Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z serii jak zniszczyć ludziom urlop. Mam 2 synków, 6 lat i…

Z serii jak zniszczyć ludziom urlop.
Mam 2 synków, 6 lat i 18 msc. w pakiecie też mąż, kredyty i ogólne urwanie głowy. w tym roku pierwszy raz od 3 lat udało nam się jakoś ogarnąć, zaoszczędzić trochę i w efekcie jedziemy nad morze. wycieczka rusza w przyszły piątek. jedziemy samochodem przez całą RP. po drodze zabieramy moją mamę. przynajmniej tak było w planach.
sprawa wygląda tak, że mam młodszą siostrę. nigdy się nie dogadywałyśmy. kiedy przebywamy razem więcej niż 20 minut wybucha awantura. w sumie mało powiedziane. bardziej to podpada pod masakrę piłą mechaniczną, a chęć uniknięcia nieuniknionego przypomina oszukiwanie przeznaczenia. gdyby się cofnąć pamięcią do dzieciństwa nasze zachowanie jest efektem wychowania rodziców. ja jako starsza zawsze miałam byc mądrzejsza, posłuszniejsza itp. chyba wszyscy wiedzą o co chodzi. siostra miała specjalne wzgledy, do dzisiaj nie wiem dla czego. kiedy byłyśmy male ona nie miała żadnego koleżeństwa, co oczywiście było moją winą. rodzice nigdy nie doszukiwali sie w niej winy, chociaż przez jej charakter dzieci unikały zabawy z siostrą.
ale do sedna. wyjazd zbliża się wielkimi krokami. już wszystko względnie ustalone. dzisiaj dzwoni mama i tak od słowa do słowa wyszło, ze jedzie z nami moja siostra. troche mnie zatkało. nikt nie pytal mnie o zdanie, nikt nie uprzedził. mama po prostu mi oznajmiła, że na wakacje na ktore czekałam, na moj czas z mężem, z dziecmi, na wycieczki, wspólne wieczory wcisnęła sie moja znienawidzona siostra, z którą nie jestem w stanie wytrzymac w jednm pomieszczeniu krótkiej chwili. nie zapytala czy zmieści sie do samochodu (w końcu jadę z 2 dzieci, czyli wózek, łóżeczko, zabawki, do tego nasze bagaże), czy w ogóle możemy sobie pozwolić zeby ja zabrac. mama chyba wyczuła (w sumie nie wiem co tu jest do czucia skoro cała rodzina wie, ze nie możemy na siebie patrzec), że jest mi to nie w smak i od razu rzuciła zczepnie NO CHYBA ŻE NIE CHCECIE JEJ ZABRAĆ, na co ja głupia zachowawczo odpowiedziałam, że ja siedzę z przodu więc ona sobie moze zabrac jeszcze 10 osób do tyłu byle tylko moje dzieci miały gdzie siedziec a reszta mnie nie interesuje. chciałam tymi słowami uniknąć awantury, która gdzies wisiała w powietrzu. rodzice od kilku lat na siłe chcą nas pogodzic, chociaz sie nie da. po prostu nie da rady. siostra za mną nie przepada, ja za nią tez. wcisneła sie na te wakacje tylko dla tego że:
a)chce mi je zniszczyc
b)myśli ze sie nie zgodzę i wyjde na tą wyrodną która prowokuje konflikt.

kiedy się rozlączyłam od razu popłynęły łzy. wiem,ze te 10 dni to będzie męczarnia. ona stale będzie prowokowała jakies dziwne sytuacje... jak zwykle z resztą. a mama, cóż... bedzie tylko mowiła: STARSZA JESTES, ODPUŚC JEJ. itp...

góry

by bajkowa92
Dodaj nowy komentarz
avatar xpert17
31 33

Jedź z mężem i dziećmi na wakacje. Daruj sobie mamę. Niech sobie zostanie obrażona z siostrą. Wypocznij.

Odpowiedz
avatar b_b
20 20

@xpert17: dokładnie to chciałam napisać - powiadom mamuśke ze chcecie być sami.

Odpowiedz
avatar milia
21 23

@xpert17: Dokładnie,daruj sobie mamę. Albo dzień przed wyjazdem lub w dniu wyjazdu oznajmij z rozbrajają szczerością,że jedziecie 5 osobowym autem bo wasz van się zepsuł i nie ma miejsca dla siostry. A na ten czas zamieńcie się autami z kimś znajomym

Odpowiedz
avatar konto usunięte
26 30

Jedziesz pierwszy raz od trzech lat na wakacje i zabierasz mamę? Wow.

