Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Skoro już o paniach sprzątających mowa, to i ja się przyłączę. Prywatnie…

Skoro już o paniach sprzątających mowa, to i ja się przyłączę.

Prywatnie nie korzystam z takich usług, jednak biuro, w którym pracuję jak najbardziej.

Aktualnie szukamy nowej firmy sprzątającej, trzeciej w tym roku. Niestety dwie poprzednie nie umiały wyegzekwować od swoich pracownic zwyczajnego wywiązywania się z obowiązków.

W biurze mamy zmywarkę, niejednokrotnie zwracano paniom uwagę, że włączenie jej na 20 min., kiedy w środku znajdują się np. zaschnięte kubki od kawy z rana, nie wystarcza. Panie nadal uparcie odmawiają użycia dłuższego programu, bo wtedy zwyczajnie musiałyby dłużej zostać, żeby zmywarkę wyłączyć i opróżnić. Kwestia samego opróżniania też była forsowana niezwykle długo, gdyż panie udawały, że to nie ich sprawa.

Doproszenie się o odświeżacz powietrza w toaletach? Niemożliwe, pomimo dwóch miesięcy mówienia. Odkurzacz stoi chyba tylko dla ozdoby, włożenie worków na śmieci do koszy też często jest problemem. Oczywiście wszelkie próby rozmów i próśb nie przynoszą efektu.

I owszem, możemy sami włączyć tę zmywarkę, możemy ją opróżnić, worek do kosza też każdy umie wsadzić. Tylko że chyba nie o to w tym chodzi.

Usługi serwisu sprzątającego kosztują firmę niemałe pieniądze, na wszystkie środki (np. wspomniane odświeżacze) też jest budżet. I, mówiąc szczerze, nie rozumiem. W czasach, kiedy na rynku konkurencja pomiędzy serwisami sprzątającymi jest podobno spora, kiedy powinni walczyć o klienta, oni po prostu oczekują, że firma będzie grzecznie płacić faktury, a nie oczekiwać nic w zamian, a zwłaszcza takich fanaberii jak np. sprzątanie.

I niestety, argument, że panie mają płacone za mało też do mnie nie przemówi. Bo praca, jaka by nie była, powinna być wykonywana porządnie.

by ~CorkaPiekarza
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
22 24

Nie mogły najpierw włączyć zmywarki potem posprzątać biuro a na sam koniec opróżnić zmywarkę? Ja zawsze tak robiłam....chyba że tak bardzo śpieszyło im się do następnej roboty

Odpowiedz
avatar hulakula
9 13

@Day_Becomes_Night: niektórych to przerasta. o paniach sprzątających w biurze mogłabym długo. w stylu: łazienka jest cała wykafelkowana. tylko że nad podłogą na ścianach jest taki pasek ciemnych kafelek- niestety widać na nich zachlapania. jeszcze się nie zdarzyło, żeby pani sprzątająca przetarła te ciemne kafelki, żeby wytrzeć ślady po wodzie. nie wspomnę o odkurzaniu środka, a tego co pod biurkiem, czy pod kaloryferem- to przecież nie widać. kiedyś tak pod kaloryferem znalazłam zarośnięty kurzem dezodorant w kulce, o którym sądziłam, że gdzies po prostu zgubiłam. a jeszcze żeby np. przy wyciąganiu ze zmywarki popatrzeć, czy wszystko się ładnie domyło, nie, to zdecydowanie przerasta zdolności pań sprzątających.

