Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zdenerwowały mnie wasze komentarze o osobach niepełnosprawnych umysłowo- wynikało z nich, że…

Zdenerwowały mnie wasze komentarze o osobach niepełnosprawnych umysłowo- wynikało z nich, że są oni jak najbardziej normalni i powinni uczęszczać do szkół z osobami pełnosprawnymi i żyć aktywnie w społeczeństwie.

A ja powiem na przekór- NIE. Osoby niepełnosprawne umysłowo/ z chorobą psychiczną zagrażającą otoczeniu, nie powinny móc same (bez jakiejkolwiek opieki) wychodzić do innych ludzi. Dlaczego tak sądzę? Wyjaśnienie znajdziecie poniżej.

W mej małej miejscowości był mężczyzna, w momencie tej historii miał jakieś 25 lat,- dajmy na to Adaś, cierpiący na jakąś chorobę, która sprawiła, że zatrzymał się na poziomie rozwojowym dziecka. Jego jedyną opiekunką była matka, mająca lat około 60- nie byłaby go w stanie powstrzymać, choćby chciała. Adaś był mężczyzną postawnym. Miał prawie 2 metry wzrostu, ciało rozbudowane, ale wszyscy uważali go za niegroźnego, bo nigdy ani agresji ani innych skłonności nie przejawiał. Ba, nawet pomagał starszym Paniom i witał się z każdym wesołym "Dzień dobry".
Do czasu.

Miałam wtedy może z 11 lat- w każdym razie byłam już w tej dalszej podstawówce. Siedziałam z koleżankami w parku i podszedł do nas Adaś. Pogadał z nami, pograł w siatkę i powiedział mej koleżance Alicji, że mu się podoba. Ok, wszyscy wiedzieliśmy, że jest chory, więc nie zwróciłyśmy na to uwagi i to był nasz błąd.

Alicja od tego czasu miała krzyż pański. Adaś potrafił stanąć gdzieś w drodze do szkoły i ją zagadywać, składał jej niemoralne propozycje. Alicja zgłosiła to rodzicom i podjęli oni decyzję o tym, że Alę będą odprowadzali do szkoły, a sami pójdą do matki Adasia, żeby syna ogarnęła i wytłumaczyła mu, że ma dziecka nie straszyć.

Skutek był taki, że Adaś koczował pod podstawówką za płotem, gdy miałyśmy WF na dworze. Zaczął też się rozkręcać i zagadywać do każdej dziewczynki, wychodzącej ze szkoły. Matka przychodziła i go zabierała do domu, ale to nie przynosiło skutku-na następny dzień to samo.

Nauczyciele w końcu przedzwonili na policję, żeby chłopaka zgarnęli, bo dzieci się boją wyjść na podwórko na przerwach, czy lekcjach. Po tym zdarzeniu podniosły się głosy podobne do waszych- on przecież krzywdy nikomu nie robił, a że gadał głupoty do dzieci, to nie znaczy, żeby zaraz go do kryminału zamykać, bo przecież on jest niegroźny i taki kochany. No i on tylko się patrzył.

Adaś zniknął na całe wakacje i początek następnego roku szkolnego. A gdy powrócił znowu stanął na trasie Alicji. Alicja nauczona doświadczeniem wróciła się po ojca do domu. Jej ojciec-na szczęście równie rosły co Adaś, zagroził, że jak Adaś zbliży się do jego córki to mu zęby powybija. I Adaś od Alicji się odciął. Znalazł inną ofiarę.

Świadkiem naocznym tego zdarzenia nie byłam, ale z relacji wielu osób, zarówno tych broniących Adasia (wciąż!), jak i tych, którzy w końcu ucieszyli się, że go zamknął w jakimś zakładzie na dłużej albo i do końca jego dni, Adaś zaatakował dziewczynkę, gdy ta wracała ze szkoły. Ponoć chciał ją tylko pocałować i przytulić, ale gdyby nie interwencja przechodzących mężczyzn, mogłoby się to skończyć inaczej. Dziewczynka podobno krzyczała, a Adaś uporczywie próbował ją tulić i całować. Mężczyźni obezwładnili go, zadzwonili na policję. A potem już lawina- Adaś oddany do ośrodka i nastał spokój.

