Miesiąc temu koleżanka z biura zamówiła parę pierdół do przychodni. Współpracujemy z kilkoma firmami sprzedającymi tzw. jednorazówki (szpatułki, wzierniki, gaziki itp.). Cały proces zakupu wygląda tak, że rozsyłamy po owych firmach listę interesujących nas produktów, otrzymujemy od nich wycenę i wybieramy tam, gdzie taniej. Tak było i tym razem. Zamówienie złożone w firmie H.
Koleżanka została poinformowana, że nasze zamówienie zostanie wysłane po weekendzie z powodu braków magazynowych, więc uzbroiłyśmy się w cierpliwość. Ale minął jeden tydzień, a potem drugi, a paczki brak. Zadzwoniła do przedstawiciela handlowego H (niech mu będzie na imię Krzysztof; gwoli wyjaśnienia, jest współwłaścicielem firmy). Okazało się, że kurier w ogóle nie odebrał przygotowanej przez nich przesyłki. No dobra, pan Krzysztof poprzepraszał i obiecał dopilnować, aby jeszcze tego dnia została nadana.
Faktycznie, nazajutrz koleżanka odebrała telefon od kuriera, który dzwonił z zastrzeżonego numeru, z pytaniem, do której może przyjechać. Nasze biuro jest czynne przeważnie do 15-16, ale przychodnia otwarta jest dłużej, o czym szanowny pan kurier został poinformowany. W czasie naszej pracy się nie pojawił, ale się nie zmartwiłyśmy.
Następnego dnia okazało się, że nie było go wcale, a ośrodek zamykany był wyjątkowo dopiero po 22. Zadzwoniłyśmy więc do pana Krzysztofa, ten z kolei skontaktował się z firmą kurierską. Jakimś cudem w systemie widniała informacja, że "paczka niedoręczona z powodu, że nikt jej nie odebrał, bo nikogo nie było". Zaproponowałam więc, że zamówimy naszego kuriera, bo przecież mamy umowę z firmą kurierską. Pan Krzysztof na to przystał. Ale pojawił się kolejny problem, ponieważ "jego" kurier nie zdążył przynieść odesłanej do nadawcy paczki przed przyjazdem "naszego" kuriera. Ponowiłam zamówienie na dzień następny. Tym razem kurier w ogóle się nie pojawił. No ale tego dnia była jakaś awaria systemu i nie można było robić zleceń, więc jakoś to przebolałyśmy. Pan Krzysztof stwierdził, że zawiezie paczkę z przygotowaną etykietą do punktu. My z kolei poprzeklinałyśmy na wszystkie możliwe firmy kurierskie.
I na tym historia mogłaby się szczęśliwie zakończyć. Minął jednak tydzień, a zamówienia nie ma. Dzisiaj zadzwonił pan Krzysztof z wyjaśnieniami, które sprawiły, że obie spadłyśmy z naszych profilowanych foteli obrotowych. Okazało się, że paczka, która od miesiąca nie może do nas dojść, NIGDY NIE ISTNIAŁA! Pan Krzysztof nas oczywiście bardzo przepraszał, ale jego firma ma akurat problemy finansowe i producenci nie chcą mu dostarczać towaru "na gębę", tylko żądają zapłaty z góry. Nasze zdenerwowanie osiągnęło punkt kulminacyjny, więc w biurze zrobiło się naprawdę ciasno od tych wszystkich panien lekkich obyczajów. A rzekomy kurier, który dzwonił do koleżanki, był po prostu zwykłym pracownikiem pana Krzysztofa.
W myślach tylko przeprosiłyśmy wszystkich kurierów, na których tak wcześniej narzekałyśmy, bo oberwało im się niesłusznie. Z firmy H na pewno już nic nie zamówimy...
przychodnia
Tak się kończy korzystanie z tego co najtańsze.
Odpowiedz@LesnyPan: Wcale nie. Te same rękawiczki (ta sama marka, model, rozmiar) w różnych firmach mogą różnie kosztować, więc dlaczego mamy za nie przepłacać?
Odpowiedz@Nieniecierpliwa: Brak potrzebnych narzędzi przez ponad 2 tygodnie ponieważ cena niska wcale nie jest problemem. Ja tam wolę zapłacić trochę więcej u dostawców, którzy dostarczają mi towar na czas lub po prostu mówią wprost, że dali ciała i nie mogą zrealizować zamówienia. Poza tym branie asortymentu u jednego dostawcy przy dłuższej współpracy zazwyczaj prowadzi do obniżenia ceny.
