Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zjechałam sobie do rodzinnego domu, po dłuższej przerwie. Jak już wspominałam, mam…

Zjechałam sobie do rodzinnego domu, po dłuższej przerwie. Jak już wspominałam, mam młodszego o 15 lat brata (pojawiłam się wcześniej niż było to planowane), który jest oczkiem w głowie mojej mamy. Wróciłam i złapałam się za głowę patrząc na to co się dzieje. Już wcześniej był dramat, ale sądziłam, że wytłumaczyłam rodzicielce jak szkodzi młodemu swoim zachowaniem, sądziłam, że przyswoiła informacje. Oh, naiwna ja. Pominę fakt, że co młody chce to dostaje, ALE:

-karmienie 7-latka po kawałeczku ziemniaka/kotleta,
-dmuchanie zupy (która miała czas ostygnąć, bo tablet ważniejszy niż obiad), żeby się nie poparzył,
-korzystanie z nocnika - przypomnę SIEDMIOLATEK,
-moczenie się noc w noc,
-przygotowywanie oddzielnego jedzenia, bo jaśnie panicz nie zje kotleta/ryby/wpiszcokolwiek (i robi to perfidnie i nagminnie),
-młody robi się coraz większą kulką, ale po co reagować.

A to tylko nieliczne rzeczy. Aktualnie na zwrócenie uwagi rodziciela reaguje krzykiem i tekstem "jak będziesz miała dziecko, to będziesz wychowywać po swojemu!" W jego wieku robiłam sobie sama śniadanie, sama chodziłam do szkoły, byłam samodzielna. Nie wiem jak przemówić mamie do rozsądku, bo jak dla mnie to robi młodemu krzywdę. A może ja po prostu wszystko wyolbrzymiam patrząc na to jak byłam wychowana ja...

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar tick
21 21

Nie przemówisz do rozsądku. Nawet, jak rzeczywistość pierdyknie szanowną mamuśkę w ząbki, to i tak nie zrozumie. Może, ale to nic pewnego, przedstawienie analogicznej historii osoby już dorosłej, która takie piekło przeszła...

Odpowiedz
avatar downthedrain
2 2

@tick: :) Miałam w pracy (przedszkole) sytuacje, kiedy nowi rodzice przyprowadzili syna pierwszy raz na godzinę zapoznawczą. Mały się zdenerwował i dał matce takiego plaskacza prosto w twarz, że aż się echem poniosło. Można pomyśleć, że Matka jakoś zareaguje- i tak było, zaczęła mu oglądać rękę i pytać czy nic mu się nie stało. Z pieluchowym zapaleniem nie wygrasz.

Odpowiedz
avatar WywiadowkaWPiatek
20 20

Najpewniej będzie tak, że dzieciak odbije się mocno od twardej, szkolnej rzeczywistości i albo bardzo szybko dorośnie, ale go tam zjedzą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

A gdzie w tym wszystkim jest Ojciec?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2017 o 10:02

avatar konto usunięte
5 9

@maat_: Jest, olewa zachowanie mamy, czasem wyśmieje, ale jednak to jego pierworodny, więc też nie można mu zwrócić uwagi.

Odpowiedz
avatar hulakula
0 2

@cavola: nie jest pierworodnym skoro to nie jest pierwszym dzieckiem ;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@hulakula: Jest moim ojczymem, więc chyba lepiej wiem :v

Odpowiedz
avatar hulakula
0 2

@cavola: to zmienia postać rzeczy- że jest ojczymem. w treści, ani w komentarzach nie było o tym mowy.

Odpowiedz
avatar RaniMathur
23 23

Mam szesnaście lat młodszą siostrę. Jest dokładnie tak samo. Zazwyczaj nie je sama, przygotowywane ma to, co akurat chce, nawet jeśli trzeba gotować trzy-cztery razy dziennie. Dostaje to, co chce, wystarczy, że popłacze odpowiednio długo. Ma własny tablet, komputer i telefon. Potrafi wymusić wszystko. Jak pójdzie do toalety to siedzi tam tak długo, aż ktoś jej tyłka nie wytrze. Z odrabianiem lekcji jest tragedia, bo trzeba siedzieć i wręcz prosić, zajmuje to mnóstwo czasu. Jak jeszcze byłam w domu częściej to była moja wina, "bo ty ją tak nauczyłaś, ty pozwalasz". Problem w tym, że jej nie można niczego zabronić ani niczego kazać, bo moja matka od razu krzyczy, że to tylko dziecko i przecież wyrośnie. Nie wyrasta i jest coraz gorzej. Ja w jej wieku sama wracałam do domu, odgrzewałam obiad, odrabiałam lekcje i czekałam na rodziców.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 16

