Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krótka historia o tym, w jak patologicznej sytuacji znalazł się mój dawny…

Krótka historia o tym, w jak patologicznej sytuacji znalazł się mój dawny kumpel i jak nie widzi w tym nic złego.

Ma facet kobietę. Mieszkają razem. On pracuje, ona nie.

Kolega - P.
Jego kobieta - D.


1. P nie pali od kilku lat, rzucił. D pali. Zwykły dzień, P coś tam robi i nagle słychać wrzask:
- P!!! Idź mi po fajki!!!
P momentalnie rzuca to, czym się zajmował i dosłownie wybiega po te fajki. Wraca, przynosi, oddaje i nie słyszy nawet "dziękuję".

2. Sytuacja nagminna, ale podam jeden przykład. Jedziemy gdzieś autem, zatrzymujemy się przy sklepie, kolega idzie, a laska mówi żeby jej wziął chipsy - laysy cebulowe. Kolega wraca:
- Nie było.
- To mogłeś wziąć solone!!! - I foch.
Jakiś czas później analogiczna sytuacja. Sklep i weź chipsy.
- Nie było cebulowych, wziąłem solone.
- To mogłeś nie brać wcale!!!

3. D nie pracuje, więc siedzi w domu. Nie oznacza to jednak, że zajmuje się domem. Gdy P wraca z pracy, to musi posprzątać, wyrzucić śmieci, zrobić zakupy i ugotować obiad, a przy tym słyszy komentarze pełne oburzenia, że jest syf w mieszkaniu, śmieci niewyrzucone, zakupy niezrobione i nie ma obiadu.

4. D uważa się za najmądrzejszą i najlepszą pod każdym względem. Często wdaje się w pyskówki z ludźmi, których krytykuje na każdym kroku, najczęściej absolutnie bezpodstawnie. P nigdy nie przyszło do głowy, by na osobności porozmawiać z partnerką i nauczyć ją tego, czego rodzice najwyraźniej zapomnieli, czyli szeroko pojętej kultury i dobrego wychowania w kontaktach międzyludzkich. Efektem są sytuacje typu:
D kogoś krytykuje i obraża, przy użyciu wysoce niecenzuralnych słów.
Ktoś nie wytrzymuje i jej odpowiada.
P naskakuje na tego kogoś, że jakim prawem się w ten sposób odzywa do jego kobiety.
P i D tracą kolejnego znajomego, który uznaje, że z patologią nie będzie się zadawał.

Nie mam odpowiedniego podsumowania dla tej historii.

znajomi

by ~bm89
Dodaj nowy komentarz
avatar Halasuwa
28 32

Nie widzę problemu. Koleś na własne życzenie tkwi w tym związku, najwyraźniej jemu takie coś odpowiada.

Odpowiedz
avatar karol2149
-1 19

Dziwne, że jak kobieta jest w takim związku to spora większość strasznie ubolewa nad losem biednej. Jeśli jednak facet jest w takim związku to wszystko w porządku.

Odpowiedz
avatar Halasuwa
5 7

@karol2149: większość może i ubolewa, mnie jest wszystko jedno. Nie interesuje mnie cudze życie, pomagam wtedy, kiedy ktoś tego potrzebuje. Nieproszony o pomoc nigdy się nie wtrącam. I naprawdę nie rozumiem, dlaczego ludzie tak ubolewają nad losem takich ludzi. Zanim mi ktoś zacznie pisać o toksycznych ludziach to od razu mówię, że kontakt z nimi powinno się urywać po pierwszym wybryku, a nie tkwić dalej, a potem się nad sobą użalać. Żal mi jedynie dzieci, które muszą potem żyć w takiej patologii.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
2 2

@karol2149: Tylko poniekąd ma rację. Jeśli na pierwszy rzut oka widać, że ma się do czynienia z cepami i nie jest to spowodowane wychowaniem itp. to ci ludzie są w sumie sami sobie winni... Bez względu na to czy to mężczyzna czy kobieta.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

@karol2149: na piekielnych wszystkie toksyczne relacje- w tym dużo cięższe- są kwitowane tak samo. Nie wymyślaj.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
7 13

jeśli to jest jego cena dostępu do łoża, to da się to wytłumaczyć. A jeśli i to kuleje, to... eee... pies z nimi tańcował

Odpowiedz
avatar mijanou
11 13

Hm..czyżbyś znała mojego brata i jego kobietę?

