Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sprzedaję samochód. Będzie o piekielnych potencjalnych klientach. Auto sprowadzone, pierwszy właściciel w…

Sprzedaję samochód. Będzie o piekielnych potencjalnych klientach.

Auto sprowadzone, pierwszy właściciel w Polsce, auto zadbane garażowane, siedmioletnie, bezwypadkowe... nie będę wymieniał więcej, bo to nie ogłoszenie :)
Cena oczywiście mała nie jest, ale mimo to wielu pyta o szczegóły.
Są normalne pytania o rzeczy nie zawarte w ogłoszeniu, ale napisze tu o tych dziwnych.

Jedna Pani zapytała mnie czy da się to auto przerobić na gaz i ile to by kosztowało - odpowiedź, że to Diesel jej nie przekonywała i uznała mnie za osobę, która nie wie co sprzedaję, bo każde auto można na gaz przerobić.

Jeden Pan zapytał o to czy nie sprzedam na części, bo z tego można więcej i szybciej zarobić - oczywiście chciał też obniżki ceny z mojej strony.

Ogólnie istnieje możliwość negocjacji ceny, ale nie o 10 tys. jak chciała jedna Pani :P

Pewien Pan zaproponował dwunastoletniego Passata i dopłatę 2 tys. Jak powiedziałem, że sprzedaję by kupić nowsze i ta oferta mnie nie interesuje, to wyzwał mnie od kretynów.

Żądanie jazdy próbnej na drugim końcu Polski jest dla mnie rzeczą śmieszną. Nie będę jeździć 500 km tylko po to, aby ktoś sobie moim autem pojeździł.

Były też pytania o wypożyczenie auta na wypad nad jezioro w ramach próbnej jazdy - bo oni muszą przetestować samochód.

Na wiadomości typu "Panie dam 11 tys. od ręki i będziemy zadowoleni" nawet nie chce mi się odpowiadać, ta cena jest zdecydowanie za niska.

Była nawet Pani, która napisała mi o swojej trudnej sytuacji w rodzinie i czy nie sprzedam jej tego auta za połowę, bo ona więcej nie ma... Powiedziałem, że rozumiem jej sytuację, ale niestety za pół ceny nie sprzedam, bo to za mało. Zostałem nieczułym dla innych samolubnym człowiekiem.

Wszystko wydaje się mało piekielne, ale gdy zdarza się to notorycznie to zaczyna denerwować. Wszyscy chcą najlepiej wszystko za półdarmo i to jeszcze z pocałowaniem ręki.

samochód

by zet48
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar czolgista1990
3 15

Tu Cię zmartwię, diesla też da się przerobić na gaz LPG.

Odpowiedz
avatar zet48
7 13

@czolgista1990: To wiem, ale to praktycznie nieopłacalne. Koszt takiej instalacji jest zacznie droższy niż w benzyniakach, a przy 1.9 TDI wiele to nie nie da :)

Odpowiedz
avatar LesnyPan
2 8

@czolgista1990: Niby tak, tylko, że taki diesel pracuje na dwóch paliwach na raz, dawka pilotująca diesla, od niej zapala się mieszanka gazowa. Ewentualnie może to być silnik pracujący na ON z małym dodatkiem gazu do zasysanego powietrza. W praktyce oba sposoby są nieopłacalne i ich stosowanie w cywilnych pojazdach przeciętnych Kowalskich mija się z celem. Bawią się tym tylko ludzie na uczelniach technicznych, a dla tej Pani odpowiedź "nie da się" mimo wszystko uważam za wyczerpującą temat.

Odpowiedz
avatar czolgista1990
0 0

@zet48: nikt nie mówił o osobówkach :) w ciężarówkach oszczędności są duże.

Odpowiedz
avatar M3FJU
0 0

@czolgista1990: nie jestem pewien ale chyba ciężarówka na gazie ma mniej mocy niż na ON.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2017 o 19:17

avatar Trepan
0 0

@M3FJU @czolgista1990: z tego co wiem to ma więcej, a nie mniej mocy. jest to jednak skomplikowane i niezbyt popularne rozwiązanie. diesle na gaz jeżdżą na blokach produkcji spożywczej, bo tam nie ma prawa wjechać inny pojazd niż elektryczny lub na lpg, więc używa się specjalnych ciągników, które już fabrycznie miały założenia, że będą pracować na lpg. zwykle są one wersjami czegoś co normalnie funkcjonuje, jak na przykład ursus c330 lpg.

