Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Możecie mi wytłumaczyć, czemu tak jest? Jestem na Facebooku na dwóch grupach…

Możecie mi wytłumaczyć, czemu tak jest?

Jestem na Facebooku na dwóch grupach o identycznej tematyce (pewien serial, nie istotne dla historii jaki). Jedna grupa jest polska, a druga amerykańska/międzynarodowa.
Często ludzie wrzucają na te strony swoje fanarty, najczęściej są to portrety bohaterów serialu.
Możecie powiedzieć mi, czemu na polskiej stronie praktycznie wszystkie komentarze zawierają hejty, niecenzuralne słowa i często obrażają autora? Przyznam, że sporo z tych osób nie ma zbyt dużego talentu, ale czy to powód, żeby obrzucać go takimi komentarzami? Nie można po prostu nie skomentować tego? Pominę to, że nawet jeśli autor ma talent i portret jest naprawdę ładny to i tak większość komentarzy to będą hejty.

Na drugiej stronie, gdy pojawiają sie takie posty, inni normalnie je komentują, czasami pojawi sie komentarz typu "Przestań rysować" Czy "Ale brzydko", ale naprawdę rzadko.

Czy Polacy nie umieją żyć bez hejtu i obrażania innych na każdym kroku.

by Bonia
Dodaj nowy komentarz
avatar Windowlicker
9 21

"Przyznam, że sporo z tych osób nie ma zbyt dużego talentu" - może dlatego? :) I ważna akcja - wrzucasz coś - licz się z oceną. Tak to działa. Stety bądź niestety. Dodatkowo - reagowanie na każdą krytykę słowem "hejt" jest żałosne bardziej niż [tu wstaw jakąś żałosną rzecz]

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2017 o 22:00

avatar konto usunięte
9 15

@Windowlicker: Niby masz rację, ale jest różnica między konstruktywną krytyką (na którą ludzie też się obrażają i wtedy faktycznie można powiedzieć, że to żałosne), a powiedzeniem komuś, że jego praca jest 'ch*jowa' czy inne takie. To jest po prostu bycie chamem.

Odpowiedz
avatar Etincelle
1 3

@Drago: jasne, tylko z drugiej strony czy nie przesadza się z tym obowiązkiem konstruktywnego krytykowania? Tzn. Twój przykład jest po prostu wulgarny, ale skoro nikt nie obraziłby się za "ładna praca", dlaczego "brzydka praca" miałoby już być nieodpowiednim postem, skoro typ właściwie ten sam jedynie ocena inna?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Etincelle: Oczywiście! Tylko problem z brakiem konstruktywnej krytyki jest taki, że samo powiedzenie komuś, że brzydko rysuje nie zachęca do dalszego próbowania. Dlatego zawsze jednak, jeśli już rzeczywiście jest źle, to lepiej po prostu napisać: 'Brzydko, musisz więcej poćwiczyć.' Po co zniechęcać ludzi do rozwoju? Chyba, że autor jest zrozumiały, to też inna sprawa.

