Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Http://piekielni.pl/77801 Ciąg dalszy historii nastąpił dzisiaj, dość niespodziewanie. W przyszłym tygodniu odbędzie…

http://piekielni.pl/77801

Ciąg dalszy historii nastąpił dzisiaj, dość niespodziewanie.

W przyszłym tygodniu odbędzie się pierwsza rozprawa w tej sprawie, dokładnie w czwartek. Przy czym termin ustalony był w oparciu po części o moją maturę. Pierwszy wolny termin. Ale nie o tym.

Nosi mnie niemiłosiernie, bo opisuję wszystko na świeżo. Dwie godziny temu przyszła do mnie matka sprawcy całego szkolnego "wypadku". Wiedziała, że jestem niejako naocznym świadkiem, bo stało się to na moich oczach, poza tym, po jego upadku widziałem, że kolega ma związane sznurówki, a wiec nie spadł z tych schodów sam. Że zadziałała siła trzecia, która mu w tym pomogła.

Matka sprawcy przyszła, by przekonać mnie do zmiany, bądź w ogóle odwołania zeznań. Chodziło o to, że gdybym zeznał, że nie widziałem jego sznurówek, bądź nie jestem pewny, czy faktycznie były związane, to obrońca by go z tego bagna wyciągnął. Bo sugerowałby, że na nagraniu z monitoringu nie widać dokładnie samego sprawstwa. Obciąża go po części, ale kluczowe są właśnie moje zeznania. Mógłby się wyłgać tym, że to był po prostu nieszczęśliwy wypadek.

Ale matka nie zamierzała mnie przekonywać jedynie słownie. Dlatego właśnie mam takie ciśnienie. Przyszła do mnie z dość pokaźnej wielkości kopertą. Zawartości mogę się jedynie domyślać. Nie zajrzałem do niej. Wydarłem się na kobietę, że jak śmie w ogóle tutaj przychodzić i mi takie rzeczy sugerować. Ona odparła jedynie, wskazując na kopertę, bym się zastanowił nad tym jeszcze raz.

Nie mam się nad czym zastanawiać. W czwartek idę do sądu, by zrobić z jednym zasrańcem porządek.

A koperta? Wylądowała przed chwilą w kominku, razem z całą zawartością...

wypadek_szkolny_cd

by licealista255
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
20 20

Czyli przyjąłeś kopertę i spaliłes? Dureń jesteś albo łżesz. przecież to dowód w sprawie o próbę przekupstwa

Odpowiedz
avatar ASpunx
3 3

@maat_: Też mi to podpada. Jeżeli rzeczywiście występuje w roli świadka w sądzie, to nie spaliłby dowodu. Czyżby kolejny bajkopisarz na Piekielnych? A może ta historia to taka próba przed maturą z polskiego za 2 dni ;) Tylko że w tamtym przypadku opowieści wyssane z palca są trochę lepiej punktowane ;) Mnie połączenie "Szkoły" i "Sędzia A M Wesołowska" już w tej historii nie bawi

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
8 10

Z tego co wiem, to niszczenie pieniędzy jest karalne.:P A poza tym - co cię tak bulwersuje? Serio się tego nie spodziewałeś?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@Rammsteinowa: Niby dlaczego ma być karalne? Skąd tak dziwaczny pomysł? Własnymi możesz sobie nawet w kominku palić.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
-3 5

@maat_: Nie dam głowy, ale kojarzę, że ktoś coś tutaj takiego tłumaczył. W każdym razie podchodziło pod niszczenie symboli narodowych ogólnie mówiąc. Ale mam rację czy racji nie mam - ze strony autora to niezła głupota.

Odpowiedz
avatar Senites
3 3

@Rammsteinowa: Ludzie nad dupą se dziarają godło narodowe, smarują nazwy miejscowości na flagach i nikt ich za to nie ściga.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 3

