Jechałam dzisiaj pociągiem. Zwykłe Koleje śląskie. Wiadomo, że jak wsiadamy na stacji, na której nie ma kasy biletowej, można kupić bilet u konduktora bez dopłat, natomiast wsiadając na stacji z kasą, dopłata wynosi 5 zł.
Na stacji z kasą, wsiadł pan i podszedł do pani konduktor coby zakupić bilet. Myślę może nie zdążył w kasie czy co. Ale nie, pan świadomie nie kupił biletu wcześniej, a na informację że bilet będzie 5 zł droższy, przestał być miły. Zwyzywał tą biedną kobietę od nieogarniętych, idiotek itp. Pani tłumaczy cierpliwie, że jest wywieszony regulamin, gdzie jest wyraźnie napisane jakie są zasady kupowania biletu w pociągu. Pan w krzyk, że on dwa razy z tej stacji jechał i nie płacił nic dodatkowo. Pani po kilku minutach takiej przepychanki zaczęła tracić cierpliwość i mniej grzecznie pyta czy kupuje czy nie, bo ona czasu nie ma. Pan za bilet zapłacił, kiedy mnie mijał czuć było że wypity. Wracał jeszcze dwa razy żeby nawtykać pani konduktor, za to, że prawidłowo wypełniła swój obowiązek. I teraz pytanie, kto był piekielny. Pasażer, bo zrobił awanturę Bogu ducha winnej kobiecie, czy poprzedni konduktorzy, którzy sprzedawali bilet bez dopłaty? W sumie, gdyby nie dwa poprzednie przypadki (a może on tylko ściemniał, że tak kupił), nie byłoby dzisiejszego zajścia. Co i tak nie zmienia faktu że chamstwo się szerzy.
pociąg bilet pasażer
możliwe że mógł kupić bilet bez dopłaty ze stacji na której jest kasa, bo tak jak ja miałam mogła być awaria, nie było światła i wtedy bilet kupujesz u konduktora bez dopłaty
OdpowiedzPatrzysz na problem ze złej strony. Nie "gdyby nie dwa poprzednie przypadki, nie byłoby dzisiejszego zajścia", tylko gdyby facet nie był skończonym bucem, to nie byłoby zajścia.
OdpowiedzNa małych stacjach kasa jest czynna np.od 8 - 16 a pociąg ma odjazd o 8:01 co wtedy?
Odpowiedz@thebill: Wtedy kupujesz bilet internetowo albo dzien wczesniej.
Odpowiedz@thebill: Nie wiem czy istnieją jakiekolwiek stacje w Polsce, w których kasa jest otwierana później niż na 5-10 minut przed odjazdem pierwszego pociągu. No i tak jak Ara pisze - można kupić dzień wcześniej, co wcale nie jest niczym niezwykłym - sporo osób do dzisiaj tak robi.
OdpowiedzNie wydaje mi się, żeby były jakieś "dwa poprzednie przypadki". Facet ewidentnie ściemniał
OdpowiedzZ tymi dopłatami różnie bywa. Jeździłam swego czasu regularnie Kolejami Mazowieckimi, z małego miasta do centrum Warszawy. Na mojej stacji kasa biletowa była (zresztą jak chyba na każdej innej), a jednak kiedy odjeżdżając z niej kupowałam bilet, zawsze był bez dopłaty. Natomiast w drugą stronę rzecz się miała inaczej, kiedy odjeżdżało się z Warszawy dopłata była.
OdpowiedzMożliwe, że te dwa razy kiedy nie musiał dopłacać to były jakieś bardzo wczesne, lub bardzo późne godziny, kiedy kasy juz nie pracują (a w mniejszych miejscowościach, na przyklad w mojej, pracują zwykle do 18), wtedy zgodnie z regulaminem dopłaty nie ma. Zdarza się też, że w siadając na stacji gdzie jest kasa czeka sie w kolejce i efektem bilet sprzedawany jest na, bądź za stacja która kasy nie posiada. Możliwe wiec, ze to nie wina konduktora, a jednej z powyższych sytuacji, że dopłaty nie wymagano, bo ta sama w sobie naliczana jest z automatu, wiec mało prawdopodobne, że osoba wystawiając w ów czas bilet zrobiła to z premedytacją.
OdpowiedzWłaśnie sprawdziłam, na tej stacji kasa jest otwarta od 7.30 do 19.10, ale pan upierał się, że wsiadał w godzinach popołudniowych, więc kasa otwarta. Co nie zmienia faktu że wyzywanie od dzi*ek i idiotek nie było na miejscu. Poza tym, klient poszedł przeczytać regulamin, więc jeśli był człowiekiem myślącym, to mógł wywnioskować z tego regulaminu że są wyjątki od dopłat do biletu kupowanego w pociągu.
Odpowiedz. Zwykłe Koleje śląskie A są jakieś niezwykłe ? Pytam bo na śląsku nie bywam często i wolę wiedzieć czym się różnią.
Odpowiedz