Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Po przeczytaniu historii o weterynarzach i komentarzy, postanowiłem dodać coś od siebie.…

Po przeczytaniu historii o weterynarzach i komentarzy, postanowiłem dodać coś od siebie.

Od lat hoduję i sprzedaję węże, a konkretnie dwa gatunki. Czasami pomagam również w leczeniu węży osób obcych.

Sprzedaję węże zarówno do sklepów zoologicznych jak i osobą prywatnym. Kiedy zaczynałem myślałem, że sklepy zoologiczne są przygotowane zarówno pod względem wiedzy o danym gatunku jak i warunków, w jakich należy je trzymać.

Często spotykam się z sytuacjami, gdzie pracownicy sklepów zoologicznych nie mają podstawowych informacji na temat warunków mieszkalnych węża, żywienia i pielęgnacji.

W miarę możliwości staram się doradzić, wyjaśnić i pomóc. Do każdego nowego sklepu i każdej osobie prywatnej, daję własnoręcznie zrobioną broszurę z informacjami odnośnie tego konkretnego gatunku. Kilka smaczków:



1.Sklep zoologiczny. "Chory" wąż.

Ogólnie przez telefon z pretensjami za wiele się nie dowiedziałem, a jedynie to, że sprzedałem chorego węża.
Z właścicielem sklepu umówiłem się, że przyjadę i sprawdzę.

Na miejscu szybka diagnoza. Wąż zdrowy, ma wylinkę (zrzuca skórę). Skąd więc wniosek, że wąż chory?

(S)przedawca: Panie, bo on ma niebieskie, prawie białe oczy i zrobił się matowy!

Ja: Czytał Pan broszurę, którą dałem przy przekazaniu węża?

S: A po co? Myśli Pan, że ja nie znam się na zwierzętach? Mam sklep zoologiczny!

Ja: Gdyby przeczytał Pan broszurę, dowiedziałby się Pan, że wąż zrzuca skórę, podczas tego procesu może być agresywny, nie jeść, jego oczy i skóra matowieją. Zrzuci skórę i wszystko wróci do normy.

S: Zobaczymy!


Pierwszy i ostatni raz sprzedałem coś do tego sklepu.



2. Zgłosił się do mnie chłopak, który naczytał się na różnych forach pierdół.

(Ch)łopak: Dzień dobry, bo wie Pan, kupiłem sobie węża, on mnie ukąsił i niechcący wyrwałem mu zęby.

Po oględzinach węża rzeczywiście został pozbawiony kilkunastu zębów, na szczęście poza tym i stresem wąż nie ucierpiał (Można uszkodzić szczękę itd).

Po dłuższej rozmowie okazało się, że chłopak wyczytał na jakimś forum, że węże trzeba oswajać biorąc je na ręce, nawet jak tego nie chcą (niezależnie od gatunku, niektóre węże pozwalają, inne nie, kwestia charakteru i przyzwyczajenia do zapachu hodowcy). Wyczytał też, że jak wąż ukąsi to należy mocno pociągnąć rękę, żeby się uwolnić (taka czynność może zaszkodzić zarówno nam jak i wężowi).


Chłopak był mocno zdziwiony, gdy wyjaśniłem mu, że wąż to nie pies i się go nie da oswoić, oraz że przy ukąszeniu (np. w palec), należy go delikatnie wciskać głębiej, a wtedy wąż sam zluzuje zgryz (Zęby u węży są zakrzywione jak haczyki do wewnątrz pyska, więc ciągnąć sprawiamy sobie ból i jemu).

Jak to możliwe? Przecież na forum pisali...


3. Weterynarz.

Przyjechał do mnie facet z martwym wężem.

Okazało się, że miał go zaledwie miesiąc. Jak to się stało?

Wyczytał na forum, żeby nakarmić go szczurem. Kupił więc szczura i dał. Do teraz wszystko wydawałoby się w porządku, gdyby nie jeden fakt. Szczur był trzykrotnie większy od szczura, którego byłby w stanie zjeść ten wąż (Przyjętą i najbardziej odpowiednią zasadą dla początkującego terrarysty jest, by pokarm nie był większy, niż najgrubszy miejsce na ciele węża). Wąż sobie nie poradził i został tak pogryziony przez szczura, że miał dwie wygryzione dziury z wszystkim co możliwe na wierzchu.

Facet zebrał się i pojechał do weterynarza. Co powiedział weterynarz? Damy super drogi antybiotyk i się wyleczy na pewno! Cóż.. I tu wychodzi kolejny brak podstawowej wiedzy. Łuski nie odrastają, tym bardziej w ranie otwartej, wielkości dwuzłotówki. Wąż konał prawie dwa tygodnie.



Takich historii przez lata nazbierało mi się wiele, z czasem opiszę inne.


