Jestem zła, bezduszna i zakłamana.
Przecież gdybym naprawdę chciała pomagać innym, to oddawałabym krew! Jak to jest, że młoda, dbająca o zdrowie osoba nie oddaje krwi?! Wszak to najprostszy sposób na pomaganie! Mam taką rzadką grupę, tyle żyć bym uratowała!
Do Piekielnej nie dociera, że mam łuszczycę, co wyklucza mnie dożywotnio z grona potencjalnych dawców.
Żeby nie było: jestem świadoma tego jak ważne jest oddawanie krwi - kto w mojej rodzinie może, ten oddaje. I poza tą jedną osobą, wszyscy rozumieją, że jest to bariera której nie przeskoczę. Może Wy macie pomysł co zrobić, aby do piekielnej w końcu to dotarło?
Po prostu jej wyjaśnij, że twoja krew może zaszkodzić, bo niemowlę nie poradzi sobie z taką krwią. Małe dzieci to do siebie mają, że wątrobę posiadają niewykształconą.
OdpowiedzMoże po prostu pokaż jej jak wygląda ostry rzut łuszczycy. Oczywiście to nie jest zakaźna choroba, ale potrafi kiepsko wyglądać.
Odpowiedz@TheDarkTower: tego jeszcze nie próbowałam. Na razie po prostu próbowałam tłumaczyć. Mam to szczęście w nieszczęściu, że od pewnego czasu (około 2 lata) moja łuszczyca jest w remisji - wcześniej wyglądałam jak dalmatyńczyk xD - przez co nie mogę Piekielnej pokazać tego na sobie.
Odpowiedz@Arbuz: Bardzo dobry pomysł, pokaż w necie jak wygląda ostry rzut łuszczycy
OdpowiedzNaprawde przy łyszczycy nie można być dawcą krwi? Pytam powaznie bo znam osobe ktora ma łuszczyce i regularnie oddaje krew. Nikt nigdy mu nie powiedział ,ze to jest przeciwskazanie
Odpowiedzhttps://krwiodawcy.org/dyskwalifikacje
Odpowiedz@Mavra: chodzi o przyjmowane leki i maści sterydowe, które przenikają do krwi, łuszczyca sama w sobie nie jest zaraźliwa
OdpowiedzBardzo wam dziekuje. Powiem mu to bo być moze nawet nie wie ze robi cos nie tak
Odpowiedz@Rak77: dzięki za link, sama się dowiedziałam przydatnej informacji
Odpowiedz@TheDarkTower: Niekoniecznie chodzi o leki. Większość chorób autoimmunologicznych (a taką jest tez łuszczyca) ma nieznaną do końca etiologię, tak jest też z kolagenozami, Hashimoto itd. Dmuchają na zimne, nikt nie chce przenosić potencjalnej wredoty na osłabiony organizm.
Odpowiedz@Rak77: Przepraszam, że Panią pytam, Pani Raczku, jednakże własnie tak w temacie związanym z Pani nickiem i Pani komentarzem... Nie wiem dokładnie do jakiej dyskwalifikacji podchodzi chłoniak. Już jest remisja, więc nie ma obecnej choroby, był grzeczny, nie złośliwy, więc nie podchodzi pod nowotwory krwi. Przeszczep szpiku i transfuzje krwi były w lipcu... Teoretycznie chyba powinno się udać... Czasem lekarze mówili, że nie wolno 5 lat oddawać, bo musi być całkowita remisja, czasem mówią, że w ogóle... Czy Pani wie trochę więcej? Bardzo mi zależy na oddawaniu krwi, szpiku, pójściu na części zamienne dla miłych ludzi... Myśli Pani, że się uda?
Odpowiedz@Rak77: a czemu "przebywanie o okresie od 01.01.1980 r. do 31.12.1996 r. łącznie przez 6 m-cy lub dłużej w Wielkiej Brytanii, Francji, Irlandii" dyskwalifikuje??
Odpowiedz@lucy1980: Bo szalało tam wtedy BSE
OdpowiedzTez właśnie byłem zdziwiony bo sam mam łuszczyce i oddaje z tym że lekka (dosłownie kilka plamek na całym ciele) i leków praktycznie nie przyjmuje , smaruje się raz na kilka miesięcy
OdpowiedzA kimże właściwie jest Piekielna, że w ogóle masz motywację się z nią szarpać?
Odpowiedz@TheNeuve14: "ciotką", córką brata mojej babci.
OdpowiedzPo prostu miej wyj*ne na tą osobe? Czemu zawsze normalni ludzie probują się tłumaczyć i płaszczyć przed idiotami.
OdpowiedzSpoko, ja też mam grupę, której często szukają, widzę akcje na fb. Ale też mam bana na oddawanie krwi z powodu przebytego WZW C. Ale nie, pewnie mi się nie chce, chytra jestem i tak dalej. Niektórym nie wytłumaczysz.