Odpowiedz
avatar Iras
19 19

Pytanie podstawowe - jaki macie samochód. Jeśli jest zarejestrowany na 5 osób - to nie ma miejsca dla siostry - proste. ty, mąż, jedno dziecko, drugie w foteliku - to i matce już ciasno będzie jeśli nie jest to jakiś wynalazek z dodatkowymi siedzeniami.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
9 21

Caps lock nawala czy co?

Odpowiedz
avatar Kumbak
22 24

Używanie Shifta nie boli. Naprawdę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2017 o 18:42

avatar paski
26 28

Jak już wrócisz z tego urlopu to nie zapomnij podziękować mamusi za wspólny wypoczynek. Kobieto, jesteś dorosła, masz już własną rodzinę a rodzice i siostra kręcą tobą jak cygan słońcem?

Odpowiedz
avatar klient
19 21

A przepraszam, kogo to są wakacje, Wasze czy ich? Chcecie wypocząć, bez niepotrzebnych spięć i tarć. Mamusi to się nie spodoba? Trudno. A siostra (tak zakładam) dorosła, może sama sobie organizować wypoczynek.

Odpowiedz
avatar fat_amy
18 18

Moja droga! Jak się teraz nie postawisz, teraz, kiedy Twoje dzieci są jeszcze małe, to nie zrobisz tego nigdy! Nie rozumiem, dlaczego nie powiedziałaś mamie wprost, że nie masz ochoty zabrać siostry? Pamiętaj, że nic nie musisz! Moim zdaniem Twoja mama powinna być wdzięczna, że ją zabieracie! Może faktycznie powinnaś i ją olać, jak piszą tu inni... Zacznij w końcu myśleć o sobie, masz swoją rodzinę, dzieci, męża! Myślisz, że oni chcą mieć zestresowaną mamę/żonę na wakacjach? Postaw się i powiedz wprost, że siostra nie jedzie! Zrozum, jak pokażesz, że nadal wszystko dla siostry zrobisz, będzie jeszcze gorzej... Wszyscy będą to wykorzystywać, ale to TWOJE życie! Bądź silna!

Odpowiedz
avatar paski
6 8

@fat_amy: Zgadzam się! Pewnie nie będzie jej łatwo się postawić, zwłaszcza jeśli zawsze była wychowywana na tą, co musi ustępować, musi to, musi tamto a siostra nic nie musi. Tym bardziej powinna postarać się skończyć z takim życiem "na pół gwizdka", tu z jednej strony niby żona, matka a z drugiej strony posłuszna córeczka zawsze na rozkaz rodziców i boi się postawić, żeby nie urazić. Naprawdę ciężko wyjść z takiej roli, ja to rozumiem, ale kiedyś trzeba...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

@paski: Mój tata zawsze był na każde zawołanie swoich rodziców. Przestał, kiedy zdał sobie sprawę, że faworyzują jego brata, ale ile razy mama się z nim o to pokłóciła, zanim to nastąpiło, to sobie nie wyobrażacie. EDIT: Napisałam tak, jakby mój tata był głupi przez ponad połowę swojego życia. Ogólnie zdawał sobie sprawę, że jego rodzice lepiej traktują jego brata - gdzieś tam w głowie mu to się kołotało, ale nie docierało to do niego z pełną świadomością. A był na każde zawołanie, bo chciał być tak samo traktowany. Cóż... W końcu dotarło do niego, że to się nie stanie i to była jedna ze smutniejszych chwil jakich miałam okazję być świadkiem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2017 o 19:28

avatar Madeline
21 21

Mama pewnie miała pomóc w opiece nad dziećmi, ale myślę, że inni dobrze Ci radzą - jedźcie sami. Nie daj sobie zniszczyć urlopu, na który czekałaś tyle czasu. Bardziej odpoczniecie mając na głowie dzieci niż siostrę ;) I jeszcze z ciekawości, mama oczekuje, że to Wy zapłacicie za wypoczynek siostry?

