Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ojciec część 2. Dla lepszego obrazu sytuacji możecie zapoznać się z poprzednią…

Ojciec część 2.
Dla lepszego obrazu sytuacji możecie zapoznać się z poprzednią historią o moim ojcu: http://piekielni.pl/75383

Ostatnio z przyczyn takich, a nie innych musiałam wrócić do domu rodzinnego. Problemu jako takiego z tym nie było, wiedziałam za to, że będzie ciekawie i szybko tego pożałuję ;)

Sytuacja 1.
W domu pod tym względem nic się nie zmieniło: ojciec dalej nie myje rąk po korzystaniu z toalety. Raz po raz mył po 2 (pozwalało mi to sądzić, że mył ręce tylko jeśli się pobrudził) jednak obecnie nie robi tego wcale.
Mówcie co chcecie, ale ja nawet nie potrafię mu podać ręki wiedząc, że pół godziny temu był w toalecie... Dzisiaj przez okno w kuchni widziałam, że odlewa się tuż koło ławek w ogródku (stał może z dwa kroki od nich). Zapytałam się czemu nie poszedł gdzieś dalej, na ubocze podwórka gdzie nikt nie chodzi bo tutaj często chodzimy boso.
" A po co mam iść dalej, jak mi się chcę to robię". Aha, ja wiem że panowie są nauczeni lać od razu gdy im się zachce, no ale to już chyba lekka przesada. A później ja sobie tam siedzę czytając książkę i zastanawiam się który pies musiał się tutaj załatwić, że wali moczem...

Sytuacja 2.
To jest taki typ, co nawet jak się nie zna to się zna. W jego mniemaniu jest specjalistą w każdej dziedzinie, a profesorowie mogą się chować. Lekarze się nie znają, on wie lepiej. Mechanik się nie zna, on wie lepiej. Informatyk się nie zna, on wie lepiej itd.

Jestem jedną z nielicznych osób która pracuje w wymarzonym zawodzie i serio sprawia mi to przyjemność. Nie ograniczam się do wiedzy zdobytej w podstawie programowej lecz zakrawa to o lekkie zboczenie zawodowe, każdy artykuł, analizy wszystko wchłaniam z ciekawością dziecka ;)

Czasami ojciec głośno myśli i się zastanawia, zdarzyło się, że pytał się o sprawę która zahacza o moją robotę. Chętnie mu odpowiadam i nawet tłumaczę w jaki sposób to działa itd.

Oczywiście nie daje mi wiary, podważa moje słowo, pomimo że jego argumenty są inwalidami. Często nie słucha dokładnie co mówię, źle rozumuje i wykłóca się - potrafi przeinaczyć każde słowo i po czasie wypominać mi, że wcale tak nie mówiłam. Serio, jak z dzieckiem. Kończy się obrażaniem mnie, lecą ku*wy ch*je, jestem złośliwa i robię go głupim.

Wystarczy, że spotka kogoś kto pracuje w tej branży, zada mu to samo pytanie - dostanie tą samą odpowiedź i próbuje mi wcisnąć, że ja mówiłam inaczej. Oczywiście przy tym znajomym. Najlepsze jest to, że słowa mężczyzny nigdy nie podważy, nawet jak ma wątpliwości wyraża je w normalny sposób. Kobieta nie ma szans, nawet jak by była ekspertem w danej profesji to on i tak będzie twierdził, że się gówno zna bo on wie lepiej.

Pomijając, że czujesz się wtedy jak gówno bo miesza cię z błotem i rzuca kąśliwe komentarze na twoją płeć to niszczy mi reputację. Niestety sporo znajomych to mniejsi bądź więksi przedsiębiorcy... Jeśli mój ojciec opowiada kłamliwą historyjkę z moim udziałem, kłamiąc na temat tego co powiedziałam stawia mnie to w złym świetle. Automatycznie wieść się rozchodzi, a ja później mam opinię głupiej baby co to wzięła się za męski zawód - niestety w takim przypadku trzeba ciągle udowadniać, że ma się jaja nie mniejsze od facetów z którymi się pracuje. Tatuś nie pomaga.

Sytuacja 3.
Jaśnie pan sam sobie kanapki nie zrobi. Babcia ze strony matki, uczyła swoich synów podstawowych rzeczy jak sprzątanie po sobie, gotowanie (jak na tamte czasy to na prawdę full wypas). Za to matka mojego ojca robiła wszystko za niego. Objawia się to teraz tym, że jaśnie pan musi mieć podane posiłki pod sam nosek, kawę mu trzeba robić, koszulki prasować i nawet nie wie gdzie ma gacie.
Ma 60 parę lat i mieszka w tym domu od urodzenia, a nawet nie wie gdzie są szklanki. Oczywiście jak otwiera kolejno szafki to lecą urwy i uje, że matka to ujowa gospodyni nic urwa w tym domu znaleźć nie można. Matka czasem chciałaby sobie gdzieś pojechać - nie jeździ bo ojciec jej zabrania, a z drugiej strony tak jej to weszło, że sama twierdzi, że ojciec sobie nie poradzi i będzie się wściekał. Jak zostaje z nim sama w domu to o tych samych godzinach dzwoni do mnie mama i przypomina, że powinnam teraz ojcu kawę zrobić.