Rodzi mi się jedno pytanie: co by było, gdyby Ci mężczyźni nie przechodzili obok? Co by ten niegroźny Adaś zrobił tej dziewczynce?

adaś upośledzenie

by ~zirytowanalea
Dodaj nowy komentarz
avatar Ara
16 52

To, o czym piszesz, też niesamowicie mnie denerwuje. A jest to skutek popularnej w pewnych kręgach ideologii, wedle której każde schorzenie i każdą przypadłość należy uważać za normalną by pokazać, jak się jest nowoczesnym, światowym i tolerancyjnym. Potem właśnie biorą się takie kwiatki jak teorie, że płci jest ileśtamdziesiąt, bo każdy defekt genetyczny lub mutację uznaje się za osobną płeć (no przecież skoro taki jest, to jest normalne!). A krzywdę takim podejściem robi się i społeczeństwu i nauce i - przede wszystkim - samym poszkodowanym.

Odpowiedz
avatar Taczer
-3 47

Stosujesz tzw. dowód anegdotyczny. W ciągu tych paru lat, o których piszesz, doszło do znacznej ilości aktów przemocy w wykonaniu zupełnie zdrowych i zupełnie normalnych osób. Jeśli chcesz wszystkich upośledzonych objąć specjalnym nadzorem ze względu na opisanego Adama, to co proponujesz dla wszystkich normalnych, profilaktyczny pobyt w więzieniu czy kuratora? Każdemu, w tym owemu Adamowi, przysługuje wolność do chwili złamania zasad. Nie pakujemy profilaktycznie nikogo za kratki (więzienia czy ośrodka opieki).

Odpowiedz
avatar julin685
33 43

@Taczer: Kiedy ktoś pisze, że 3-latek powinien być pod stałą opieką, ludzie uznają to za normalne. Jednak wystarczy zamienić 3-latka na "dorosłego" upośledzonego umysłowo i już zaczynają się oburzać. A czym różni się 3-latek od tego "dorosłego"? Tylko poziomem siły, ich zdolność oceny sytuacji jest taka sama.

Odpowiedz
avatar Habiel
8 26

@Taczer: Ale chyba wystarczy podjąć środki profilaktyczne- konsultacje z psychologiem, w razie konieczności leki i częściowe ubezwłasnowolnienie. Spójrz na alkoholików- ich też można poddać częściowemu ubezwłasnowolnieniu, czyli w praktyce pod opiekę. Dla alkoholików są programy wychodzenia z nałogu, to dlaczego by nie zastosować prewencyjnie czegoś takiego do osób upośledzonych?

Odpowiedz
avatar Slav26
31 31

@julin685: Wiesz, wystarczy NIE generalizować i do każdego przypadku upośledzenia podchodzić indywidualnie. Jak groźny i agresywny, zamknąć. Jak "normalny" społecznie pozwolić żyć. To nie jest trudne ale wymaga chęci.

Odpowiedz
avatar Polio
5 17

@Taczer: W pełni popieram. Ile jest zdrowych panów Adamów i Marków, którzy w pewnym momencie się wykolejają i popełnianą nie mniej obrzydliwe zbrodnie. Ba! Ilu nauczycieli wykorzystywało dzieci - tym tokiem rozumowania idąc, każdy powinien być nieustannie monitorowany.

Odpowiedz
avatar Minina
3 19

@julin685: Tym się różnią, że 3-latek JEST 3-latkiem, natomiast dorosły może być upośledzony w stopniu różnym. Nie może być tak, że skoro jeden upośledzony człowiek jest agresywny, to profilaktycznie zamyka się wszystkich. Historia jest jak najbardziej piekielna, ale ta generalizacja na samym początku, że "ja znam takiego jednego, więc mam prawo twierdzić, że wszyscy są tacy sami" jest straszna.

Odpowiedz
avatar Taczer
-5 9

@julin685: postawiłaś sobie tezę i z nią dyskutujesz. Owszem, osoby upośledzone powinny być pod opieką. Co nie oznacza, że nie powinny się samodzielnie poruszać po mieście. U dzieci to zależy od wieku, u upośledzonych od stopnia opanowania umiejętności życiowych. W przywołanym przypadku jak widać Adam nie potrzebował kogoś do przeprowadzania przez jezdnię za rączkę. @Habiel: tego akurat nie wiemy, czy i jakie środki zapobiegawcze zostały wdrożone. Ja twierdzę jedynie, że nie można zakładać z góry skłonności do agresji. Są upośledzenia, gdzie takie zachowania można przewidzieć, ale zwykle nie bardziej, niż w przypadku zdrowych. To zdrowych też prewencyjnie obejmiemy opieką, czy jedynie w razie stwierdzenia zachowań odbiegających od powszechnie przyjętych norm?

