Chłopakowi porwał się kabel do komórki w stylu mini usb. Potrzebował na już więc poszedł do sklepu z elektroniką i kupił nieformowy kabel, zastępczy na jakiś czas. Po tygodniu kabel znowu się porwał. Chłopak już nieco zdenerwowany, poszedł zgłosić reklamację. Miła pani w obsłudze klienta sprawdziła, kabel rzeczywiście nie ładował, przygotowała wszystkie dokumenty, aby mógł wymienić kabel, lub dostać zwrot. Chłopak po tym wyszedł ze sklepu, aby sprawdzić, czy w innych sklepach są lepszej jakości kable, jednak nic ciekawego nie znalazł. Wrócił do wcześniejszego sklepu z elektroniką, poszedł na dział z kablami i co tam zauważył? Swój kabel, który nie działał, powieszony w pudełku, aby koś go kupił. Skąd wiedział, że ten sam kabel oddawał? Pudełko było lekko rozerwane w charakterystyczny sposób.
sklepy
Częsta praktyka także w hipermarketach. Jeżeli widzimy pudełko zabezpieczone taśmą przez sklep (i często bez folii), to lepiej odpuścić sobie. Kilkukrotnie w różnych sklepach kupiłem router zaprogramowany przez poprzedniego klienta :]
Odpowiedz@demonix: i niech zgadnę cena taka sama jak za nowy?
OdpowiedzCzemu mnie to nie dziwi..
OdpowiedzTe kable z marketów mają niską cenę, ale ich żywotność trwa max tydzień :/
OdpowiedzNie przesadzaj. Kabel niby firmowy "Energizer" wytrzymał mi 3 tygodnie a kupiony u chinczyka używam od 2 lat. Za pierwszy zaplacilem 49pln, za drugi 6pln. Wszystko zależy jak trafisz.
OdpowiedzMam 1 kabel do ladowania od chyba 5 lat. Nigdy mi nie padl. Hail Nokia.
Odpowiedz