Sytuacja 4.
Co roku znajomi chcą wyciągnąć moich zgredów na kilka dni. Nad morze, nad jezioro, do lasu, w góry, na Mazury, do jakiegoś ładnego miasta w Polsce. Mama by chciała, ale ojciec nie. Bo co to, ja tu jeziora u siebie nie mam? A co to ja miasta nie widziałem? A co to, tutaj jakieś złe drzewa mamy?
Ponieważ myśleli, że to z powodu pieniędzy postanowili wykupić dwa dni w spa dla moich rodziców. Prezent dali im na święta "a jedźcie i odpocznijcie trochę, tyracie na tej roli, dwa dni to świetna sprawa". Nie pojechali... Mama chciała, ale ojciec twierdził, że on tutaj też może sobie zrobić spa, wrzuci błoto do starej wanny i mama może sobie zrobić kąpiel błotną. Matula sama nie pojedzie bo to równoznaczne ze zdradą i nastąpiłaby obraza majestatu. Bo przecież dzi*ka jakaś imprezowała by tylko i wyjeżdżała - to nic, że mama 40 lat nigdzie nie była poza naszym rodzinnym miastem.

Sytuacja... ostatnia. Na tę chwilę nie mam już siły dalej pisać, po prostu jasny szlag mnie trafia jak przypominam sobie te sytuacje.
Niektórzy znają ten stan, gdy będąc w pracy nie mają czasu nawet na kawę, a co dopiero odbieranie telefonu.
Np. Jestem sobie w pracy, młyn mam niesamowity, swój telefon zostawiłam w samochodzie i nawet nie miałam czasu po niego pójść. Służbowy się urywał, a skrzynka mejlowa przegrzana do czerwoności - tak bywa. Wyszłam z pracy i w samochodzie widzę, że dzwonił ojciec. 15 razy. Oddzwaniam:

Ojciec drze się: urwaa ile można do ciebie dzwonić babo, czemu urwa nie odbierasz telefonu. Dzwonię chyba ze sto razy, i nic cisza urwa, wszystko masz w dupie, jak się dzwoni do ciebie to się urwa odbiera. (i tak w kółko przynajmniej 4 razy)

Ja: Byłam w pracy, a telefon zostawiłam w aucie. Co chcesz?

Ojciec: w aucie urwa, to się urwa zabiera ze sobą telefon, ja tu urwa dzwonie i nie odbierasz (dalej mówił to samo co w wypowiedzi 1)

Ja: Przestań na mnie krzyczeć, masz w notesie służbowy trzeba było dzwonić na służbowy (na odczepne, i tak by się nie dodzwonił bo miałam zajęte cały dzień ;))

Ojciec: ty urwa myślisz, że ja mam czas szukać po jakichś pie*dolonych zeszytach, po co masz urwa telefon urwa (dalej to samo co w wypowiedzi 1)

Ja: zadzwoń jak się uspokoisz, mam dosyć furiatów na dziś...

Mówiłam, że jak ojciec jest na podwórku to nie ma przy sobie telefonu i wtedy można się dobijać nawet cały dzień?
PS. Powyższa sytuacja pasuje również do innych opcji nieodbierania telefonu:
- wyjdę z biura bez telefonu, a sprawa w innej części firmy przeciągnie się trochę dłużej
- spotkanie z szefem bądź kimś innym
- rozmawiam z klientem przez telefon (przez 10 minut ojciec potrafi narobić 20 połączeń)

A po co dzwoni?
- zepsuł mu ciągnik... 700 metrów od domu i mam przyjechać i go zawieźć do domu po klucze.
- do której jestem w pracy
- co robię
- kupić ci bułki?
- mam mu wydrukować jakiś tekst
- mam poszukać jakiś ofert na alledrogo

Tak, dzwoni tylko po to. Drze się do telefonu jak opętany. Oduczyłam się odbierać od niego telefony gdy w pobliżu znajduje się ktokolwiek, a przestałam to robić gdy kiedyś odebrałam telefon przy szefie, wszystko było słychać - tak się darł.