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
7 7

Nie widzę tu patoli. Jest to co najwyżej związek toksyczny, no chyba, że znęca się ona nad nim psychicznie lub fizycznie o czym nie wiemy. Patologiczny czy nie, współczuję i lepiej nich od niej szybko ucieka.

Odpowiedz
avatar livanir
9 13

Polecam sposób który zadziałał u mojej znajomej: Spisz takie historie, czasem i co do słowa. Spotkaj sie z kumple przy piwie. Powiedz, ze twój kolega, którego P nie zna maa problem. Opisz sytuacje które spotkały P zmieniając szczegóły(miasto sklep itd). Mojej koleżance pozwoliło to przejrzeć na oczy jak po tego typu opowieściach stwierdziła "ale ta jego dziewczyna jest biedna, powinna odejść". Jak powiedziałam, ze to jej historia zaniemówiła i po kilku dniach myślenia była singielką.

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
12 12

@livanir: Pomysł bardzo ciekawy. Pytanie tylko czy P z tych, którym wolno na piwo z kumplem wyjść. Bo z historii wynika, że i z tym może być problem

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
0 0

Znam taka parę, nawet inicjały się zgadzają... Albo ten świat taki mały, albo... no cóż, nie on pierwszy i nie on ostatni. Związek toksyczny jak odpady nuklearne, ale chłop przejrzy na oczy dopiero jak mu dopiecze do żywego - czyli za kilka lat, albo nigdy... Niestety...

Odpowiedz
avatar minus25
6 6

To ja podsumuję - gość daje sobie włazić na głowę na własne życzenie, a taka historia typu "mój przyjaciel/moja przyjaciółka i niedobry partner/partnerka" zazwyczaj nie są tak proste jak się je przedstawia na piekielnyc.

Odpowiedz
avatar lukn
-3 7

A Tobie żal DU.Ę ściska, że opisujesz tą historię, która nie jest, ani zabawna, ani piekielna. To raczej Ty jesteś piekielna.

Odpowiedz
avatar Azheal
1 1

Co do fochów to nikt nie pobije byłego już męża mojej siostry. Impreza u znajomych coś tam sobie gadamy i jest rzucone hasło "robimy zdjęcie" przez szwagra. Chwile gadamy , ustawiamy się w tym czasie szwagier poszedł zapalić. Wraca , wszystkich omija , ubiera buty , mówi że już nie chce i wychodzi. Przez 3 dni się do siostry nie odzywa a jaki był powód?? Bo on widział jaką ona MINE!!!!! zrobiła jak powiedział o zdjęciu:D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Historia z chipsami i fochem za pierwszym i drugim razem to typowe zachowanie u większości kobiet. Wiem że zaraz panie się na mnie rzucą, ale proszę teraz panów: przyznajcie, czy którykolwiek z Was ma partnerkę która NIGDY nie zrobiła podobnego numeru? Wiele kobiet tak ma, że niezależnie od tego co zrobi facet, zawsze będzie źle.

Odpowiedz
avatar tova123
0 0

@mooz: Czy ja wiem? Zdarza mi się w takim wypadku powiedzieć "mogłeś wziąć inny smak", albo "Niepotrzebnie ten wziąłeś, bo go nie lubię". Ale żebym miała z tego powodu strzelać focha lub obrażać się na kilka dni? Ludzie litości, nie mam 5 lat i ważniejsze sprawy na głowie... :) Nie chcę to nie jem, albo kupię sobie takie, na jakie mam ochotę. No i bądźmy szczerzy, jak długo on z nią wytrzyma? Mogę zrozumieć zauroczenie początkowe czy (być może) fascynację seksem. Ale w pewnym momencie przejrzy na oczy i szybko się od niej uwolni.

Odpowiedz
Udostępnij