Przypomniała mi się niedawno historia z dawnego życia w mieszkaniu studenckim, które mieściło się w klatce kamienicy.
Mieszkanie studenckie, jak to mieszkanie studenckie, zrobione najtańszym kosztem, więc i domofon był przedpotopowy. Działał, ale zepsuta była zawieszka na słuchawkę. Dlatego od zawsze słuchawka była przylepiona taśmą do reszty sprzętu, a my sobie i znajomym otwieraliśmy bez pytania, kto to. Problemów brak, do czasu kiedy zauważyli to sąsiedzi.
Pewnego cudownego ranka weekendowego śpię sobie. Godzina 5 rano, może 6, a tu ktoś dzwoni domofonem. Pastwi się nad tym guzikiem, to idę, otwieram i wracam w kimę, bo może współlokator wraca nawalony, ale jednak nikt do mieszkania nie wszedł. Sytuacja powtarza się po kilku tygodniach, znowu otwieram, znowu nikt do nas.
Za trzecim razem postanowiłam nie otworzyć, jednak ktoś stał i wciskał przycisk bez przerwy. Przemieniona w berserka zerwałam taśmę, wzięłam słuchawkę w garść i pytam: „CZEGO?”.
Sąsiad na to, że on tylko chciał wejść, zapomniał kluczy, a jego dzieci śpią, więc pomyślał, że do nas zadzwoni. Nie otworzyłam, a od tego czasu taśma była tak założona, żeby słuchawkę dało się ściągnąć.
sąsiedzi
Co to znaczy, żę skoro mieszkanie studenckie to zrobione najtańszym kosztem Ty je robiłas/łes? Czy jak? Na pewno kiedyś inaczej wygladało, ja mieszkałam w kilku mieszkaniach studenckich i nigdy nie wyglądały obskurnie a zawsze szukałam jak najtańszego lokum. Stereotyp na stereotypie. Poza tym jeśli słuchawka wisi to nie da sie otworzyc drzwi domofonowych bo zawieszona słuchawka to blokuje. Fejk jak nic
Odpowiedz@timka: Każde mieszkanie do wynajęcia jest zrobione najtańszym kosztem. Nie oznacza to, że są tam meble z lat 70, ale nie spodziewaj się drogich i luksusowych. Najprawdopodobniej są po prostu najtańsze z ikei. Da się otworzyć, bez najmniejszego problemu.
Odpowiedz@timka: Wszystko zależy od typu słuchawki. W jednych się da otworzyć bez podnoszenia w innych nie. W starych Teslach (takie brązowe) szło otworzyć.
Odpowiedz@timka: To zazdroszczę. Mieszkałam już w wielu miejscach i żadne nie było przystosowane do normalnego życia. Albo brak odpowiednich mebli (jako student wymagam szafy, biurka z krzesłem i łóżka - to za dużo najwyraźniej), albo zrobione byle więcej ludzi wcisnąć, albo kupienie niekoniecznie najtańszych, ale po prostu sprzętów beznadziejnej jakości (najgorsze są łóżka, zamiast kupić najtańszy materac i stelaż, tak, da się nawet za 300 zł to oni muszą wersalkę, na której nie da się spać, bo ma wgłębienia i jest już ewidentnie zużyta; krzesła? Ale o co chodzi, tu takie rozkładane ogrodowe stoi, przecież 5h siedzenia na takim gwnie to czysta przyjemność!). I nie biorę najtańszych, bo nie mam możliwości wyjeżdżania na weekend do mamusi. Co ciekawe, kiedyś kilka miesięcy mieszkałam w akademiku za granicą i tam szok! Łóżka na materacu, są biurka (po 1 na osobę, wow) i są normalne krzesła. Nawet szafa była. Płaciłam ok. 500 zł za dwójkę, więc tutaj za 600 chyba mogę wymagać tego samego?
OdpowiedzW sumie nie tak do końca. Ja mam domofon z przyciskami z boku. Moge otwierac bez podnoszenia sluchawki
Odpowiedz@Odril: Ok może i tak, ale jak dla mnie ta historia jest fejkiem bo co to mieszkanie jest jakie jest ileś czasu już a nie od teraz jak oni tam mieszkają a wcześniej sąsiedzi jakoś do nich nie dzwonili. Poza tym skoro domofon przedpotopowy to raczej z boku przycisków nie ma.
Odpowiedz@timka: No nie dzwonili, bo dopiero teraz podłapali, że otwierają wszystkim na oślep. Na co dzień też czepiasz się każdej możliwej pierdoły? : P
Odpowiedz@timka: nie dzwonili, bo widocznie poprzedni lokatorzy nie otwierali na ślepo byle komu. Albo urwali mocowanie słuchawki tuż przed wyprowadzeniem się, a wprowadzeniem Autorki. Podaj mi wzór domofonu przedpotopowego. Ja od zawsze mam ten sam model Unifon LF-3. Bo prosty i tani. Z guziczkami obok słuchawki. Czepialstwo, jak nic.
Odpowiedz@Odril: u mnie w mieszkaniu jest to samo. Można otwierać bramę bez podnoszenia słuchawki. A mieszkania zrobione zostały na miejscu dawnych pralni na poddaszu bloku, więc też z tych tańszych i studenckich
Odpowiedz@timka: Tzn. Ja nie miałam takiego domofonu to nikt nie miał?