Szef tylko się zapytał czy jestem nękana telefonicznie przez jakiegoś klienta bo jeśli tak to zerwiemy z nim umowę. "Bo porządna firma nie współpracuje z chamami" Powiedziałam, że to pomyłka i jestem brana za kogoś innego... Przecież nie powiem, że ojciec wpadł w szał bo nie odebrałam telefonu, a on się chciał tylko zapytać do której jestem w pracy.

dom rodzinny

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sufrazystka
35 35

„Przestań się urwa drzeć do telefonu, głuchy jesteś czy nienormalny? Nie odbieram, bo jak odbieram od ciebie przy ludziach, to szef się mnie pyta co za po*ierdoleniec do mnie wydzwania i ja mam się urwa przyznać, że to jakaś moja rodzina? Żeby o mnie pomyśleli, że jestem tak samo j*bnięta jak ty?! Zadzwoń do mnie jeszcze raz z takim g*wnem, to będziesz się do mnie umawiać przez sekretariat.” - 1. Do każdego trzeba mówić na jego poziomie komunikacyjnym 2. Działa- autopsja. Nastąpi obraza majestatu i jeszcze większy wybuch furii, ale finalnie poobraża się x czasu, a potem mu przejdzie, bo w pewnym wieku dzieci stają się bardziej przydatne rodzicom, niż rodzice dzieciom. Więc będzie musiał się „odobrazić"

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 15

@sufrazystka: chciałabym żeby działało. Niestety ten furiat wku*wi się jeszcze bardziej. A kiedyś myślisz, że krzyczeć głośniej nie potrafi to zaczyna wrzeszczeć i to w taki sposób, że zaczynam się go bać. Serio, widziałam go w takim stanie raz, jak się z nim kłóciłam o to, że jest popieprzony (wyzyskuje zwierzęta) i na serio byłam przerażona - wygrał, o to mu chodziło.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
24 24

@welcomeTOmyWORLD111: to się trzeba po powiedzeniu tego, co kolega radzi, po prostu rozłączyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@bloodcarver: a myślisz, że w takim wypadku w domu da mi spokój?

Odpowiedz
avatar GlaNiK
8 8

@welcomeTOmyWORLD111: uciekaj z domu jak najszybciej i rób jak @sufrazystka napisała. Albo się nauczy, albo nie będzie miał córki.

Odpowiedz
avatar Kiriya
20 20

Dziewczyno, mój ojciec też był furiatem < i tylko to łączy go z Twoim ojcem>, ale jednego się przy nim nauczyłam, jak chcesz mieć spokój i szacunek u takiego drzyj mordę głośniej od niego. Niestety przy takich osobach, albo masz jaja większe od nich albo siedzisz cicho i narzekasz. A ojciec z początku focha przywali potężnego a potem zacznie traktować jak równego. A jak wytkniesz mu jego uchybienia w higienie tak by zrouzmiał i się zawstydził to to zmieni :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 17

@Kiriya: To zazdroszczę, za krzyk głośniejszy od jego dostawało się kiedyś w pysk ;) Dziś nie zamierzam sprawdzać. Jego ojciec był identyczny, nauczył się tego od tatusia.

Odpowiedz
avatar Kiriya
11 17

@welcomeTOmyWORLD111: Ja bym oddała, NIKT nie ma prawa mnie uderzyć. Życzę Ci jednak, byś jak najszybciej mogła się wynieść z tego domu. Mój tata nie mógł się pogodzić, ze córka ma inne zdanie < a charakter wybitnie mam po nim> więc co weekend były awantury aż wióry latały... Jednak dotarło i teraz z tatą mam świetny kontakt.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 19

@Kiriya: Oddasz? Owszem teoria. Praktyka: on większy, silniejszy i furiat wprawiony w agresji. Ty mała drobna. Skończy się tym, ze Cię skatuje

Odpowiedz
avatar takatamtala
4 18

@welcomeTOmyWORLD111: Ja mam dwoje rodziców furiatów. Spróbuj krzyczeć głośniej, dorosłej osoby raczej nie uderzy. Tylko się nie bój. Nie bój się tego uderzenia, nawet jak cie plaśnie przez twarz z liścia a na tobie to nie zrobi wrażenia i dalej się będziesz drzeć to zejdzie z niego para bo będzie bezradny. Ewentualnie możesz oblać wodą albo herbatą czy co tam masz w szklance. Są tak zszokowani, że ich zatyka :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 15

@takatamtala: Taa, super rada, ale jak jednak chwyci krzesło i jej przywali w głowę to co wtedy? Pozwać Cię o odszkodowanie za kiepskie rady? A jak wyrzuci ją z domu to ma przyjść mieszkać do Ciebie? Rozumiem, ze mieszkanie z ojcem nie jest wyborem tylko koniecznością życiową, więc ten element szantażu jet tu bardzo mocny. Jedyna opcja to za wszelką ceny się wyprowadzić, choćby w jakieś kiepskie warunki, ale jednak wyprowadzić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2017 o 9:11

avatar konto usunięte
19 23

@Kiriya: @takatamtala: Super rady super znawców. Dziewczyna vs 60 letni chłop (zapewne bardzo silny), który ma problemy z utrzymaniem nerwów na wodzy, agresywny. Uderzysz takiego, to Cie potem karetka będzie zabierała, a to i tak w najlepszym wypadku, jeśli ojciec pozwoli po nią zadzwonić, a jak nie pozwoli to będziesz w łóżku zakrwawiona leżała aż "wydobrzejesz". Ludzie są czasem tacy naiwni. Śmieszki heheszki - oblej go wodą - super rada. Jej ojciec reprezentuje inny sposób wychowania niż przeciętnego obecnego rodzica. Był wychowywany twardą ręką (jego ojciec też taki był) i nie znosi sprzeciwu. Myślisz, że jak takiego uderzysz to podkuli ogon i ucieknie? Głupi jesteście ludzie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2017 o 10:01

avatar Kiriya
-5 9

@maat_: Nie jestem taka drobna i swoją siłę mam, więc akurat u mnie praktyka wyszła by trochę inaczej.