Ostatnio w brata mojego szwagra było święto lasu bo jego dziecko jako tako nauczyło się załatwiać do nocnika. Dzieciak ma 4 lata i we wrześniu idzie do szkoły. Pani w żłobku się poddała, próbowała go nauczyć ale spierdzielił jej z toalety, rodzice cały czas w pracy.... Coś czuję że on będzie miał przesrane w tej szkole

Odpowiedz
avatar shatus
3 7

@Day_Becomes_Night: W jakim kraju czterolatki chodzą do szkoły? :o

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@shatus: UK. Źle trochę napisałam. Idą pięciolatki ale przykładowo nasz diabeł poszła do szkoły parę dni przed piątymi urodzinami. Tutaj jakoś patrzą na miesiąc urodzin bo diabeł jest z drugiej połowy 2008 natomiast jej kolega z pierwszej połowy 2009.

Odpowiedz
avatar pinslip
1 1

@Day_Becomes_Night: a to nie są jakieś zaburzenia? Może warto to zdiagnozować, no chyba że macie pewność, że dziecko tyle czasu robiło do pieluchy z czystej złośliwości :/

Odpowiedz
avatar hulakula
0 0

@Day_Becomes_Night: czterolatka to już powinni uczyć na toalecie się załatwiać, ominąć etap z nocnikiem.

Odpowiedz
avatar MW50
12 18

To proste - niektóre kobiety rodzą sobie mężczyznę na własność. Do pełnoletniości karmią go ptasim mlekiem, ucierają tyłek i nosek. W okolicach 30-tki synka wciąż prowadzają go do lekarza i nie dopuszczają go do głosu w żadnych sprawach. Nastepnie żenią go jakimś cudem i rolę mamusi przejmuje żona. W okolicach 70-tki nadal taie mamusiożonki chadzają z nim do lekarza, podają leki na tacy - on sam nigdy nie wie jaki leki na przepisane, ucierają nosek i tyłek. Matkożony Polki.....

Odpowiedz
avatar archeoziele
10 12

Szkoda dzieciaka, ono niczemu nie jest winne. Za to w szkole będzie miało przewalone. I opcje są dwie. W optymistycznej ogarnie się i będzie chciało równać do kolegów, także w samodzielności. Albo zostanie odrzutkiem i maminsynkiem któremu mamusia załatwia pracę...

Odpowiedz
avatar pinslip
2 2

A jak ten 7-latek ogarnia toaletę w szkole/zerówce?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@pinslip: Tak, poza domem jest samodzielny, tylko przy mamie zachowuje się jakby był opóźniony.

Odpowiedz
avatar yakhub
4 4

Zawsze mnie bawiło to, że właśnie rodzice dzieci z nadwagą twierdzą, że to niejadki...

Odpowiedz
avatar Melitta
6 8

Juz sie balam, ze jestem jedyna... Mam 16 lat młodszego brata, w październiku skończy 10 lat... Dokładnie tak samo jak ktoś wyżej pisał, będzie siedział na kiblu i darl ryja tak długo aż ktoś mu tylka nie wytrze... 10-LATEK!!!! jest to duży chłopak najwyższy w klasie, serio wysoki jak na swój wiek jednak... Waży juz ponad 60kg! Nie wiem dokładnie ile, ale jak byłam z nim na bilansie chyba 3 lata temu to ważył 62 a teraz urósł + jest sporo grubszy... Kupilam mu ostatnio koszulkę... Wiedziałam ze w dziecięcych nie mam czego szukać wiec chciałam kupić męska S, ale nie było wiec wzielam m... Jest mu obcisla!!! Najgorsze jest to, ze mama twierdzi ze on wcale dużo nie je a prawda jest taka, ze obiadu potrzebuje większą porcje niż ja czy mama a jeszcze za chwile wola o deser/ jogurt/ loda/ dokladke... Wielokrotnie klocilam się o to z mama i jedyne co potrafiła mi odpowiedziec to ze ona nie chce tego słuchać bo ja nie wiem jak to jest, ze ona nie moze dziecku wszystkiego odmawiać "bo taki juz jest, koledzy jedzą więcej i nie tyja tak jak on", i ze dobrze, ze juz z nimi nie mieszkam... Młody nawet w ciągu dnia, w mieszkaniu 2 pokojowym 36m (!!!!!!) boi się (!!!!!) iść sam do kibla! A juz nie daj bóg w nie swoim domu (w sensie w Gościach na przykład) ... zrobiła z niego ofiarę losu, grubasa (przykro mi tak go nazywać, ale nadwaga juz się go nie tyczy, jest potwornie otyły), wymuszacza, bekse... mogę śmiało powiedzieć, ze wiem co czuje autorka posta, i z przykroscia muszę powiedzieć, ze raczej nie uda jej się tego zmienić... Najlepiej starać się na to nie patrzeć, zaciskac zeby i czekac aż młody dostanie takie baty (psychiczne) w szkole jak trochę podrosnie, aż sam się ogarnie (oby). Powodzenia

