ale radami z internetu nie sugeruj się w swoim życiu. nie wiesz kim sa, jakie maja doświadczenie i jakie mają intencje ludzie dajacy ci te rady. pamiętaj, ze dla nas Twoje życie jest obojętne. Dlatego szukaj rady i wsparcia u realnych osób do tego fachowców.

Odpowiedz
avatar Kataszka
1 1

Ja bym spróbowała się postawić. Z tego krótkiego wpisu można się domyślić, że jesteś osobą spokojna i nie wychodzisz w konflikt z matką ale póki z nią mieszkasz to może być jakieś wyjście. Kilka awantur takich żeby się okna trzesły może jej nie zmienią ale tobie dadzą choć odrobinę poczucia, że jesteś Panią swojego życia. Albo sąsiedzi wezwą policję :-) no i uciekaj jak tylko będziesz mogła. A może bracia są w stanie Ci pomóc?

Odpowiedz
Udostępnij