Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czytając http://piekielni.pl/77930 myślałem, że to jakaś kpina i że poważne instytucje nie…

Czytając http://piekielni.pl/77930 myślałem, że to jakaś kpina i że poważne instytucje nie powinny się tak zachowywać... o ja naiwny.

Raptem parę dni temu dostaję pismo z jakiejś firmy windykacyjnej, że jechałem kiedyś tam bez biletu autobusem, dostałem mandat, a oni ten dług kupili.
Na starcie myślałem, że pomyłka, no ale wszystkie dane mają itp., więc pewnie nie. Najlepsze jest to, że ja autobusami nie jeżdżę już wiele lat.

Z pomocą przyszedł internet, gdzie mnóstwo ludzi wspomina identyczne sytuacje, a po zignorowaniu tego pisma nierzadko e-sądy wydają wyroki bez udziału stron, i to z reguły nakazujące zapłatę ww. długu.
Co lepsze, wszystkie te długi są przedawnione, bo zgodnie z prawem wszystkie mandaty za nieuiszczoną opłatę za przejazd przedawniają się po roku od daty terminu zapłaty, o ile sprawa nie trafiła wcześniej do sądu.

Czyli reasumując: Zakłady Komunikacji sprzedają przedawnione długi, a firmy windykacyjne za nie ścigają.
Jak widać, w naszym kraju wszystko jest możliwe.

Jakby ktoś dostał podobne pismo, to wystarczy napisać, że dług jest przedawniony i się odwalają.

Cebulandia

by n0rek
Dodaj nowy komentarz
avatar babubabu89
5 27

Moim skromnym zdaniem to jest jakaś paranoja. Moim zdaniem nie powinno być czegoś takiego jak przedawnienie długu. Jeśli ktoś skorzystał z usługi a za nią nie zapłacił to powinien być ścigany z urzędu jako złodziej i powinien zapłacić wraz z odsetkami plus koszty jego poszukiwań. A jak go nie stać to nie do więzienia by posiedzieć za pieniądze podatników tylko do roboty odpracować.

Odpowiedz
avatar Habiel
7 9

@babubabu89: Ależ dług cały czas jest, tylko nie można domagać się jego zapłaty, czyli spełnienia swojego roszczenia, jeśli druga strona (dłużnik) podniesie zarzut przedawnienia.

Odpowiedz
avatar monikamaria
15 17

@babubabu89: a ile lat trzymasz dowody wpłat?

Odpowiedz
avatar babubabu89
-4 6

@Habiel: @monikamaria: Ja tu nie mówię o tym, że jakaś średnio uczciwa firma chce wałka kręcić, tylko o tym, że ktoś został złapany na gorącym uczynku.

Odpowiedz
avatar krogulec
11 13

@babubabu89: Tym razem na niby "mandacie", następnym razem napiszą, że nie zapłaciłeś abonamentu za internet. Po to jest przedawnienie, aby właśnie takie firemki nie wyskakiwały za niby dług, który dawno zapłaciłes i wyrzuciłeś dowody zapłaty 5 lat później.

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

@babubabu89: Ale to nie jest tak, że dług się przedawnia sam z siebie, jak go nie zapłacisz i możesz sobie nie płacić niczego. To jest tak, że dług się przedawnia, jeśli firma specjalnie nie ściga dłużnika przez długi okres, żeby później się nachapać odsetek. Innymi słowy dług się przedawnia, jeśli firma nie ściga w ogóle dłużnika (nie wszczyna procesu itp)

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
0 18

Czyli jednak jechałeś kiedyś na gapę, dopadła Cię w końcu ręka sprawiedliwości i masz o to żal? Było kasować bilet.

Odpowiedz
avatar n0rek
5 13

@Grejfrutowa: a czytałaś całość czy tylko wybiórczo? Nie jeżdżę komunikacją miejską od kiedy dostałem prawko czyli już 14 lat :) Jeżeli mają mój numer dowodu lub coś w ten deseń to zapłacę bo może pamięć nie ta, ale tak na gębę to ja mogę podać dziesiątki danych adresowych przy mandacie

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
3 5

@n0rek: w twoim tekście stoi: "wszystkie dane mają". No to mają czy nie mają?