Odpowiedz
avatar Etincelle
1 1

@Drago: ja wiem, że to zachęcanie tak działa. Nie rozumiem tylko, dlaczego zamiast walczyć z uzależnianiem dalszych działań od oceny innych, "ustawia" się tych innych czy ich ocenę. Chodzi mi o to, że to trochę takie traktowanie ludzi jak głupków. Jak brzydko zagram na pianinie i ktoś mi powie, że brzydko, to sama wiem, że mogę albo to rzucić, albo więcej ćwiczyć. A skoro proszę o ocenę, to wystarczy mi faktyczna ocena, bez poklepywania po główce i "dobrych rad" (nie mówię o radach rzeczowych, ale okraszanie oceny jakąś zachętą na siłę jest dla mnie bez sensu). Po prostu kojarzy mi się to z traktowaniem małych dzieci - i w przypadku kilkulatków można to zrozumieć. W przypadku starszych - uważam, że lepiej tępić przyzwyczajenie wszystkich do pochwał/zachęt, bo jednak chyba zdrowiej, jak ktoś po pierwsze będzie odporny na krytykę, a po drugie - nie będzie oglądał się na zdanie innych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Etincelle: Nie da się być w 100% autonomiczną jednostką, która całkowicie ignoruje opinie innych i się nimi nie przejmuje. Zwłaszcza, jeśli jest to powtarzane przez wiele osób. No, chyba że ktoś jest socjopatą, to wtedy pewnie tak potrafi. Jeśli chce się być lepszym, to trzeba słuchać rad innych. Sami nie dostrzegamy, a przynajmniej nie od razu, własnych błędów w dziełach, albo na odwrót - jesteśmy wobec siebie zbyt krytyczni. Jeśli tworząc coś będziesz polegać tylko na sobie, to daleko nie zajdziesz. Pewnie utkniesz gdzieś w otchłani przeciętności. A, swoją drogą. Co to znaczy 'brzydko'? To słowo nic nie przekazuje. To, co dla jednego jest brzydkie, dla drugiego będzie ładne albo chociaż interesujące. Rzucone w eter 'brzydko' ma zerową wartość dla twórcy.

Odpowiedz
avatar Etincelle
0 0

@Drago: może źle się wyraziłam. Nie chodzi mi o to, żeby całkowicie ignorować opinie innych. I zgadzam się, że rady bywają pomocne. Z tym że dla mnie pomocne bywają rady konkretne, a nie takie, których jedynym celem jest złagodzenie krytyki. Może wyjaśnię to na swoim przykładzie. Udzielam się na forach literackich. Rada "ćwicz dalej" nic mi nie daje, bo tyle to sama wiem i bez czyjegoś komentarza. Tyle samo wyniosę z informacji, że tekst jest słaby. Co innego, jeżeli ktoś rozłoży opowiadanie na czynniki pierwsze i rzeczowo wyrazi swoje zdanie - ale znowu nie mam prawa wymagać elaboratu od każdego; skoro wrzucam tekst, przyjmuję wszystkie wersje ocen. Te najkrótsze też. A już na pewno nie wymagam od nikogo, żeby mnie zachęcał do czegokolwiek - bo i z jakiej racji? I dalej, nawiązując do ostatniego akapitu o tym, co znaczy "brzydko". Oczywiście znaczy tyle, że komuś się nie podoba. I tak, znowu się zgadzam, innym wciąż może się podobać. Wartość może nie zerowa, bo jednak świadczy choćby o tym, że ktoś się z pracą zapoznał. Ale... Ale. To samo dotyczy słowa "ładnie". Autor znowu nie wie, co sprawiło, że się komuś spodobało, a jednak o wartość merytoryczną oceny "ładnie" nikt kopii nie kruszy. A przecież praca tak samo może się innym nie spodobać - gdzie burze, że "niepotrzebnie chwali i zachęca autora do kontynuacji, skoro talentu w nim za grosz"?

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

@Windowlicker: Po pierwsze, to nie jest tak, że Polacy nie mogą żyć bez hejtu, tylko zwykle jest to kwestia moderacji forum. Po drugie, kiedy pierwszy raz wyjeżdżałem do USA, szukałem potrzebnych mi informacji na forach polskich i amerykańskich. Polskie rzeczywiście nie były tak mocno cenzurowane, więc bluzgów było więcej, ale między bluzgami udało mi się wyczytać potrzebne mi informacje. Gdy znalazłem analogiczny wątek na jakimś forum amerykańskim, bluzgów rzeczywiście prawie nie było, za to wpisy dzieliły się z grubsza na dwie kategorie: takie, których autorzy nie zrozumieli pytania, i takie, gdzie odpowiedź można było streścić stwierdzeniem "urzekła mnie twoja historia".

Odpowiedz
avatar glan
7 17

Tak się dzieje z tego samego powodu, z którego w rosyjskich milionerach zrezygnowano z pytania do publiczności bo publiczność celowo robiła grającego w konia. Kraje byłego bloku wschodniego mentalnie nadal są w tyle.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
8 10

Czasem dla rozrywki czytam "Frondę" i "Mały dziennik na kontrze". Artykuły na tych portalach są dość... Specyficzne, ale najlepsze w tym wszystkim są komentarze pod artykułami. Po prostu miodzio! Ach to "katolickie" (o ile można tak tych jakże głęboko wierzących ludzi nazwać) miłosierdzie i pokora...

