Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W nawiązaniu do historii #78890 mam podobną piekielność. Mianowicie podkusiło mnie wynajęcie…

W nawiązaniu do historii #78890 mam podobną piekielność.
Mianowicie podkusiło mnie wynajęcie mieszkania cudzoziemcom. I nie chodzi mi tu o ukraińców a bardziej o kierunek Indii.
I właśnie z tym się to wiąże.. Po 2 tygodniach zapierniczyli mi akrylową wannę indyjskimi barwnikami spływającymi z ich "chust piżamowych" - nie wiem jak to się nazywa - ale chodzą w tych niby ręcznikach po domu a posiłki spożywają palcami...

Ok ale to nie o tym, ot uroki najmowania...
Mianowicie od 2 lat ci lokatorzy prowadzą gastronomię a więc styczność z językiem polskim mają. I takiego też języka mniej lub bardziej poprawnego gramatycznie używaliśmy w naszych konwersacjach, wiadomo jak się 2 strony chcą dogadać to się dogadają.

Ale przyszła sytuacja po 16 miesiącach od wynajmu, kiedy to wysiadła im pralka. Nadmieniam, że do tego czasu starałem się im jakoś pomóc w prowadzeniu biznesu w Polsce, a to elektryka załatwiłem do chłodziarek, a to im gaz nieodpłatnie w lokalu gastronomicznym wyregulowałem... i po tych miesiącach kiedy w ich imieniu wezwałem do nich serwisanta okazało się, że nagle ni z tego ni owego nie rozumieją co serwisant do nich mówi. Więc serwisantowi podali do mnie. W rozmowie z serwisantem okazało się, że chodzi o koszt naprawy za pralkę. Więc kiedy zadzwoniłem do nich a że polskiego nagle nie rozumieją, to wyjaśniłem po angielsku, że wynajmują mieszkanie, a nie pokój hotelowy i zgodnie z umową mają dbać o stan techniczny urządzeń, to usłyszałem, że oni nie rozumieją angielskiego, mimo, że codziennie miedzy sobą się nim posługiwali.
Tak więc serwisantowi zapłaciłem ja przelewem.

A gdzie dodatkowa piekielność ?
Otóż od 20 godzin nie mają prądu w mieszkaniu - prawdopodobnie po burzy zadziałały bezpieczniki, ale skoro palcami się posiłkują, to do głowy im nie przyjdzie, że istnieje coś takiego jak skrzynka bezpieczników - przy wynajmie im pokazałem co gdzie i jak. Więc przysłali mi SMS-a... w języku polskim o zaistniałej sytuacji, mało tego przelali należność za pralkę - a ja kulturalnie odesłałem im SMS, że mają dzwonić na 991...

Wiadomo, gdzie 2 strony chcą się dogadać... . Dzisiaj im wręczam wypowiedzenie, gdyż uważam, że skoro prowadzą działalność w Polsce, mają styczność codzienną z Polakami, rozliczają się z fiskusem po polsku i nagle w przypadku płatności zapominają języka w gębie, to nie zasługują na moją uwagę.

A wypowiedzenie natychmiastowe z uwagi na przebywanie innych osób w mieszkaniu - a skąd wiem ? Bo wzrosło im 4-krotnie zużycie wody i też mieli pretensje o to.. więc będąc w okolicy sprawdziłem stan rur czy gdzieś nie cieknie i niejako przy tej okazji zobaczyłem "nowych".

uslugi

by Gienek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar CatGirl
2 36

Wszystko fajnie, ale co to za niezapowiedzianie wizyty, bo "jestem w okolicy"? Ja wynajmuję mieszkanie i nie wyobrażam sobie, że właściciel mieszkania sobie przychodzi pod moją nieobecność i coś sprawdza, bo akurat był obok.

Odpowiedz
avatar m_m_m
14 14

@CatGirl: a gdzie wyczytałaś że pod nieobecność?

Odpowiedz
avatar CatGirl
2 12

@m_m_m: Teraz autor usunął niewygodny fragment, było info, że był w pobliżu, więc przyszedł zobaczyć rury, ja to rozumiem, że się nie umawial, tylko akurat przejeżdżal.

Odpowiedz
avatar m_m_m
3 5

@CatGirl: tylko z historii wynika że stan rur sprawdzał na życzenie wynajmujących a że przy okazji się wydało...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@m_m_m: wynajmujący się skarżyli na większe zużycie wody, ok by było, gdyby powiedział, że w takim razie przyjedzie wtedy i wtedy sprawdzić.