Odpowiedz
avatar takatamtala
0 12

@noddam: Nigdzie nie jest powiedziane, że TEN konkretny ojciec ją tłucze aktualnie- tylko, że drze ryja. na darcie ryja trzeba drzeć się głośniej albo zrobić coś niespodziewanego. Np. walnąć o podłogę kryształem po prababci. Od razu cisza jak makiem zasiał.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 12

@Kiriya: Mówimy o Autorce. @takatamtala: Widać, ze nie spotkałaś w życiu ludzi naprawdę agresywnych. Spotkałaś jedynie histeryków pieniaczy a to zupełnie co innego

Odpowiedz
avatar oszi90
6 8

Taa haha, mój stary jakby go oblać herbatą albo rozbić wazon to by dopiero zrobił awanturę o niszczenie rzeczy. Jeżeli dziewczyna musi z nim z jakichś powodów utrzymywać kontakty to może lepiej nie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@noddam: Najbardziej sensowny komentarz jaki znalazłam. Widać, że czytasz ze zrozumieniem i w pełni rozumiesz sytuację. Dzięki

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@takatamtala: Kiedyś tłukł ale w wieku 16 lat powiedziałam, że jak mnie uderzy jeszcze raz to zadzwonię po policję. @maat_ ma rację, nie spotkaliście takiego człowieka i na serio nie macie pojęcia jak on się zachowuje. Tego typu rzeczy na nim nie robią żadnego, KOMPLETNIE ŻADNEGO wrażenia. Ja nie napisałam tego po to byście mi radzili co robić, tylko po prostu żeby się wygadać i żebyście wiedzieli że takie świry istnieją

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 17

Dla dodatkowego wyjaśnienia: niestety pyskowanie, krzyczenie głośniej od niego nic nie daje. Tak jak mówiłam ten człowiek potrafi się wykłócać i zaginać prawdę, prędzej utnie sobie rękę niż przyzna się do błędu. Taki był dziadek, taki jest mój ojciec. A w momencie gdy wie, że mam rację zaczyna wrzeszczeć tak, że nawet ja się go boję (pomimo, że człowiek ten nie ma u mnie żadnego szacunku). Niestety mam podobny charakter, dodatkowo to chyba jakieś przekleństwo się za mną ciągnie bo mój pierwszy chłopak był rolnikiem... Jak się poznaliśmy tak jak ja kończył szkołę średnią. Po jakimś czasie tak bardziej krytycznie na niego spojrzałam i zauważyłam, że zachowaniem przypomina mi ojca. I chyba rolnicy już tacy są, szowinistyczni idealiści, egoiści i cholerycy.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 17

@welcomeTOmyWORLD111: Co by tłumaczyło, dlaczego "Rolnik [wiecznie] szuka żony".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

@welcomeTOmyWORLD111: Ja to nazywam dziedziczeniem klątwy 'mojego rodu'. Mój dziadek (którego nie poznałem, bo umarł w roku moich narodzin) był okropnym cholerykiem i furiatem, mój ojciec również jest cholerykiem i furiatem ale podobno nie aż takim jak dziadek, ja i mój brat odziedziczyliśmy po trochu furiactwa (na szczęście ja mniej, ale umiem rozpoznać w sobie pewne cechy takie jak u ojca). Szczęśliwie wg. obserwacji, każde następne pokolenie ma mniej furiactwa i choleryzmu w sobie. Pewnie wynika to z rozcieńczenia genów poprzez wymieszanie furiackich z matczynymi :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@welcomeTOmyWORLD111: Nie uogólniaj

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@maat_: na studiach miałam pracę polegającą na jeżdżeniu i doradzaniu rolnikom jakie mają środki ochrony roślin kupować. KAŻDY taki jest, w mniejszym bądź większym stopniu. Chyba, że koleś ma 400ha ziemi i nic nie robi bo wszystko za niego robią inni - może tacy mają inne zachowanie. Ale w Polsce najwięcej jest rolników z małą ilością użytków rolnych i oni najczęściej z zachowania są dyktatorami.