Odpowiedz
avatar Etincelle
3 9

@Taczer: różnica jest taka, że osoba niepełnosprawna umysłowo zrobi takie coś w wyniku swojego schorzenia, a wspomniane przez Ciebie "zupełnie zdrowe i zupełnie normalne" osoby nie popełniają przestępstw w wyniku tego zdrowia czy normalności, to po prostu nie ma związku. To mniej więcej tak, jakby stwierdzić, że co z tego, że roczne dziecko utonęło gdzieś tam, skoro w ciągu iluś lat utonęła znaczna liczba ludzi dorosłych. No utonęła, ale czy to znaczy, że tego malucha trzeba puszczać samopas? Ludzie wypowiadają się w taki sposób o niepełnosprawnych, bo chodzi o prawdopodobieństwo - nawet jeżeli większą ilość przestępstw popełniają zdrowi, to mam mniejszą szansę na przewidzenie zachowania osoby chorej. I to nawet niekoniecznie agresji - wystarczy, że wejdzie pod koła/wpadnie do rzeki/wyskoczy skądś tam. Bo po prostu nie rozumie, tak samo jak Adaś z historii nie rozumiał, że to nie jest ogólnie przyjęte zachowanie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2017 o 13:23

avatar julin685
2 4

@Minina: Gdzie napisałam o zamykaniu? Napisałam o opiece. Dziecka nie zamykasz w kojcu do 18, więc upośledzonych też nie zamykać, a pilnować. Gdy masz dziecko (nawet nastoletnie) zawsze starasz się wiedzieć gdzie jest, więc dlaczego upośledzony ma chodzić samopas? Nie powinni samodzielnie poruszać się po mieście, a właściwie szczególnie po mieście, gdzie nie wiadomo na kogo trafią (przecież mogą trafić na kogoś agresywnego) i co się wydarzy. Osoby upośledzone inaczej reagują na niektóre bodźce, dlatego lepiej dla nich żeby byli pod opieką.

Odpowiedz
avatar Ara
8 8

@Taczer: Są znane i skatalogowane schorzenia i upośledzenia, które łączą się ze wzmożoną agresją. Jeżeli wiemy, że osoby z takimi zaburzeniami mogą być niebezpieczne dla otoczenia, to nie rozumiem czemu oczekujesz, że będziemy do każdego jako społeczeństwo podchodzić indywidualnie, trzymając kciuki, że "może ten akurat taki nie jest" i interweniować dopiero, gdy zdarzy się tragedia. Jeśli masz grupę, którą łączy wspólne schorzenie, przez które mogą być agresywni, trzeba taką grupę objąć specjalną opieką. Po prostu.

Odpowiedz
avatar szafa
-2 4

@Ara: Ok, są i takie schorzenia. Problem w tym, że ludzie coraz częściej uogólniają schorzenia agresywne na wszystkie schorzenia umysłowe. Weźmy opowiastki o agresywnych ludziach z zespołem Downa. Jeśli mamy się opierać na ładnie wyżej nazwanym dowodzie anegdotycznym, to ja mogę uczciwie powiedzieć, że wychowałam się na jednym podwórku z chłopakiem dwa lata ode mnie starszym z zespołem Downa i gostek funkcjonuje normalnie. Wiadomo, bardziej emocjonalny, wciąż trochę dziecinny (choć nie bardziej niż niektóre dziewczyny w jego wieku, które znam, a które są "normalne"), ale pracuje w ochronie, pogadasz z nim o książkach i filmach, chodzi sobie na siłkę, w dzieciństwie nie był bardziej agresywny niż przeciętny chłopak. I myślę, że właśnie towarzystwo "normalnych" dzieci, a także dobre stare wychowanie i w domu i w szkole, a nie klepanie po główce całe życie, pomogło funkcjonować właściwie w społeczeństwie. Dlatego ja tam zawsze uważam, że poza chorobami w których jest 100procentowa pewność agresji, dzieci niepełnosprawne powinny mieć możliwość nauki z normalnymi dziećmi. Inna sprawa, gdy się okazuje, że jednak ich zaburzenie, złe leczenie albo błędne wychowanie powodują, że agresywne zachowania zostały wzmocnionie, to wtedy dopiero papa, ale nie prewencyjnie wszystkich do jednego wora.

