Na stałe mieszkam za granicą, ale pewne sprawy przywiały mnie do Polski.
W ramach załatwiania owych spraw musiałem uiścić pewną opłatę i dostarczyć druczek opłaty odpowiedniemu urzędnikowi. Ponieważ instytucja kasy nie miała, musiałem udać się na najbliższą pocztę, aby tam pozbyć się swoich pieniędzy.
Wypełniam odpowiedni druczek, dochodzę do adresu zamieszkania, wpisuję co trzeba i, odstawszy swoje, dostaję się przed oblicze panienki z okienka.
Panienka z okienka bierze druczek i nagle przemawia do mnie słowami bardzo podobnymi do pewnego znanego cytatu filmowego: „Nie ma takiego miasta – Londyn! Jest Lądek, Lądek-Zdrój…”.
Policzyłem po cichu do pięciu i mówię:
- Proszę pani, nie odgrywajmy tu sceny z Barei. Mieszkam tam, gdzie mieszkam i tego nie przeskoczę, a wpłacić pieniądze muszę tu i teraz, bo potrzebuję kwitku potwierdzenia.
- A ja nie przeskoczę tego, że ktoś nie przewidział w systemie, że pan sobie przyjedzie z zagranicy i będzie chciał pieniądze wpłacać! Szybko! Jakiś polski adres proszę sobie wymyślić!
Cóż było robić, podałem adres, gdzie od kilkunastu lat mieszkają obcy ludzie, ale wrażenie bareizmu pozostało.
Poczta Polska
No bo to jest Poczta POLSKA a nie Poczta ŚWIATOWA (ironia). Trzeba było jej pęto kiełbasy rzucić i by przeszło :p A tak na serio to polskie urzędy potrafią załamać.
Odpowiedz:D Trzeba było podać adres urzędu pocztowego, w którym jesteś :D
OdpowiedzTo jest po prostu plaga - autorzy systemów komputerowych zakładają że wszyscy klienci będą mieszkańcami Polski. Mieszkając za granicą co chwila napotykam na ścianę w postaci niemożności załatwienia czegoś przez internet, bo formularz nie przewiduje innego formatu kodu pocztowego i innego kraju. Czasem bywa tak, że można wybrać kraj, a nie można wpisać zagranicznego kodu pocztowego. Ręce opadają...
Odpowiedz@mooz: "autorzy systemów komputerowych zakładają że wszyscy klienci będą mieszkańcami Polski" Nie autorzy, a pomysłodawcy. Trudno mieć do pretensje do wykładacza płytek, że kolor płytek się gryzie z kolorem sufitu. Co sobie pomysłodawca aplikacji zażyczył, co przewidział w specyfikacji i za co zapłacił, to ma.
Odpowiedz@marius: To niezupełnie tak. Czasem rzeczywiście zamawiający wymaga żeby w formularzu móc wpisać tylko polski adres, ale najczęściej to sami autorzy strony idą na łatwiznę i bezmyślnie ładują standardowy format adresu. Czasem bywa tak jak opisałem na końcu - zamiawiający zażyczył sobie możliwość wpisania adresu zagranicznego, więc osoba pisząca stronę dodała combo box z listą krajów, ale zastosowała standardowy polski format kodu pocztowego. Sztuka jest sztuka - jest możliwość wybrania innego kraju? Jest. No to w czym problem? Wszystko zgodnie z zamówieniem :P
Odpowiedz@mooz: Czyli zamawiający nie przedstawił dokładnego zapotrzebowania. Programista nie jest specem od prawa administracyjnego różnych krajów. Sam ostatnio miałem taki przypadek, że napisałem aplikację do faktur zgodnie z otrzymaną dokumentacją, ale dokumentacja zawierała zapisy rozmijające się z polskim prawem podatkowym.
Odpowiedz@marius: Ale tu nie trzeba być specem od prawa administracyjnego żeby wiedzieć że w różnych krajach są różne formaty kodu pocztowego. To rzecz chyba dla każdego oczywista. Jeżeli programista umieścił combo box z listą krajów, a kod pocztowy można wpisać tylko w polskim formacie, to znaczy że ten programista jest po prostu bezmyślnym klepaczem kodu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2017 o 22:59
@mooz: "To rzecz chyba dla każdego oczywista." Takie zwierzę nie istnieje. Programista, jak murarz, kładzie 'cegły' tak, jak projekt przewiduje. Nie będzie tracił czasu na wykonywanie cudzej pracy.
Odpowiedz@marius: dobry murarz przerywa pracę na chwilkę rozmyśleń, gdy mur mu zaczyna wybiegać na ulicę.
OdpowiedzMieszkam w pewnym miescie. W polsce 100 km dalej istnieje wieksze miasto z ta sama nazwa i dopiskiem wojewodztwa do niej. W obu miastach jest ulica o tej samej nazwie, posiadajaca mieszkanie z tym samym numerem. Mieszkaja tam przemili starsi panstwo. Z kad to wiem? Bo srednio 1/3 listow trafiala do nich i vice versa. Piekielne by to nie bylo gdyby przez 12 lat kilka razy w roku te same urzedy nie popelnialy bledow mimo wielokrotkego napominania. Poczta tez nie blyszczala dostarczajac list bedacy zaadresowany do innego miasta.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2017 o 14:32
@Nielubiany: To oni nie sortują po kodzie pocztowym, tylko czytają adres???
OdpowiedzO tak, systemy. Pracuję w dziale rekrutacji jednej z uczelni wyższych. Sami wiecie ilu obecnie mamy w Polsce Ukraińców. I Ci moi ukraińscy studenci mają ukraińskie adresy. Z 6-cyfrowym kodem pocztowym. Reszty się domyślcie :P
Odpowiedz@madxx: "Ci" nie zawsze piszemy dużą literą, chyba że ci ukraińscy studenci są mi. ;) ("I Ci moi ukraińscy studenci ...")
Odpowiedz@marius: bo to było najważniejsze w mojej wypowiedzi ;) znam zasady pisowni, z przyzwyczajenia wcisnął mi się shift :)
Odpowiedz