Odpowiedz
avatar Nayka
2 4

@hulakula: Jak bylam zatrudniona przy sprzataniu to bylo tak, jak kierownictwa to nie obchodzi, to sprzataczke tez nie, wiec sprzataczek sie nie czepiajcie za bardzo, tylko firmy ze tego nie wymaga, a jak wymaga, to nie kontroluje i na pewno nie motywuje. Kierownictwo, chociaz do nich nalezy ten obowiazek, czesto nie kupuja potrzebnych rzeczy lub nie trenuja nowych sprzataczy, tylko kase biora chyba w kieszen z tego budzetu. Wracajac do sprzataczek. Jesli ich kierownik nie jest na miejscu, czesto sie dzieje tak, ze przychodzi z kontrola tylko co miesiac i jeszcze mozna sie dokladnie dowiedziec kiedy bedzie, wiec tydzien przed zwykle jest czysciej, ale w reszte dni, to sielanka.(Niekoniecznie tez - co miesiac, raz pracowalam z kierowniczka ktora pojawiala sie co 3. Niektore osoby to wykorzystywaly, niektore nie. Zalezy od wpojonej etyki pracy) W kazdym razie jak kierownik ich nie naciska do tego lub po prostu go nie ma wiekszosc czasu, to tez nie musza wam tych naczyn wykladac, bo wyglada na to, ze nikt im do tej pory nie narzucil takiego obowiazku i nie ma na nimi zadnej kontroli. Z drugiej strony, trudno przez wiekszosc czasu sie zmotywowac, bo kierownictwo sie obija to i sprzataczki. Kiedys zdarzalo sie ze jak sprzataczki nie powiedzialy, ze cos sie konczy, to po prostu tego nie ma przez tydzien do nastepnej dostawy. Jak akurat ktos zwroci kierownictwu uwage, zamiast zawczasu zamowic. I bledne kolo sie zamyka. Jak u nas kierownik nie powiedzial "to tez musi byc czyste", to nikt nie kiwnal palcem poza wyrobieniem listy. W lazience sciany zwykle byly czyszczone co miesiac od gory do dolu, a "do paska" codziennie. Sprawdzcie czy jest pod czyste, bo do standardowej higieny, to jest potrzebne, szczegolnie u mezczyzn w ubikacji. W wiekszosci przypadkow, to jest wina planu, a nie czy im sie chce czy nie. Z reszta, jak sie czasami postarasz i zrobisz cos ekstra dobrze czy w ogole z poza obowiazkow danego dnia, to dostajesz inne obowiazki bo nagle "masz czas". Czasami jest tak, ze nijak nie mozna czegos doczyscic i wyglada jakby nigdy nie bylo ruszane, a kierownik nie kupi przez dlugi czas odpowiedniego specyfiku, na przyklad do zmywania graffiti ze stolow. Niektore rzeczy sa juz takie z niedbalstwa i ze starosci, ale wiekszosc czasu, to po prostu komus w tej firmie sprzatajacej nie przeszkadza jak sie rzeczy maja.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2017 o 20:18

avatar Nayka
0 6

Moze sa leniwe, ale jesli mialabym powiedziec glowna przyczyne ze obowiazki byly nie wypelniane w moim doswiadczeniiu, to bylby to nie lenistwo - a brak czasu. W ciagu 1,5h byla wymagana liczba zadan - biura - smieci, stoly, odkurzanie. Kafeteria - zlew, wszystkie plaskie powierzchnie, mop. Lazienki - Zlew, Automat do suszenia rak lub reczniki, papier toaletowy, toaleta, sciany do paska, lustro/a. Schody i rowniez korytarze. W zaleznosci od wielkosci obiektu jest to wykonalne lub nie. Pracowalam raz w miejscu z 20 klasami na 30 studentow, dwoma toaletami po 2 kabiny kazda oraz schody i ktos wyliczyl ze mozna to wykonac w 1,5 godziny, ale nie przewidzial ze studenci nie beda czytali regulaminu obiektu w ktorym pisze ze "nie je sie w salach do nauczania", wiec jedna klasa duzo wiecej zajmowala niz przewidziane w kontrakcie.

Odpowiedz
avatar falcion
0 0

@Nayka: Z tego dłuższego wywiadu wyczytałem tyle: "muszę mieć nad sobą bat bo inaczej będę pracować na odwal się". A potem jak są kontrole ciągle, sprawdzanie itp to jest darcie "Gestapo! Niewolnictwo! Obozy pracy!" Wychodzi na to że jak się niektórym ludziom (a nawet większości) nie przykręci śruby to bedą sobie bimbać.

Odpowiedz
avatar MyCha
11 13

U mnie w biurze było podobnie. Odkurzanie tylko środka pokojów, płukanie szmaty po wytarciu kilkudziesięciu biurek itp. Na szczęście w końcu znalazły się panie które uczciwie wykonują swoją pracę więc od ponad roku jest czysto.

Odpowiedz
avatar este1
6 8

To jest ludzka mentalnosc. Też mam w pracy zmywarkę w którą można włożyć wszystko (bardzo chętnie korzystam), ale czasem nie domywa. Wtedy trzeba wziąć druciak przemyc i spowrotem do zmywarki. Są dziewczyny (!) Starsze ode mnie, mające mężów, dzieci i swoje mieszkania które to przerasta. Albo wychodzą z założenia że to nie ich albo nie chce zobaczyć ich mieszkań.

Odpowiedz
avatar Litterka
21 21

@este1: To nie do końca tak działa. Ostatnio koleżanka Chłopa z pracy zaprosiła nas na grilla. Dom nawet nie posprzątany, tylko wylizany do czysta, ani pyłku, wszystko poukładane, wysoki połysk, w ogóle szał. Parę dni później poszłyśmy na zakupy. Odkładanie butów na stojak? Po co, fajnie je rzucić na podłogę obok ławki do przymierzania. Ubranie spadło z wieszaka? Po co podnieść, lepiej przydeptać i pobrudzić. W przymierzalni też furę ciuchów na kupę rzuciła i wyszła. W spożywczym wędlinę wrzuciła w świeczki. Tu nie musi, nie jej problem.

