Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeglądając poczekalnie , trafiłam na wpis http://piekielni.pl/78889 i w sumie przez to…

Przeglądając poczekalnie , trafiłam na wpis http://piekielni.pl/78889 i w sumie przez to założyłam konto na Piekielnych ;).

Dziewczyna dała wpis gdzie na końcu wpisu przeprosiła wszystkich za błędy. Właśnie dla mnie Piekielne jest to, że MUSI przepraszać. I chodzi mi o to dlaczego nasze społeczeństwo jest tak cięte co do polszczyzny. Ja rozumiem, kaleczenie języka ale jeśli ktoś jako młoda osoba, dziecko wyjechał do innego kraju dlaczego musimy wytykać błędy? Zwłaszcza, że mimo wszystko pisze składnie i poprawnie.

Sama od 14 lat mieszkam w UK. Przyjechałam tu jako 10 latka. Język angielski stał się językiem na tyle powszechnym, że ojczysty używam góra 3-4 godziny w ciągu dnia – łącznie z pisaniem, czytaniem i mową. Też zmagam się z kompleksem, że cokolwiek po polsku nie powiem czy nie napiszę, spotykam się z krytyką a czasem jestem poniżana, że nie powinnam nazywać się Polką i tylko dlatego, że nie wiem kiedy wstawiać przecinki albo dlatego, że wplotę angielskie słówko bo nie znam polskiego odpowiednika.

Możecie mi powiedzieć, że trzeba ćwiczyć, dużo czytać i oglądać – co robię. Nie ma wymówki, na to żeby ojczystego języka nie ćwiczyć jeśli się chce. Ale czy trzeba odrazu linczować? W efekcie prowadzić do kompleksu, poczucia się gorszym i przepraszanie za mówienie w swoim języku?

zagranica

by kociara1594
Dodaj nowy komentarz
avatar livanir
-4 8

Też nie rozumiem tej mani na wytykanie błędów ortograficznych i interpunkcyjnych :/ Zwłaszcza interpunkcyjnych, których Word czy inny program nie sprawdzi.

Odpowiedz
avatar kitusiek
-5 9

Najczęściej (i tu słusznie) chodzi im o to, że skoro piszesz coś na komputerze, to zazwyczaj podkreśla źle napisane wyrazy - literówki, wyrazy pisane łącznie, choć mają być rozłącznie itp., ale rzadko kiedy zwracają uwagę na "na prawdę, z resztą" zamiast "naprawdę, zresztą". Powtarzam się i będę się z tym przykładem powtarzać - bo jeżeli takie grammar nazi już kogoś upomina o jedno słowo, które ciężko wyłapać, to dziwne, że o tak banalny błąd się nie przyczepi. A jest na Piekielnych kilku ekspertów od takich rzeczy. Albo "historia piekielna, ale minus za to, że fatalnie napisana, za błędy, za zły przecinek, za cokolwiek". Nie masz się co nimi przejmować - chcą się dowartościować, a sami często robią jakieś błędy. Chwała Ci za to, że żyjąc ponad pół życia w UK jesteś w stanie tak dobrze pisać (mimo że też błąd się wkradł :P), bo są ludzie, którzy po dwóch miesiącach zapominają języka. No i czekaj na minusy od sporej grupy wytykających każde, najmniejsze nawet potknięcie ;)

Odpowiedz
avatar Ara
12 12

Zasadniczo błędy wytyka się po to, by osoba je popełniająca mogła się czegoś nauczyć i żebyś coś, co robisz źle, zaczęła robić dobrze. Nie rozumiem dlaczego tak bardzo przeszkadza Ci, że ktoś zwróci Ci uwagę na błąd. Chcesz go popełniać dalej, byle tylko nie wyszło, że nie masz racji? Język polski, podobnie jak każdy inny, nie przewiduje oddzielnych zasad dla osób wychowanych za granicą i dla tych wychowanych w kraju.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2017 o 23:11

avatar Strzyga
11 13

Chyba coś mne omija, bo nikogo tutaj nie linczują za pomniejsze błędy. Za oczywiste byki, złe użycie słowa, rażące orty - owszem, i tak powinno być. Tutaj się opowiada historie, i jak nie masz szacunku do czytelnika, żeby się wysilić nad tekstem, to zasługujesz na purystycznego kopa w tyłek. A twoja wstawka o mieszkaniu za granicą od iluś tam lat, autorko, nie ma nic do rzeczy. Ja mieszkam poza Polską dłużej niż ty, i posługuję się polskim o wiele rzadziej niż ty. I jakoś nie brakuje mi polskich słówek ani znajomości gramatyki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2017 o 23:11

avatar konto usunięte
6 6

@Strzyga: Mam dwie kuzynki, które spędziły za granicą prawie całe życie (pierwsze kilka lat życia, nie więcej niż pięć lat w przypadku starszej) i teraz przyjeżdżają kilka razy w roku na krótsze albo dłuższe wizyty. Mówią po polsku bez problemu, w normalnej rozmowie nigdy nie zabrakło im słowa, ale jak schodzimy na jakieś bardziej specjalistyczne tematy, to czasami tłumaczymy sobie naokoło, bo po prostu nie znają jakiegoś specjalistycznego słowa w języku polskim. A pierwsze ich wizyty u polskich lekarzy specjalistów miały z mamą, która była tłumaczem między nimi a lekarzem. Moim zdaniem po prostu ważna jest kwestia tego czy człowiek chce znać polskie odpowiedniki słów, których używa w innym języku. I jest jeszcze taka sytuacja, że czasami słowo po polsku jest gdzieś na końcu języka i szybciej będzie powiedzieć je w innym języku, aczkolwiek ja zawsze w takiej sytuacji tłumaczę dlaczego tak zrobiłam.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2017 o 23:44

avatar kociara1594
-1 3

@Strzyga: Nigdy nie napisałam, że chodzi o ten portal. Mówię o ogólnych sytuacjach, na codzień które spotykają mnie i osoby które znam. Powiem Tobie, że jest to dla mnie spory wysiłek pisać po polsku i staram się wyłapywać błędy. I gratuluję lepszego posługiwania się ojczystym językiem, ale nie zapominaj, że człowiek, człowiekowi nie równy i w moim przypadku naprawdę bywa, że muszę swoje myśli tłumaczyć przez Google Tłumacz :). Sensem mojej historii jest to, że ludziom powinno się pomagać konstruktywną krytyką a nie poniżać za brak wiedzy, której tak naprawdę nie miało się do końca kiedy nauczyć.

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
5 5

Rażące błędy ortograficzne powinno się piętnować - po pierwsze to niedbalstwo, bo większość stron podkreśla nam błędy, po drugie brak szacunku do czytelnika, który czytając te błędy, może je zapamiętać i sam potem będzie robił podobne byki. Nie czepiam się każdego przecinka,ale jak ktoś nie wie przez jakie "ó" napisać "który" i pisze z błędem to mnie oczy bolą.

Odpowiedz
Udostępnij