Odpowiedz@Nieniecierpliwa: W sumie sama sobie odpowiedziałaś. Skoro ta sama marka i model kosztują mniej, to znaczy że stratę na marży firma kompensuje sobie gdzie indziej (albo wpada w problemy finansowe, jak ta z historii). Niestety wybieranie najtańszej opcji zwykle okazuje się błędem.
Odpowiedz@Senites: A skąd mieli wiedzieć, ze nie dostaną towaru? Idiotyczny argument
Odpowiedz@maat_: Skąd mieli wiedzieć? W dobie Internetu ( w każdym smartfonie ), wujka Google i różnych takich... forów tematycznych na przykład? " Koniec języka za przewodnika ". Teraz zapewne już wiedzą ;)
Odpowiedz@jasiobe: Niekoniecznie. Jeśli firma dopiero co popadła w problemy, to jeszcze mogło nie pojawić się dość negatywnych komentarzy spowodowanych zmianą jakości obsługi.
Odpowiedz@jasiobe: Naprawdę myślisz, ze przy mnóstwie spraw i zamawianych rzeczy będzie się przed złożeniem zamówienia googlowac każdego dostawcę? Musisz mieć maleńką działalność. Zajmuje się zawodowo importem i powiem Ci że nie ma szans sprawdzac każdego dostawcy
Odpowiedz@jasiobe: Długo nie będzie w tym kraju dobrze, skoro winny oszustwa jest nie oszust, a oszukany.
Odpowiedz@Nieniecierpliwa: Bo te tanie istnieją tylko wirtualnie? Macie przykład.
Odpowiedz@maat_: Jeżeli nie dostali w terminie, dostawa przesunęła się o tydzień i dalej nic, to powinni wybrać innego dostawcę a tego olać ciepłym moczem, bez względu na powód przesunięcia dostawy, nawet jeżeli wina by była po stronie kuriera to jeżeli firma H straciła by przez to klienta to zmieniła by firmę kurierską na odpowiedzialną.
Odpowiedz@maat_: Wszystkich nie, ale tych najtańszych warto. Skoro się zawodowo importem zajmujesz, chyba wiesz, o co mi chodzi. Jeśli nie wiesz..... " Boże uchowaj "
Odpowiedz@Dziewczynazmarcepanu: Złodziej zawsze będzie złodziejem. Taki stary, spektakularny przykład: Firma z Rosji, Ukrainy, Łotwy czy nawet Polski zamawia i płaci w terminie kilka razy. Potem zamawia na " odroczoną płatność " ( zamówienie duże ) i.... znika... szukaj wiatru w polu. To samo jest w drugą stronę, jak widać na przykładzie. Czasem lepiej dopłacić i mieć pewność jakości towaru i usługi. Ale to wymaga trochę wysiłku umysłowego i fizycznego ( parę kliknięć klawiszami )
Odpowiedz@Dziewczynazmarcepanu: Jeszcze pozwolę sobie zacytować " ... ale jego firma ma akurat problemy finansowe i producenci nie chcą mu dostarczać towaru "na gębę", tylko żądają zapłaty z góry." Jest oczywiste, że problemy finansowe powstają znienacka i kooperanci znienacka żądają zapłaty " z góry ". Pytanie za 100 funtów angielskich - gdzie leży Znienacko?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2017 o 18:33
Kto sprawdził status paczki w systemie? Swoją drogą paczki, której nie było więc nie mogła widnieć w systemie. Chyba każda firma kurierska podaje w mailu lub smsie numer paczki do śledzenia. Nie pomyślałyście o tym?
Odpowiedz@zapomnijomnieszybko: jeśli był wygenerowany numer to niewysłana paczka istnieje jako paczka. Tylko nienadana :)
Odpowiedz@polaquita: ale później jest w historii "Jakimś cudem w systemie widniała informacja, że "paczka niedoręczona z powodu, że nikt jej nie odebrał, bo nikogo nie było"." więc musiała zostać nadana ^^
OdpowiedzNienawidzę, gdy w codziennym życiu mam czasem doczynienia z kontrahentami, którzy zobowiązują się wyraźnie konkretnie do czegoś, a potem nie dotrzymują, kręcą, okłamują, starają się jednostronnie zmienić warunki umowy, albo po prostu nie odzywają się nigdy. W mordę chciałoby się takich lać i tylko patrzeć, czy równo puchną. Ale NIGDY WIĘCEJ nie należy z takimi draniami podejmować wspólnych interesów i natychmiast trzeba wyciągnąć swoje indywidualne konsekwencje i możliwie nagłośnić przypadek, aby ostrzec innych przed szkodą, a chamom pokazać - wała!
Odpowiedz