@Rammsteinowa: Niszczenie symboli narodowych nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi o gospodarkę. Wartość pieniędzy znajdujących się w obiegu powinna pokrywać wartość towarów i usług znajdujących się na rynku. Jeśli każdy mógłby sobie zniszczyć dowolną ilość banknotów (lub monet) okazałoby się, że towary i usługi nie mają pokrycia, nikt ich nie kupi, bo nie będzie miał za co. W tej sytuacji spada produkcja i zmniejsza się zatrudnienie. Jest to prosta droga do recesji gospodarczej. Dlatego też NBP wycofując z obiegu stare, zniszczone banknoty musi wyprodukować taką samą ilość nowych i wypuścić na rynek. Z podobnych powodów karalne jest fałszowanie pieniędzy. Nadmiar kasy w obiegu powoduje spadek jej siły nabywczej i prowadzi wprost do inflacji. Ceny rosną, a towaru jest coraz mniej. Dlatego też państwo nie może "dodrukować" sobie pieniędzy, żeby, na przykład, mieć na podwyżki wynagrodzeń. To jest, oczywiście, w wielkim skrócie i uproszczeniu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@Armagedon: HA ha ha, chyba oszalałeś! Po pierwsze, gdyby zniszczono odpowiednio dużą liczbę banknotów to wzrosła by siła nabywcza pieniądza i ceny zaczęłyby spadać. I tak chleb zamiast kosztowac 2 zł zacząłby kosztowac np 50 groszy czy 5 groszy. Każdego roku dodrukowuje się banknoty i bije monety. Pieniądze się niższą od samego używania, piorą się w pralkach, gubią, rwą, i mają mnóstwo innych wypadków. Piszesz tak straszną głupotę, ze płakac się chce. Co Ty uważasz, ze pieniądze będące w obiegu to zasób nieodnawialny?! Fałszowanie to zupełnie inna bajka, nie ma nic wspólnego z niszczeniem prawdziwych własnych pieniędzy. Napisałaś ładnym językiem kompletną bzdurę. Państwo wielokrotnie dodrukowywałlo sobie pieniądze bez pokrycia, nazywa się to inflacją, za komuny było wielokrotnie praktykowane a i w latach 90 również było. Skąd bierzesz takie głupoty kompletne?! Jeszcze raz: z własnymi pieniędzmi możesz robić co chcesz, możesz je rozdać, spalić czy zrobić łódeczki na Wiśle. Natomiast zniszczenie cudzych pieniędzy bez zgody właściciela podlega każe, tak jak zniszczenie każdej innej wartościowej rzeczy nie należącej do Ciebie.

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 3

@maat_: Zdaje się, że się wspięłaś na wyżyny ignorancji. "...gdyby zniszczono odpowiednio dużą liczbę banknotów to wzrosła by siła nabywcza pieniądza i ceny zaczęłyby spadać. I tak chleb zamiast kosztowac 2 zł zacząłby kosztowac np 50 groszy czy 5 groszy." No to chyba najprostszą drogą do uzdrowienia gospodarki jest wrzucenie do niszczarki połowy budżetu narodowego, co? Będziesz miała chleb po 5 groszy, samochody po 100 złotych a buty za złotówkę. Ciekawe tylko z czego sprzedawca zapłaci składki, podatki i pensje pracownikom? Jak dostaniesz 150 złotych wynagrodzenia zamiast trzech tysięcy - to ten chleb po pięć groszy też będzie dla ciebie za drogi. Jak ukradniesz komuś 100 tysięcy, zniszczysz i cię złapią - to ponosisz odpowiedzialność dwa razy. Raz - za kradzież, a dwa - za zniszczenie państwowych środków płatniczych. Bo, po pierwsze, państwo ponosi koszty na ich produkcję, a po drugie - za te sto tysięcy już nikt niczego nie będzie mógł kupić. Czyli - producent i sprzedawca już na nich nie zarobią. A co za tym idzie - państwo też nie. "Każdego roku dodrukowuje się banknoty i bije monety. Pieniądze się niższą od samego używania, piorą się w pralkach, gubią, rwą, i mają mnóstwo innych wypadków." I właśnie dlatego mennica pracuje cały czas. "Dlatego też NBP wycofując z obiegu stare, zniszczone banknoty musi wyprodukować taką samą ilość nowych i wypuścić na rynek." Kto to napisał? Ksiądz proboszcz? Dla jasności dodam, że te zniszczone banknoty UTYLIZUJE się obligatoryjnie i komisyjnie. Zaś w różnych innych okolicznościach banknoty (monety) niszczą się przypadkiem, nie jest to działanie celowe. Państwo bierze "poprawkę" na takie sytuacje, są specjaliści, którzy na zasadzie rachunku prawdopodobieństwa wyliczą jaka ilość gotówki "wyparowuje" z obrotu bezpowrotnie i, owszem, tę "wyparowaną" kwotę uzupełnia się nowymi pieniędzmi. A teraz taki poglądowy przykładzik. Powiedzmy, jakiś bardzo bogaty człowiek dostał perdolca, obraził się na rodzinę, podjął z banku sto milionów i spalił sobie w kominku - żeby rodzina po nim nie mogła dziedziczyć. Kwota stu milionów została wyłączona z obiegu. Towary i usługi w cenie sto milionów pozostaną w sklepach. Już nikt na nich nie zarobi, nie odprowadzi od tej kwoty składek i podatków, akcyzy, VAT i innych haraczy. Państwo traci na tym jakieś 40 milionów. Całkiem sporo. Na dodatek nic o tym nie wie, więc sobie niczego nie "dodrukuje". Ale powiedzmy, że nawet ktoś na bogacza doniesie. Myślisz, że osoba decyzyjna powie tak "aha, spalił pan 100 milionów, to ja zaraz podpisuję kwit, mennica zaraz te pieniążki wyprodukuje, idź pan w pokoju, prześpi się trochę? Niestety, tak nie powie. Bo. 1. Nikt nie wie, jaką kwotę FAKTYCZNIE spalił bogacz. 2. Po "dodruku" kasy, właściwie, powinna ona zostać zwrócona bogaczowi, w przeciwnym wypadku wyjdzie na to, że mu państwo ukradło sto baniek. 3. Procedury umożliwiające podjęcie decyzji o wyrównaniu w budżecie takiej kwoty są mocno skomplikowanie, o ile w ogóle dopuszczalne. Rozjaśniło się trochę? "Państwo wielokrotnie dodrukowywałlo sobie pieniądze bez pokrycia, nazywa się to inflacją..." Co ty powiesz? "Nadmiar kasy w obiegu powoduje spadek jej siły nabywczej i prowadzi wprost do inflacji." To też napisał proboszcz? Dla porządku dodam. Dodruk pieniędzy przez państwo nie jest ich fałszowaniem. Niemniej, i wprowadzenie na rynek dodrukowanej przez państwo kasy, i wypuszczenie na rynek banknotów fałszywych, powoduje inflację i jest nielegalne w obu przypadkach. Jest również karalne. Bez różnicy, czy Kowalski sfałszował tylko jedno sto złotych, czy tysiąc razy po sto złotych. Z tych samych powodów karalne jest również niszczenie banknotów, bez względu na ich nominalną wartość. Jakieś zasady muszą być. Tyle, że zniszczenie banknotu trudno "wyłapać" i udowodnić, w przeciwieństwie do "wyłapywania" w bankach banknotów fałszywych. I jeszcze jedno. Pieniędzy fałszywych, po ich wycofaniu, nie zastępuje się oryginalnymi. Więc traci państwo, sprzedawca,

