Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem harcerką, a co za tym idzie, często bywam w lasach. Najczęściej…

Jestem harcerką, a co za tym idzie, często bywam w lasach. Najczęściej w lesie widzi się drzewa, krzewy, zwierzęta etc., ale nierzadko krajobraz urozmaicają obiekty o zupełnie innej naturze.

Zwłaszcza na skrajach lasów pospolicie występują stare i przegniłe kanapy i fotele, często można spotkać sedesy (nierzadko w kilku kawałkach), całe worki śmieci. O papierkach i puszkach/butelkach po piwie i tanim winie nawet nie będę się rozpisywać. Widziałam kiedyś pobojowisko po prawdopodobnym melanżu, leżało mnóstwo butelek po alkoholu, ale również damska i męska bielizna i kilka par damskich butów. Nie wiem i nie chcę wiedzieć, co tam się wcześniej działo. Zużyte prezerwatywy po prostu leżące na ściółce również się pojawiają, tak samo jak okazałe kupy razem z chusteczką, którą ktoś inteligentny się podcierał.
Pointy nie będzie.

las śmieci

by ~mniejszeodtrzy
Dodaj nowy komentarz
avatar LPP
10 12

@kuleczka: ", bez względu na to czy śmiecie produkuje czy nie" Znasz kogoś kto nie produkuje śmieci?

Odpowiedz
avatar Maszin84
5 5

@LPP: W sumie po zastanowieniu... Bilans generowanych odpadów przez koczowniczych spekulantów na rynku papierów wartościowych i metali szlachetnych (zbieraczy makulatury i złomu) jest raczej ujemny. Ale z drugiej strony nie ponoszą też opłat za odbiór śmieci.

Odpowiedz
avatar drzacek
14 18

Wszystko wszystkim, ale że ci kupa w lesie przeszkadza? Zając i wilk tak samo sra :D A tak na poważnie, to straszna plaga, w dyby i chłostać takich!

Odpowiedz
avatar Issander
3 11

@drzacek: No i jak kogoś przyciśnie potrzeba, a jest w środku lasu, to według ciebie co miałby niby zrobić?

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
11 13

@drzacek: Jak to co? Obedrzeć drzewo z liści i modlić się, żeby to nie był las iglasty.:D

Odpowiedz
avatar lady0morphine
1 13

@Issander: Jasne, kupa rzecz ludzka. Gorzej, jak w lesie więcej ludzkiego gówna niż grzybów. W promieniu kilometra-dwóch od pól namiotowych cała ściółka leśna jest w papierzakach (kupach przykrytymi papierem), plastikowych paczkach po chusteczkach, podpaskach, pampersach. Dosłownie trzeba patrzeć pod nogi, bo wszędzie biało od chusteczek. Jak kogoś przypili to zawsze można wziąć saperkę, wykopać sobie dziurkę i potem ją zasypać. Nie trzeba usypywać kopców z plastikowych podpasek i chusteczek nawilżanych.

Odpowiedz
avatar SamanthaFisher
10 14

@lady0morphine: Idziesz w ramach randki na spacer do lasu. Nagle czujesz, że musisz zrobić dwójkę. Do domu daleko, zostają krzaki. Skąd weźmiesz saperkę? Tak jak w reklamie Perwolla wyciągasz potrzebną rzecz z torebki? No ludzie :D Ale śmiecenia papierkami nie rozumiem, to akurat można nieść.

Odpowiedz
avatar dracoborg
-2 8

@SamanthaFisher: A dlaczego nie:) W sumie o tym nie pomyślałem, ale już sobie zaraz zamówie jakaś mała saperkę do plecaka:) Może się czasem przydać:)

Odpowiedz
avatar Issander
8 12

@lady0morphine: Serio nie widzisz różnicy pomiędzy kupą i papierem toaletowym, które przy dużej wilgotności znikną w tydzień, przy małej w miesiąc, a podpaskami i pampersami, które się nie rozkładają i są zwykłymi śmieciami? Saperkę bierze się ze sobą, jeśli się jedzie na stacjonarny biwak. Natomiast brać saperkę na kilkugodzinny niedzielny spacer do lasu? Nie sądzisz, że to trochę przesada? Większość osób nawet nie ma w domu saperek. Na długie piesze wycieczki saperka również się nie nadaje, bo plecak i bez tego jest ciężki, a dystans duży.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
1 5

@Issander: Tyle tylko, że w niektórych miejscach te kupy są w takiej ilości, że nie zdążą zniknąć zanim pojawią się nowe. W efekcie zamiast podziwiać faunę i florę, podziwiasz warstwę gówna usłaną chusteczkami. Jesteśmy cywilizowanymi ludźmi, czy nie? Dorosły człowiek wytrzyma bez srania kilka godzin na niedzielnym spacerze. Nie uwierzę, że te wszystkie "papierzaki" to efekt masowych zatruć pokarmowych na randkach. Ludzie to po prostu świnie i tyle.