Odpowiedz
avatar Axisss
3 3

@CatGirl: Wynajmującemu nie wolno wejść do lokalu pod nieobecność lokatorów, ale jeśli był w okolicy i zapukał "że akurat jest obok to by sprawdził te rury, czy coś nie cieknie", a lokatorzy go wpuścili - wszystko jest zgodnie z prawem. Mogli nie wpuścić, bo nie mają ochoty na wizyty, też zgodnie z prawem.

Odpowiedz
avatar katka1110
3 23

To jak wynajmuje mieszkanie to nie moge nikogo zapraszac? Chocby na miesiac czy pol roku? Bardzo bym nie chciala zeby wlasciciel mieszkania przyszedl do mnie sprawdzac cokolwiek. Dopoki jest wszystko placone i w umowie jest zapis o tym ze mam oddac mieszkanie w takim stanie jakie otrzymalam to moge sobie robic co chce.

Odpowiedz
avatar m_m_m
15 15

@katka1110: jeśli w umowie jest określona ilość użytkowników to nie masz racji.

Odpowiedz
avatar Katka_43
16 18

@katka1110: Zapraszać tak, ale ja mam w umowie zapisane, że mieszkanie wynajmuję dwóm osobom. I tyle ma mieszkać. Koniec kropka. Pół roku to już jest nowy lokator, a nie gość. A jak się nie podoba, to proszę umowę wypowiedzieć. Bez problemu znajdę sobie nowych najemców. Co do wizyt bez uprzedzenia, zgadzam się, naloty są niedozwolone.

Odpowiedz
avatar archeoziele
10 10

@katka1110: Serio? Uważasz że ktoś kto mieszka z Tobą pół roku wciąż jest tylko gościem?

Odpowiedz
avatar Axisss
0 2

@katka1110: Zaprosić oczywiście, ale wierz mi łatwo jest rozpoznać czy ktoś wpadł na 2-3 dni czy mieszka stale - widać różnicę w zużyciu wody natychmiast. Oczywistym jest że jak wynajmuję 2 osobom to maja mieszkać 2 a nie 5. Nie wolno ci podnajmować lokalu (chyba że w umowie jest inny zapis), a jak ktoś mieszka miesiąc to już jest podnajmowanie - chroni go chociażby prawo o ochronie lokatorów - a to może przyspożyć masę kłopotów wynajmującemu. Ja w umowie najmu zawarłam punkt, że osoby nocujące w lokalu powyżej 3 dni (gości na weekend dopuszczam) trzeba mi zgłosić. Wynajmowanie mieszkania to bardzo ryzykowny biznes, właściciel musi się chronić, żeby nie zostać z długami nie do wyegzekwowania, aktualne prawo jest śmieszne, miało uderzyć w czyścicieli kamienic, a cierpią najbardziej osoby posiadające jedno mieszkanie na wynajem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2017 o 10:30

avatar KatzenKratzen
6 10

Wydaje mi się, że jak się wynajmuje dwóm osobom to dwóm a nie np ośmiu. Wiadomo, od razu zużycie energii/wody/gazu szybuje w górę...

Odpowiedz
avatar Balbina
4 4

@OchydnaFormaDobra: Przeczytaj dokładnie.Mieli pretensje że jest duże zużycie wody(a co za tym idzie zwiększone opłaty) Pewnie myśleli że opłaty są stałe bez względu ile osób tam zaczęło mieszkać.

Odpowiedz
avatar Axisss
3 3

@OchydnaFormaDobra: istnieje coś takiego ja zużycie lokalu (parkiety, meble, sprzęty) za które już najmujący nie płaci (nie wszystko sie da z kaucji odjąć). Jeśli mieszkanie należy do spółdzielni, to zmieniają się zaliczki, opłaty za wywóz śmieci itp. Spółdzielnia też może wykazać, że mieszka więcej osób i dowalić karę za zaniżanie opłaty za wywóz odpadów itd. Co więcej, taki długotrwały gość zaczyna mieć prawa (prawo o ochronie lokatorów) np. nie można go wyrzucić, bo on tu mieszka i trzeba się sądzić, żeby się takiego pozbyć (nie daj boże mieszka jakiś nieletni i przysługuje mu lokal socjalny... wtedy odzyskanie mieszkania może iść w lata - to nie żart, znam osobiście taki przypadek). I nie, nie zmienisz zamków, nie odetniesz gazu, bo za to można iść do kicia. Takie mamy prawo w danej chwili.

Odpowiedz
avatar Habiel
15 19

Zaraz, kazano im płacić za pralkę? Jako lokator mają dbać o drobne naprawy (wymiana żarówki itd.), a nie o rzecz, która w najmie lokalu mieszkalnego jest taką samą podstawą jak lodówka.