Odpowiedz
avatar hulakula
4 6

@Litterka: a to jest inna inszość, że NAHLE wszyscy zapominają jak się wstawia brudne naczynia do zmywarki.

Odpowiedz
avatar digi51
11 11

Nie chcę na siłę nikogo bronić, ale u mnie w pracy jest zmywarka, która ma 3 programy, 30 min, 40min i 3,5h. Dwa krótkie nie radzą sobie z grubszymi zabrudzeniani, trzeba użyć trzeciego. Powiedzmy, że tym paniom płacono za ok. 3h. Przy najlepszej organizacji musiałaby i tak zostawać dłużej, aby opróżnić zmywarkę. Tak sobie tylko gdybam, że może problem leźał w firmie sprzątającej, a nie w samych paniach sprzątaczkach?

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
7 7

No właśnie to samo pomyślałem. Trudno ob kogoś wymagać, żeby został po godzinach, bo zmywarka ma taki a nie inny program. Nie lepiej dogadać się że współpracownikami, że każdy wkłada swoje gary, a ostatni włącza zmywarkę? Myślę, że wtedy sprzątaczki opróżnią urządzenie bez szemrania, a jeśli dalej będą kombinować, to wtedy można się do nich doczepić. Niemniej jeśli chodzi o jakość sprzątania i olewanie podstawowych obowiązków, to wychodzę z założenia, że brak opłacenia jednej faktury dla firmy sprzątającej z uzasadnieniem niewykonania zamowionej usługi, lepiej podziała niż wszelkie skargi. A jak nie, to... No cóż, konkurencja w tej branży jest duża, jest w czym wybierać.

Odpowiedz
avatar hulakula
1 1

@digi51: w naszej: najdłuższy program to ok 120 minut. jeśli bardzo zabrudzone- to można najpierw wstawić na namaczanie, a potem już w zależności od tego jak zostanie- na długi lub krótszy program. zresztą na co dzień wstawiane były na krótki, raz w tygodniu na długi, żeby się wszystko ładnie wyparzyło. no ale tutaj to akurat kwestia zmywarki. z kolei- nic nie stoi na przeszkodzie aby panie odkurzały także pod biurkami czy grzejnikami.

Odpowiedz
avatar mijanou
0 2

Skoro jest konkurencja to może czas podpisac umowę z inną firmą sprzatającą?

Odpowiedz
avatar kitusiek
4 4

Kwestia dogadania. W biurach, które ja miałem do sprzątania, panowała zasada - jeżeli w zmywarce są czyste kubki, to mam je wyładować, wstawić do szafki i, jeżeli jakieś jeszcze kubki zostały w zlewie, załadować zmywarkę i włączyć. Jeżeli przychodząc do biura zmywarka była pusta/w środku były brudne kubki, miałem ją dopakować i włączyć, a pracownicy po przyjściu do pracy sami mieli ją sobie opróżnić czy powyciągać kubki. Miałem zakaz rozpakowywania zmywarki, którą sam wcześniej włączyłem. Siedzenie w biurze i czekanie aż zmywarka skończy to dla mnie kompletna głupota.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
3 3

@kitusiek: U nas też tak było, bo to chyba najrozsądniejsze wyjście. Pracownik wychodzący ostatni i zamykający biuro włączał zmywarkę. Pan, który sprzątał tylko ja opróżniał. Jeśli coś się nie domyło - zostawiał w zmywarce. Jak pracownik zapomniał włączyć zmywarkę - pan sprzątający włączał ją i zostawiał. Rano pierwsza osoba przychodząca do biura rozpakowywała ją. Wszystko jest kwestią dogadania zasad i szanowania nawzajem swojej pracy.

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Akurat ten ostatni argument jest argumentem wyjaśniającym wiele ;). Widzisz, jeśli się płaci bardzo mało, mniej niż konkurencja czy np. market czy inny McDonald, to w efekcie nie bardzo jest w kim wybierać i do pracy przychodzą ludzie, którzy się do tego kompletnie nie nadają - po dyscyplinarkach, złodzieje, alkoholicy, czy po prostu czyste lenie... którzy pracują tu tylko dlatego, że by ich nigdzie nikt nie przyjął. Oczywiście każda praca POWINNA być wykonywana dobrze, ale nie ma co zamykać oczu na fakty i ich logiczne powiązania - każdy dobry pracownik zwieje tam, gdzie mu więcej zapłacą. I to wcale nie musi być wiele więcej, przy takich warunkach, jakie są u nas w Polsce w wielu branżach i 200 stówy więcej człowieka przeciągną gdzie indziej (żeby nie było, że obrażam sprzątaczki, że są wszystkie alkoholikami - znam sprzątaczki, co zarabiają po dwa tysiące na rękę i one sprzątają na błysk ;) )

Odpowiedz
Udostępnij