Kolega miał sprawie w sądzie, nieważne jaką. Sprawa ciągnęła się już długo.
Pewnego razu złożył do sądu wniosek o wydanie i doręczenie mu odpisu wyroku. Do wniosku załączył ładnie dowód opłaty sądowej. Podał swoje imię, nazwisko, pesel i sygnaturę sprawy.
Po ok. tygodniu przychodzi pismo.
Sąd wzywa do uzupełnienia wniosku o adres kolegi, gdyż bez tego nie mogą wysłać mu odpisu.
Wezwanie przyszło pocztą na jego adres, który jest od dawna w aktach sprawy.
Logika sądowa
Tą historię napisałem parę lat temu a tu nagle świeżutka z przedwczoraj. :D
OdpowiedzW ogóle to jest chore, że są jakiekolwiek opłaty sądowe. Człowiek przez ponad 40 lat pracy co miesiąc na nich łoży i to niemało, a jak dosłownie kilka razy w życiu potrzebuje ich usług to jeszcze musi za nie dodatkowo płacić.
Odpowiedz@HelikopterAugusto Pracownicy sądów też płacą podatki - to tak dla przypomnienia. Opłaty sądowe muszą być , zwłaszcza w sprawach cywilnych. Chcesz się sądzić płać. Jak wygrasz koszty poniesie przegrany. Ludzie potrafią latami szarpać się o byle g.. Dlaczego niby podatnicy mieliby im to sponsorować?
Odpowiedz