Odpowiedz
avatar Balbina
-2 12

@Habiel: Naprawy wynikające z eksploatacji sprzętu należą do wynajmującego.Jeżeli pralka zepsuje się po np miesiącu wynajmu to właściciel powinien naprawić albo sprawdzić sprzęt przed wynajem i okazać że jest sprawny.Ale po 16 miesiącach użytkowania przez(.. ?) niewiadomą ilość osób to wybacz ale należy to do wynajmującego. To nie akademik że przyjdzie pan złota rączka i naprawi za friko. Jak mi lokatorzy zepsuli nowy odkurzacz to co mam kupić następny? Nie mają naprawić albo odkupić.Proste

Odpowiedz
avatar Habiel
6 10

@Balbina: Jak umawiasz się na wynajem lokalu mieszkalnego, to musi on spełnić swoją rolę- czyli ty odpowiadasz za to, aby był przystosowany do użytkowania. Najemca ma dokonywać drobnych napraw, a nie opłacać wymianę pralki na nową, czy opłacać zbyt drogą naprawę, skoro użytkował ją prawidłowo, czyli w tym wypadku prał ciuchy, a nie kamienie. Zobacz sobie art.662, 681 KC + Ustawę o ochronie lokatorów. EDIT: Analogicznie, wynajmując mieszkanie, gdzie była już pralka używana po poprzednich lokatorach i ona się zepsuje, według ciebie powinnam płacić za naprawę, bo wynajmuję mieszkanie już rok, a nie miesiąc? Czas tu nie ma nic do rzeczy. Równie dobrze pralka może paść ze starości i też powinnam za to ponosić koszta, bo ją używałam?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2017 o 14:00

avatar malami1001
1 13

@Habiel: Po pierwsze w pierwszej kolejności stosuje się przepisy ustawy o ochronie lokatorów, dopiero później jeśli ustawa czegoś nie precyzuje inne przepisy, w tym wypadku paragrafy z KC. A tak się akurat składa, że w/w ustawa precyzuje niemal wszystko i przepisy KC mają zastosowanie w nielicznych, mało istotnych przypadkach. Prawa i obowiązki obu stron są akurat doskonale opisane w ustawie i zapewniam, że naprawa zepsutej pralki po kilku miesiącach użytkowania należy do obowiązków lokatora - to jego obowiązkiem jest dokonywanie bieżących, nieobciążających go napraw. Nieobciążającą naprawą jest właśnie naprawa pralki. Naprawa pralki to akurat pikuś w porównaniu do np. naprawy wbudowanych mebli, łącznie z ich wymianą (art 6b. ustawy o ochronie praw lokatorów). To lokator tam mieszka, nie właściciel, zatem lokator zużywa rzeczy, a na ich stan (nowe, używane) zgodził się podpisując umowę - wiedział na co się decyduje. Obowiązki właściciela również są dobrze sprecyzowane w ustawie i opierają się głównie o zapewnienie działania instalacji dostarczających do mieszkania media i dbanie o odpowiedni stan techniczny mieszkania, nie jego wyposażenia. W mieszkaniu, które wynajmowałam właściciel musiał wymienić nie do końca działający piec gazowy, usterkę zgłosiliśmy jakiś miesiąc po podpisaniu umowy. Dziś ja wynajmuję swoje mieszkanie i nie wymieniłam moim lokatorom spłuczki w ubikacji po roku ich mieszkania. Za to oni do dziś spłacają spółdzielni w ratach rachunek jaki nabili za zimną wodę przez rok od momentu zepsucia się spłuczki. Żal im było 60zł, muszą zapłacić 1800zł. Co więcej przez duże zużycie wody za tamten rok płacą o 200zł więcej ryczałtu za wodę. Wynajmowane mieszkanie to nie hotel. W hotelu możesz mieszkać nawet i rok, ale płacisz dajmy na to 150zł za dobę, a nie 1000zł za miesiąc...

Odpowiedz
avatar Balbina
0 4

@Habiel: Jak pralka padła ze starości to kupiłam nową ale wcześniej była naprawiana i działała.Ale to spec od naprawy wydał opinię że się już nie opłaca naprawiać.Tak samo jest w domu.Masz pralkę dbasz o nią,naprawiasz jak się zepsuje a na wynajmie mają wszystko w d..... Np 4 osoby piorą jak popadnie jeden załaduje normalnie drugi wsadzi spodnie i puści wirówkę na 1000 obrotów i po roku siadają części. Niestety człowiek z każdym wynajmem się zabezpiecza. Lokatorzy zdali mieszkanie,kaucja rozliczona ja do ogarnięcia chałupy na następnych.Włączam odkurzacz a tu nic.Niby działa a nie ciągnie. Zaglądam do środka i o mało się nie porzygałam. Cały pojemnik w larwach.Nie chciało im się opróżnić więc po prostu przestali odkurzać.Okazało się że cała chałupa była w molach. Musiałam wyrzucić fotele.dywany -masakra. Więc teraz jak się rozliczam to sprawdzam i idzie to z kaucji