Odpowiedz
avatar zielona_marchewka
2 4

@welcomeTOmyWORLD111: Naprawdę myślisz, że piekielność Twojego ojca jest związana z byciem przez niego rolnikiem? W tym momencie sama jesteś piekielna. Tak samo każdy mężczyzna, pracujący w budowlance jest pijakiem? Jestem rolniczką z wykształcenia i zamiłowania (skończyłam dwa kierunki studiów) i zapewniam Cię, że w tych czasach większość ludzi na wsi jest nowoczesnych, łaknących wiedzy związanej ze swoją pracą i nowinek technicznych, mieszkających w "porządnych" domach i pracujących na nowoczesnych maszynach, ponadto wesołych i kulturalnych. Pewnie, że zdarzają się ludzie podobni do Twojego ojca (sama mam takiego wuja) ale na pewno nie są oni w większości. Nie wiem na jakiej wsi Ty się wychowałaś, ale używanie słowa "KAŻDY" w tak negatywnym znaczeniu jest bardzo krzywdzące.

Odpowiedz
avatar hatesmog
19 19

Wiem, że mówię oczywistą oczywistość, ale on się nie zmieni. Zwłaszcza, że ma już swoje lata. Zablokować numer, nie odzywać się, zniknąć z życia. Mamy może szkoda, zgadzam się, ale niestety robi to na własne życzenie i z powodu jej niezdolności Ty też musiałaś to przeżywać, więc ona nie jest w tym układzie tylko ofiarą.

Odpowiedz
avatar hatesmog
3 3

@hatesmog: *nieudolności

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

@hatesmog: Wiem że nie. Matka jest słaba psychicznie i dała się uzależnić psychicznie. Usidlił ją jak ledwo skończyła szkołę średnią. Ma wykształcenie średnie, i na niczym się nie zna poza prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. A ojciec każdego dnia, w każdym momencie mówi jej że jest beznadziejna, że ujowo prowadzi dom, że to iż mój brat ostatnio zapyskował jest jej winą (bo dzwonienie do niego i mówienie że za 5 minut jest potrzebny do roboty jest spoko. To nic, że on mieszka 20km od nas, ma dom, żonę, dzieci i pracę 12h dziennie) Myślę, że mama ma depresję. Nie można jej już nawet delikatnie zasugerować, żeby np. słabiej soliła zupę bo złości się i mówi, że pewnie jest już niepotrzebna i najlepiej jakby jej nie było. Ten facet to człowiek pijawka, wysysa energię. Jak się trochę uspokoję opiszę więcej jego działań przez które bardzo długo walczyłam z pozbieraniem się, nie tak łatwo odzyskać wiarę w siebie.

Odpowiedz
avatar hatesmog
3 3

@welcomeTOmyWORLD111: Ratuj też siebie, proszę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 9

Moja siostra wypomina mi natomiast każdy urlop. Sama mówi,że gdyby mogła to rzuciłaby robotę i poszła na zasiłek :/ Ostatnio tak ją opierdzieliłam, że w końcu zamkneła mordę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@Day_Becomes_Night: Nie rozumiem? jak wypomina urlop?

Odpowiedz
avatar hatesmog
4 4

@maat_: pewnie mówi coś w stylu "a Ty miałaś urlop trzy lata temu, a ja nie, ja jestem taka zmęczona". Tak?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@hatesmog: coś podobnego. ,, ja nie mam ośmiu dni wolnego jak ty,, ,, ty będziesz sobie odpoczywać a ja zap....lać" a na tydzień przed urlopem to powinnam sprzątać,przyprowadzać czorta ze szkoły bo przecież ja idę na urlop. Codziennie. Na urlopie to samo. Generalnie szlag ją trafia jak ktoś ma urlop zamiast niej.

Odpowiedz
avatar iks
21 21

Facet tak naprawdę ciebie i żonę wychował. Macie 2 wyjścia: 1. Machnąć ręką bo i tak kiedyś umrze. 2. Pójść z nim na wojnę. Jak nagle będzie sobie musiał uprać gacie albo zrobić herbatę to od razu zmięknie. PS: Są wakacje, może zabierzesz Matkę na tydzień na Mazury? A jak stary odważy się zrobić awanturę to każ mu się wynosić na pole i wrócić jak mu przejdzie.

Odpowiedz
avatar oszi90
9 9

@iks: To już trzeba by się od niego wyprowadzić całkiem, jej mama też, a to chyba nie bardzo możliwe albo przynajmniej nie zamierza mama? Takie coś by na mojego starego nie podziałało, bo po powrocie z tych Mazur mama miałaby dopiero wesoło. Mój stary potrafi wstawać o 5:30 wtedy co moja mama wstaje do pracy i tak wcześnie rano drzeć japę (w bloku mieszkają) o jakieś pierdoły, które nikomu normalnemu by nie przeszkadzały, np. nieumyta jedna szklanka z kolacji wczorajszej.

