Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Parafrazując pewną krążącą po internecie sentencję: Gdybym nie chodziła na basen nie…

Parafrazując pewną krążącą po internecie sentencję:
Gdybym nie chodziła na basen nie wiedziałabym, że na świecie jest tylu idiotów.

Sezon w pełni więc dziś kilka smaczków z wrocławskiego Aqua Parku.

1. Tory do pływania.
Wielkim pływakiem nie jestem, ale żabką kilka basenów dla zdrowia i dobrego samopoczucia przepłynąć lubię.
We wrocławskim Aqua Parku są specjalnie wydzielone bodaj 4 tory na powietrzu. Świetna sprawa dla mnie laika pływania bo raz, że basen płytszy i krótszy a dwa, wiadomo latem na powietrzu przyjemniej się pływa.
Niestety nagromadzenie piekielnych w tym miejscu jest koszmarne.

- mamusie uczące ok roczne dzieci pływania na środku toru, albo po prostu przynoszące niemowlęta na tor, żeby mogły się popluskać,
- nastolatki opalające się przy jeden ze ścian toru, przez co właściwie cały tor zablokowany,
- pary obściskujące się na środku toru,
- Haliny nieuznające ruchu wahadłowego tylko płynące środkiem i np zawracające w połowie,
- dzieciaki wskakujące do basenu właśnie na tory, oczywiście nie patrząc czy ktoś akurat płynie czy nie
- tatuś z Brajankiem urządzający sobie zawody w chlapaniu na środku toru.

Co zabawne przy każdej grzecznie zwróconej uwadze słyszałam, że to ja robię problem i nie potrafię się zachować.

2. Fala.
We wrocławskim Aqua Parku jest specjalny basen, w którym co 30 minut włączany jest symulator fal morskich. Jest to naprawdę niezła zabawa, ale trzeba też przestrzegać pewnych zasad bo łatwo sobie zrobić krzywdę.
Z tym drugim oczywiście spora część narodu ma duże problemy.

- rodzice biorą sobie dzieciaki na większą głębokość, przez co Brajanek z Jessiką są co chwilę podtapiani przez falę i widać, że mają spore problemy z utrzymaniem się na powierzchni. W ramach ratowania się chlapią, machają rękami, kopią ludzi, momentami podtapiając ich. Oj tam, oj tam, taka super zabawa! Ratownik gwiżdże? To na pewno na kogoś innego!
- pływanie przy ścianie jest zabronione i nie trzeba być Einsteinem, żeby domyślić się dlaczego. Jedna większa fala + twoja głowa na ścianie stylizowanej na skałę i w najlepszym wypadku lądujesz w karetce.

Co robią ludzie? Oczywiście biegną do ściany, bo tam największy prąd. Ratownik gwiżdże? Odejdę na 2 sekundy i wrócę na pewno mnie nie zauważy.

3. Leniwa rzeka. Kolejna świetna atrakcja. Płytki basen (ok 70 cm wody) z prądem, który niesie człowieka po specjalnym torze. Niestety idealne miejsce potwierdzające, że za głupim dzieckiem stoi jeszcze głupszy rodzic.

Zderzenia w tym basenie zdarzają się dosłownie co 3 sekundy - zatrzymywanie się przy ścianie przy największym prądzie i to w dodatku na zakręcie gdzie osoba płynąca nie ma jak cię zobaczyć to standard. Rodzice upatrzyli sobie to miejsce jako przystanek w oczekiwaniu na dzieci. Wyobraźcie sobie teraz tą fantastyczną "kraksę", kiedy ok 10 osób wpada jedna na drugą ponieważ mamusia czeka sobie tam na córeczkę.

- wędrówki pod prąd bo Jessika zgubiła się gdzieś mamusi i trzeba jej poszukać,
- tatuś urządzający sobie zawody chlapania i wyścigi z synkiem przez co wpadał, potrącał i podtapiał właściwie każdą osobę, którą mijał,
- dzisiaj jedna dziewczynka chyba w ferworze dzikiej "zabawy" rzuciła się na mnie całym ciałem (nie wiem chyba mnie z kimś pomyliła), podtapiając mnie prawie zdarła ze mnie strój kąpielowy... mamusia obok myślicie, że zareagowała? Tak owszem słowami "Haha, a ja tu jestem". Ani przepraszam ani pocałuj mnie w d...
Dzieciaki w tym miejscu zachowują się dosłownie jak zwierzęta wypuszczone na wolność, a rodzice stoją z boku i im przyklaskują.
- mój absolutny "hit" - dwóch na moje oko 15-latków wskakiwało (!) z dość sporej jednak wysokości do tego baseniku. To, że nie doszło wtedy do tragedii uważam za prawdziwy cud.

