Poszedłem ostatnio na pocztę odebrać polecony.
Stoję sobie grzecznie w kilkuosobowej kolejce, a przy "okienku" (biurko, otwarta przestrzeń) stoi Andżela, lat 30+. Coś tam opłaca, no i pyta panią przy okienku o konto pocztowe, bo wszyscy znajomi mają i sobie taaak chwalą.
Pani mówi, co i jak (kolejka rośnie, czynne tylko jedno okienko), na co pada hasło: to ja poproszę, zakładamy!
Pani oczy jak 5 zł, rzut oka na kolejkę, no ale dobra, klient nasz pan.
Zawołała drugą z zaplecza, żeby rozładowała tłum, a sama zaczęła otwierać konto. Podniosła słuchawkę, wybrała numer i wypytuje Andżelę... o wszystko!
Adres, telefon, imię, nazwisko, numer dowodu, dochód na osobę, gdzie pracuje, numer buta itp. itd. Nie robiła tego po cichu, tylko tak, że słyszeli to wszyscy w kolejce.
A Andżela w najlepsze odpowiadała, głośno i wyraźnie. Akurat kiedy ja odebrałem list, panie skończyły. Co najlepsze - pani z poczty nie wpisywała tego do systemu, ona powtarzała każdą odpowiedź Andżeli do konsultanta na infolinii, który zakładał to konto!
Wychodząc policzyłem ludzi na poczcie i rzuciłem tylko, że pięknie wszystko podała, a jako że mamy 9 osób obecnych i każdy dokładnie słyszał, może się spodziewać 9 chwilówek wziętych na jej nazwisko.
Ani Andżela ani pani w okienku nie zrozumiały przekazu...
poczta
Brawo dla autora:-) uśmiałam się
OdpowiedzA to chwilówki dają na słowo honoru, bez jakiegokolwiek dowodu?
OdpowiedzJeżeli masz wszystkie dane i załatwiasz to przez net to czemu nie. Na niewielką kwotę zawsze dostaniesz:-)
Odpowiedz@MonikaTakaja: nie ma szans, nawet przez neta należy wysłać skan dowodu gdy rejestrujesz się na stronach np bukmacherskich a co dopiero branie kredytu.
OdpowiedzNie do końca wiem, jak to się odbywa, bo nigdy kredytu nie brałam... Wiem za to, że scan dowodu może pobrać tylko bank, a nie firma dająca chwilówki...
Odpowiedz@alijana: Podobno gdzie nie gdzie można przez internet zaciągnąć pożyczkę, jak i założyć konto w banku. Przy niezbyt wnikliwym lub skorumpowanym kurierze można komuś niezłą "niespodziankę" zrobić.
Odpowiedz@MonikaTakaja: skan dowodu wysyła się samemu-mailowo
Odpowiedz@alijana: najczesciej prosza o przelew na grosz czy tam zlotowke z konta, na ktora ma byc chwilowka przelana przy zakladaniu konta przez infolinie nalezy doslac dokumenty potwierdzajace tozsamosc, dostaje sie tez kurierem czy tma poczta papierowa wersje umowy
Odpowiedzwięc konto musi być własnością osoby pobierającej chwilówkę, jeśli nie będzie się zgadzało z danymi to nie udzielą pożyczki. Natomiast bank nie uaktywni konta nie mając dokumentów potwierdzających tożsamość. Mam nadzieję
Odpowiedz@MonikaTakaja: Czyli typowe "nie wiem ale gdzieś słyszałem/am że się da". Ktoś już objaśnił że muszą mieć dowód w punktach gdzie takie chwilówki oferują, a przez internet przelew grosza na konto (zakładanie konta w ten sposób jest kretyństwem i ze strony zakładającego i banku moim zdaniem bo nie am realnego zawarcia umowy). Czyli w drugim przypadku i tak trzeba mieć już konto na konkretną osobę. Można spróbować zamówić "wzór dowodu" z danymi takiej osoby ale jak kogoś na tym złapią to skończyć się może kiepsko.
OdpowiedzTo pani na poczcie nie mogła po prostu dać Andżeli słuchawki żeby sama podała wszystkie dane? Po co ta zabawa w głuchy telefon?
