Chodziłam do gimnazjum we wsi, w której mieszkam. Pod koniec ostatniej klasy postanowiłam, że uzewnętrznię się nieco pod względem schizofrenii, na którą choruję. Spotkało mnie wiele przykrości z tego powodu.
Idąc do liceum (z maturą międzynarodową, szkoła podobno światowa), spotkało mnie coś podobnego. Następny etap nauki zaczęłam w szkole, do której wybrało się kilka dziewczyn z mojej klasy gimnazjalnej. Nie chodziłam i nie trąbiłam na lewo i prawo o tym jak mnie natura potraktowała, nie czułam potrzeby, by od samego początku być z tym kojarzona. Jednak, jakkolwiek tego nie nazwać - "koleżanki" rozpowiedziały o tym, że jestem chora i przy okazji tematu, zapewne o tym, że jestem po próbie samobójczej. Po x czasu bycia traktowaną jak dziwak stwierdziłam, że naprostuję nieco sprawę, mówiąc o tym przy okazji jakiegoś odpowiedniego tematu. Nie mówię, że wszyscy ulegli temu, co usłyszeli, ale dowiedziałam się od osób, z którymi nigdy wcześniej o tym nie rozmawiałam, że:
- jestem opętana,
- powiesiłam się (nie wiem skąd ta informacja),
- siedziałam w psychiatryku przez całe wakacje (o tym też nie wiem).
Siła plotki mnie dobiła jeszcze bardziej.
plotki
Człowiek młody, głupi i ufny, to się uzewnętrznia, a potem tylko za to płaci... Współczuję. Mam nadzieję, że liceum już masz/miałaś znośne.
Odpowiedzna co liczyłaś? ludzie to wykorzystali. może lepiej nie opowiadać o swoich chorobach?
Odpowiedz@the: Choruję na depresję i kilka bliższych koleżanek o tym wie, po prostu chciałam, żeby rozumiały pewne moje zachowania, w których odbiegałam od większości, np. brak chęci do imprezowania. Schizofrenia pewnie też wpływa jakoś na psychikę i mnie by pomogło takie wyjaśnienie ze strony osoby chorej :)
Odpowiedz@oszi90: wow od kiedy brak checi do imprezowania to objaw choroby psychicznej? Az dziwie sie ze nastoletnich lat nie spedzilam w psychiatryku bo od imprez wolalam ksiazki :)
Odpowiedz@nursetka: Ech… Tak, to jest objaw choroby psychicznej. Nagłe chudnięcie jest objawem raka. Może też być objawem drakońskiej diety odchudzającej. Wymioty zaś są objawem zatrucia alkoholowego, tak samo jak gastrycznego, i wreszcie tak samo, jak stresu lub nawet ostrego bólu migrenowego. Więc jak lubiłaś książki to się ciesz, że sama z siebie a nie przez schizofrenię. ;)
OdpowiedzPrzez to, że w ostatnim akapicie zaznaczyłaś, że nie wiesz nic o powieszeniu, ani nic o psychiatryku wyszło na to, że wiesz tylko o opętaniu :P
Odpowiedz@MarcinMo: właśnie też to miałam napisać ;p
OdpowiedzLudzie są podli. Nieważne co zrobisz, czy co powiesz- oni zawsze znajdą w tym słaby punkt. Wydaje mi się, że byłaś już na tyle dojrzała, że powinnaś o tym wiedzieć. Nie musiałaś w gimnazjum to wszystkim oznajmiać.
Odpowiedz