Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czytając story nr 79439, przypomniało mi się coś, co przeżyłem kilka lat…

Czytając story nr 79439, przypomniało mi się coś, co przeżyłem kilka lat temu.

Uprzedzam, wstęp może być przydługi, ale każdy zawarty weń element jest istotny.

Studiowałem jeszcze wtedy na uniwerku w jednym dużym mieście całkiem blisko granicy z Czechami. Nie miałem prawka, więc dojazdy do domu uskuteczniałem kochanym i lubianym przez wszystkich PKSem.

Jak wiadomo w okolicach większych świąt czy dłuższych weekendów brać studencka wcale nie tęskni za domem oraz świeżymi zapasami żywności jakie można na własnym grzbiecie wytargać od rodziców, więc zostaje w mieście i kolejek oraz tłoków na dworcu wtedy nie ma żadnych. W ogóle. Ani trochę. Kto tak podróżował, ten zaświadczy że nie wpieram kitu. Podobnie z żebrakami i żulernią. Zjawisko, jak wiadomo, nie istniejące i występujące tylko w baśniach albo na dzikim wschodzie.

Jakimś zatem dziwnym trafem w czasie jednego z takich przedświątecznych powrotów trafiłem i na sakramencki tłok na peronach jak i na różnej maści typów i typki próbujące uciułać na "pół litra chleba".

Był tam On. Dobrze ubrany. Ogolony. Ostrzyżony. Zalatujący niezgorszego gatunku perfumą. Jakby podszedł i poprosił Was o dwa czy pięć zeta do biletu, bo mu brakuje, pewnie spora część by dała, nie? Przynajmniej za pierwszym razem.

W każdym razie ja dałem. Tylko że opisywana sytuacja nie była pierwszą. Ani drugą. Ani dziesiątą. Widziałem gościa tu co tydzień praktycznie, zawsze z tą samą śpiewką, więc szybko nauczyłem się go olewać, choć jego nieustanne zawracanie kija i ton skomlącego psa zaczynały mi działać na nerwy.

Tego dnia też. Podbija do kolejki do busa, w której stoję i zaczyna mendzić babeczkę przede mną, która najpierw olewa, a potem grzecznie próbuje odmówić. Ten dalej, jakby nie słyszał.

A mnie w tym momencie szlag trafił, nie wiedzieć czemu.

- Nie widzisz, człowieku że pani odmawia? Odpieprz się i przestań ludzi w wała robić, bo i ty wiesz i ja, jak to z tym biletem jest. Paszoł won - wypaliłem mniej więcej w tym guście tylko bardziej bezpośrednio.

Typ z mety zrobił się czerwony na japie, zaczął się jąkać i bulgotać coś o tym, żebym się szybko oddalił, bo jak nie to pogłaska mnie dłonią w okolicach szczęki celem uspokojenia, ale zgasili go inni ludzie z kolejki stojący za mną. Było ich dość sporo, pewnie dlatego mam wciąż wszystkie zęby na miejscu.

Na pytanie indagowanej przez buca kobiety czy to faktycznie żebrak, jeden z ziomków z kolejki podsumował to tak (i to zapamiętałem dokładnie):
- Jeżdżę tu jakieś 4 lata. Jakbym ja tyle czasu zbierał na bilet co on, to na podróż dookoła świata by starczyło.

I co? I skąd masz, człecze marny wiedzieć, że naprawdę pomagasz komuś w potrzebie, a nie wspierasz przemysłu żebraczego? No jak?

Nie wiesz. rosyjska ruletka, słuchajcie.

cwaniactwo PKS

by Tilian
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackAndYellow
5 5

Czyli jak zarobić a się nie na narobić

Odpowiedz
avatar dorota64
8 8

Raczej wiesz. Żebranie to dobry zarobek, ale nie pójdziesz i sobie nie pożebrzesz bo bo dobre miejsca są zarezerwowane. A żebracy płacą haracz lub pracują dla innych wyższych. Może jakaś babcia w Koziej wólce przed kosciołem pracuje dla siebie, ale te wszystkie matki z małymi dziećmi NIE.

Odpowiedz
avatar bugmenot
1 7

A gdyby tak podrabiać pieniądze i fałszywkami płacić żebrakom? Osoba potrzebująca się wzruszy, to ostrzeżemy ją o fałszywce i damy prawdziwe pieniądze. Osoby zarabiające na żebraniu powinny wpaść na płaceniu fałszywkami i same martwić się co dalej.

Odpowiedz
avatar dyndns
3 3

@bugmenot: fałszowanie jest przestępstwem.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@dyndns: taaa bo akurat zebrak bedzie wiedzial ktory banknot jest falszywy, aha, i od kogo go dostal wiem, z eto przestepstwo, kombinuje tylko logicznie aczkolwiek wypadaloby to jakos ukrocic w Gda kiedys byl tkai plakat- " nie dawaj mi pieniedzy na ulicy, bo na niej zostane" wspierajac zebrakow zabierasz im inicjatywe a niektorzy zarabiiaja o wiele wiecej niz uczciwie pracujacy ludzie

Odpowiedz
Udostępnij