Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z ostatniej chwili... Burza jak cholera, leje aż się z domu nie…

Z ostatniej chwili...

Burza jak cholera, leje aż się z domu nie chce wychodzić, niestety, a może jednak stety wyszłam do sklepu i co widzę...
Sąsiadka z drugiego piętra nie chodząca pod klatka na wózku w tym deszczu ruszyć się nie może, przerażona bo burza trwa w najlepsze. Czemu tam tak sobie samotnie siedzi?
A no pogotowie ją przywiozło i tak zostawiło samotną kobietę która się nie może poruszać!!
Nie wiem jak długo tam siedziała, ale patrząc po tym jak woda z niej kapała, to już jakiś czas. Panowie z pogotowia nie mieli czasu Pani wnieść (jakieś 150kg) więc sobie po prostu pojechali. Mogli ją chociaż w klatce zostawić żeby nie mokła, ale po co!
Zmontowałam sąsiadów, jakoś udało nam się sąsiadkę zainstalować w domu.
Ktoś ma pomysł gdzie to zgłosić?

Pogotowie

by lenkowa519
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Terminatoro23
12 20

Proponuje do mediów. To zawsze najlepiej wychodzi bo bardzo często po nagonce medialnej osoba za to odpowiedzialna sama się do ciebie odezwie

Odpowiedz
avatar katem
9 21

@SaraRajker: No przecież mogli ja dobić ? Nieprawdaż?

Odpowiedz
avatar szklankaa
13 15

Nie pogotowie, a transport medyczny! Jest to zasadnicza różnica! Pogotowie nie wozi pacjentów do domu. Jeśli chcesz to gdziekolwiek zgłaszać to proponuję zgłosić to zlecającemu transport, czyli szpitalowi bądź przychodni, z której to wieziona była do domu sąsiadka.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 12

Po pierwsze, nie napisałaś czy pani miała w ogóle klucze do budynku i czy otworzyła pracownikom transportu drzwi, lub podała im odpowiedni klucz. To dość kluczowe dla historii. Dalej, jeśli dobrze rozumiem przepisy, to "noszenie zespołowe" liczy się tylko jeśli obiekt noszony przekracza 4m długości. Pani nie przekraczała, czyli zgodnie z przepisami prawa pracy liczyła się tak, jakby niósł ją pracownik pojedynczo, niezależnie ilu ją niosło. Zakładając nawet, że panowie od transportu noszą pacjentów tylko dorywczo, to nie mają prawa nieść kogoś, kto ma więcej niż 50kg. Lub 30kg jeżeli odległość przekracza 25m lub różnica wysokości przekracza 4 metry (czyli ok jednego piętra). Takie prawo. Za złamanie go mogliby wylecieć dyscyplinarnie z roboty. A swoją drogą gdzie macie windę i podjazdy? Wtedy nie byłoby kwestii wnoszenia, tylko wwożenia a to już inna bajka.

Odpowiedz
avatar lenkowa519
2 10

@bloodcarver: To stata kamienica niestety nie ma windy ani podjazdu do samej klatki nie ma żadnych schodów. Tak Pani miała klucze na kolanach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 12

jakie pogotowie? Transport szpitalny albo prywatny! lenkowa, dlatego trollujesz, bo nieświadomie pomawiasz ratowników. Tam nawet nie trzeba do pracy wykształcenia medycznego mieć. Kwestia wagowa, bo też w tej branży robię - jak jest bardzo grubo, to po to się ma dobre układy ze strażakami, że się po prośbie do nich dzwoni przez 112 i dyspo ich najczęściej, o ile nie jest chamem nieużytym, zadysponuje. Jak się nie da to różnie - albo na krzesełko i po kawałku się pod tą górkę wspinamy, albo jak się uda skrzyknąć sąsiadów to w płachcie ratunkowej. Btw, kwestia piekielności NFZ - dwie osoby w transporcie zakontraktowane, gdzie i cztery to moim zdaniem nie za dużo. Nieważne, czy skład babski, czy męski, kręgosłupy w środku wszyscy takie same mają, każdemu za duży udźwig szkodzi. Kiedyś śmialiśmy się z kolegą, że się super dopełniamy, bo po jednym transporcie on miał drętwienia w lewej ręce a ja w prawej. NFZ ma klapki na oczach w kwestii tego jak wagowo ludzie się w tych czasach prezentują. O jakości sprzętu do wnoszenia, znoszenia i przewożenia aż szkoda wspominać. Ale nic nie usprawiedliwi bycia burakiem, który starszego człowieka pod drzwiami postawi. Nawet, jeśli ten człowiek sam zapracował na to swoimi ustami.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 maja 2017 o 16:32