I na koniec. Czy może mi ktoś wytłumaczyć po co kobietom pełny makijaż i wielka złota biżuteria na basenie?
Że nie wspomnę już o okularach przeciwsłonecznych noszonych w budynku...

PS. Zapomniałam o dzieciach kąpiących się na golasa. Zawsze jak widzę takie brzdące, to szlag mnie trafia i mam ochotę podejść i zapytać rodzica czy wie kto to pedofil i czy bardzo chce sprawiać takiej osobie "radość" golizną swojego dziecka. I jeszcze nastolatki w strojach tak skąpych, że moja super seksowna bielizna tylko na wyjątkowe okazje przy tym to przedwojenne pantalony. A potem krzyk i protesty, że uprzedmiotowienie kobiet i seksizm. No cóż.

basen aqua park wroclaw

by PannaMi
Dodaj nowy komentarz
avatar maktalena
27 31

Jak to po co makijaż i biżuteria? A jakbym jakiegoś przystojniaka zobaczyła, to jak niby mam go wyrwać? Intelektem?

Odpowiedz
avatar Madeline
8 16

Ja się strasznie marszczę nawet przy małej ilości słońca, więc staram się zawsze mieć okulary przeciwsłoneczne. Aquaparki są zwykle dość przeszklone, więc pod tym względem to dość mała różnica czy wewnątrz czy na zewnątrz. Z resztą punktów zgadzam się w 100%...

Odpowiedz
avatar Zmora
11 13

@Madeline: W sumie też nie rozumiem, czemu autorce tak przeszkadzają te okulary przeciwsłoneczne w budynku. O ile wiem nie ma żadnego prawa stanowiącego, ze takie okulary można nosić tylko na zewnątrz albo tylko w lato. Ja jestem nadwrażliwa na światło, więc jak mi po oczach wali, to będę okulary nosiła, gdzie mi się podoba i kiedy mi się podoba. Oczywiście na basenie raczej korzystam z gogli pływackich, ale te też mam przyciemniane i z filtrem.

Odpowiedz
avatar MonikaTakaja
6 12

Ja rozumiem, że ktoś ma problemy ze wzrokiem i nosi okulary, ale chyba autorce chodziło o to, że ludzie z okularami słonecznymi na nosie wchodzą do wody, np. na falę lub leniwą rzekę i później pływają sobie czyjeś okularki bez właściciela:-))

Odpowiedz
avatar ejbisidii
7 11

Co do okularów - soczewek nie noszę, więc na zewnątrz jestem w okularach przeciwsłonecznych korekcyjnych, których w środku nie ściągam, bo fajnie jest widzieć świat w HD. PS. Normalnie na basenie nie noszę okularów, ale skoro w powyższym przypadku mam wybór, to wolę mieć coś na nosie ;-)

Odpowiedz
avatar Carima
4 4

Byłam tam raz w zeszłym roku, przy okazji koncertu. Na szczęście ominęło mnie większość z tych sytuacji, poza osobnikami tamującymi leniwą rzekę. Chciałam sobie spokojnie przepłynąć, bo nigdy nie miałam okazji, a skończyłam z wielkim siniakiem na kolanie, bo musiałam wyhamować przed jakąś babką czekającą za zakrętem na swojego wybranka (który też ledwo wyhamował przed nami 10 sekund później).

