Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Byłam ostatnio na wielce naukowej konferencji. Nie spodziewałam się cudów, bo zainteresowanie…

Byłam ostatnio na wielce naukowej konferencji. Nie spodziewałam się cudów, bo zainteresowanie konferencją było tak małe, że koniec końców zaczęto spraszać zwykłych śmiertelników z ulicy (tzn z Facebooka) i tak oto ja, biochemik, znalazłam się na konferencji koła naukowego studiów porównawczych cywilizacji.

Co było piekielne?

Jak już pisałam, nie spodziewałam się cudów ani nawet średniego poziomu; zresztą ogólnie jestem znana z pesymizmu. Jednak to, co zastałam, zdziwiło nawet mnie.

- Odczyt ma trwać 20 minut? OK, czytam z kartki przez 3 minuty, tojużwszystkoczysąjakieśpytaniadziękujęzauwagędowidzenia i szast, uciekam. Zrozumiałabym, że może jedna prelegentka akurat miała termin operacji wyrostka wyznaczony na ten sam dzień i musiała zgłosić się do szpitala, ale żeby tak prawie wszyscy?
- Odczyt ma być o artefaktach i motywach czegoś tam w sztuce starożytnej? Mam rzutnik do swojej dyspozycji? Fajnie, zrobię prezentację w power poincie z samym tekstem. A po co obrazki?
- Odczyt ma być po angielsku? No dobra, przecież i tak nikt nie zrozumie, będę gadać jak pani na lotnisku z pysiami wypchanymi pierogami w "Misiu" i powiem byle co. Nie może się nie udać.

I najlepsze:
- Ściągnę żywcem artykuł z Internetów. Bardzo fajny swoją drogą artykuł o tatuażu więziennym. Zamiast jednak przedstawić treść tego niedługiego o artykułu, przez 20 minut będę pierniczyć o tym, co to jest tatuaż oraz o tym, że tatuaże dzielą się na ładne i brzydkie, oraz czasami niektóre są inne od innych. Zanim zdążę przejść do właściwej, ciekawej części, pan z obsługi trzy razy chrząknie i kaszlnie, by dać mi znać, że czas minął. No trudno, sorry publiczności, nie dowiecie się niczego, czego nie wiedzieliście wcześniej (no chyba, że sobie znajdziecie sami ten artykuł, który splagiatowałam).

No nic. To było rzeczywiście pouczające doświadczenie.

uczelnia

by KoparkaApokalipsy
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar KoparkaApokalipsy
21 25

@SunnyBaby: naturalnie, ponieważ obrazki w książce dla dzieci mają taką samą funkcję, jak ilustracje przedstawiające obiekty omawiane w czasie prezentacji na temat sztuki czy kultury materialnej.

Odpowiedz
avatar themistborn
11 11

@SunnyBaby: akurat obrazki w prezentacji są spoko :) Podstawą dobrej prezentacji tak na szybko są: kilka obrazków, mała ilość tekstu (jakieś hasła) i według tego opowiadać. No ale to w sumie trzeba się przygotować do tego. A tak sobie gawiedź poczyta tekst a ja umywam ręce. Jest zrobione? Jest. To po co drążyć temat?

Odpowiedz
avatar Minina
17 17

@SunnyBaby: Miałaś wykresy, które jakby nie patrzeć trochę urozmaiciły twoją prezentację. Poza tym jest to też kwestia tematu, jaki masz do omówienia. W tym przypadku mówienie o czymś takim jak motyw i artefakty bez pokazania ich to idiotyzm. Tak jakbyś poszła do muzeum, a tam zero obrazów/przedmiotów, tylko same karteczki, jako tako wyjaśniające, co tu powinno akurat leżeć.

Odpowiedz
avatar katem
7 7

Wygląda na to, że były pieniądze do wydania. To się je wydało. A że zostały zmarnotrawione ? Najważniejsze, że papiery się zgadzają.

Odpowiedz
avatar jass
6 6

@katem: A mnie to jednak dziwi, na takich konferencjach raz, że spotykają się zwykle pasjonaci tematu, a dwa, że prelegenci starają się jednak zachować pewien poziom, zresztą mają naliczane punkty za wystąpienie, poza tym ktoś z władz uczelni też zwykle zagląda... Ciekawi mnie tylko jaka to uczelnia, może tu jest pies pogrzebany.

Odpowiedz
avatar Minina
5 5

@jass: Nie wiem, jak było w tym przypadku, ale na bardzo wielu konferencjach pojawiają się prelegenci z innych miast. Na takich uczelnia wpływu nie ma, jakby na to nie patrzeć.

Odpowiedz
avatar Zunrin
3 3

@katem: pieniądze jak pieniądze, ale może to akurat przykład takiej konferencji do wpisania w papiery za udział plus jakieś punkty za publikację w materiałach konferencyjnych?

Odpowiedz
avatar burninfire
2 2

To proste. Za czynny udział na konferencjach są punkty do stypendium naukowego i takie miernoty je dostają. I to nie jest zresztą jedyne stypendium, które takie rzeczy bierze pod uwagę. Nikt tego nie reguluje, bo jak? Powiedzieć, że konferencja była beznadziejna, więc jest nieważna?

Odpowiedz
Udostępnij