Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak pisałem jakiś czas temu, moja pani nabyła mieszkanie w nowym bloku,…

Jak pisałem jakiś czas temu, moja pani nabyła mieszkanie w nowym bloku, na nowym strzeżonym zamkniętym osiedlu. Dzisiaj część o piekielnych sąsiadach.

Piątek, któryśtam. Dzwoni Luba, że próbuje się do niej dodzwonić "zarządca" ale ona jest w trasie i nie może rozmawiać, prośba żebym ja to załatwił. Dzwonię. Pan po chwili namawiania i przekonywania że może mi udzielić informacji, mówi że pod naszym balkonem leży "ok 300 niedopałków" i mamy to posprzątać.

Mieszkanie mamy na 2 piętrze (z trzech), środkowe drzwi. My nie palimy. Imprez u nas było w ciągu pół roku może z sześć? Tam palą dwie osoby, ale mamy popielniczkę dla nich na balkonie i tam sobie "kiepują" czy jak to się mówi. Więc informuję szanownego "zarządcę" że to nie nasze, bo my nie palimy itd. Na co słyszę odpowiedź: "ja rozmawiałem ze WSZYSTKIMI sąsiadami w Państwa klatce i oni WSZYSCY wskazali na Państwa". Aha. Powiedziałem że nie będę po kimś sprzątał i jak ma z tym problem to niech to poruszy na zebraniu.

Z ciekawostek - po tygodniu miałem trochę wiedzy o paleniu w klatce. Sąsiad "pod" nami, sąsiedzi z prawej i fachowiec z góry - palą i (widziałem!) wyrzucają pety na trawnik. Tak ciężko kupić popielniczkę? No bo o przyznaniu się nawet nie mówię...

P.S. na zebraniu doszło do konfrontacji - "przecież myśmy na was nic takiego nie mówili".

Blok osiedle sąsiedzi

by Jezza
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
20 22

Stara zagrywka zarządca zadzwonił tak do każdego i każdemu walnął te samą gadkę, by ujawnil się winowajca. Ludzie to jednak naiwni sa skłócił was z sąsiadami i tyle

Odpowiedz
avatar Lynxo
2 2

Cyknij fotki i po sprawie.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
0 0

@Lynxo: dokładnie. I niech drukuje i wywiesza regularnie na klatce, przy drzwiach wejściowych, w windzie. Swoją drogą całe życie mieszkałem w zwykłym blokowisku i nigdy, absolutnie nigdy nie było żadnych problemów ani konfliktów, a na strzeżonych osiedlach co chwilę coś. Widać jacy ludzie tam ściągają, jaka hołota.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lipca 2017 o 10:25

avatar KatzenKratzen
12 12

Mieszkam teraz na parterze. Sprzątam codziennie pety pod swoim balkonem..... Już się zaczynam zastanawiać, czy nie wywiesić karteczki z informacją, że państwo spod numerów 4, 8,12 itd (tych w pionie nade mną) są proszeni o zaprzestanie rzucania petów na trawnik. Ja tez pale, ale do licha, jak mnie stać na fajki to stać również i na zakup popielniczki...

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

nakrec filmik i pokaz na zebraniu, bedzie im lyso ;)

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 9

Wyrzucanie czegokolwiek, powtarzam, CZEGOKOLWIEK przez okno to jest chamstwo, buractwo, dno, prostactwo, prymityw, głupota i wiocha. A przede wszystkim brak wyobraźni i arogancja. Nie mam po prostu słów na takie zachowanie. Bym najchętniej takich ludzi stawiała pod pręgierzem, albo - w dyby i do lochu. Ewentualnie 100 batów na gołą dupę. Publicznie. Najgorzej, że nie ma szmatławcom jak udowodnić, wszystkiego się wyprą. A tacy właśnie, na ogół, najgłośniej mordy drą o psie kupy w trawie.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
8 8

@Armagedon: Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią wszystkimi czterema kończynami i jeszcze odciskiem nosa. Póki mieszkałam na 4 piętrze problem nie był tak dotkliwy. Ale teraz moje okna wychodzą na wypielęgnowany starannie trawniczek, zadbane klomby (gospodarz domu codziennie pomyka z motyczką, piele, podlewa, pielęgnuje itp). Pomiędzy tymi ślicznymi klombikami i trawką - pety, opakowania po słodyczach, puste plastikowe butelki. Raz zebrałam nawet podarte majtki....

Odpowiedz
avatar bazienka
4 4

@Armagedon: dokladnie a najlepsi sa ludzie ( zazwyczaj starsi) wywalajacy przez okno resztki zarcia, a potem psioczacy na golebie...

Odpowiedz
Udostępnij