Odpowiedz
avatar MatkaWeredyczka
22 34

Do jasnej cholery. Ludzi niepełnosprawnych z nadmiernym/niewłaściwym popędem powinno się leczyć farmakologicznie i tłumić popęd, a nie zamykać w klatkach "bo zaczepiali". Niewiedza matki i brak ogarnięcia lekarzy.

Odpowiedz
avatar Slav26
8 10

@MatkaWeredyczka: :) Dokładnie tak!!

Odpowiedz
avatar Painkiler
3 13

@MatkaWeredyczka: Taaak, leczyć farmakologicznie, no ale przecież Adaś prochy może wyrzucać, a nie brać, więc leczenie psu w dupę. Jak ktoś jest chory i stanowi zagrożenie to należy go odizolować - może gwałcicielom też dawać tabletki na tłumienie popędu i wypuszczać?

Odpowiedz
avatar Minina
-1 11

@Painkiler: Sądzę, że nie powinno się stawiać w jednym szeregu ludzi upośledzonych, którzy nie do końca rozumieją, co mogą robić źle, z ludźmi, którzy krzywdzą innych celowo, bo chcą zaspokoić swoje chore pragnienia. Jedni i drudzy są niebezpieczni, owszem, ale przyczyną jest chyba coś innego, dlatego powinni być inaczej traktowani, choćby z tego powodu, że ich umysły funkcjonują inaczej. No ale ja się nie znam, piszę tylko, co myślę.

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
16 16

@Minina: mnie się wydaje, że osoba zgwałcona / molestowana przez chorego nie poczuje się lepiej, tylko dlatego, że napastnik był upośledzony.

Odpowiedz
avatar Minina
0 10

@Czarnechmury: Ale przecież ja nie twierdzę, że poczuje się lepiej, albo że się lepiej poczuć powinna. To są straszne przeżycia i nie mam zamiaru w ogóle tego podważać. Wydaje mi się po prostu, że osoby upośledzone (niektóre, nie wszystkie) nie do końca rozumieją, co robią. W sensie... No wiesz, taka osoba, mająca umysł dziecka i popęd dorosłego, może nie rozumieć tak do końca, że to jest złe, że kogoś krzywdzi. Natomiast w przypadku "zdrowych" gwałcicieli takie działanie jest celowe. W sensie, wiedzą, co i dlaczego robią, być może podnieca ich sama myśl, że kogoś krzywdzą i nad nim górują. Dlatego właśnie uważam, że w przypadku Adama powinno się podjąć odpowiednie kroki już przy pierwszych oznakach, że coś jest nie tak, wtedy do tej całej sytuacji pewnie by w ogóle nie doszło. I tymi krokami właśnie powinno być coś takiego, jak rozmowa, leczenie itp. Niestety, często się słyszy, że chorym osobom nie można zrobić nic, dopóki oni komuś czegoś nie zrobią, bo to może być takie tam gadanie, w ogóle nie warte uwagi. A jeśli chodzi o gwałcicieli, to powinni oni ponieść surową karę za działanie z premedytacją. EDIT: Jezu, jak ja to chaotycznie napisałam... W skrócie - chodzi mi o to, że przyczyny opisanego zachowania są inne w przypadku osób upośledzonych, niż w przypadku gwałcicieli, dlatego powinno się podjąć odpowiednie kroki, aby skutecznie te przyczyny wyeliminować. W obu przypadkach te kroki powinny też być inne, zależne bezpośrednio od przyczyn, a nie tylko od czynu. No, tak mniej więcej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2017 o 13:36