Odpowiedz
avatar lvlaras
-3 3

@SamanthaFisher: A jak Ciebie przyciśnie potrzeba w środku miasta to co robisz - srasz w parku za krzaczkiem, czy na środku chodnika? Przecież i tak się rozłoży. Może trochę przerysowane, ale uważam, że dorosła osoba potrafi w jakiś sposób zaplanować/przewidzieć swoje potrzeby fizjologiczne i w razie niebezpieczeństwa dwójki zabranie malutkiej składanej saperki nie stanowi problemu. A tych leśnych kup w wielu miejscach jest zdecydowanie za dużo jak na nagłe wypadki.

Odpowiedz
avatar Shi
4 4

@lvlaras: jak przyciśnie na środku miasta to się idzie do najbliższego publicznego kibelka, a w lasach nie ma toi-toi...

Odpowiedz
avatar Iras
5 7

Sama kupa akurat to nic niezwykłego, ani złego ( nie mówię tu o podpaskach i pieluchach). Chusteczka higieniczna również tragedią nie jest, bo to włókno celulozowe, które rozłoży sie razem z odchodami. Co do zakopania po sobie - moze cię to zdziwi, ale na spacer nikt saperki nie nosi. I nie jest tak, że każdy idzie na spacer i przy okazli oprózni jelita, coby na wodzie n=zaoszczedzić, tylko nastepuje to w sytuacji, gdy już absolut nie jest w stanie wytrzymać.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-4 8

Co do kanap i worków, to się nie dziwię. Aktualnie wywóz śmieci zakontraktowuje gmina. I to gmina, nie właściciel posesji ustala, z jaką v częstotliwością. Rekord o jakim słyszałem to raz na kwartał normalne i raz do roku gabaryty. I weź potem trzymaj na posesji śmierdzące worki trzy miesiące, albo rozwaloną kanapę prawie rok. Oczywiście że ludzie nie będą tego robić, zwłaszcza że często płacą drożej niż przed ustawą śmieciową. To obecne prawo skłania, by nie rzec zmusza do takich zachowań.

Odpowiedz
avatar dracoborg
5 9

@bloodcarver: Dobrze, że przed ustawą to lasy były czystę i śmieci nie było widać... oh wait...

Odpowiedz
avatar KIuska
3 3

@bloodcarver: U moich rodziców gabaryty są raz do roku, ale trzeba zadzwonić wcześniej i przywieźć do wyznaczonego punktu. Odpady mieszane są co 2 tygodnie, a segregowane raz na miesiąc. (wspaniała zachęta do segregacji, prawda?) Rekordem były 3 miesiące, w których śmieciarka przejeżdżała z prędkością światła "nie zauważając" wystawionych worków. Czasami się zastanawiam czy te worki trzeba połozyć na środku drogi żeby je zauważyli. Co drugi miesiąc ich nie widzą, zgłaszanie tego nic nie daje.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

@dracoborg: nic takiego nie powiedziałem przecież. To, że wcześniej prawo było kiepskie i nieskuteczne nie znaczy jeszcze, że to, które jest teraz nie promuje podobnie szkodliwych zachowań. Z tą różnicą, że teraz gabaryty spotykam chyba częściej...

Odpowiedz
avatar pchlapchlepchla16
0 0

@KIuska: Jeśli chodzi o zachętę do segregacji śmieci, wyrażającą się w częstotliwości usuwania tychże, to w moich Diabłowicach jest podobnie, ALE: usuwanie odpadów segregowanych raz w miesiącu nie dotyczy zimą popiołu, a latem kompostówki. Te worki wynosi się przed furtkę co 2 tygodnie, razem z puszką na mieszane. Da się? Da się!

Odpowiedz
avatar izamarkow
2 4

Nie rozumiem. Autorka wymienia dziesiątki śmieci (które doprowadzają mnie do szału), a jakieś leszcze czepiają się kup (psich, ludzkich)? Chyba nie o tym było. Sam nieraz w kupę wdepnąłem, pokląłem buty umyłem i zapomniałem. Ale szycie łapy psa przy dobrych wiatrach wynosi min. 150 zł, a ja już trzy razy zapłaciłem. Pomijam cierpienie mojego sierściucha. No, chyba że komentator ma w zwyczaju wywalać wszystkie śmieci do lasu. Bo przy tym kupa to faktycznie mały pikuś i nie ma się o co czepiać.

Odpowiedz
Udostępnij