Ode mnie dzisiaj krótka historia o wypożyczaniu jachtu żeglarskiego, ale na początek odrobina wyjaśnienia dla niewtajemniczonych.
Jacht żeglarski oprócz napędu żaglowego (wiatr -> żagiel -> wiooo do przodu) posiada również napęd motorowy: silnik przytwierdzony do rufy jachtu działający na paliwo (benzyna lub mieszanka oleju z benzyną). Silnik jest niezbędny żeby manewrować w takich miejscach jak port czy wąskie kanały wodne.
Chartery wynajmujące jachty najczęściej w umowie z wynajmującym zawierają informację, że klient dostaje pełen kanister paliwa (niekoniecznie zbiornik przy silniku) i ma oddać pełen kanister paliwa.
Historia właściwa: odbieraliśmy właśnie jacht, kiedy byliśmy świadkami wielkiego nieszczęścia innych żeglujących, którzy właśnie dostali swój rydwan bojowy i chcieli wyjść z portu. Wyszło na to, że mieli pusty zbiornik paliwa przy silniku, ale im to niestraszne: przecież jest pełen kanister, który dostali wraz z jachtem.
Nalali, odkręcili kranik paliwa, odpalili silnik.
Wrr wrr, tss...
Silnik poszedł do nieba dla silników, bo został napojony wodą z jeziora zamiast paliwem.
Tak, poprzedni użytkownicy tego jachtu zaoszczędzili jakieś 30zł na kanistrze paliwa, żeby teraz skazać biedną maszynę na zagładę.
Ludzie się zbiegli, bosman przybiegł i złapał się za głowę, ale niewiele mógł w tamtym konkretnym momencie na to poradzić.
Z tego co mi się udało później dowiedzieć to ekipa co padła ofiarą Januszy Oszczędności dostała nowy jacht, a właściciel charteru będzie dochodził danych Januszy na podstawie numeru patentu żeglarskiego o odszkodowanie.
jezioro żeglarstwo Janusz Biznesu
I rozesłać po wszystkich marinach. Tak żeby, gdzie się pokażą, to pagajem przez łeb dostali. Nosz...
OdpowiedzSkur****ństwo w czystej postaci.
OdpowiedzPrzecież doskonale wie kto poprzednio wynajmował, ma wszystkie dane spisane z dowodu osobistego
Odpowiedz@maat_: Na umowach charterowych spisuje się tylko numer patentu osoby wynajmującej, tak przynajmniej było w naszym wypadku.
Odpowiedz@Gettor: To dość dziwnie. Wypożyczając dowolne auto musisz podać wszelkie dane i ksero/zdjęcie prawa jazdy, a na jachtach się nie znam, ale sądzę że taki jacht może być warty więcej niż głupi Peugeot 107.
Odpowiedz@Gettor: też jestem zdziwiony, bo jak ostatnio braliśmy łódkę, to szwagra spisywali z patentu i z dowodu, bo była pełna umowa charteru z ubezpieczeniem i inymi bajerami.
Odpowiedz@WilliamFoster: Jeszcze się kolegi dopytałem, który za nasz charter (nasz wynajem) odpowiadał i potwierdził, że spisali mu tylko nr patentu do umowy. Najwyraźniej co charter to inne zwyczaje.
Odpowiedz@Gettor: zapewne masz rację, co marina, to trochę inne zwyczaje. Niemniej, trochę się dziwię, bo łódka nie kosztuje 5 złotych... :)
Odpowiedz@WilliamFoster: również jestem zdziwiony bo wypożyczając rowerek wodny nad jeziorem muszę pokazać dwa dokumenty ze zdjęciem lub jeden z nich dać w zastaw.
Odpowiedz@Vitas: branie dokumentu w zastaw jest nielegalne. A Ty zostawiając taki dokument jesteś zwyczajnie głupi. Mogą spisać dane i to wszystko, zabrać w zastaw prawa nie mają.
Odpowiedz@Gettor: Jeśli tak robi to jest zwyczajnie głupi, a za głupotę się płaci. Wynajmujac głupi pokój w hotelu, którego przecież nigdzie nei zabiorą muszę zameldowac się dowodem osobistym. nie rozumiem jak można wypożyczać tak drogą rzecz bez wiedzy kto ją bierze
Odpowiedz@maat_: Jak bez wiedzy kto ją bierze? Pisałem przecież, że jest numer patentu, na jego podstawie można w Związku Żeglarskim ustalić wszystkie dane tej osoby tak samo jak po numerze dowodu osobistego.
Odpowiedz@Gettor: To robienie sobie samemu kłopotu
OdpowiedzLudzie to jednak debile są... Ale w pracy się pochwali, że jachtem pływał w weekend...
OdpowiedzMnie ludzka pomysłowość w zakresie zaoszczędzenia paru groszy nigdy nie przestanie zadziwiać. Jak tylko zdaje mi się, że widziałam i słyszałam już wszystko, życie zaskakuje mnie czymś nowym, jak tu..
OdpowiedzZnajomy wypożyczał małe żaglówki na Mazurach. Siedziałam na pomoście, wygrzewałam się w słoneczku i patrzę, że prosto na mnie płynie żaglówka. Znajomego żaglówka, rozpoznałam ją. Wypożyczona. Co zrobili "żeglarze"? Nie wiem czy nie umieli manewrować jednostką, czy nie umieli jej przycumować, w każdym razie rozpędzona żaglówka uderzyła w pomost tak mocno, że porządnie się zachwiał. Usłyszałam tylko "hehe, dobrze że to wypożyczona, a nie nasza". Ręce mi opadły.
OdpowiedzPowodzenia. Powiedzą, że oddali benzynę, a co się z kanistrem po drodze działo to oni nie wiedzą i za to nie odpowiadają.
OdpowiedzNo Janusze. Wypożyczenie jachtu/żaglówki jakieś 2000 zł na tydzień. To przyoszczędzili.
OdpowiedzJaką pojemność ma taki kanister i co to za paliwo, że 30 zl?
Odpowiedz@Jaladreips: A zastanów się ile litrów paliwa potrzeba do okazjonalnego manewrowania w porcie. Przecież kilka litrów całkowicie wystarczy na parę godzin pracy, to nie jest 300-konny silnik.
Odpowiedz@Jaladreips: 30/4,25 = 7. Obstawiałbym mały, 5 litrowy kanisterek.
Odpowiedz