OdpowiedzRozumiem, ze piekielna jest babka z okienka, ktora wszystko powtarzala glosno do telefonu? Bo "Angeli" nie widze piekielnosci, bez wzgledu na kolejke mogla zalozyc sobie konto. Widocznie wtedy miala czas. Ona pewnie swoje tez odstala w kolejce by zalatwic to z czym przyszla.
Odpowiedz@healthandsafety: Piekielne w niej może być to, że swoje dane podawała bez żadnej refleksji, że w sumie to chyba nie powinni słyszeć ich wszyscy wokół. Piekielne jest też oczywiście to, że większość instytucji finansowych na gdzieś dyskrecję projektując swoje oddziały.
Odpowiedz@MyCha: Poczta nie była projektowana jako instytucja finansowa, ani kiosk "Ruchu",
Odpowiedz@Fomalhaut: W bankach bywa podobnie.
OdpowiedzNa tych pocztach, które znam bank ma zupełnie osobne okienka. Jeśli okienko jest łączone to jest dla mnie jakiś absurd.
Odpowiedz@kertesz_haz: we wszelkich agencjach pocztowych jest zawsze tylkomjedno okienko do wszystkiego. kilku okienkowe oddziały są nyć może w każdej miejscowości, ale przy każdym da się,załatwić wszystko co poczta oferuje. A naprawde oddziały, które spełniają standardy przy których można liczyć na jako taką dyskrecje należą do żadkości i zwykle noszą miano poczyy głównej w danej miejscowości.
OdpowiedzJak mnie wkurza ten brak prywatności w bankach itp. Co to ma być, ze rozmawia się o poważnych prywatnych sprawach, a reszta ludzi w najlepsze sie przysłuchuje. banki jak lekarze powinni mieć jakies gabinety
Odpowiedz@maat_: Jak ja zakładałam konto w banku, to znalazłam informację, że do tego jest specjalne "okienko", którego nie mogłam znaleźć. Zapytałam o to, jak się później okazało, bardzo ważną panią, która wysłała mnie do zamkniętego pomieszczenia 1,5x3 metry i tam wypełnione zostały wszystkie formalności. Zażartowałam, że ochrona danych osobowych na najwyższym poziome. Pani, która zakładała mi konto powiedziała, że to pomieszczenie jest dla klientów, którzy zostawiają w tym banku naprawdę duże pieniądze i że zwykły Kowalski raczej nie będzie miał okazji do niego w ogóle wejść. Dodała, że gdybym trafiła na inną panią, to odesłałaby mnie do normalnego "okienka", więc mi się poszczęściło po prostu.
Odpowiedz@maat_: W UK wlasnie banki maja specjalne pokoje gdzie takie sprawy sie zalatwia i moim zdaniem to swietne rozwiazanie. Nie dosc, ze nie mam widowni podczas podawania swoich danych, to przy okazji nie powiekszam kolejki dla ludzi, ktorzy np. przyszli tylko wplacic pieniadze.
Odpowiedz@Marcelinka: To chodzi o wypłatę i wpłatę dużych kwot, a powinny byc dla każdego klienta. Pieniądze to dość intymna sprawa
OdpowiedzSkoro sama głośno na te pytania odpowiadała, to sama sobie winna. A skoro pani w okienku nie poprosiła o dowód osobisty, żeby te dane spisać lub przynajmniej sprawdzić, to nie ma gwarancji, że te dane są prawdziwe.
OdpowiedzTo mi przypomina historię sprzed paru lat z mojego rodzinnego miasteczka. Wybrałam się z babcią do banku, żeby asystować jej w załatwianiu pewnych spraw i wypłacie gotówki (wiadomo - starsza osoba nie powinna sama chodzić po mieście z większymi kwotami przy sobie). Wtedy do banku weszła bardzo elegancka i zadbana kobieta. Od stóp do głów opatrzona metkami projektantów - no po prostu było widać, że jest majętna. Podeszła do stanowiska obok nas i cichutko mówi: "Nazywam się ABC, przyszłam w pewnej sprawie, w której już kontaktowałam się telefonicznie." Pani ze stanowiska coś sprawdziła, patrzy na kobietę, robi wielkie oczy i bardzo głośno mówi: "Ach to PANI! PANI PO MILION! MONIKAAAA... PANI PRZYSZŁA PO MILION!!!!". Dyskretnie ;)
OdpowiedzCzyli ty też weźmiesz tę pożyczkę? ;D (Oczywiście, bez urazy, to tylko żart)
Odpowiedz