Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia może nie tyle piekielna, co cholernie śmieszna. Jak co czwartek chodzę…

Historia może nie tyle piekielna, co cholernie śmieszna.

Jak co czwartek chodzę na siłownię. Znam tam praktycznie wszystkich, którzy trenują w tym samym czasie, co ja. Jest wśród nich również pewien 19-latek, Łukasz. Ale nie o nim ta historia.

W ostatni czwartek pojawiła się na siłowni nowa twarz. Praktycznie każdy zwrócił na gościa uwagę. I po może 5 minutach każdy stwierdził, że zaraz będzie ciekawie.

Typowy Janusz Siłowni[TJS] od razu poszedł na ławeczkę. Wrzucił na sztangę mniej więcej swoją wagę i gdy miał zamiar wyciskać, podszedł do niego Łukasz.
Ł: Widzę, że jest pan nowy tutaj, może powinien pan zacząć od jakiejś rozgrzewki i czegoś lżejszego na początek?
TJS: Nie będziesz mi małolacie mówił, jak mam trenować...

Łukasz kiwnął mi głową, żebym podszedł, by we dwóch asekurować gościa, na wypadek, gdyby sztanga okazała się dla niego za ciężka.

Facet się rozłożył, zaparł nogami, wypiął, wziął sztangę na klatę i w momencie, gdy już miał ją dźwigać, rozległ się dość specyficzny dźwięk. A po chwili można było odczuć równie specyficzny zapach.

Facet puścił energię nie w tym kierunku co trzeba. Czyli potocznie mówiąc, tak się napiął, że puściły mu zawory i zesrał się w spodenki i przy okazji na ławeczkę.

My z Łukaszem odstawiliśmy sztangę. A TJS próbował się cichcem ewakuować z miejsca zdarzenia. Niestety w drzwiach trafił na jednego z pracowników siłowni, który już czekał ze szmatką, wiaderkiem, wodą i środkami czystości. TJS buntował się, że on nie ma zamiaru sprzątać po sobie, ale postraszony policją, od razu zmiękł.

Wczoraj, czyli w sobotę, już go nie widziałem. Tak samo jak dziewczyna z recepcji, którą z ciekawości o to pytałem.

siłownia

by PluszaQ
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Rammsteinowa
29 35

@ZaglobaOnufry: Po prostu się przyjęło. Tak samo jak Seba kojarzy się z dresem, a Wacek z penisem. Nic nowego ani dziwnego w naszym języku.;)

Odpowiedz
avatar iks
10 18

Przecież nie będą przedstawiać jako Ahmeda ;) Pomyśl :)

Odpowiedz
avatar Eko
14 14

@Rammsteinowa: Nie zapomnijmy o głupim Jasiu ;)

Odpowiedz
avatar Windowlicker
17 19

@Rammsteinowa: Mój wspaniały dziadek miał na imię Janusz. I coś czuję, że by się nie oburzał, tylko śmiał.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-3 15

@Rammsteinowa: To głupio sie przyjęło. W Niemczech też przyjęło sie, że imię Detlev kojarzy się z pedałem, tak samo idiotyczne i dyskryminujące. Inteligentny człowiek chyba nie powinien tak postępować

Odpowiedz
avatar butros
0 0

@Eko: głupi Jaś to przed operacją ;)

Odpowiedz
avatar glan
34 36

Jeśli facet bez rozgrzewki podchodził do takiego ciężaru to może i lepiej dla niego, że skończyło się na wstydzie (i smrodzie) a nie kontuzji. Mam na siłce kolegę, który podnosi na ławeczce 160 kilo!!! Mocarz, ale i tak rozgrzewa się pół godziny zaczynając od machania pustą sztangą.

Odpowiedz
avatar PiekloDzisModne
6 8

Widać że nic nie wiesz o siłowni.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
4 8

@Maelstrom: Taaaa... hmmmmm. Tak mogę podsumować Twoje wynurzenia. Człowieku, to jaki ciężar podniesiesz nie zależy od Twojej wagi własnej a tak właśnie brzmi Twój wywód. Wiele wiele lat temu, gdy byłem jeszcze typem bardziej intelektualisty i postanowiłem to zmienić, to 30 kg sprawiało mi problem na ławeczce. Latało mi to w te i z powrotem.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
6 8

@Maelstrom: Potrafisz czytać ze zrozumieniem? Może najpierw ochłoń a potem przeczytaj jeszcze raz, to co napisałem. I nie... nie masz racji, że dla każdego, kto waży 90-100 i nie wygląda jak to określiłeś jak TypicalPolishJanush 90-100kg nie jest niczym specjalnym. Można najnormalniej w świecie mieć słabe łapska i tyle. Jak pisałem mam 72kg wagi i nigdy nie wyglądałem źle. Sylwetkę zawsze miałem w miarę normalną a po prostu łapy miałem słabe jak cholera i nie dawałem rady podnieść tych moich 70 kg. Odpowiednie ćwiczenia, dobrane do tego co chciałem osiągnąć, zmieniły to konkretnie.

Odpowiedz
avatar daroc
3 3

Końcówka historii brzmi tak, jakby dziwiło Cię to, że gościu już się nie pojawił. :)

Odpowiedz
Udostępnij