Odpowiedz@timka: Szczerze mówiąc to nie widziałam nigdy domofonu, który by nie miał przycisków z boku. Co do sąsiadów to niedługo po tym się wyprowadzili, może mieszkali tam niedługo? Nie wiem. To było z 3-4 miesiące po tym jak tam się wprowadziłam
Odpowiedz@paninene: A ja widziałem. Przycisk miał na wewnętrznej stronie słuchawki. I dobrze napisał Maszin84 - niektórzy komentujący sprawiają wrażenie jakby dla nich argumentem na nieprawdziwość było że oni czegoś nie mieli lub nie widzieli.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2017 o 7:24
Tak zminusowaliscie moje komentarze jakbysce nie mogli sie zastanowic nad tym czy nie mam racji. Ok może w wiekszym mieście robią specjalnie mieszkania najtaniej jak sie da ale wówczas nie są one w cenach rynkowych tylko o wiele niższych, do tego jeśli ktos pisze, że meble są najtańsze z Ikei to nie wiem jak mogłyby być z lat 70tych bo meble z lat 70tych raczej byłyby właśnie w o wiele lepszym stanie niż te, które możemy dzisiaj kupić. Poza tym zastanówcie się czy Wasz domofon działa jesli słuchawka nie jest podniesiona, no mój nie działa i w żadnym wynajmowanym przeze mnie mieszkaniu też nie działał. I do tego, żę się czepiam, no może sie czepiam ale mi tu fałszem zajeżdża i tyle.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2017 o 0:33
@timka: Jedyną osobą, która wspomniała lata 70. była Kluska, ale w tamtym zdaniu jak byk stało, że mieszkanie studenckie NIEkoniecznie posiada meble z lat 70, mogą być to najtańsze meble z Ikei. Masz powyżej kilka komentarzy o tym, że jednak istnieją domofony, których przyciski działają bez podnoszenia słuchawki, a ty dalej swoje. To, że ty się z takim nie spotkałaś nie oznacza, że takie nie istnieją.
Odpowiedz@timka: no to ja Ci powiem tak. Od dwóch lat mieszkam w mieszkaniu studenckim. Meblem mam przedpotopowe, każda szafa inna, milion tapet na ścianie, a domofon całkiem nowy. Dlaczego? Bo rok temu były wymieniane domofony w całym bloku. Byłam przy tym, osobiście domofon testowałam i prosiłam, żeby pan monter (mogę go tak nazwać? Chyba mogę, skoro montuje...) coś zrobił z tym dzwonkim, bo jest za głośny i zawału można dostać.
Odpowiedz@timka: Nie masz racji. Mój poprzedni domofon działał bez podnoszenia słuchawki, a obecny wymaga jej podniesienia. Więc jestem pewna, że istnieją oba typy domofonów.
Odpowiedz@timka: Ja widziałem oba typy domofonów, obu też używałem. A nie zastanowiło Cię może dlaczego zdecydowana większość ocen Twoich komentarzy to minusy? Może zamiast my (oni/one) zastanawiać się to może Ty jednak zastanów się nad tym to dojdziesz do podobnych wniosków jak cała reszta komentujących.
Odpowiedz@timka: Ja nigdy nie widziałem domofonu, który by nie działał, jeśli słuchawka nie jest podniesiona, także Twoje komentarze zajeżdżają mi fałszem. Przecież takich nie ma i koniec. A dlaczego? Bo ja ich nie widziałem. Uparta jesteś...
OdpowiedzKiedyś dozorcy za otworzenie bramy się płaciło. Może wrócić do tradycji?
OdpowiedzTo mieszkanie musiało być malutkie skoro mieściło się na klatce kamienicy. Wypadałoby poprawić to niefortunnie brzmiące pierwsze zdanie.
Odpowiedz@Iceman1973: Jak się już czepiasz słówek to naucz się używać słowa niefortunnie.
OdpowiedzMieszkam pod 2 i tak samo do mnie wszyscy dzwonią, bo w 1 mieszka menel. Jego koledzy od libacji (i zawsze słyszę tylko "Ja do Zbyszka. Otworzy pani?"), listonosz, ulotki, sąsiedzi, przypadkowi ludzie. Jak się taki pijak uwiesi na domofonie w środku nocy na guziku, albo kilka razy ludzie dzwonią żeby ich wpuścić to szału idzie dostać...
Odpowiedz@niezalogowana: ja bym odlaczyla domofon i swoich gosci prosila o telefon jak beda pod klatka
Odpowiedzjaki gówniany sąsiad, wqurwiajce kiedy ktoś obcy wydzwania w domofon COŚ chce
OdpowiedzNajtańszym kosztem? Znaczy co? Ktoś tanio kupił koszt? I tym kosztem ściany pomalował, czy podłogę wyłożył? :D Przepraszam, rozbawiło mnie to xD
Odpowiedzjak sasziedzi sie zorientowali? wizytowali was czy co? na sasiedzie bym sie zemscila dzwoniac jak pop...aprana pryz kazdym powrocie z imprezy, tlumaczac, ze " moi wspollokatorzy pewnie spia, a niie chcialm ich budzic, wiec zadzwonilam do niego"...
Odpowiedz