Witajcie :)
Tym razem wpis kieruję do taksówkarzy z firm korporacyjnych którzy wpadli niedawno na gienialny pomysł zablokowania ulic i strajku.
Miesiące maj-czerwiec to okres kiedy bardzo dużo uczniów / studentów dojeżdza na Uczelnie i szkoły na egzaminy, obrony, sesje itp. I Również to okres kiedy zrobiło się ciepło i młodzi ludzie zaczynają rozglądać się za dorywczą pracą tzw "wakacyjną" (choć co prawda nie ma wakacji ale dorywcze już powoli są poszukiwane).
Z kręgu swoich znajomych dowiedziałem się że:
* Studenci nie zdołali dojechać na egzaminy i kolokwia z powodu zakorkowanych ulic
* Inni studenci nie zdążyli na obrony dyplomów w maju i muszą podejść do egzaminu we wrześniu lub październiku (i co za tym idzie maleją szanse na złożenie papierów na kolejne studia jeszcze w tym samym roku kalendarzowym)
* Uczniowie spóźniali się na egzaminy maturalne
* Młodzi ludzie nie mogli się dostać na spotkania rekrutacyjne / rozmowy kwalifikacyjne na czas
Oraz inne również przykre:
* Karetki pogotowia miały utrudniony przejazd do pacjentów
* Inne pojazdy uprzywilejowane nie mogły szybko i sprawnie przeprowadzić akcji / interwencji
Nie wspominając już o tym, że nawet na rowerze nie dało się pojeździć bo wszędzie krzyki, strajki, przepychanki itp :/
Jeśli taksówkarze chcieli w ten sposób pokazać, że są lepsi to właśnie strzeliliście sobie w kolano...
taxi strajk korki
o Boze, biedni studenci i ich egzaminy! Straszna sprawa :o Moglas zaczac od tych karetek, a studentow dac nizej. Znaczy, ja pamietam, sama studiowalam i wydawalo mi sie, ze moj egzamin jest wazny w skali swiata, ale sama czytalam na piekielnych historie, gdzie dziewczyna nie zdazyla na pogrzec. To jest tragedia, nie ma powtorki pogrzeby, a nie jakis Wasz egzamin czy obrona, ktora mozna przelozyc. Inna sprawa jest taka, ze o strajku bylo wiadomo od dawna. Ktos na pewno na te egzaminy zdazyl, skoro to bylo wazne, to wyjechal 3 godziny przed, albo postanowil ominac strajk. Sa sposoby, jest sto sposobow.
Odpowiedz@jukatan: A czym jest jeden pogrzeb w porównaniu do głodnych dzieci z Afryki?! To jest dopiero tragedia! O pogrzebie dziewczyna się chyba 5 minut przed nim nie dowiedziała, mogła sobie inaczej plan dnia ułożyć. A dzieci?! Tak to sobie można wszystko porównywać. Obronę pracy nie tak łatwo przełożyć, bo termin musi pasować co najmniej czterem osobom. Jeśli nie podejdziesz do egzaminu w pierwszym terminie, to większość wykładowców wstawi Ci 2. Ocenę możesz poprawić w terminie drugim, ale ta 2 dalej liczy się do średniej, więc można w ten sposób załatwić kogoś, kto ubiega się o stypendium naukowe (a dla niektórych jest to podstawa utrzymania się). I tak można pisać dalej i dalej. Nie umniejszaj cudzym problemom tylko dlatego, że Ty masz (według Ciebie) poważniejsze.
OdpowiedzDodatkowo, jeśli nie będzie jak podejść w innym terminie "poprawkowym" do obrony to trzeba płacić gruby pieniądz w kolejnej realizacji obrony. To moim zdaniem też jest dość istotne.
Odpowiedzdokładnie, można tak porównywać i porównywać. I w końcu wyjdzie na to, że tylko jakaś jedna najnieszczęśliwsza osoba na świecie może w ogóle narzekać, bo ma gorzej niż wszyscy.
Odpowiedz@jukatan: o Boze, biedna jukatan i jej priorytety! Straszna sprawa :o Mogłaś zacząć od wzmianki o strajku, a pogrzeb dać niżej. Znaczy, ja pamiętam, sam byłem kiedyś na pogrzebie i wydawało mi się że ten pogrzeb jest ważny w skali świata, ale sam czytam na piekielnych historie gdzie taksówkarze tracą pracę. To jest tragedia, to ich jedyne źródło utrzymania, a nie jakieś tam Wasze pogrzeby czy karetki, przecież zmarły nie ucieknie. Inna sprawa że studenci jadący na egzaminy tamowali ruch, ale o sesji wiadomo było od dawna. Ktoś na pewno by na ten pogrzeb zdążył, skoro to było ważne, to wyjechał 6 godzin przed, albo postanowił ominąć strajk. Są sposoby, jest sto sposobów.* Punkty widzenia zależy od punktu siedzenia. *-przepraszam za odrobinę szyderstwa w obliczu tak poważnej sprawy jak czyjaś śmierć, chciałem tylko uwypuklić głupotę powyższej wypowiedzi. Mam nadzieję że zostanie mi wybaczone.
Odpowiedz@karol2149: ja to wszystko rozumiem, ale jak wybieram się gdzieś i mam być na czas, i wiem że ni mogę się spóźnić choćbym trasę znała, zawsze sprawdzam czy coś po drodze się nie dzieje. Sęk w tym, że teraz młodzi ludzie nie są uczeni myślenia i samodzielności. A przecież to taki banał sprawdzić na smartfoniku, tableciku, iPhoniku innych czas dojazdu. Tylko trzeba mysleć do diaska
OdpowiedzStrajki taksówkarzy w czerwcu, maturzyści nie zdążyli na egzaminy maturalne, które zgodnie z prawem zakończyły się końcem maja.