avatar lenkowa519
0 4

@Caron: Wybacz przekazuję tylko co Pani zdołała wydusić z siebie, co do kluczy to miała leżały jej na kolanach sztuk dwa jeden od klatki drugi od drzwi od domu.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 16

Słonia 150-kilogramowego wnieść na góre jest niewątpliwie trudno i (jak każdy towar) trzeba odstawić chyba tylko do progu na parterze. Może ta pani mogłaby się poruszać sama, bez wózka, gdyby była chudsza. Kto aż tak odbiega od normy wagi i sam temu winien, bo żarł bez opamiętania - musi cierpieć. Naturalnie możnaby zawsze zawołać n.p. straż pożarną, ci mają na takie przypadki dźwigi, ale to chyba kosztuje i to nie mało.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

@ZaglobaOnufry: inna sprawa - przyjechało po nią pogotowie wypaśnym srinterem, z binder liftem, schodołazem od Strykera i noszami Ferno iNX, a odwiózł tansport caddy z ledwie stojącymi noszami ferno super, płachtą na 8 osób i krzesełkiem zaprojektowanym w czasach inkwizycji. (dobra, nie wierzę, że w tym kraju ktokolwiek ma Ferno iNX, ale pomarzyć można :D)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2017 o 19:23

avatar aleks01
2 6

@ZaglobaOnufry: I to rozumiem, podejście godne współczesnego lekarza- ofiara wypadku drogowego?- dobić, na pewna zap...ł, złamana noga? olać, niech patrzy gdzie lezie, nowotwór? na pewno palacz, szkoda czasu, postrzelony? pewnie bandzior, szkoda medykamentów...

Odpowiedz
avatar Etincelle
4 4

Okej, a jak to wygląda od strony, powiedzmy, prawnej? Mają obowiązek wnieść pacjenta do domu, czy nie? Bo wiecie, ja z jednej strony rozumiem, staruszka na deszczu, serce się kraje itd. Ale jeśli odłożyć etykę/moralność/współczucie/ludzkie odruchy/cokolwiek na bok, a wziąć pod uwagę, że to nie była zapewne jedna staruszka, że takich pacjentów do wnoszenia każdego dnia jest większa liczba, to ciężko też nie zrozumieć pracowników transportu. Oczywiście, tylko jeśli to nie jest ich obowiązek.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Etincelle: jeśli są na umowie o pracę, to licząc, że są mężczyźni, to wg prawa pracy powinno ich być do wniesienia pięciu (każdy po 30kg) NFZ opłaca dwóch i tylu jest w zespole. Dodatkowy smaczek prawny: "Przedmioty cięższe niż 30 kg nie mogą być ręcznie przenoszone na wysokość powyżej 4 m lub na odległość przekraczającą 25 m.".

Odpowiedz
avatar bazienka
1 5

kodeks karny narazenie na utrate zdrowia lub zycia ? co by bylo jakby sasiadka zaslabla na tym wozku? deszcz, burza, telefon mogl byc nieuzyteczny...

Odpowiedz
avatar voytek
-2 4

zagrożenie życia lub zdrowia należało zgłosić dzwonić na policje - niedołężna kobieta została "porzucona" przez pracownikow służby zdrowia. Teraz już tylko mozna napisać skargę do pogotowia.

Odpowiedz
Udostępnij