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
7 7

Uwielbiam chodzić na basen. Zazwyczaj na pływalni jestem kilka razy w tygodniu. I na moje zdrowie dobrze to robi i lubię wyjątkowo to uczucie zmęczenia, które mnie ogarnia po przepłynięciu odpowiednio długich dystansów. Odkąd zaczęły się wakacje musiałam jednak zmienić swój plan odnośnie basenu i wizytuję teraz w tym przybytku tylko bardzo wcześnie rano. Razem ze mną są osoby, które podobnie jak ja, postanowiły wpaść przed pracą. Popołudniowa wizyta nie wchodzi w grę. Schodzą się ludzie z dziećmi oraz młodzież szkolna i nie można się cieszyć pływaniem w normalnych warunkach. Od wczesnego popołudnia po późny wieczór - korek. Teraz jak ciepło i więcej wolnego, to zdecydowanie więcej dzieciaków. O tym, żeby wybrać się w weekend to nawet nie myślę. I nie, nie chodzi o to, że tłum. To jeszcze by się dało przeżyć na pewnych zasadach. Niestety dzieci krzyczą, pluszczą się w wodzie, skaczą do basenu, biegają, szturchają, wpadają na ludzi... Rodzice zazwyczaj nie za bardzo się przejmują takim zachowaniem. Nie, ja podziękuje.

Odpowiedz
avatar Bevmel
0 0

@Dziewczynazmarcepanu: Mnie najbardziej przeszkadza właśnie tłum na basenie. Podobnie jak Ty, uwielbiam pływać i robię to dość często. Z tym tylko, że, nieskromnie mówiąc, pływam bardzo dobrze, więc większość ludzi na torze po prostu mi przeszkadza, bo pływają za wolno. Szczęściem jest to, że jak widzą jak płynę kraulem lub delfinem to zwykle sami uciekają na sąsiednie tory i mam cały dla siebie ;D

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
2 2

@Bevmel: Ja jak jestem o stałych porach z innymi stałymi bywalcami, to jakoś zapanowała niepisana zasada, na jakich torach pływa się z jaką prędkością. Sama na początku miałam problemy z dopasowaniem się. Po kilku latach treningów sportowych też nie pływam najwolniej. Ale jakoś wszystkim udało się kulturalnie wypracować rozwiązanie. I oczywiście - fajnie jest jak na basenie jest mniej osób. Czasami jednak wystarczy jeden cham i robi większe zamieszanie niż 10 rozsądnych i potrafiących się dopasować.

Odpowiedz
avatar Bevmel
1 1

@Dziewczynazmarcepanu: Jak najbardziej! Na basenie na który ja chodzę niestety do wypracowania takiej zasady o jakiej piszesz nie doszło. Dlatego najczęściej chodzę w weekendy koło 8 rano, by uniknąć tłoku.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
6 16

Gówniaki biegające na golasa to najgorsza plaga, na wszystkich kąpieliskach. Powinna straż miejska patrolować kąpieliska i walić czterocyfrowe mandaty takim dzikusom, a z basenów powinni być wywalani z dożywotnim zakazem wstępu.

Odpowiedz
avatar mijanou
2 10

Pytasz po co kobietom złota biżuteria na basenie? Pewnie po to samo, co pewnemu 60+latkowi w saunie. W sopockim aquaparku na piętrze są (były? kilka ładnych lat tam nie byłam) sauny, więc weszłyśmy z koleżanką jak się należało, w ręcznikach, co by zadkiem gołym na deskach nie siadać ( nawet nie wypada) i widzimy takiego pana 60+ o wyglądzie nieboszczyka Leppera, ale ciężka złota keta nadal na szyi. Na nasz widok pan wymownie jeszcze się rozkraczył ukazując pełnię klejnotów rodzinnych (a raczej chyba tego, co z nich z wiekiem pozostało). Niestety, nie skorzystałyśmy z sauny ale i pan lekko się chyba speszył naszym komentarzem, że w pewnym wieku nie należy już tak wszystkiego pokazywać (o ile nie jest to plaża dla naturystów). Wyzywające kostiumy? Kiedyś obok mnie w tym samym aquaparku przesunęła się nastolatka w totalnie przezroczystym wdzianku. Nie wiem, być może tkanina zyskiwała na przezroczystości po kontakcie z wodą. Totalnie wszystko bylo widać- od sporej góry po coś, co jako żywo przypominało nigdy nie trymowany żywopłot nocą. A że miała sporo nadwagi, całość nie prezentowała się najładniej, że tak to ujmę (nie, nie jest to hejt w stronę otyłych bo sama mam te kilka kilogramów za wiele choć nieprzesadnie).