Odpowiedz@kertesz_haz: Dodatkowa tura matur jest w czerwcu - od 1 do 20.
OdpowiedzPowiem szczerze, że trafiłam nigdy na piekielnego taksówkarza w Wawie, ale może to dlatego, że od lat korzystaliśmy z jednej i tej samej korporacji. Mieli podpisaną umowę z firmą gdzie moja mama pracowała, ale i prywatnie też z nich korzystaliśmy. Siłą rzeczy znaliśmy większość kierowców. Za to panie (czasami panowie) dyspozytorki to inna historia. Czasami odechciewało się zamawiać taxi, bo można było zostać "skrzyczanym" za byle co. Kiedyś podałam błędny adres docelowy, szybko się zorientowałam, przeprosiłam i chciałam podać poprawny, a pani po drugiej stronie słuchawki zaczęła się na mnie wydzierać jakbym jej matkę szpadlem zabiła.
OdpowiedzFajnie tylko dziś taksówkarze, jutro górnicy, następnie pielęgniarki, nauczyciele, homoniewiadomo, i przez miesiąc drogi zablokowane, a mieszkańcy mają ciągle prze.bane. Strajkujący mają wszystkich w dupie, bo tylko Oni są biedni i walczą jak zawsze o słuszną sprawę (głównie swoje piniąchy), ale większość narodu już się z nimi nie solidaryzuje, wręcz ich olewa, bo ileż można...
Odpowiedz@thebill: a mnie szlag trafia na wszelkiej maści maratony i o ile jestem w stanie zrozumieć protestujących to biegaczy nie, bo blokują nie tylko centrum miasta ale przynajmniej 2-3 dzielnice.
OdpowiedzDobra, nie lubię strajków i innych wydarzeń (marsze, procesje itd) które dezorganizują ruch. Ale mieszkając raczej daleko od Warszawy obiło mi się ze wcześniej że będą strajki. I szczerze? Jak się nie myśli żeby uwzględnić to w czasie dojazdu to ma się problem (nie mówię o pojazdach uprzywilejowanych)
Odpowiedz@Allice: Zakładamy codzienny rytm dnia : 5 pobudka, toaleta, śniadanie ogarnięcie dzieci, 6 wyjście, odwiezienie jednego do przedszkola, drugiego do szkoły i dojechanie do pracy. JAK zaplanować dzień ze względu na strajk idiotów? 2 pobudka, śniadanie 3 budzenie dzieci i ... przedszkole jeszcze kura zamknięte, z przedszkola do szkoły też kawałek i co dziecko spóźnione mimo wstania o 3, spóźnienie do pracy gwarantowane dlaczego? Dlaczego KTOŚ ma się narażać na nieprzyjemności w pracy, dyskomfort w podróży czy w ogóle na cokolwiek ? W imię czego? Co MNIE interesuje, że klienci wybierają UBERA? Co MNIE to obchodzi, dlaczego JA mam cierpieć? KTO jest sprawcą moich kłopotów? Czy UBER? NIE sprawcą MOICH kłopotów są popieprzeni TAXIARZE!!! I to ich pragnę ukarać!!! Jak? Jedynym możliwym sposobem IDĘ DO UBERA!!!!
OdpowiedzInformacja o strajku była i że będzie utrudniony przejazd przez miasto czy może raczej miasta.
Odpowiedz@Wwwredna: Nie było oficjalnej informacji, tylko taka "pantoflowa"
OdpowiedzMoja znajoma nie zdołała dojechać z dzieckiem do lekarza, na wizytę, na którą czekała 3 miesiące. Wyszła z domu z dwugodzinnym zapasem czasu, niestety okazało się to za mało. Generalnie - jeśli ten strajk miał na celu wzbudzenie współczucia dla trudnej sytuacji warszawskich złotów - nie wyszło im to. Odwrócili się od nich praktycznie wszyscy.
Odpowiedz@KatzenKratzen: W Poznaniu na szczęście zablokowali tylko jedną ulicę i to w dodatku taką, którą łatwo da się objechać. A i media rozpisywały się dużo wcześniej i raczej problem nie był na tyle poważny ale i tak większe korki się robiły. Ja sam jak się robi ciepło jeżdżę rowerem po mieście więc dla mnie takie coś to nie problem ale osobiście nie popieram tego strajku. Niech zaczną od poprawy jakości własnych usług.
OdpowiedzDla mnie to jest chore, tak jak to już wcześniej było mówione. Centralny strzał w kolano korporacji taksówkarskich. Mnie to osobiście nie dotknęło, ale wiem, że już na pewno jak będę w większych miastach, gdzie jest Uber, nie skorzystam z taxi. Miałam już parę takich akcji z obwożeniem (nie tylko w Warszawie, ale i w mniejszych miastach również) i naliczaniem dziwnych opłat, na szczęście jestem asertywna i mnie nie oszukali, ale kurczę, jak mam wybór jechać wcześniej ustaloną trasą za wcześniej ustaloną cenę, to na cholerę mam wsiadać w samochód i zastanawiać się jakie przygody mnie jeszcze czekają? W Toruniu nie ma Ubera, ale jest nowe Hallo Taxi z konkurencyjnymi cenami i nowymi autami. Oczywiście jest na nich nagonka. A kto ją tworzy? Taksówkarze z innych korpo, bo jak w HT kurs kosztuje 3x mniej niż w innych korporacjach, to muszą jakoś ludzi zniechęcić, żeby z tego nie korzystali. Jakby myślenie korporacji się zmieniło na bardziej innowacyjne, wyszliby z tej głębokiej komuny, to byliby konkurencją dla Ubera. A tak to oni co najwyżej mogą sobie pomarzyć o tym, żeby odzyskać klientów.
Odpowiedz