Odpowiedz
avatar layla999
13 13

Napiszę wprost: przestań dawać sobą manipulować! Stawiaj granice zarówno mamie jak i siostrze, niestety ale musisz się tego nauczyć. Jeśli weźmiesz i mamę i siostrę, to sorry, ale sama sobie będziesz winna za zniszczone wakacje. Albo odpoczniesz i spędzisz urlop jak chcesz, albo będziesz się stresować, a także przypuszczam Twój mąż i dzieci. Nikt Ci nie każe ich brać na wakacje, po prostu masz taki nawyk w głowie wtłoczony przez rodziców. Ale można to zmienić, trzeba tylko spróbować raz, drugi i wejdzie Ci to w krew. Wiem co mówię, bo miałam multum podobnych sytuacji w życiu, aż w końcu po prostu się porządnie wkurzyłam.

Odpowiedz
avatar archeoziele
10 14

Nie dałam rady przeczytać tej historii, mimo że zapowiada się piekielnie. Duże litery naprawdę do czegoś służą...

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
7 9

Dlaczego nie używasz wielkich liter na początku zdania (po kropce). Łatwiej by się czytało...

Odpowiedz
avatar Hedwiga
0 14

Już widzę szczęście przepełniające Twojego męża jak dowiaduje się że na pierwsze wczasy od paru lat jedzie z teściową. PS: Czemu zdecydowaliście się na polskie morze? Zawsze mnie to zastanawia. Rozumiem, że mieszkacie na południu Polski. Zatem za takie lub mniejsze pieniądze, w podobnej odległości moglibyście spędzić wakacje nad Adriatykiem, a nie nad zimnym Bałtykiem między parawanami.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 8

@Hedwiga: Każdy jedzie tam, gdzie chce. Nie wszyscy kochają upały. A z małymi dziećmi zawsze bezpieczniej jest we własnym kraju.

Odpowiedz
avatar bajkowa92
2 10

@Hedwiga: Mąż akurat się ucieszył, bo obecność teściowej oznaczała wolne wieczory tylko dla nas. Wolimy spędzić wakacje w PL ze względu na dzieci. Poza tym mamy do dyspozycji domek letniskowy znajomych więc to obniża koszty. Na wakacje za granicą przyjdzie pora kiedy dzieci będą starsze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Ja swoją siostrę parę razy solidnie opierdzieliłam, parę razy dostała nauczkę i widzę poprawę. Jeszcze wyprowadzę tego cepa na ludzi :) Może autorka powinna tak zrobić ze swoją? Opierdzielić i kazać wyp..lać z adnotacją, że nie chce jej widzieć wiecej na oczy i od tego momentu zostaje kompletnie sama? Teraz może to oleje ale jak ich rodzice odejdą a ona ma taki charakter, że nikt z nią nie wytrzyma....będzie miała ciężko.

Odpowiedz
avatar KIuska
3 5

@Day_Becomes_Night: Pamiętajmy o tym, że znamy sytuacje jedynie ze strony autorki. Mi jej zachowanie wydaje się dziwne, taki rozpieszczony 4 latek w wersji maksi z 2 dzieci i męzem. Mama na wakacje, młodsza siostra zło najgorsze i wszystko robi na złosc. Podejrzane to.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@KIuska: i tu właśnie jest problem jeżeli chodzi o różne historie rodzinne. Nie znamy wersji drugiej strony. Ale załóżmy,że młoda jest jednak taką mendą jak z historii. Jeżelu się kogoś nie cierpi to nie jeździ się z nim na wakacje, prawda? Jeżeli jedzie tam tylko po to aby zepsuć autorce wakacje to mamy doczynieniavz psychiczną mendą lvl 100. Teraz tylko zachodzę w głowę po jakiego grzyba autorka zgodziła się ją ze sobą zabrać. Boi się że mama z nią nie pojedzie? Że nie będą mieli jak się pobzykać w spokoju bo nie będzie komu dzieci popilnować? Jak psycho siora pojedzie to też nie spędzą wakacji w spokoju... bez sensu

Odpowiedz
avatar KIuska
-2 2

@Day_Becomes_Night: Dokładnie, tylko czy gdyby młoda również nie pałała sympatią do siostry to chciałaby z nią jechac na wakacje? Chyba, że to plan mamusi na pogodzenie sióstr. Zachowanie autorki wydaje mi się dziwne, zero asertywnosci i ta mama na wakacjach. Nie lepiej byłoby jej dzieci "podrzucić" na parę dni i jechac samemu?

