Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O Sanepidzie. Postanowiłem się podzielić pewną historią z moich rodzinnych stron. Moi…

O Sanepidzie.

Postanowiłem się podzielić pewną historią z moich rodzinnych stron.

Moi rodzice mieszkają poza miastem. Przez wieś przepływa rzeczka, która należy do chronionego obszaru rzecznego. Ok. kilometra od naszego domu do rzeczki wpływa woda ze źródełka, I klasy czystości. 200 metrów przed źródełkiem rolnik postanowił nie płacić za wywóz szamba i wykopał sobie taki tunelik. Wszelkie nieczystości domowe zaczynając od pomyj, a kończąc na kolorowych emulsjach płyną sobie radośnie najpierw przez 50 m. pola uprawnego, a następnie wpływają "na szerokie wody".

Do tego konkretnego gospodarstwa rolnego (z podaniem adresu) wysyłane były 3-krotnie kontrole z sanepidu. Czemu aż 3 razy? Bo za każdym razem wychodził wynik czystej źródlanej wody. Za każdym razem było tłumaczone na czym polega problem i gdzie zbadać wodę. Jednak inspektor nie szedł badać wody w głównym nurcie rzecznym tylko jechał do tego źródełka, tam pobierał próbkę wody I klasy czystości i taką wodę badał. Jak 4-ty raz przyjechali na skargę do sanepidu, to im babka w okienku powiedziała, że są nienormalni i nie będą kolejny raz inspektora fatygowali (nie dokładnie takie słowa padły, ale tak trzeba je rozumieć).

Ta historia jest dla tych co uważają, że jak są jakieś nieprawidłowości to trzeba je zgłosić odpowiednim służbom, a one się już tym zajmą.

P.S. Sanepid przychodząc na kontrolę do np. restauracji ma obowiązek uprzedzić właściciela na 7 dni przed planowaną wizytą. Co da taka kontrola? Co najwyżej inspektor zje coś smacznego ugotowanego specjalnie dla niego.

sanepid

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar healthandsafety
20 24

Kpina nie inspekcja. Jak mozna robic inspekcje jesli wiadomo, ze dzieki uprzedzeniu wlasciciela wszystko bedzie w idealnym stanie? Tak samo dziala opieka spoleczna, zamiast sprawdzic jak funkcjonuje rodzina w zyciu codziennym, to oni sie zapowiadaja i wtedy w takim patoligicznym domu jest czysto, obiad na stole, rodzice trzezwi, a dziecko grzeczne i szczesliwe. Tylko wizyta pani z opieki sie konczy, a na stol trafia wodeczka, a dziecko dostaje opierdziel za zle wyprasowane skarpetki.

Odpowiedz
avatar Kasiarzyna
-1 3

@healthandsafety: opieka społeczna to była w poprzednim ustroju. Od razu widać, że nie wiesz o czym gadasz, a z pracownikiem socjalnym nigdy nie miałeś do czynienia.

Odpowiedz
avatar timka
0 0

@Kasiarzyna: zgadzam sie z Toba- ja jestem pracowikiem socjalnym z wyksztalcenia i nie ma mowy by pomoc spolezna sie zapowiedziała oczywiście rodzina zna ramy czasowe np 2-3miesiące ale nie wie kiedy dokładnie ktoś do nich przyjdzie. Szkoda, że minusują Cię stareotypowcy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2017 o 22:05

avatar timka
0 0

@healthandsafety: Nie wiesz o prawisz bo nie znasz realiów pracy pracownika socjalnego. To o czym piszesz może i sie odbywało ale chyba z 30 lat temu a nie teraz.

Odpowiedz
avatar Villenthetenmertch
21 21

A nie można po prostu podejść do źródełka i zasypać tunelik , albo przyjść z aparatem i wysłać kilka/naście zdjęć do gazety? Bo jak sanepid nie moze to moze gazeta pomoze?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@Villenthetenmertch: Na wsi nie mieszkasz to może nie wiesz, ale społeczność wiejska bardzo nie lubi donosicieli i jest mściwa. Jakbyś się kręcił, coś zakopywał lub zdjęcia robił to wzbudziłbyś zainteresowanie mieszkańców okolicznych gospodarstw. Jeśli przyjechałaby policja to już wiadomo czyja to sprawka. Nie oszukujmy się, takich rolników jak ten, jest więcej. W tej wsi, tylko "nowo przyjezdni" z miasta mają szambo, a rolnikom z dziada pradziada szambo znika samoistnie wpuszczane do rzeki lub rozlewane na grunt uprawny. Kilka lat temu, jeszcze mieszkając z rodzicami widziałem jak rolnicy na traktorze transportują azbest, wysypali go koło ziemi uprawnej, zasypali świeżą ziemią i problem rozwiązany. A na polu obok ziemniaczki i kapustka wzbogacona.