avatar Minina
3 3

@Massai: Rozumiem, do czego zmierzasz i tak, zgadzam się, że bardziej niebezpieczny w takim przypadku będzie ten niepełnosprawny, bo, jak ktoś już pisał, trudniej odgadnąć zamiary/zachowanie chorej osoby niż osoby zdrowej. Chodziło mi o osoby takie jak Adam, po których widać, że coś jest nie tak i w przypadku których wcześniejsza reakcja mogłaby dać jakieś efekty. Teraz też widzę, jak moje komentarze wyglądają. Nie miałam na myśli tego, że osób chorych nie można zamykać np. w ośrodkach, tylko to, że w niektórych przypadkach powinno się przeprowadzać leczenie połączone z terapią, bo to mogłoby być wystarczające - i myślę, że tak mogłoby być w przypadku Adama. Widać było, że coś jest nie tak, a nie można było nic zrobić, bo Adam został uznany za niegroźnego. I o tym też pisałam, że się z takim olewaniem problemu nie zgadzam.

Odpowiedz
avatar Painkiler
5 5

@Minina: Zagrażający otoczeniu niepełnosprawni umysłowo są dużo gorsi niż regularni bandziorzy, ponieważ w dzisiejszym świecie osoby niepełnosprawne są bagatelizowane i wręcz traktowane protekcjonalnie jako z góry niewinni, podczas gdy bandzior jest omijany szerokim łukiem i nikt nie jest do niego nastawiony na bezbronność. Dodatkowo usilne "unormalnianie" niepełnosprawnych powoduje niepowetowane szkody zarówno społeczne(bagatelizowanie ułomności, przymusowa "socjalizacja", przez co normalni są poszkodowani), jak i bardziej materialne, czyli uszkodzenia mienia, uszkodzenia ciała, agresja na tle seksualnym(werbalna i niewerbalna). Jak jakiś niepełnosprawny zaczepia kogoś z wyraźnym podtekstem seksualnym to jest to niebezpiecznie bagatelizowane, jak było przedstawione w historii, a jest to skutkiem ogłupienia całego społeczeństwa.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
8 14

Jak taki Adaś uszkodzi człowieka, albo nawet ukatrupi, to nic mu nie zrobią, bo jest na wariackich papierach. Może nawet wie o tym, to mu hamulce wysiadają. Zawsze mówię, miotacz sprayu pieprzowego, albo łzawiącego prawie nigdy nie zaszkodzi, a może uratować zdrowie.

Odpowiedz
avatar paski
20 20

Znam smutna historie, w nieco podobnym tonie, gdy 15-16 letnia dziewczyna dosyc mocno uposledzona, sama bez opieki chodzila po wsi i paru zuli nie omieszkalo nie wykorzystac takiej "okazji". Zarowno ona jak i Adas z Twojej opowiesci powinni byc pod stala opieka, on bo jest po prostu niebezpieczny, ona coz.. dla wlasnego dobra. Mimo to jestem przeciwna argumentowi, ze wszystkich niepelnosprawnych umyslowo nalezy zamknac i odizolowac. Kazdy powinien byc potraktowany indywidualnie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2017 o 13:24

avatar iks
14 16

Takie osoby niestety ale powinny być w wieku ok. 15 lat kastrowane. Hormony nad nimi przejmują władzę i potem dochodzi do gwałtów... Jeśli ktoś ma z tym faktem problem, ok. Niech napisze ile czasu spędza opiekując się takimi osobami.

Odpowiedz
avatar Painkiler
8 12

@iks: Powiem więcej, w wypadku stwierdzenia ułomności umysłowej w fazie płodu, każdy rodzic - zarówno matka jak i ojciec, powinni podpisać papiery że są w pełni świadomi niebezpieczeństw jakie może spowodować ta osoba i być w pełni za nie odpowiedzialni, ponadto oboje powinni zobowiązać się nad całodobową opieką nad tą osobą. W chwili obecnej normalni, zdrowi ludzie nie są w żaden sposób prawnie chronieni przed takimi osobnikami, a ludzie za to odpowiedzialni umywają często ręce.

Odpowiedz
avatar Etincelle
1 1

@Painkiler: pomysł niezły. A co, jeśli taki chory, po tym, jak rodzice podpisaliby już oświadczenie, zabiłby/zgwałciłby kogoś? Rodziców do więzienia, a on...? Do jakiegoś zakładu? DPS-u? Nie czepiam się, bo szczerze pomysł z odpowiedzialnością mi się podoba, natomiast nie bardzo podoba mi się wizja, w której po czymś poważniejszym cała rodzina ląduje na garnuszku państwa.