Odpowiedz
avatar krogulec
7 11

@Grejfrutowa: Phi, ja kiedyś znalazłem 20 segregatorów z umowami na bilboardy. Mógłbym podać 2000 dowolnych danych, łącznie z PESELem i nr DO

Odpowiedz
avatar goodfather
5 7

Samo wysłanie pisma do takiej firmy nic nie daje. Musisz wnieść do sądu powództwo o uznanie długo za przedawniony, lub czekać aż firma sama złoży pozew do esądu, będzie wydany nakaz zapłaty i wtedy wnosisz sprzeciw. Natomiast dopóki sąd nie orzeknie że dług jest przedawniony firma ma prawo go próbować zwindykować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 19

Nie bardzo rozumiem oburzenie. Masz dług? Masz. Wierzyciel może się domagać zwrotu? Może. Tyle w temacie.

Odpowiedz
avatar milia
2 10

@Sharp_one: chyba żartujesz. Kiedyś mężowi jakieś dresy późnym wieczorem zagrodziły drogę, przystawili nóż do gardła,zabrali portfel i telefon. Została zgłoszona kradzież. Po 6 latach przyszło przedsądowe wezwanie do zapłaty na specjalnym druku. Prawnik poradził odwołać się na takim samym druku podnosząc zarzut przedawnienia. Już w momencie tego zdarzenia z dresami nie korzystaliśmy z komunikacji. Widać ktoś kanarowi na gębę podał dane z tego skradzionego dowodu. I co? Mielibyśmy potulnie zapłacić?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@milia: Przecież to zupełnie inna sytuacja. Prawnik w sumie wybrał opcję łatwiejszą dla siebie zamiast podnieść sprawę wystawienia mandatu na zastrzeżony dokument.

Odpowiedz
avatar milia
4 6

@Sharp_one: tak czy siak jak sprawa przedawniona, jak dług nie został wyegzekwowany w terminie to trudno, widać wierzycielowi nie zależało. Autor wspomina że jak dostał to wezwanie to od lat nie jeździł komunikacja. Podobnie jak autor​ nie widze sensu jak roszczenie przedawnienione udowadniać że w chwili wystawienia mandatu ktoś się podszył,bo to by mogło spowodować lawinę udowadniania że się nie jest wielbłądem

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@milia: Tylko taki mały niuans, podnosząc przedawnienie uznał dług. A to spowoduje że zapewne znowu ktoś się o ten dług upomni. A wystarczy że kiedyś zdarzy się błędny lub nieaktualny adres lub przeoczony list i wierzyciel dostanie nakaz zapłaty z którym uda się prosto do komornika.

Odpowiedz
avatar Balzakowa
1 1

Pozwolę sobie za Wikipedią "Przedawnienie roszczeń jest obecnie zarzutem[1], więc nie jest uwzględniane z urzędu, lecz jedynie „na zarzut”, czyli na podstawie stanowczego oświadczenia dłużnika, że pragnie on z tego uprawnienia skorzystać" Tak więc firmy mogą spokojnie sprzedawać przedawnione długi, bo nie było składane oświadczenie.

Odpowiedz
avatar Trepan
2 2

ściganie fikcyjnego długu jest materiałem na pozew

Odpowiedz
avatar n0rek
0 0

Niestety żyjemy w Państwie gdzie to ty musisz udowodnić że nie jesteś wielbłądem. Jeżeli taki odsetek osób jak jest tutaj wyznaje zasadę: masz dług? masz! to go płać! To nie dziwię się że pseudo firm windykacyjnych jest coraz więcej. Co ciekawsze większość tych firm nie ma siedziby w Polsce czyli nałapią frajerów ile wlezie a później narazie. Podniosłem zarzut przedawnienia w mailu i dodatkowo nie uznałem tego długu jako zasadnego z prośbą o podanie numeru dowodu który został okazany w trakcie kontroli. Póki co zero odzewu. Nie dawajcie się nabijać w butelkę za nieprawdziwe czy przedawnione długi.

Odpowiedz
Udostępnij