Odpowiedz
avatar Pirania
-2 8

@mijanou: Twoja wypowiedź jest trochę krzywdząca. Nagość powinna być normowana (czy to prawnie czy zwyczajowo), ale nie powinno to zależeć od tego, czy ktoś wstrzela się w kanony piękna czy może jest stary lub niewydepilowany.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 7

@Pirania: ależ ja się zgadzam. Nagość nie powinna mieć miejsca na publicznym basenie czy w publicznej saunie (chyba, że x osób sobie znajomych rezerwuje saunę na określoną godzinę i wzajemna nagość im nie wadzi, choć i wtedy trzeba przecież mieć ręcznik, żeby usiąść na ławie). Naprawdę nie ma znaczenia, jak ktoś wygląda na plaży dla naturystów. Jednak nagi stary facet obwieszony złotem i rozkraczający się w publicznej saunie nie mieści się w żadnych kanonach.

Odpowiedz
avatar nasturcja
4 6

@mijanou: przy każdej saunie w której byłam była instrukcja, że korzysta się nago. To, że się do niej nie stosowałam to jedna sprawa ale nie wyobrażam sobie zwracania uwagi komuś kto korzysta z niej prawidłowo. Ten człowiek spokojnie mógłby cię wyśmiać.

Odpowiedz
avatar mijanou
-2 4

@Pirania: Pirania, nie ma zakazu siedzenia w ręczniku a co najmniej obowiązkowe jest siadanie NA ręczniku bo siadanie gołym pupskiem na deskach jest nie tylko obrzydliwe ale i niehigieniczne. I owszem, jeśli jestem w "swoim" towarzystwie to korzystamy wspolnie nago ale i wtedy jakoś nikt się nie rozkracza i nie prowokuje anatomiczną nagością, jak w przypadku tego pana. Sauna to nie miejsce na ekshibicjonizm.

Odpowiedz
avatar Pirania
2 6

@mijanou: Facet był w miejscu, gdzie nagość jest standardem, miał pełne prawo rozkraczyć się, jeśli tak mu było wygodnie. Weszłyście z koleżankami w przestrzeń, której zasad nie znałyście, i obraziłyście mężczyznę korzystającego z tej przestrzeni prawidłowo. Co mają do tego ręczniki nie mam pojęcia.

Odpowiedz
avatar nasturcja
3 3

@mijanou: Sauna to nie miejsce na nagość? W takim razie plaża nudystów pewnie też. W końcu to miejsce publiczne.

Odpowiedz
avatar mijanou
1 1

@nasturcja: @Pirania: jest chyba pewna granica pomiędzy nagością w saunie (naturalna i akceptowalna) a pomiędzy ekshibicjonizmem i wyraźną prowokacją. Nie do tego służy sauna. Plaża naturystów także nie. Ciekawe, co Wy byście pomyślały o mnie, gdybym na wasze wejscie prowokacyjnie sie rozkraczyła i pokazała co mi tam bozia dała z najdrobniejszymi detalami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@mijanou: co kto pomyśli to jego, ale pewną doza przyzwoitości spowodowała by, że bym udawał, że tego nie widzę.

Odpowiedz
avatar kubeck30
2 2

@mijanou: Ja na ten przykład bym Cie po prostu zignorował. Fakt wielu mężczyzn korzysta z saun w "niesmaczny" sposób, czy to "wisi" im co inni powiedzą, ważna jest ich wygoda, czy poprzez jawne pokazywanie swoich klejnotów. Sauna jest przede wszystkich miejsce odpoczynku, więc idziesz tam żeby sie wygrzać i odpocząć a nie podziwiać widoki a już na pewno nie po to, żeby je komentować, chyba że ktoś się łamie przyjęte zasady saunowania, to wtedy trzeba zwrócić uwagę i ewentualnie wezwac obsługę. To, że ktoś nie ma wyczucia albo jest ekshibicjonistą nie uprawnia Cie do wystosowywania powyższych zażaleń, chcesz uniknąć takich widoków, nie chodz na sauny, albo wybieraj np, strefy/dni tylko dla kobiet. To właśnie przez takie osoby jak Ty, władze aquaparku załagodziły wymaganie nagości, przez co Sauny zeszły na przysłowiowe psy i człowiek idący się saunowac poprawnie jest narażony na masy tekstylnych, którzy nie potrafią sie zachować w tej strefie, uprzykrzając tym pobyt stałym bywalcom saun. Tyle z mojej strony :)