Odpowiedz
avatar zet48
0 0

@Trepan: Tylko, że diesle nie mają przełącznika, że korzystają wyłącznie z gazu (jak w benzyniakach z instalacją lpg). W dieslach jest mieszanka ON i LPG razem spalana ...więc jak jest gdzieś zakaz wjazdu wszystkiego poza lpg lub elektrycznym to diesel nawet z lpg tam też nie wiedzie. Jak dobrze wspomniałeś są silniki wyłącznie na lpg (np w wózkach widłowych) - i takie tam pewnie mają wstęp.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@zet48: Pani się pytała czy się da i ile to kosztuje. Twoja wypowiedź sugeruje, że się nie da, a sam stwierdziłeś, że jednak się da. Czy to jest opłacalne to już inna sprawa. Cała reszta to piekielności, mniejsze lub większe, ale jednak piekielności.

Odpowiedz
avatar ScBL
0 0

Akurat trochę orientuje się w sytuacji i wyprowadzę was z małego błędu. @Trepan: @zet48: Zagazowanie diesla nie jest jakoś specjalnie drogie, bo można wykorzystać instalację 1 generacji na mieszankę gazu z powietrzem. Cała instalacja jest prosta jak budowa cepa i serwisowanie jest bardzo tanie. @LesnyPan: Jest to szeroko stosowane w ciągnikach siodłowych "tzw. TIRach" które robią ponad 100tyś rocznie przebiegu, instalacja zwraca się średnio po 3-4 miesiącach jazdy. Zalety tego rozwiązania są takie, że: po 1. Silnik lepiej pracuje - wyższa moc (10-15%) Po 2. Jest to bardziej ekologiczne, ponieważ diesle nie przepalają pełnej dawki paliwa (pozostaje w okolicach 8%) przez co jest ta nagonka na diesle że okropne dla środowiska. Dzięki dodatkowi gazu w mieszanka osiąga wyższe temperatury i przepala się w całości, przez co lepiej wypalają się metale ciężkie które nie osiadają się w DPFie. W sumie zastanawiam się dlaczego nie stosuje się tego na szeroką skalę... ale przecież $$ się musi zgadzać

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

Mógłbyś napisaclć za ile, mniej-więcej chcesz sprzedać auto, bo to ustawia rabat 10 tys, 11 tys za całość i wymianę na passata w odpowiedniej perspektywie. Swoją drogą, żądanie jazdy próbnej rozumiem, ale zawsze mi się wydawało, że to działa w drugą stronę ;-)

Odpowiedz
avatar zet48
4 8

@tysenna: 30 tyś

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@zet48: no to ładnie popłynęli ;-)

Odpowiedz
avatar xyRon
2 4

Naoglądali się Wheeler Dealers na Discovery i teraz się targują. :D

Odpowiedz
avatar krogulec
4 4

Od pewnego czasu, myślę o wymianie auta na nowsze, więc zwracam uwagę na kartki na autach. Z racji iż do pracy przechodzę przez duży parking to tych aut codziennie dużo widzę. I teraz mnie, jako potencjalnego kupującego, denerwuje inna rzecz. Nie pamiętam kiedy ostatni raz na ogłoszeniu wiszącym na aucie, była cena. Zawsze tylko nr telefonu albo nieśmiertelne "cena do uzgodnienia". Tak jakby podanie ceny, było ujmą na honorze.

Odpowiedz
avatar zet48
-1 7

@krogulec: Ujmą na honorze może nie jest ...ale moi znajomi dwa lata temu sprzedawali stosunkowo nową Audi A4 i na kartce na szybie podali cenę. Komuś cena się nie spodobała i na masce wyrył czymś napis "za drogo do dupy z taką ceną". Może to pijacki wybryk lub działanie celowe "przyjaciół", ale ja też wolę ceny nie podawać.

Odpowiedz
avatar krogulec
1 5

@zet48: I pewnie każdemu niszczą tak auto? Więc lepiej odbierać 200 telefonów dziennie z pytaniem "po ile?"

Odpowiedz
avatar zet48
-2 6

@krogulec: Nie napisałem, że każdemu niszczą tak auto. Nie podawanie ceny to też "zachęta", aby klient zadzwonił i zapytał. Wtedy (mimo np. wysokiej ceny) można rozmową zachęcać do kupna.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
3 3

@zet48: Dla mnie brak ceny jest sygnałem, że coś jest nie tak (pewnie często mylnie). Albo cena, albo coś nie tak z samochodem i tyle. Poza tym, jak ktoś będzie chciał zniszczyć auto to i po telefonie to zrobi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

O co ludziom chodzi z tym "dam od ręki"? Czy oni myślą że to jakiś luksus albo że jest w ogóle inna opcja płatności?

Odpowiedz
avatar mikmas
0 0

Przyczepię się, ale czy to ważne czy opłacalne czy nie jest przerabianie fury na CNG? Jakby nie patrzeć babka powiedziała całkiem poprawnie, że każde auto (no dobra, fura z silnikiem wankla będzie pewnie nie lada wyzwaniem, ale mówię diesel/"zwykły benzynowiec") da się przerobić na gaz

Odpowiedz
Udostępnij