Odpowiedz
avatar iks
3 7

@oszi90: Idę o zakład że jak by dostał raz z liścia to by zmiękł. Takie typy co najgłośniej dziamgają w głębi to tchórze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@iks: ojciec to furiat i nie miał żadnych hamulców żeby sprać mnie i moje rodzeństwo jak byliśmy mniejsi. Czasem ot, tak po prostu. Przy mnie nie uderzył mamy, ale wydaje mi się że musiał nie raz to robić. Proponowałam jej wyjazd do Wrocławia na weekend, nie chce bo ojciec sobie nie poradzi. Tak, nie można zostawić ojca samego w domu bo się wścieknie. Jej to weszło na psychikę, jest nie do odratowania.

Odpowiedz
avatar healthandsafety
6 16

Twojej matki mi nie zal. Sama sobie wybrala meza, sama daje soba pomiatac. Bo to, ze ojciec to ostatnia ciapa, ktora nie wie gdzie sa szklanki ani sam sobie nie wyprasuje koszuli to zasluga Twojej matki, nie tylko jego. Jakby Twoja matka nie dala sobie wejsc na glowe to by miala inaczej. Tu idealnie pasuje powiedzenie "jak sobie poscielisz, tak sie wyspisz".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@healthandsafety: moja matka to osoba z dobrym sercem i... miękkim tyłkiem. Babcia z dziadkiem nigdy nie lubili mojego ojca, zresztą zaś jak się nimi zajmowaliśmy w chorobie to ojciec nie raz i ich "dyktatorował". O ironio, wypominał im że o siebie nie dbali, leków nie brali. Ojciec powinien brać kilka lekarstw, a ich nie bierze, na badania nie chodzi itd.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@welcomeTOmyWORLD111: i bardzo dobrze. Szybciej zejdzie

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@Day_Becomes_Night: złego diabli nie biorą... nie robi tego od wielu lat i fakt, że nadal żyje jest najlepszym tego dowodem ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

U mnie w rodzinie moja mama jest furiatem. Pod jakąś historią już pisałam, jak się zachowuje, gdy chcę podjąć decyzję odmienną z jej światopoglądem. Z powodu tych różnić światopoglądowych uderzyła mnie nawet raz, kiedy byłam w szkole średniej i - może chamsko - ale żałuję, że udało mi się powstrzymać rękę, która leciała, żeby jej oddać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 15

@noddam: A w zyciu! Skąd taka wizja, z każdy ma takich rodziców? Moi rodzice tacy nie są, moi teściowie tacy nie są.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

@maat_:Gratuluję lekkiego życia ;) trochę zazdroszczę bo może bym nie miał siwych włosów jak u starca lub nie bałbym się wyrażać swoich opinii, gdy jestem w otoczeniu starszych od siebie osób - mam przeświadczenie, że nie uzyskam ich poparcia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

@noddam: To ze akurat nie spotkała mnie ta piekielność to nie znaczy, ze mam/miałam lekkie życie. Ale to fakt na rodziców nie mogę narzekać, zawsze trzymali wspólny front, nie było akcji dobry zły policjant, mieli jasną i klarowną wizję wychowania. Byli monolitem, jeśli jedno coś powiedziało to drugie je poparło choćby potem się o to mieli spierać, to najwyżej wracali powiedzieć, że oni razem zmienili zdanie. nigdy się przy mnie nie kłócili (a wiem, że sie kłócili) a już zwłaszcza nie spierali się przy mnie o mnie. Za to ja byłam raczej piekielna więc im teraz jako matka serdecznie współczuję. Moi akurat wierzą w dobry przykład, w tłumaczenie, motywowanie, wspieranie, zachęcanie, wszystko to co tak gloryfikuje sie obecnie a robili tpo w latach 80, nigdy mnie nie uderzyli, poświęcali mnóstwo czasu. A mnie akurat trzeba było sprać na kwaśne jabłko za te wszystkie akcje które im odpi@przałam. Ale to już zupełnie inna historia i proszę nie uświadamiajcie mnie, że źle myślę, bo wiem co mówię. I nie patrzcie z własnej perspektywy że wam to nie pomogło. Ja mówię tylko i wyłącznie o sobie nie uogólniam i nie mówię, ze to remedium i magiczna metoda na każdego

Odpowiedz
avatar archeoziele
4 6

@noddam: To że doświadczyłeś patologii (tak, to jest patologia) nie oznacza wcale, że jest to norma.