Taki mały apel. Nie tylko weterynarze są piekielni, często informacje na forach są nieprawdziwe lub dotyczą całkiem innego gatunku. Jest duża różnica między yorkiem a dogiem niemieckim, tak samo jest z każdym innym zwierzakiem. Każdy ma inne upodobania, charaktery, warunki mieszkalne itd. Nie szukajcie pobieżnych informacji, a jeżeli nie macie pewności - zgłoście się do kogoś, kto się tym zajmuje na co dzień i ma wiedzę o tym konkretnym gatunku.

Weterynarze sklepy hodowla węże

by ~WhyNot
Dodaj nowy komentarz
avatar greggor
10 18

Sprzedajesz osobą? Na czym ta metoda polega?

Odpowiedz
avatar katem
6 8

@greggor: Też jestem ciekawa ! :D

Odpowiedz
avatar MtthSkyy
0 4

Miało pewnie być "sobą".

Odpowiedz
avatar vxxi
-4 8

@greggor: Serio... jedyne na co stać niektórych to wytykanie błędów ortograficznych?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 9

Bardzo niedawno była tu historia jak to piekielni.pl ludzie idą do pierwszego lepszego weterynarza, zamiast posłuchać innych hodowców i właścicieli. A tu chłopak z punktu 2 właśnie posłuchał innych i też źle...

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 12

@bloodcarver: Chłopak z punktu 2 jednak wiedział do kogo ostatecznie udać się po poradę. Powinien był od tego zacząć. Jak również pisano, żeby - ZANIM kupi się zwierzę - zapoznać się z wszelkimi możliwymi dostępnymi publikacjami o pielęgnacji i żywieniu. Sugerowano również ewentualny kontakt ze specjalistą w ZOO. Na temat forów internetowych raczej nic nie było.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 7

@Armagedon: Taa. A jak czegoś szukasz, to zawsze znajdujesz w pierwszym miejscu które sprawdzasz? Jak nie, to czemu nie zaczynasz od tego miejsca, w którym zguba jest? W końcu skoro *ostatecznie* wiesz gdzie przedmiot był to powinieneś od tego zacząć, czyż nie? Tutaj to samo.

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 5

@bloodcarver: No, w sumie logiczne, nie będę się spierać.

Odpowiedz
avatar Armagedon
10 14

@mietekforce: Czepiasz się. Całkiem sensownie napisana historia. Akapity, przejrzyste dialogi, zrozumiała treść. Osobiście znalazłam tylko to nieszczęsne "osobą", zamiast "osobom", ze dwa zdania z niefortunną składnią i jeden "skrót myślowy". Nie jest tak źle.

Odpowiedz
avatar katem
5 9

@mietekforce: W ostatnich czasach (i tu, na Piekielnych) jest to często popełniany błąd. Kiedyś takich błędów ludzie raczej nie popełniali - były te "standardowe" błędy ortograficzne ó/u, rz/z itp. - jak pamiętam omawianie dyktand w szkole, to nigdy takich błędów nie omawiano. Czyby teraz gramatyki gorzej uczyli ? Dla sprawiedliwości dodam - historia jest naprawdę dobrze napisana (oprócz tego zabawnego błędu) i dałam jej plusa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2017 o 14:43

avatar GothicDragon
4 4

Pozdrawiam, również hoduję węże i przez wiele lat spotkało mnie dużo piekielności z tego tytułu. W wolnym czasie je opiszę :)

Odpowiedz
avatar BiAnQ
5 5

OsobOM. Sprzedajesz osobom prywatnym, nie osobĄ.... proponuje poprawić blad

Odpowiedz
avatar mijanou
3 3

Niestety, w sklepach zoologicznych z tą wiedzą o zwierzakach bywa różnie. Moja koleżanka kupiła jeża afrykańskiego ale w sklepie udzielili jej takiej informacji: "Pani, ten jeż to chyba chory jest bo spi całe dnie". No fakt, bardzo dziwne w przypadku jeża. Pomijam fakt, że w szklanej gablocie jeżyk nie miał nawet żadnej budki (nawet głupiego kartonika)żeby mógł się tam na spanie schować.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
0 0

Wiesz co, często jest niestety tak, że osoby, które się znają, patrzą na pytających z wyższością. Hodowałam szczury. Kupiłam samiczkę, już była w ciąży. Zapytałam na forum co z tym fantem zrobić, jak się nią i oseskami zaopiekować itd. Jedyne co otrzymałam to opierdziel, żadnej rady, żadnej merytorycznej odpowiedzi. A nie, przepraszam, kilka osób odesłało mnie do google.

Odpowiedz
avatar nykymyxy
0 0

Posiadam szynszyle, jak niektórzy piszą co im weterynarze mówią na temat szynszyli to tylko za głowę się złapać...

Odpowiedz
Udostępnij