Umówiłem się z dziewczyną przez portal randkowy.
Ja:
176
91kg , lekkoatletyczna budowa ciał.
Przystojny zielono oki blondyn, parający się kiedyś modelingiem.
Spadochroniarz, fechmistrz, strzelec i nauczyciel dla małej grupki zapaleńców
Mistrz w trzech szkołach walki z 7 tytułami.
Po uniwersytecie warszawskim
Składający właśnie patent generatora magnetycznego
Spotkaliśmy się i jak to zawsze zaczynamy dochodzenie kim tak naprawdę jest ta druga osoba.
Tak więc po paru zdaniach okazało się że mam do czynienia z matką kilkuletniego dziecka.
Noooo nieźle, na stronach jest specjalna zakładka na takie informację. Tak więc uznaję że początek znajomości zaczyna się od gigantycznego kłamstwa.
Jednak skoro już tu jesteśmy to rozmawiamy dalej.
Dziewczyna okazała się tak fajna, że po raz pierwszy w życiu zapragnąłem związać się z kobietą z dzieckiem. Naprawdę wywaliła tym całe moje ułożone życie do góry nogami.
Jednak jedziemy dalej.
Nie pracuje . W jaki sposób się utrzymuje ? Nie wypada pytać. Grunt że zamierza wrócić do pracy w najbliższym czasie.
Tak czy siak zostałem rozbrojony niezwykle uroczym i troszkę zadziornym sposobem bycia tej Pani.
Ponadto dzieciaczek, również okazał się mega słodziakiem ( dalsze spotkania )
Teraz wisienka na torcie.
Moja nowa urocza znajoma, która :
1.Ma kilkuletnie dziecko
2. Nie ma pracy
3. Ojciec dziecka jest mundurowy ( co wróży przyszłe problemy )
4. Ma problemy z tarczycą, przez to jest potwornie chuda.
Otóż ta piękna niewiasta beż żadnego bagażu na swoich barkach BRZYDZI SIĘ MIŁOŚCI FRANCUSKIEJ.
W czasach gdzie dla gimnazjalistek "pierwsza baza to anal"
Nosz kurrr...
Prawie miłość
Trochę nie rozumiem, o czym jest ta historia.
OdpowiedzŻe... co? Nie czaje o czym Ty właśnie tu napisałeś -_-
OdpowiedzMa dziecko, ale ok. Nie pracuje, ale ok. Eks mundurowy (no i?), ale ok. NIE LUBI ORALU O BORZE JAK MOŻNA! Żałosne.
OdpowiedzBrzydki troll, bardzo brzydki, a kysz, a fe
Odpowiedz@SunnyBaby: po co mam cokolwiek tłumaczyć czy objaśniać. Skoro moje odpowiedzi są notorycznie usuwane? Brawo piekielni.
OdpowiedzOla boga znów same kobiety. Jako że nie rozumiecie: Każdy związek opiera się na równowadze, jak wolicie na wzajemnych korzyściach. Jest to wtedy "symbioza" i wszystko działa tak jak powinno. Kiedy jedna ze stron czerpie dużo i nie kompensując tego swoimi zaletami. To wtedy zaczyna się pasożytnictwo i taki związek koniec końców się rozpada.
Odpowiedz