Odpowiedz
avatar fat_amy
12 12

Kochana, zupełnie jakbym czytała o moim ojcu! Obie historie, prawie identyczne zachowanie! Prawie, bo mój ojciec nie zapytałby w życiu, czy kupić mi bułki ;) Poza tym zupełnie jakbyś pisała o moim ojcu! Wiem, że wszyscy inni już pisali, że powinnaś się go po prostu przestać bać i zniżyć się do jego poziomu i jakkolwiek to brzmi, to prawda. On się drze i zachowuje jak furiat, bo wie, że się boisz. Nie, to się nie zmieni jeśli przestaniesz, ale będzie darł się rzadziej, bo nie sprawi mu to takiej satysfakcji bez strachu! Ja już co prawda nie mieszkam z rodzicami (i tego tak naprawdę Ci życzę, tylko wtedy będziesz miała spokój) i tak naprawdę to mój ojciec nie rozmawia ze mną nawet jak ich odwiedzę (zabrałam mamę na święta i mój ślub do siebie, jego nie, bo nie chciałam awantur w najważniejszym dniu w życiu i przy rodzinie ukochanego, normalnie zwyczajnie wstyd - na mamę był wściekły jak wróciła, ale szybko mu przeszło,do mnie nie odzywa się od ponad pół roku), ale telefonów od niego nie odbierałam po tym jak parę razy darł się w słuchawkę. Co do higieny, unikałam go jak mogłam. Wyobraź sobie, że mój ojciec, nie myjąc nigdy rąk, często kłócił się ze mną, że to on będzie gotował a nie ja, bo ja przecież nie umiem! Ostentacyjnie nie jadłam nigdy tego, co ugotował, mój brat też nie, a mama.. chyba się za bardzo bała. Poza tym mój ojciec jest przekonany,że wszyscy inni śmierdzą, nawet jak się myją codziennie, a mężczyzna nie musi, bo jego wcale nie czuć! Pilota od telewizora nie dotykam, a nie daj Boże ojciec dotknie mojej komórki, od razu mam odruch wymiotny. Mój ojciec też zna się na wszystkim najlepiej, nikt nie wie więcej niż on, wszyscy się mylą. Zawsze. Moja mama jako jedyna pracuje,bo mojemu ojcu się nie opłaca. Mimo to często to ona po pracy musi gotować, kolację jaśnie panu zrobić, kawę, herbatę itp itd. Sprzątanie jest niemęskie, on tego nie będzie robił. Pranie? On nie umie. Pomóc mojemu bratu w lekcjach? Zapomnij. Nic kompletnie nie robi w domu, siedzi i ogląda telewizję. Na moją mamę drze się, że ona nic w ogródku nie robi, a kobieta zwyczajnie nie ma sił.. Dyktator z mojego ojca za to najlepszy :) Poza tym, to on jest biedny i wszyscy dookoła są źli i wredni i złośliwi, wszystko robią, żeby mu tylko życie zniszczyć... Wybacz taki długi komentarz, ale mam wrażenie, że zrozumiesz :) Pozdrawiam ciepło i dużo cierpliwości życzę!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@fat_amy: Rozumiem! Nawet nie wiesz jak bardzo, jednak wiele osób nie rozumie i wydaje im się, że przesadzam itd. Moja siostra tegoroczna maturzystka zamierzała wyjechać do dużego miasta i tam podjąć pracę oraz studia. To ja matka przekonuje żeby poszukała pracy na miejscu i mieszkała dalej u nich, a na weekendy jeździła na uczelnię. Powiedziałam jej: młoda, pamiętaj że mama wie, że ojciec jej nie pomoze i próbuje sobie ciebie zostawić w domu. Jedź, pomieszkaj trochę sama albo ze znajomymi, poczuj "miejską dżunglę" i jak ci nie będzie pasować to wrócisz. Tym bardziej ją namawiam bo ma charakter podobny do ojca, chociaż nie jest aż tak skrajnie. Po prostu kłótliwa jest bardzo i uważa się za idealną, nauczyła się tego od niego. Dlatego chcę żeby wyjechała i nie wchłaniała tej atmosfery bo to ambitna dziewczyna jest, szkoda żeby miała paskudny charakter. 19 lat ma więc nie jest za późno.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
17 17

Przyznaje, że nie rozumiem... Nie wiem wprawdzie, jakie to okoliczności zmusiły Cię do powrotu pod rodzinny dach, ale ja na twoim miejscu wolałbym jeść suchy chleb i mieszkać w odrapanej kawalerce z kibelkiem na korytarzu, niż w jednym domu z takim człowiekiem jak Twój ojciec. Wybacz, ale dla mnie to jakaś forma masochizmu!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

Dlaczego ci, którzy niczego w życiu nie widzieli i niczego w życiu nie osiągnęli zachowują się jak wszechwiedzący dyktatorzy, którym nie możne się sprzeciwić bo to największa obraza majestatu jest? I jeszcze nic nie robią, żeby na niego zasłużyć, a żądają szacunku i wręcz codziennego całowania po rączkach?

Odpowiedz
avatar LTM87
7 7

@niezalogowana: Odpowiedź jest prosta - powodem jest frustracja. Tacy goście są tak wypełnieni frustracją, że wręcz nią ociekają. Do tego wpadają w błędne koło, bo ich frustracja powoduje agresję, agresja niechęć otoczenia, a niechęć otoczenia frustrację. Cała ta dyktatura to nic innego jak rozpaczliwa chęć udowodnienia sobie, że ma się nad swoim życiem kontrolę.

