Jakiś czas temu zaczęłam pracę w sklepie odzieżowym. Jedna z bardziej znanych sieciówek, całe szczęście w nie za dużej galerii handlowej.
Kilka dni temu byłam kasjerką. Akurat tego dnia miałam duży problem z drobnymi, bo nagle wszyscy płacili gotówką. Jak zwykle nie mam problemów, aby wydawać resztę, tak teraz miałam. Dodatkowo aby rozmienić pieniądze z kasy, muszę wołać kierowników, jednak są oni do tego niechętni.
Do kasy podeszła babcia z wnuczką. Wnuczka kładzie na ladzie pięciopak skarpetek. Skanuję kod kreskowy, mówię: "To będzie 29,90".
Wnuczka wyjmuje z portfela 20 zł, ale szuka dalej. Wtedy babcia mówi, że ona zapłaci i wyjmuje banknot 100 zł. Nie było mi to na rękę, musiałabym wydać w bardzo drobnym nominale, więc zapytałam się babci, czy nie ma drobniej, czy nie może dołożyć do 20 zł wnuczki, ona że nie, nawet nie sprawdziła. Więc dopytuję się o kartę i mówię, że jeżeli miałabym wydać ze 100 zł, to będzie bardzo drobno. Babcia się zgadza.
Ok. Na kasie zaznaczam, że wydanie reszty z banknotu 100 zł, otwieram kasetkę. Wyjmuję ostatni banknot 50 zł i zaczęłam liczyć monety 50 gr. Udało mi się zebrać całą resztę i kładę na ladzie. Babcia patrzy to na pieniądze, to na mnie.
Babcia: Co to jest?
Ja: Reszta, mówiłam, że nie mam jak wydać i wydam drobno.
Babcia: Ja myślałam, że najmniej będzie po 5 zł!
Ja: Niestety, ostrzegałam panią, mogła pani dołożyć do wnuczki lub zapłacić kartą.
Babcia: W takim razie ja już nie chcę tych skarpetek! Nie będę z żelastwem chodziła!
Zmarnowałam 10 minut z życia, gdy z koleżanką robiłyśmy zwrot.
Rozumiem, nie każdy chce mieć bardzo drobne pieniądze, ale ostrzegałam.
sklepy
Babci chciała sobie zrobić rozmiankę i jej nie wyszło :)
OdpowiedzFomalhaut jak nie wiesz to cichosza tutaj a nie glos podnosisz!!!
OdpowiedzJeśli już, to zasmarkanym obowiązkiem właściciela sklepu, jest zapewnienie swojemu pracownikowi odpowiedniej ilości bilonu. Kasjerka niczemu niewinna. Jeśli ja, jako barman, nie mam w co lać piwa, bo właściciel knajpy nie zapewnił odpowiedniej ilości szkła, to co? Moja wina?
Odpowiedz@ziobeermann: Tak, ale oburzanie się na klienta, że chce piwo a Ty nie masz w co nalać też nie jest chyba na miejscu?
Odpowiedz@hibiskus: dokładnie. Zrozumiałe jest, że pracownik nie ma wpływu na wszystko i nie wyczaruje mi pewnych rzeczy, jeśli pracodawca mu ich nie zapewnił, bo..nie. Tylko czasem agresja z powodu olewactwa szefostwa, wymierzona w klienta, też nie jest ok. Zaś co do sytuacji - piniądz to piniądz, więc fakt, kobieta zachowała się fatalnie. Z drugiej, może faktyczne doprecyzowanie co rozumiesz, przez "drobne" nie dopuściłoby do sytuacji. Bo czasem serio chodzenie z portfelem, w którym jest 2 kg miedziaków, może denerwować ;) a może baba miała po prostu zły dzień albo taki charakter.
Odpowiedz@hibiskus: Prawda. Jak musiałem powiedzieć gościowi baru, że nie mam mu w co nalać piwa, to było mi zwyczajnie głupio. I wstyd.
Odpowiedz@ziobeermann: Mylisz się, sklep nie ma żadnego obowiązku mieć drobne na wydanie reszty.
Odpowiedz@Morog: Możesz mieć rację, w sklepie nigdy nie pracowałem. Ale, czy wyobrażasz sobie, że w knajpie, w sobotnią noc musisz mi dać dokładnie 7,5 zł za piwo? Bo nie mam Ci jak wydać? Bo nawet żółte mi się skończyły. Ja się w takim momencie najadam wstydu po same uszy. Nie jest to Twoja wina, nie jest moja, tylko właściciela przybytku. Ale oczami świecę ja.