Odpowiedz
avatar RaniMathur
8 12

Mam wrażenie, że jesteś trochę uprzedzony. To tylko i wyłącznie ich sprawa w czym chodzą po domu i czym jedzą. Jeżeli to była ich prywatna pralka to powinni zapłacić za naprawę, jeżeli twoja to powinieneś zapłacić ty. Nie wyobrażam sobie wynająć mieszkania z pralką/lodówką i musieć płacić za naprawę. Co do "nowych", jak to określiłeś, skąd wiadomo, że to lokatorzy, a nie goście? Też jem palcami indyjskie jedzenie i nie wiem gdzie są bezpieczniki, czy to upoważnia właściciela mieszkania w którym mieszkam do lekceważenia i obsmarowywania mnie w internecie? Moim zdaniem obie strony mogą tu być piekielne i nie jestem pewna, która bardziej...

Odpowiedz
avatar imhotep
0 2

@RaniMathur: Też dowiedziałem się o tym dzisiaj, ale niestety rozwaloną pralkę naprawia lokator na swój koszt. Z ekstremalnych przykładów, to lokator odpowiada też za naprawę i konserwację: wbudowanych mebli, łącznie z ich wymianą; czy np. etażowego centralnego ogrzewania :)

Odpowiedz
avatar Axisss
1 1

@RaniMathur: Co nosisz po domu twoja sprawa - jeśli jednak twoje ubrania niszczą wannę i właściciel musi płacić za jej odnowę - to już sprawa właściciela. A tu była mowa właśnie o zasyfionej barwnikami wannie - a nie tak łatwo pozbyć się niektórych barwników, jeśli nie zostały zmyte od razu.

Odpowiedz
avatar Shineoff
4 4

Hindusi wynajmują mieszkanie u mnie w bloku. Z tego mieszkania wydobywa się straszny smród (wietrzą drzwiami, a nie oknem, czego nie jestem w stanie zrozumieć, zwłaszcza teraz, kiedy jest ciepło). Najpierw mieszkały tam 2 osoby, teraz naliczyłam 9 osób plus 4 dzieci (na 50 metrach). Skargi do spółdzielni piszą już wszyscy sąsiedzi, bo nie dość, że w tym smrodzie ciężko jest wejść na klatkę bez odruchu wymiotnego, to jeszcze mężczyźni przebywający tam są agresywni, a dzieciaki drą się przez cały dzień. Nikomu nie życzę takich sąsiadów. Co do zużycia wody - jest to wliczane w czynsz i jak się znacznie podnosi, to właściciel mieszkania musi płacić spółdzielni dużo więcej pieniędzy. Czy jego lokatorzy mu za to płacą - to już inna sprawa...

Odpowiedz
avatar piesekpreriowy
2 8

Nie rozumiem dlaczego oczekujesz, że ktoś zapłaci za naprawę nie swojej pralki. Dbanie o mieszkanie to jedno, ale wynajęcie umeblowanego mieszkania z określonym sprzętem AGD... Cóż... Ten sprzęt staje się mieszkaniem i twoja odpowiedzialnością (abstrahując od sytuacji kiedy to lokatorzy sprzęt zepsują). No i nie wiem też co robią ci dodatkowe głowy w mieszkaniu... Za media płacą oni, miejsca mniej mają oni. Wydaje mi się, że to ich sprawa? I nie zasłaniaj się umowa. Wytłumacz co ci to przeszkadza??

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
2 2

@piesekpreriowy: Dz.U. 2001 Nr 71 poz. 733 par. 6 w całości określa obowiązki stron. W mojej ocenie, zapewnienie sprawności sprzętu RTV/AGD w wynajmowanym lokalu w trakcie użytkowania go przez najemcę, należy na najemcy a nie wynajmującego.

Odpowiedz
avatar Gienek
1 5

Doprecyzuję: Umowa podpisana była tylko na 2 osoby i tylko one miały prawo mieszkać w wynajętym lokalu. Sprzęt AGD ujęty był w załączniku do umowy i jego stan określony był jako dobry/ bardzo dobry ( ze zmywarki nie korzystają ) - skoro był dobry to ma być dobry przy zdawaniu usługi. Z resztą inaczej wygląda eksploatacja przy 2 osobach a 4 czy więcej... A będąc przy "okazji w okolicy" - okazją tą było odebranie awiza do mnie. Jeszcze jestem ciekaw jak wyjdzie sprawa punktów z kapilarów na grzejnikach - zazwyczaj nie było więcej niż 4-6 punktów - ci nabili 20 - wysokość kaucji tego raczej nie obejmie.

Odpowiedz
Udostępnij