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 7

Nawiążę do wypowiedzi "Madeline", bo mnie też interesuje, kto, mianowicie, finansuje wakacje siostrzyczce? Jeśli od początku było ustalone, że jedzie z wami mama - to znaczy, że musiała pokryć część kosztów związanych z wyjazdem, chyba, że jej "wypoczynek" wiązał się głównie z opieką nad dziećmi, więc wzięliście te koszty na siebie, bo trudno, żeby ogarniała dwójkę dzieci i jeszcze za to płaciła. Ale też nie o to do końca chodzi. Przecież nie jedziecie na wakacje "w ciemno" z dwójką małych dzieci. Szczególnie nad morze, gdzie przynajmniej noclegi trzeba rezerwować z wyprzedzeniem, a ilość tych noclegów jest z góry ustalona. I co? Siostra miałaby jechać "na krzywy ryj", bo "jakoś to będzie" i gdzieś ją się upchnie i w samochodzie i na miejscu? Chyba, że wynajęliście gdzieś całą chałupę, wasz samochód to furgonetka, a do żarcia mamusia dołoży. Jeśli miałby to być kolejny plan pogodzenia siostrzyczek - to raczej ten plan się zesra. Tm bardziej, jeśli mamusi chodzi po głowie koncepcja, że siostra pojedzie zamiast niej.

Odpowiedz
avatar bajkowa92
0 6

@Armagedon: Od początku było ustalone ze jedzie z nami moja mama. Mamy zapewniony na 10 dni domek letniskowy znajomych, więc zapłaciliśmy im 500 zł z góry za media, bo tak sobie życzyli i odstąpią nam lokum. Co do finansowania to mama jechała pomóc nam przy dzieciach i jedyny koszt jaki poniesie to dorzuci się do paliwa. Jeździmy 7 os mazdą więc chyba wywnioskowała,że siostra spokojnie się zmieści. Tylko nie wzięła pod uwagę bagaży. Nie wyobrażam sobie tych wakacji

Odpowiedz
avatar Minina
8 10

@bajkowa92: To na nie nie jedź. Pewnie wyjdę na podłą wiedźmę, ale szlag mnie trafia, jak czytam takie historie. Jak znam życie, liczba 92 w twoim nicku ma związek z rokiem urodzenia. Dorosła baba z dwójką dzieci nie potrafi powiedzieć "nie" i postawić sprawy jasno; mało tego, poniekąd daje przyzwolenie na to, żeby ktoś inny decydował o rzeczach, które dotyczą jej i jej rodziny, a potem płacze w internecie, że cała rodzina jakaś taka zła, niszczy życie i nie wiadomo co jeszcze. Autorko, w ogóle nie jest mi ciebie szkoda. I popraw tę historię. W komentarzach potrafisz zdanie dużą literą zacząć, a historię napisałaś na odwal, ludzie zwracają uwagę, a ty nawet tego nie poprawisz, bo po co, przecież tylko treść się liczy, no nie? Co za niechlujstwo.

Odpowiedz
avatar ZjemTwojeCiastko
3 3

Ja się zastanawiam, jakim cudem radzisz sobie w życiu. Bo tak olbrzymi brak asertywności może być niebezpieczny. Naprawdę nie rozumiem co to za problem postawić sprawę jasno, czyli siostra nie jedzie i koniec tematu. Aż tak obchodzi Cię co będzie o Tobie myślała i gadała? Więcej dojrzałości i asertywności życzę.

Odpowiedz
avatar Aris
1 1

Podpiszę się pod wszystkimi tymi komentarzami o asertywności - powinnaś jasno powiedzieć, że siostry nie zabierasz choćby nawet ktoś miał za nią dopłacić, bo nie i już. Ale nie mam na myśli nawet Twojego dobra - wiadomo, że jakoś mogłabyś przecierpieć ten wyjazd i po prostu starać się siostry unikać - myślę o Twoich dzieciach i o tym jaki dasz im przykład. Jeśli Ty - ich jedyna, najsilniejsza, najpiękniejsza, najdzielniejsza i najukochańsza mama - nie będziesz w stanie obronić swojej rodziny przed czymś, co was skrzywdzi, jak mają zacząć wierzyć we własne siły? Nauczysz je ustępować bardziej roszczeniowym ludziom tylko po to, by ich nie rozgniewać. A jeśli przytrafi im się w szkole jakiś mały prześladowca? Myślisz, że będą w stanie się postawić? Masz rodzinę. Nie jesteś sama dla siebie. Może dla Ciebie samej mniej nieprzyjemne byłoby odpuszczenie sobie dyskusji, ale jesteś odpowiedzialna za dwójkę małych istot i musisz myśleć przede wszystkim o tym, co będzie dla nich dobre, a nie wygodniejsze dla Ciebie. Szczególnie, że na dłuższą metę - również dla Ciebie ta decyzja będzie miała pozytywne skutki.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 5