OdpowiedzA wystarczyło powiedzieć, że bardzo drobno to po 50gr i nie byłoby historii. Ale wtedy nie można by się pożalić na swój ciężki los i tych wrednych klientów, którzy specjalnie płacą dużymi nominałami (a że bankomaty tak wydają to już zupełnie nikogo nie obchodzi). Może Babcia dopiero co wybrała 100zł i wiedziała że nic więcej nie ma?
Odpowiedz@hibiskus: a po co wybierac kase z bankomatu, jesli robisz zakupy w galerii handlowej, w sieciowce (a nie na straganie na targu) i rownie dobrze mozesz zaplacic karta?
Odpowiedz@KaktusStefan: Ja prawie zawsze płacę kartą (blisko w 100%). Ale moja Babcia na przykład nie uznaje karty płatniczej (chociaż ma konto) - prosi, żebyśmy wybierali jej z bankomatu tyle ile potrzebuje na tydzień i tak funkcjonuje. Więc mamy zabronić takim ludziom chodzić do galerii i robić zakupy?
Odpowiedz@hibiskus: Kilka lat do tyłu. Starsze małżeństwo przy kasie. Podczas płacenia okazało się, że brakuje im gotówki. Małżonka daje swojemu ślubnemu kartę i wysyła go do bankomatu żeby dobrał gotówki. Do rozmowy wtrąciła się kasjerka i powiedziała, że kartą mogą dopłacić brakującą kwotę. Małżeństwo było bardzo zdziwione, bo to przecież karta bankomatowa. Dopiero kasjerka uświadomiła ich, że to nie karta bankomatowa a karta, której przeznaczeniem jest płacenie a nie wybieranie pieniędzy z bankomatu.
OdpowiedzNa czym polega problem z drobnymi? Są brudne? Śmierdzą? Parzą? Nigdy nie zrozumiem. Potem tylko wiecznie teksty „nie zapłaciłem za parking bo nie mam drobnych”.
Odpowiedz@sufrazystka: kobieta ma torebkę która waży 10kg więc 20 dag. drobnych nic nie zmieniają. Ja w kieszeni - niewygodnie
OdpowiedzTo trzeba nosić plecak thebilu.
OdpowiedzJa nie mam problemu z drobnymi typu 50 gr choc wypadałoby uświadomić klienta że to jednak będą bardzo drobne. Historia średnio na ten portal
OdpowiedzZ drugiej strony jak widzę ludzi biorących kilka tańszych pierdół i rzucających 100 złotych lub więcej, to mam w głowie jedno pytanie - gdzie niby w tym kraju ta bieda, o której wszyscy tak piszczą.
OdpowiedzNie rozumiem czemu ludzie w 21 wieku używają jeszcze gotówki.
Odpowiedz@Morog: Gotówka nie zostawia śladów ]:->
Odpowiedz@Morog: Bo takie mają prawo.
OdpowiedzCzy to ja mam wrażenie że połowa komentarzy została skasowana/ usunięta?Np Fomalhaut napisał że to obowiązkiem sprzedawcy jest wydanie reszty itp było wiele komentarzy i nagle zniknęły. Wiecie coś? jak i dlaczego ?
Odpowiedz@Balbina: Mojego komentarza nie ma...
Odpowiedz@kosteczka999: Mojego tez.Nie o to chodzi że Boże ja coś napisałam i mnie skasowali.Tylko czy autor sobie może kasować dowolnie co mu nie pasuje? czy ktoś inny. Ciekawa jestem po prostu.
Odpowiedz@Balbina: Prawdopodobnie po usunięciu przez administratora/autora komentarza komentarza znikają również wszystkie "podpięte"
Odpowiedz@shatus: Łał- więc można sobie dowolnie, wychodzi na to manewrować niepasującymi mi komentarzami.Fajnie
Odpowiedzhttp://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/823258,klient-i-sprzedawca-a-problem-gotowki-jakie-mamy-prawa.html
OdpowiedzJa zawsze zbieram drobne do oporu. Jak ktoś rzuca stówę za 2 bułki to wydaję cała resztę w 50gr. Teraz wyobraźcie sobie wydana resztę 99zl po 50gr lub nawet mniej. Wydaje tym co mam i czego mam najwiecej:) jakby nie było to prawny środek płatniczy :)
Odpowiedz