Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Znowu tematy ślubno-weselne, tym razem w kontekście mediów społecznościowych. Wiem, że takie…

Znowu tematy ślubno-weselne, tym razem w kontekście mediów społecznościowych. Wiem, że takie serwisy internetowe, jak Facebook to najlepszy sposób by zniszczyć swoją prywatność i wielu ludzi doradza by nie mieć tam w ogóle konta, no ale możemy uznać że ja nie jestem do końca odpowiedzialna ;) i konto na Facebooku mam i czasem nawet coś tam zamieszczam. Większość z ustawieniami prywatności takimi, by widziały to wyłącznie osoby dodane do wąskiej grupy "bliscy znajomi". Dzięki temu mogę utrzymywać kontakt ze znajomymi z technikum czy studiów, którzy rozjechali się po świecie i jak się widzimy raz na 2 lata, to jest bardziej naturalnie, bo na bieżąco wiemy co się u nas nawzajem dzieje.

Przez jakieś głupie przeoczenie, zdjęcia z naszego ślubu wrzuciłam tak, że mogli to zobaczyć wszyscy znajomi, nie tylko bliscy. Było dużo gratulacji, ale też komentarz:
- "Jak już po ślubie, to czemu na fejsie nazwisko nie zmienione?"
- "No to zaktualizuj profil, żeby nazwisko było aktualne"

Nie wdając się w dyskusję, odpisałam, że moje nazwisko jest aktualne. Wywołałam w ten sposób falę oburzenia, że jak można wychodzić za mąż i nie zmieniać nazwiska. Że to nie prawdziwy ślub, że nie będę wierna swojemu mężowi itd. Zapytałam czemu nie oczekują od mojego męża że to on weźmie moje nazwisko. Brak odpowiedzi i koniec dyskusji. :D
Wiem, że to niby sprawy drobne, ale pokazują że w pewnych sferach równouprawnienie nie istnieje i często same kobiety dążą do trwania w tej sytuacji. Bo przecież to kobiety się oburzały że nie zmieniłam nazwiska na mężowe lub przynajmniej nie wzięłam podwójnego.

Morał: jak już coś zamieszczacie w internecie, to tylko dla najbliższych znajomych. Dla świętego spokoju i zaoszczędzenia nerwów. No chyba ze prowadzicie jakiegoś bloga i wasze wpisy są z założenia publiczne, to co innego.

fejsbuk

by Hedwiga
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
0 4

Myślę że to bardziej kwestia przyzwyczajeń i tradycji niż braku równouprawnienia.

Odpowiedz
avatar Kumbak
0 6

@Farellka: A ja myślę ż innym g*o do tego czy ktoś po ślubie bierze nazwisko męża czy zostaje przy swoim. Niektórzy mają ważne powody, żeby po ślubie nazwiska nie zmieniać. Słyszałaś o takiej aktorce jak Krystyna Seweryn, Małgorzata Dziki albo Beata Wajda?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@Kumbak: a czemu od razu atakujesz? :D mnie akurat wisi i powiewa kwestia czyjegoś nazwiska, jak dla mnie możesz sobie zmienić na jakie chcesz i po kim chcesz. Tłumaczę po prostu pewne zjawisko. Swoją drogą dość ograniczone towarzystwo, skoro mają pretensje o nieprzyjęcie nazwiska męża.

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
4 6

Niestety, na Piekielnych nie ma zbyt dużo feministów, co widać po ocenie Twojej historii. A temat ciekawy.

Odpowiedz
avatar Hedwiga
0 0

@SunnyBaby: Nawet nie chodzi o feminizm, tylko realizm. Teraz się kochamy, ale jesteśmy niewierzący, ślub tylko cywilny, uznajemy instytucję rozwodu i oboje uważamy, że łatwiej się żyje z myślą, że oboje jesteśmy w tym związku dobrowolnie i jak za 15 lat przestanie nam się układać, to się spokojnie rozwiedziemy zamiast marnować sobie resztę życia nawzajem.

Odpowiedz
Udostępnij