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 1

@Armagedon: CDN ...bank, albo Kowalski prywatnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@Armagedon: Przeczytaj link, który podałam i przestań się upierać przy błędnej opinii.

Odpowiedz
avatar Iras
6 6

Podobnie jak stwierdził maat - albo ściema, albo twoi srający kasą rodzice wychowali sobie idiote i ignoranta. Dowód w sprawie i to, że umyślne niszczenie pieniędzy jest karalne to jedno. Drugie - łapówkę przyjąłeś. Nie ma najmniejszego znaczenia, co z pieniędzmi zrobiłeś - faktem jest, że to zmieniły właściciela. Drugie - Przychodzi matka kogoś, na czyją niekorzyść zeznajesz i ty taką osobę do domu wpuszczasz? A tak na koniec - jeśli to prawda - życzę bezrobocia bez prawa do zasiłku, albo harówy po 14h na zleceniu za minimalną krajową, w połączeniu z kredytem hipotecznym - może wtedy poznasz prawdziwą wartośc pieniądza.

Odpowiedz
avatar Face15372
3 3

Wow rozprawa po 4 tygodniach. Gdzie tak sprawne sądy mamy?

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 4

Drogi autorze. W zmyślonych historyjkach NIGDY nie należy przeginać z konfabulacją. Gdyby nie to nieszczęsne, ostatnie zdanie - większość by ci uwierzyła beż zastrzeżeń (choć, prawdę mówiąc, już ten "niewyraźny monitoring" powinien zastanowić). A tak - nawet to poprzednie opowiadanko zaczyna teraz budzić poważne wątpliwości. Jeśli zaś o mnie chodzi - budzi je również zachowanie owej matki. Jeśli odmówiłeś przyjęcia "korzyści majątkowej", powinna kopertę zabrać z powrotem. Jeśli tego nie zrobiła - zostawiając ją, powiedzmy, na stole - to znaczy, że tę "korzyść" przyjąłeś. Nikt, ale to już naprawdę nikt, nie uwierzy, że zostawiła ci kasę do czwartku, (żebyś się mógł - patrząc na nią - jeszcze pozastanawiać?), by później wrócić i zapytać, jaka jest twoja decyzja?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Armagedon: Mam identyczne zdanie, z jednym małym wyjątkiem, kilka razy w życiu korzystałam z różnych nagrań monitoringu i ręce opadają jak żałosna jest jakość nagrań i/lub ustawienie kamer, np widziałam na własne oczy, jak 1/3 kadru zajęta była przez obraz sufitu. NA pytanie dlaczego tak beznadziejnie jest to ustawione dowiedziałam się, ze panie sprzątaczki miotłą przecierają kamerki z pajęczyn i je często szturchają w górę i tak to się robi. Szczęka mi opadła. Monitoring za grube tysiące staje się kompletnie bezużyteczny bo pani sprzątaczka dzga go miotłą

Odpowiedz
Udostępnij