Odpowiedz
avatar obserwator
2 2

Na pierwszy ogień idzie udokumentowanie zachowania oraz pozew do sądu rodzinnego o pozbawienie WŁADZY rodzicielskiej (nie praw). Przestanie być ojcem w świetle prawa. To zapobiegnie żądaniu od niego na stare lata alimentów.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@obserwator: super, tylko dziala dopoki sie nie ukonczylo 18 lat a autorka grubo po studiach jak wnioskuje z historii predzej art. 207 kk- dlugotrwale znecanie sie fizyczne badz psychiczne

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

zapytam tylko- PO JAKA CHOLERE W OGOLE UTRZYMUJESZ KONTAKT Z TYM CZLOWIEKIEM? moj jest podobnym sk... emmm... egzamplarzem i nie odzywam sie do niego od paru lat, co nam obojgu wychodzi na zdrowie

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@bazienka: syndrom sztokholmski - przyznaję się bez bicia.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@welcomeTOmyWORLD111: terapia. jak najszybciej. polecam.

Odpowiedz
avatar tory
2 2

Na chwilę obecną widzę tylko jedno rozwiązanie jak najszybsza ewakuacja na swoje i skrócenie kontaktów z ojcem. A dalekosiężnie jeśli trafi ci się facet który po pierwszej tyradzie twojego ojca przerwie ją potem na osobności zapyta jak jest a po drugie zagrozi obiciem pyska tatusiowi za pomówienia problem zniknie. Tzn ojciec skupi się na poniżaniu pozostałych domowników. Inna sprawa że znalezienie faceta który będzie się umiał postawić a nie będzie klonem twojego ojca już takie proste nie będzie.

Odpowiedz
avatar broneq
0 0

1. Nie wszyscy rolnicy tacy są. Mój teść, 2,5Ha ziemi mający, to oaza spokoju. Podobnie rozdarta do Twojego ojca jest jego starsza córka, ale on? Poza zbliżonymi parametrami higienicznymi - to charakter super. Teściowa gotuje rzadko, wyprasuje w ostateczności, a w domu jest wieczny bałagan i chaos (niestety dla mojej Żony to norma i od 16 lat uczę ją porządku, który sam z domu wyniosłem). Ponad to na córki oboje teściowie krzykną tylko w ostateczności. Tak oto wszystko kręci się od lat na małopolskiej wsi.

Odpowiedz
avatar zieziura
0 0

Czy TY mieszkasz z moim ojcem ? Jakbym vzytała o swojej rodzinie. Najbardziej w tym wszystkim szkoda mi matek, które od samego początku pozwoliły na takie traktowanie. Wieczne gnojenie, poniżanie, chorobliwą zazdrość... Ojciec wszystkie swoje frustracje wylewa na matkę. Syn jest okropny bo odciął się i poszedł na swoje. Nie pracuje z ojcem, świetnie sobie radzi ale to ujma dla ojca ! Żeby jedyny syn nie pracował z ojcem... córki sa ok, nieba by im uchylił, ale co kilka dni słucham jak to ojciec wyzywa, krzyczy i stosuje przemoc psychiczną wobec z matki. Tylko on pracował, mama siedziała z trójką dzieci i pomagała w hurtowni, ale to on wiecznie "zapierd.." Wpoił mi szacunek do pracy i piniedzy ale też pokazał jak NIE POWINNO wyglądać małżeństwo..

Odpowiedz
avatar StrawberryMike
1 1

Mój ojciec zachowuje się bardzo podobnie. Zachowywał w sumie, bo od ponad roku nie utrzymuje z nim kontaktu. Nie żałuję, chociaż mam czasem momenty, kiedy myślę sobie, że przecież nie był taki zły.. wtedy mąż przypomina mi wszystko to, co zrobił i od razu poczucie winy mi przechodzi. Twój ojciec już się nie zmieni, jedynie Ciebie szkoda, że z nim mieszkasz. Nawet Twojej mamy mi nie szkoda, sama się na to pisze. Moja odeszła po 30 latach, więc jednak można, wystarczy się zdecydować, a nie litować nad kimś, kto was niszczy. Najgorsze dla niego było to, że poradziliśmy sobie bez niego, nie mógł tego znieść, bo zanosił się, że będziemy wracać z podkulonym ogonem. Przysiegłam sobie, że choćbym miała jeść gruz, nigdy nie poproszę go o pomoc, o nic. Teraz na ulicy udaje że mnie nie zna, robi też różne inne rzeczy, jakieś intrygi, spiski, siedzi i knuje przeciwko nam. Nastawił przeciwko nam cała rodzine, cóż, życie weryfikuje pewne rzeczy. Tobie życzę jak najszybszego wyrwania się z tego piekła, bo inaczej tego nazwać nie można. Mi się udało, Tobie też się uda :) powodzenia!

Odpowiedz
Udostępnij