Odpowiedz
avatar kitusiek
6 10

@I_m_not_a_robot: Dla mnie to "katolickie" miłosierdzie wyciągnięte z takich portali to idealny przykład na to, że nie tylko islam ma swoich radykalnych, wojujących przedstawicieli. Tylko że nasi jeszcze się nie mordują, jak na razie wystarcza im opluwanie innych na forach i wszelkie kółka i grupy wzajemnej adoracji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@kitusiek: Znaczy nasi już nie mordują ;)

Odpowiedz
avatar kitusiek
-1 1

@Drago: Tylko że wtedy przelewali nienawiść na innowierców, teraz "Polak-Katolik" nie ma żadnych oporów do równania z ziemią i pluciem na innego "Polaka-Katolika" tylko dlatego, że ma inne poglądy niż on - dlatego "jeszcze" się wzajemnie nie mordują :P Niemniej jednak, obie wersje idealnie pasują :D

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
0 0

@kitusiek: Fakt, ale dzisiaj nie ma "leadera" na miarę Ryszarda Lwie Serce, który poprowadziłby chrześcijan na krucjatę ;)

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
12 12

Krytykują czy hejtują? Hejt to modne słowo ostatnio i zdecydowanie za często używane.

Odpowiedz
avatar drzacek
1 1

@Czarnechmury: Dokładnie.

Odpowiedz
avatar Katka_43
3 7

Pierwsza zasada działalności na wszelakich forach. Absolutnie nie krytykuj, zachwycaj się nawet czymś, co jest totalnie do d..y. Inaczej "wylewasz jad", "hejtujesz", "jesteś frustratem". Jak coś jest nieudane to jest nieudane i tyle.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
-2 10

Bo to jest takie polskie. Takie polsko-polskie. Nie dać się komuś wybić, ściągnąć do swojego poziomu, nie daj Boże, komuś się coś kiedyś uda i będzie lepszy! Nie ma! Zgnoić, zniechęcić, niech nie próbuje więcej bo może mu się coś kiedyś udać. A poza tym - jestem przecież tak rozkosznie anonimowy, w internetach mogę wszystko, nikt nie wie kto ja. Piszecie o tym, że nie wolno krytykować bo zaraz "hejt". Nie odróżniacie krytyki od hejtu? Krytyka jest konstruktywna tzn pokazuje, co możesz poprawić, zmienić, żeby było lepiej, zaś hejt ma na celu tylko i wyłącznie zmieszanie człowieka z błotem i zgnojenie go. Ja to rozumiem tak: wrzuca dziewczę sweet focię na fejsa i pyta naiwnie "ładna jestem, tylko szczerze?". Krytyka - ładniej by ci było, gdybyś zaczesała grzywkę na drugi boczek i użyła jaśniejszej szminki". Hejt - "weź z taką mordą to się do obory skryj, ohydna jesteś, ryj czerwony, gruba, idź weź się powieś"

Odpowiedz
avatar Catholicbuster
0 8

Polactwo nie dorosło do internetów. Dlatego uczcie się języków obcych. Sam siedzę na forach niemieckojęzycznych, olewając polskie okupowane przez mentalną hołotę. "Polski" internet to prawacki ściek, którym gardzę.

Odpowiedz
avatar Lypa
0 2

@Catholicbuster: Hehehe, ty za to taki dojrzały jesteś, bardzo się elegancko wyżyłeś na tej hołocie, że gardzisz i w ogóle, winszuję! :)

Odpowiedz
avatar Catholicbuster
-2 2

@Lypa: A co? Jesteś prawackim zjebem?

Odpowiedz
avatar Lypa
0 2

@Catholicbuster: O, widzę że dalej używasz swojego broń-boże-nie-polackiego języka miłości. :)

Odpowiedz
Udostępnij