Odpowiedz
avatar Jorn
-2 2

@Melitta: A teraz przeczytaj tekst Cavoli i swój oraz je porównaj. Treść w obu jest bardzo podobna, ale Cavola swoją historię napisała normalnie, a twój komentarz jest tak histeryczny, że aż sugeruje, że z tobą jest coś nie tak.

Odpowiedz
avatar katem
1 1

@Jorn: I dziwisz się ? Widzi, co się stało z jej bratem (podejrzewam, że jedynym), nic nie może zrobić, więc ta bezradność w niej krzyczy. Cavola za parę lat też tak będzie krzyczała, jeśli nic się nie zmieni w postępowaniu rodziców względem brata.

Odpowiedz
avatar Melitta
2 2

@Katem: dziękuję za zrozumienie ;) @Jorn: Próbujesz mi powiedzieć, że coś jest ze mną nie tak bo za bardzo przeżywam krzywdę mojego jedynego brata? :D Jestem ciekawa czy Ciebie by żal, złość i smutek nie zalewały gdybyś słyszał niejednokrotnie, jak Twoje młodsze rodzeństwo żali się, że w szkole go wyzywają od świń i innych, nawet gorszych epitetów. Czy świadomość tego, że w Twoim wieku Twój brat/ siostra może już się zmagać z cukrzycą bądż innymi chorobami wspieranymi przez otyłość, nie budziła by w Tobie skrajnych emocji. Tak, przeżywam to, ale nie uważam tego za nic złego ani nienaturalnego. To jest mój brat, któremu nie jestem w stanie pomóc :/ Nie wiem co Ciebie potrafi doprowadzić do skrajnych emocji, ale dla mnie jest to bezradność.

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
3 3

Nie przemówisz. Mam praktycznie identyczną sytuację w rodzinie, tragedia. Szkoda dzieciaka, ale niestety nie jesteś w stanie go uratować, przykro mi :(

Odpowiedz
avatar Ena68
0 0

Czasem, choć nie zawsze, działa terapia szokowa. Potrzeba dwóch-trzech kolegów zaproszonych w czasie "cyrków". Może reakcja dzieciaków uświadomi coś obojgu???

Odpowiedz
avatar Melitta
1 1

@Ena68: Przypuszczam, że przy kolegach cyrków nie będzie. Tak jak @Cavola wyżej w komentarzu napisała odnośnie toalety: "Brat korzysta z kibla, ale kiedy w pobliżu jest rodzicielka to nagle jakby się cofnął w rozwoju. Jest po prostu nauczony tak, że wszystko za niego zrobi." to jest dokładnie na tej samej zasadzie - jak chce to potrafi się normalnie zachować, ale wie, że jak przy mamie będzie uskuteczniał cyrki to więcej osiągnie ;)

Odpowiedz
avatar Ena68
1 1

@Melitta: jest ułamek szansy, że się zapomni. Tak zrobiłam z moim synem. Nic nie trafiało, pokój - pobojowisko. I pewnego dnia nie zawołałam go do przedpokoju, gdy przyszedł kolega, tylko zaprosiłam kolegę do jego pokoju. Minus ja pas startowy na Okęciu, ale ze sprzątaniem już oki.

Odpowiedz
Udostępnij