OdpowiedzPierwsze słyszę, aby trzeba było przed kimkolwiek tłumaczyć się, czy oddaje się, czy nie, jakąś krew, czy szpik kostny, czy może nawet nerke. Toż to prywatna sprawa każdego obywatela, czy on to robi, czy nie, do tego nikt nie ma prawa sie mieszać, ani krytykować, a nie trzeba tym się chwalić, ani wstydzić. Pracuje jako lekarz już kupę lat, a NIKT NIGDY bez pytania mi nie mówił, że coś oddaje. Owszem bywali czasem (przeważnie biedni, albo bezdomni), ktorzy sprzedawali krew, lub jej częsci z powodów materialnych, ale to były wyjątki i te też nikogo nie interesowały, ani nikt nie ingerował w ich poczynania. Każdzy robi, jak chce. A jak nie, to fora ze dwora!
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Lata temu, na biologii w liceum, przy omawianiu tkanek doszliśmy też do tematu krwi. Nauczyciel powiedział nam wtedy, że z powodu konserwantów magazynowana krew dopiero po około dobie po transfuzji odzyskuje pełną możliwość transportu tlenu. Sposobem na magazynowanie krwi bez środków konserwujących są pijawki – w ich wolu krew przechowuje się w niezmienionym stanie nawet do dwóch lat. W związku z tym, podjęto prace nad wyhodowaniem pijawek odpowiednio dużych, żeby miały jakąś przydatność magazynową. Udało się uzyskać osobniki długości ok. 50 centymetrów. Jednak w związku z tym, że były to stworzenia wyjątkowo obrzydliwe wyglądające, nikt nie chciał się nimi zajmować i w końcu wszystkie padły. Prawda to czy urban legend?
Odpowiedz@kukielka: po dobie czy tma dwoch, ale po przetoczeniu
Odpowiedz@kukielka: niezle bajki opowiadaja :) :)
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Zgadzam się! Moja krew moja decyzja czy oddam czy nie. Nikt nie ma prawa rozporządzać moim ciałem. Może jeszcze nazwie Cię morderczynią, za to że nie ratujesz (w jej mniemaniu) życia innym.
OdpowiedzNA PRAWDĘ???
Odpowiedz@Toyota_Hilux: Dzięki, już poprawione :)
OdpowiedzJa z kolei mam inny problem. Ze zdrowiem wszystko ok i teoretycznie mogłabym zostać dawcą ale ważę poniżej 50 kg i nie da rady. Ten sam problem jest gdybym chciała zostać dawcą szpiku.
Odpowiedz@Lavender: Ja zawsze chciałam oddawać krew. Ale też byłam za chuda całe życie. Teraz w końcu mam te 50 kg to się dowiedziałam, że mam Hashimoto... I po robocie...
Odpowiedzpowiedz, ze przez przetoczenie krwi osoby z luszczyca iorca sie zarazi mysle, ze to argument, ktory ta osoba zrozumia prezentujac taki poziom wiem,z e sytuacja jest bardziej skomplikowana, zeby nie bylo ale zwyczajnie na odczepnego bym jej to powiedziala
OdpowiedzOddaje krew od kilku lat, ale nie uwazam, ze kazdy tez musi i powinien sie tlumaczyc z tego, dlaczego nie oddaje. Nie rozumiem tego usprawiedliwiania sie wobec wszystkich. To indywidualna decyzja, bardzo osobista sprawa. Babe pogonilabym w niemily sposob.
OdpowiedzHmm no cóż. Ten poziom kumacji Piekielnej wskazuje, że najlepszy byłby argument:Pani wie, że tą krwią to się głównie wampiry pasą? Raczej gwarantuje to spokój.
OdpowiedzA sama Piekielna oddaje? Bo najwięcej krzyczą Ci, co nic nie robią...
Odpowiedz"Mam taką rzadką grupę, tyle żyć bym uratowała!" Nie rozumiem tego argumentu. Statystycznie potrzeba więcej krwi powszechnych grup.
OdpowiedzHmm... Sam fakt tłumaczenia się, próby przekonywania i zapewnianie anonimowych ludzi, że twoja cała rodzina (ci co mogą) oddaje krew jest dostatecznym dowodem jak bardzo narąbane w główce masz :) To twoja krew i twoja sprawa. Jak czujesz potrzebę tłumaczenia się... skocz z mostu. Nigdy nie będziesz szczęśliwa z tak kretyńskim podejściem.
OdpowiedzNie tłumacz, są ludzie, którym żaden argument nie pomoże. Miałam takiego znajomego, który z dumą ogłaszał, że on oddaje krew i nie przyjmował do wiadomości, że są ludzie z przeciwwskazaniami. Uważał się za lepszego ode mnie, próbowałam wytłumaczyć mu raz, dlaczego nie oddaję krwi - później uznałam, że nie ma sensu, szkoda nerwów ;)
Odpowiedz