@Aris: A ja skomentuję te wszystkie wpisy o asertywności, pod którymi się podpisałaś. Mądrzyć się jest naprawdę bardzo łatwo. Siedząc przed komputerem . Ale wykazać się empatią i wejść w położenie autorki - już znacznie trudniej. Ze względu na małe dzieci i duże wydatki - dawno nie wyjeżdżała z rodziną na wakacje. Aż tu trafiła się okazja i to całkiem atrakcyjna, za nieduże pieniądze, z dziećmi, nad morzem. Dziesięć dni, a właściwie osiem - wziąwszy pod uwagę podróż, rekonesans, a potem pakowanie gratów - to nie tak znowu dużo. A wypoczynek wcale nie byłby wypoczynkiem, gdyby wliczyć w pobyt wszystkie, zwykłe obowiązki. Po prostu, ten cały zapieprz przy dzieciach zostałby tylko przeniesiony w inne miejsce. Więc jeśli mama autorki zobowiązała się wziąć na siebie pieczę nad wnukami (a może i gotowanie), zupełnie nie pojmuję, dlaczego miałaby nie jechać z autorką? Bo co? Bo to MATKA? Ja bym swoją bardzo chętnie na taki wyjazd zabrała. A gdyby autorka zatrudniła na te dziesięć dni gosposię/nianię to już byłoby OK? Owszem, pomysł dołączenia do grupy siostry autorki jest "cokolwiek" poroniony, ale gdzie pewność, że to pomysł matki? Może siostrunia sama się wprosiła? I skąd wiadomo, jakich użyła argumentów? Zresztą autorka pisze "...wcisneła sie na te wakacje...", czyli - pewnie sama chciała jechać. A jakie kierowały nią motywy - nie wiadomo. Więc, czy tak, czy siak - autorka jest w czarnej dupie, bo cokolwiek nie zrobi - będzie źle. Jeśli siostra pojedzie - zmarnuje jej wypoczynek, bez względu na to, kto będzie winien konfliktów. Jeśli siostra nie pojedzie - autorka zyska opinię nieużytka, wredoty i czarnej owcy w rodzinie, co to własnej siostry bezinteresownie nad morze nie zabierze. A jeszcze ryzykuje, że matka się obrazi i również nie pojedzie, co w sumie też "zaskutkuje" zmarnowaniem wakacji. Do piątku jest jeszcze sporo czasu, więc ja proponowałabym spokojną rozmowę z mamą, przygotowałabym racjonalne argumenty, przedstawiła swój punkt widzenia, ale bez histerii, i spróbowała przekonać ją, że w tej "konfiguracji" wyjazd będzie nieudany dla wszystkich. A przede wszystkim dla niej. Bo nie jest miło patrzeć, jak się rodzone córki żrą i skaczą sobie do gardeł.

Odpowiedz
avatar Bedrana
2 4

@Armagedon: Masz trochę racji. Niemniej, odnoszę wrażenie, że autorka histeryzuje. Przypomina mi Smerfa Marudę - "nie uda się, na pewno się nie uda, jesteśmy zgubieni". Z każdej sytuacji jest jakieś rozsądne wyjście. Trzeba tylko wcześniej ustalić proste zasady i ich się trzymać. Jeszcze jest na to czas. I spróbować myśleć pozytywnie, a nie z góry zakładać najgorsze. Bo jeśli, autorko, przez najbliższy tydzień będziesz się tylko nakręcać i już wsiadając do samochodu strzelisz focha - faktycznie, miłej atmosfery nie przewiduję. Bo to, że siostra pojedzie, jest dla mnie pewne jak "amen" w pacierzu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Zaraz, zaraz, czy ja dobrze rozumiem... Jesteś na tyle dorosła, żeby założyć rodzinę, a na wakacje z matką jeździsz? Żeby się dziećmi zajmowała? Trzeba się było w ogóle od niej nie wyprowadzać...

Odpowiedz
Udostępnij