Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czytałem o śwince morskiej i przypomniało mi się z moich historii weterynaryjnych.…

Czytałem o śwince morskiej i przypomniało mi się z moich historii weterynaryjnych.

Temat dla bardziej obeznanych w szczurzej opiece.

Może słowem wstępu - posiadałem 2 szczurki samiczki, większość osób wzdryga się jak można mieć takie zwierzaki i sam do nich należałem, aż nie zostałem przymuszony do kontaktu z nimi i wkrótce potem namówiony na własne mini stadko. Przekochane stworzenia, takie kochające pieski w wersji mini, tylko łobuzy, lubią wbić zęby w przedmioty w które nie powinny.

Ale do sedna. Szczurki mają jedną arcyzły podstawowy minus, żyją krótko i zwykle z racji uwarunkowania genetycznego (kto chce można znaleźć w necie dlaczego nie ma praktycznie zdrowych oswojonych osobników) ich życie jest usłane chorobami, a i śmierć niestety ich nie oszczędza, tak więc wiąże się to z kosztami o których początkowy właściciel nie ma pojęcia. Tak nawiasem mówiąc w szczytowym momencie płaciłem 1500zł miesięcznie za leczenie obu.

I jak to w życiu bywa, praktycznie średnio cotygodniowe wizyty u weta pozwoliły mi zaobserwować wiele sytuacji w poczekalni, za które ludzi osobiście bym zabił.

1) Parka głupawo podśmiewająca się co chwilę, costam costam hihihi, cos innego, hihihi, hihihi tu, hihihi tam, juz mnie kur**** zalewala. Ze szczurkiem. Szczurek miał guza, nie dość, że pozwolili by wyrósł jak piłka do ping-ponga, to na stwierdzenie lekarza, że trzeba operację by wyciąć, i to kosztuje tyle a tyle, stwierdzili, że szkoda im pieniędzy i zwierzaka uśpią bo wyjdzie taniej i przyjdą kiedy indziej.

2)Bezmyślność. Zwierzak dostaje leki takie i takie, i trzeba podawać regularnie. A wierzcie mi, jeśli moim nie podeszły leki to łyżeczkę papu z owym fabrykantem podawałem im przez nawet 4 godziny często zarywając noce, bo działały dosłownie na zasadzie życia lub śmierci. Więc tłumaczenia, że zwierzak nie chciał jeść i nie chciała ta i ta go zmuszać są dość marne.

3)Oszczędność. Nie kupowali leków. Kupowali co innego. Dawali leki jak dla ludzi szkodząc zwierzakom. Albo nie kupowali wcale bo 'a bo widzę, że juz sie lepiej czuje to nie bralam'.

4)Oszczędność wersja długodystansowa. Szczury jak husky, potrzebują się wybiegać. Więc albo naprawdę duża klatka z przestrzenią do ruchu, albo zwyczajnie duża i wypuszczanie na wybieg po pokoju. To w jakich klatkach potrafili niektórzy przynieść te zwierzęta sprawiało, że miałem ochotę tłuc po pyskach. Dla porównania, tak jakby was zamknąć w toalecie, kilka kroków się na upartego zrobi, ale żyć się nie da.

Tego by można opisywać w nieskończoność, ale tu mała rada dla wszystkich. Chcecie mieć zwierzaka, poczytajcie wcześniej jak wygląda opieka, bo możecie go bardziej skrzywdzić, niż zapewnić spokojny żywot.

vet

by jeremyxfile
Dodaj nowy komentarz
avatar piesekpreriowy
1 7

Średnio wierzę w 1500 miesięcznie. A jeżeli rzeczywiście tak było... Uważam to za skrajną głupotę, pomimo tego, że kocham zwierzaki i rozumiem przywiązanie. No, nie przepadam za szczurami, więc może to to... Psa bym zrozumiał, gryzonia nie. Jesteś jakimś szczurkowym fanem i kto nie ma posągu szczurka w sypialni jest dla ciebie piekielny xD "... żyją krótko i zwykle z racji uwarunkowania genetycznego (kto chce można znaleźć w necie dlaczego nie ma praktycznie zdrowych oswojonych osobników) ich życie jest usłane chorobami..." Genialny nawias - dzięki za pozwolenie :) albo stwierdzasz fakt i tyle, albo stwierdzasz fakt i tłumaczysz dlaczego w nawiasie. Pisanie całego zdania do odbiorców co i gdzie mogą jest śmieszne xD

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

Widząc, w jakiej klatce dany szczur został przyniesiony do weta, sprawia, że już wiesz, że źli właściciele nie dają zwierzakowi się wybiegać? Skąd wiesz, że to nie jest po prostu klatka do podróżowania, bo większa byłaby niepraktyczna?

Odpowiedz
avatar majkaf
0 0

1500 zł za miesięczne leczenie? Bez przesady. A jeśli chodzi o te oswojone dorosłe osobniki - to nie jest tak, że chorują, ponieważ nie są chowane w naturalnym środowisku tylko sztucznie udomowione? Pytam serio, bo to pierwsze co mi przyszło do głowy, a nie wiem.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

Jeśli chodzisz do weterynarza, który zapisuje leków za 1500 bez oporów, to nic dziwnego, że ludzie oszczędzają. Wielu Polaków nie miało by tyle nawet na leki dla siebie. Jak wet nie pyta o kwotę, tylko pisze co mu fantazja dyktuje, to oczywiście że ludzie sami będą kombinować, z czego można zrezygnować.

Odpowiedz
avatar jedendwatrzy
1 1

śmierć ich nie oszczędza? :) a kogokolwiek oszczędza? co do szczurów: po pierwsze, NIE ma czegoś takiego, jak albo klatka, albo wybiegi. MUSI być duża klatka i MUSZĄ być wybiegi. krew cię zalewała, bo ktoś się śmiał u weta? chryste, ja też się czasem śmieję, bo mi się pies trzęsie albo szczur (tak, też mam, dlatego się wypowiadam) zesrał na blat. mam płakać z tego powodu? a co do klatek - użyj mózgu, zanim zaczniesz kogoś bić. ty swoje szczury nosisz do weta w transporterze, czy w wolierze wysokiej na metr? chętnie bym to zobaczyła, jak ktoś taszczy choćby i nawet frodo inter zoo do przychodni. palnij ty się w łeb, człowieku, wierzę, że dobrze się opiekujesz zwierzakami, ale jak masz ochotę ludzi mordować za tak niewinne sytuacje, to naprawdę nie chciałabym cię spotkać na swojej drodze.

Odpowiedz
Udostępnij