Odpowiedz
avatar obserwator
0 0

@Villenthetenmertch: To by było interesujące: Gazeta i jej reakcja. Strasznie jestem ciekaw. Na problem fabryki smrodu i trucizny o przezwisku Walnęło nikt nie reaguje, zupełnie jakby korpo kupiła sobie milczenie. Nawet w toruńskim dzienniku. Biuro, co to ma zwalczać przekupstwo, spławia. Wiedzy tamtejszych inżynierów ani sposobu rekrutacji komentował nie będę. PS: Coś się kiełbasi, więc zdjęcie wrzuciłem w osobnym komentarzu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2017 o 23:22

avatar obserwator
0 0

@Villenthetenmertch: Jedynie gazeta zwana wybiórczą zareagowała "przekazaniem do właściwej komórki" dopiero na hasło rzucenia rękawicy jednemu prawnikowi. Mecenas ten spowodował wyrok sądu w Suchej Beskidzkiej: Nakaz likwidacji pasieki przez pana Czesława z Zawoi. Powodami byli właściciele sąsiedniej działki, którzy ją kupili i zaczęli budować na niej dom. Mecenas pokonał emeryta-pszczelarza - wyzwaniem jest, by spróbował walki z takim żabojadowskim gigantem niczym biblijny Dawid... Tekst orzeczenia znajduje się tutaj: https://orzeczenia.ms.gov.pl/content/Pszczo$0142y/152010550000503_I_C_000019_2015_Uz_2016-07-20_001

Odpowiedz
avatar Deante86
14 14

Nie wiem jak to jest w restauracjach, ale ja prowadząc sklep spożywczy miałam 3 kontrole z sanepidu, i żadna z nich nie była zapowiedziana.

Odpowiedz
avatar b_b
0 2

@Deante86: kontrolę niezapowiedzuane są gdy ktoś zgłosi nieprawidłowość. Ja sama raz zgłaszalam biedronke. rano mieli olbrzymią dostawę mięsa i postawili je przy lodówkach gdzie jest jeszcze cieplej. Do wieczora nie tkneli tego mięsa. Zaczęło nabierać kolorów. Zgłosiłam ale sanepid i tak nic nie znalazł. Zapewne wykąpać i przepa kowali mięsko. Fuj

Odpowiedz
avatar timka
1 1

@b_b:Co Ty piszesz? Oni sami mięsa przepakowac nie mogą a też irma, która im dostarcza mięso nie pozwoliłaby sobie na takie przepakowywanie bo oni by zostali ukarani. Do tego chciałam zauważyc, że męso jeśli zaczęło zmieniac kolor to już musiało być nadpsute bo zgrzewane pod gazem tak łatwo się nie psuje.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2017 o 22:10

avatar Bubu2016
8 8

A jak nie prasa, to może policja? Gość łamie prawo.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 2

Dziwne o śmieszne są te kontrole, skoro skontrolowany musi być z góry o nich poinformowany. Przemytnikowi też trzeba koniecznie przed granicą powiedzieć, że celnik chce mu bagaż skontrolować, a włamywaczow uprzejmie poinformować, kiedy i gdzie dokładnie pojawi się policja. Idiotyczne, bezsensowne i niesłychane jest, żeby przestępcę zawiadamiać, że go mają już na celowniku, aby mógł spokojnie unicestwić dowody wykroczenia. Jeśli tak jest naprawdę, to wymyślili to jacyś idioci.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
2 4

Opisywałam tu moją historię z czasów krótkiego epizodu pracy w gastronomi. Historia sprzed dobrych 20 lat. Widzę, że nic się w kwestii podejścia Sanepidu nie zmieniło.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Ktoś się wczoraj urodził. Wszelakie kontrole są po to, żeby inspektor dostał kopertę, właśnie dlatego są one zapowiadane z wyprzedzeniem. Im grubsza koperta, tym "raport" bardziej przychylny. Zjawisko jest na tyle powszechne, że niejednokrotnie wraz z zapowiedzią inspekcji przychodzi informacja, co zrobić, aby przejść "inspekcję". A czemu CBA nic z tym nie robi? Bo to niemedialne, ponadto byłaby to walka z wiatrakami.

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Sanepid jak działa każdy, kto miał kontakt, widział. Ogólnie zazwyczaj są dwie wersje kontroli z sanepidu. Jedna wersja to "dej", czyli idziemy po kopertkę i nie widzimy niczego poza kopertką. Druga wersja to "zniszczę Was wszystkich, bo kocham władzę", czyli możesz nawet pracownikom kazać podłogę wylizać, a pani z sanepidu wpie*doli ci mandat za to, że mieli brudne języki. Jedno i drugie chore.

Odpowiedz
avatar secret85
0 0

Ech... nie tak do końca z tym informowaniem o kontroli. Łatwo wydawać opinię, gdy się nie ma pojęcia na dany temat. No więc owszem, parę lat temu rządzący wydali zmianę ustawy o swobodzie działalności gospodarczej w myśl której m.in sanepid MUSI wydawać zawiadomuenie o planowanej kontroli. Oczywiście nie dotyczy to interwencji itp. Chore jak cały nasz system rządzący, ale co w tej sytuacji ma zrobić szeregowy pracownik, skoro takie są przepisy? Sanepid o taką zmianę nie prosił. Jeśli chodzi o wodę z historii, radzę skierować skargę do państwowego inspektora sanitarnego/dyrektora stacji (pracownik pobierający wodę nie jest inspektorem). Każdy sanepid posiada regulamin skarg i wniosków. Nie wierzę, że sprawa została potraktowana tak pobieżnie. Nie w tych czasach.

Odpowiedz
Udostępnij