Odpowiedz
avatar iks
5 7

@Etincelle: Ten kto dokonał gwałtu/mordu - do pierdla, a rodziciele dożywotnio płacą odszkodowanie.

Odpowiedz
avatar Etincelle
3 3

@iks: już widzę, jak "niepełnosprawne biedactwo" zamkną tak po prostu w więzieniu. :P

Odpowiedz
avatar Painkiler
9 9

@Etincelle: Jak dla mnie za gwałt powinna być kara śmierci, no ale nasze miękkie jak kupka g**** społeczeństwo woli utrzymywać gwałcicieli ze swojej wypłaty. Rodziców nie do więzienia, to byłoby za proste. Wypłata sowitego odszkodowania, gwałciciela do więzienia albo na oddział zamknięty. Niestety, w naszym kraju dla większości ludzi najbardziej bolesny jest argument pieniężny, bo jak dostaną do zapłacenia koszty terapii, koszty utrzymania swojego wychowanka w odpowiedniej placówce oraz odszkodowanie dla ofiary to pomyślą kilkanaście razy zanim podpiszą, a jak podpiszą to już w świetle prawa można będzie to egzekwować - ale do tego potrzebne są duże zmiany w prawie obowiązującym w naszym kraju, bo obecne prawo kara obywateli, a nie przestępców.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2017 o 22:58

avatar Etincelle
1 5

@Painkiler: to wszystko brzmi świetnie, ale ile osób będzie w stanie faktycznie takie odszkodowanie zapłacić? Znaczy, jasne, kredyty, wreszcie komornik zabierze wszystko, ale... Tak często są apele o pomoc różnym dzieciom z niepełnosprawnością, że jakoś wątpię w to, że będą mieli z czego - i tak już pewnie są pozadłużani na różne sprawy związane ze zdrowiem dziecka.

Odpowiedz
avatar Painkiler
10 10

@Etincelle: To wysłać ich na przymusowe roboty, niech spłacają - mnie jako poszkodowanemu wisi skąd zdobędą kasę - kasa ma być, nawet jeśli mają sprzedać nerkę i to MUSI ZOSTAĆ WYEGZEKWOWANE. W tej chwili prawo to jest jedna wielka szmira która chroni bandytów, prawo ma być surowe względem przestępców, a nie ma ich chronić. Ciebie jako ofiary nie powinno interesować jak "ułatwić życie" przestępcy, ciebie powinno interesować kiedy dostaniesz to, co prawnie ci się należy - a to powinien zapewniać opłacany przez ciebie wymiar sprawiedliwości. No ale to się nie zmieni, póki ludzie dalej będą głosować na lewactwo i inną czerwoną hołotę, która "chroni wszystkich ludzi", a w rzeczywistości dba o własny tyłek i bandytów.

Odpowiedz
avatar Etincelle
3 3

@Painkiler: ja się jak najbardziej zgadzam. Po prostu aktualnie ściąganie długów wypada raczej słabo, toteż nie martwiłam się o przestępców, a o to, czy faktycznie poszkodowany dostanie to, co mu się należy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

Witam, jestem tutaj by powiedzieć tylko jedno: Ha! teraz wszystkie te nowe historie o niepełnosprawnych to moja sprawka :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Ja napiszę jeszcze bardziej na przekór: Każdy przypadek trzeba traktować indywidualnie. Jeden chory nie będzie stanowił zagrożenia i nie będzie stwarzał większych problemów; drugi weźmie leki uspokajające (nie jakieś psychotropy odbierające sprawność myślenia, tylko takie normalne) i będzie jak wyżej; trzeciego trzeba będzie odizolować, bo nic na niego nie działa. Najgorszą nietolerancją jest stygmatyzowanie. Nie można pozwalać komuś na wszystko, bo jest "chory", bo w końcu zacznie rozumieć, że jest inny (a w dzisiejszych czasach ciągle słychać przekaz "inny=gorszy"), a to tylko pogorszy sprawę. Jeśli ktoś robi krzywdę z powodu swojej choroby i nie da mu się nic wytłumaczyć, to trzeba go odizolować od innych ludzi. Nie można ciągle powtarzać komuś, że jest chory, bo od tego naprawdę idzie oszaleć.

Odpowiedz
Udostępnij