Odpowiedz
avatar Lostsoul
6 8

Tak, krzyk i protesty bo kobiety (i mężczyźni też) mają prawo nosić co chcą bez bycia uprzedmiotowianą. To że parę dziewczyn sobie ubrało skąpe stroje kąpielowe nie znaczy że wszystkie kobiety można sobie uprzedmiotawiać i seksizm jest ok. Jak się im te stroje podobały to ich sprawa, póki zasłaniają to co musi być zasłonięte (nie to o czym pisze mijanou - że przezroczyste)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@Lostsoul: Fajne jest to, że bronimy ubierania się w skąpe bikini jednocześnie bojkotując mężczyzn ubierających się w stój kąpielowy typu "mini slipy". Wszystko fajnie jak włoży je młody, przystojny i dobrze zbudowany facet, ale jak wciśnie je na tyłek gość z piwnym brzuszkiem, z fałdkami i wystającymi ze stroju włosami oraz 50tką na karku to ble i ma sobie pójść bo ludziom nie dobrze, a biedne dzieci są deprawowane. Podwójne standardy.

Odpowiedz
avatar nasturcja
3 5

@Lostsoul: Akurat patrząc na ludzkość im mniej można na siebie założyć w danym państwie tym mniej kobiety są uprzedmiotowiane. Wychodzi na to, że fakt, że ludzie paradują nago jest oznaką, że bezpiecznie jest paradować nago. Tak więc tam gdzie można to robić jest dobrze i tam właśnie należy mieszkać.

Odpowiedz
avatar burninfire
3 3

Po wizycie we wrocławskim zoo już bałam się iść do aquaparku. Miałam rację.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@burninfire: Ja byłam we wrocławskim zoo dwa razy i nie było żadnych piekielności. Może mam szczęście ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

Dzieci złe, rodzice źli, chlapią bawią się, okazują. Ja wiem,że mając 65+ masz prawo do spokoju, ale może poszukaj basenu obok domu spokojnej starości?

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Ja się w takim razie dziwię, jakim cudem nikomu jeszcze się nic nie stało (zwłaszcza przy tej fali i ścianie)

Odpowiedz
avatar Anonimus
0 0

mam to samo, pływam szybko, sprawnie, za czasów szkolnych nawet na zawody się jeździło, więc jak idę na basen to po to żeby wykorzystać swój czas do maksa i irytuje mnie jak przychodzą lalunie z super fryzem, pełnym makijażem popływać z tempem góry lodowej, ale i tak większość czasu spędzają na plotach. ja takie osoby/grupy określam mianem kółek różańcowych, których głównie tamują ruch. to jak z pozerami na siłowni którzy wykupują wejście żeby popalić głupa przed lustrem robiąc dzióbki i inne selfiki zamiast ćwiczyć. na studiach mogłem sobie pozwolić na wybieranie godzin taki żeby nie było ani szkół ani tłumów, ale teraz już nie mam na to czasu.

Odpowiedz
avatar paganscum
1 1

W mojej miejscowości niestety baseny nie są osobno, jest jedna wspólna niecka rodzielona tylko bojkami na płytszą i głębszą część, co niestety nie zapewnia "wolnego przepływu" nawet na głębszej połówce. Wręcz przeciwnie, głębszą część dzieciaki upodobały sobie jako miejsce do skoków do wody (jest zakaz), naparzania ludzi piłką po głowach oraz, hit sezonu, do podpływania pod osoby próbujące przepłynąć normalnie trasę i ściągania im bielizny (!!!). Mnie to na szczęście nie dotyczy, bo popylam w piance (coś a la pianka do nurkowania, tylko z krótkimi rękawkami i nogawkami, b. wygodne), ale bezpieczne nie są ani panie w bikini, ani faceci w luźnych kąpielówkach. :/ Na chwilę obecną zarzuciłam korzystanie z tamtego obiektu i przymierzam się do wypróbowania basenu, do którego muszę co prawda dojechać 30km, ale ma w ogóle rozdzieloną część rekreacyjną i sportową. To, co teraz wyczyniają dzieci na takich obiektach, przechodzi ludzkie pojęcie (a rodzice oczywiście mają wszystko w poważaniu).

Odpowiedz
avatar Tilian
1 1

Czyli są jakieś plusy tego, że nie umiem plywać xD Nie muszę mieć z tym styku, bo chyba by mnie wywalili za obicie paru takim tatusiom jap. Za nerwowy jestem na takich idiotow.

Odpowiedz
Udostępnij