Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie, sądziłam, że kiedyś będę narzekać na... śmiech. Sama w sobie cudowna…

Nie, sądziłam, że kiedyś będę narzekać na... śmiech.
Sama w sobie cudowna sprawa, ale przekonuję się, że jednak potrafi doprowadzać do szału (i z tego co rozmawiałam z ludźmi - nie tylko mnie).
Cecha zaobserwowana szczególnie u kobiet mniej więcej po 50-tce. (Mężczyźni też, ale mniej). Napad - wyraźnie widać - sztucznego śmiechu w sytuacji, w której nie ma nic śmiesznego.
Autentyczne przykłady:
- O, jeszcze otwarte? A ja myślałam, że tylko do 14 hłe hłe hłe...
- (Klientka przychodząc powtórnie) Musiałam wrócić, bo zapomniałam parasola hłe hłe hłe...
- Chciałam przyjść wczoraj, ale nie mogłam znaleźć dokumentu hłe hłe hłe...
I tak kilkanaście razy dziennie. A jeśli człowiek nie roześmieje się w odpowiedzi niejednokrotnie następuje foch i oskarżenia o ponuractwo, brak humoru, nadąsanie.

by ejcia
Dodaj nowy komentarz
avatar Fomalhaut
-1 3

Jak zawsze lubiłem twoje historie, tak tu jestem w małym szoku. Naprawdę z równowagi wyprowadza cię kilkanaście uśmiechniętych osób dziennie? To już w tym smutnym jak p!zda kraju nawet śmiech jest oznaką piekielności?

Odpowiedz
Udostępnij