Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W sumie natknęła mnie jedna z historii w trakcie losowania. O cwaniactwie…

W sumie natknęła mnie jedna z historii w trakcie losowania. O cwaniactwie i... bezczelności? Będzie
Mieszkam we Wrocławiu i paliłem papierosy do niedawna. I w sumie strach tutaj palić. Nie wiem, czy to tylko moje "szczęście", czy jakieś częstsze zjawisko, niemniej irytujące.

Gdziekolwiek nie otworzę paczki z papierosami, czy to pod sklepem po zakupie, czy niedaleko przystanku, pod galerią, gdziekolwiek, zawsze znajdzie się ktoś, bądź kilku ktosiów, chcących poczęstowania papierosem. Skąpy nie jestem, ale jak to jest już piąta osoba tego dnia, zwyczajnie odmawiam. I spotykam się z następującymi reakcjami:

1. Pan żulik:
-Panie, poratuje pan papierosem?
-Niestety, kończą mi się.
-JAKIE KUR*A KOŃCZĄ, JA KU*WA WIDZIAŁEM, JAK WYCIĄGASZ GO Z PEŁNEJ PACZKI!

Fakt posiadania "pełnej paczki" zobowiązuje do częstowania?

2. Pan dresik:
-Przepraszam, masz szluga może?
-Pie no, są na wykończeniu, wybacz.
-A to się ku*wa pie*dol.
Po czym malownicze splunięcie mi pod nogi i odejście.

3. Pan kacownik:
Wtedy miałem ze sobą tylko jednego papierosa, odpalonego, wszak szedłem jedynie do sklepu dwie ulice dalej).
-Przepraszam, głupio mi tak obcego prosić, ale ja takiego kaca mam, no po prostu muszę zapalić, bo mnie skręci.
-Przepraszam, ostatniego mam.
I w tym momencie szanowny osobnik idzie za mną przez 15 minut i biadoli o potędze kaca i swego tytoniowego nałogu.

4. Dworcowi panowie:
-Przepraszam, poratuje pan papierosem? - pyta zabiedzony, starszy pan - nie żulik, ale wygląda na bezdomnego.
-(wyciągam paczkę, częstuje, chcę odejść).
Podchodzi nagle drugi osobnik:
-Niech pan jeszcze mi da, proszę, od rana nie paliłem (godz 9:30 około).
(dałem).
I nagle poruszenie wokół tych dworcowych bezdomnych/żulików/sępów. Miałem wokół siebie 7 osób (policzyłem). Daj palec, a wezmą rękę?

5. Cyganie:
Jakoś tej grupy nie lubię, ale nie manifestuję tego. Jednak, gdy podchodzi do mnie takowy i rzucając "dawaj papierosa, już", stoi z wyciągniętą ręką i czeka, najzwyczajniej w świecie mam ochotę obić takiemu ryj.

6. Pan przystankowy:
Codziennie jeżdżę z rana jednym autobusem o jednej porze. Na tym przystanku wsiadam raczej jako jedyny codziennie, resztę ludzi widuję ciągle innych. Poza jednym panem, notorycznie zaczepiającym innych i proszącym o papierosa, bo on musi do pracy jechać, a zapomniał z domu fajek i chce mu się palić. Kręci się tam regularnie już z miesiąc...

Jak dla mnie nauczyłeś się palić - zarabiaj na to.
I naprawdę nie mam nic przeciwko podzieleniu się. Ale mi zdarzyło się prosić kogoś o papierosa kilka razy w życiu, z powodów typu spóźniona wypłata, czy zapomnienie paczki z domu na dłuższe wyjście. Ale, jak tak patrzę na nasze piękne miasto widzę, że niezły interes można na tym zrobić. Przejść się 2-3 razy po mieście i mieć paczkę za darmo. I naprawdę rozumiem kryzysowe sytuacje i potęgę tego nałogu, ale nie przesadzajmy...

papierosy dworce galerie przystanki miasto wroclaw

by M666N
Dodaj nowy komentarz
avatar patersan
8 8

Mam tak samo u siebie pod pracą. Teraz już nikt nie podchodzi, bo ile można. Najlepszy jest typ który po usłyszeniu "nie mam" prosi o "pojarę". Za pierwszym razem chciałbym zobaczyć wyraz mojej twarzy :)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
13 13

ad 1) Po co kłamać? Nie lepiej powiedzieć :nie"?

Odpowiedz
avatar RudaMaupa
5 7

@bloodcarver: Racja. Z doświadczenia wiem, że odpowiedź "nie częstuję" jest zaskakująca dla pytającego. :P chyba że ktoś prosi o odsprzedanie, wtedy jak mam, to dam. A dla świętego spokoju lepiej sobie zostawić palenie na jakieś spokojne miejsce (np. balkon). Palę, bo lubię, więc dlaczego ktoś mi ma to psuć...

Odpowiedz
avatar daroc
1 1

@RudaMaupa: Na Piekielnych też nie raz przewijają się historie, w których autor narzeka na sąsiadów palących na balkonach. Więc może ktoś kiedyś pisał o Tobie? ;)

Odpowiedz
avatar RudaMaupa
1 1

@daroc: We wcześniejszym lokum miałam miłą pogawędkę z sąsiadami i ustaliliśmy pewne zasady, zaś obecnie Los w swej łaskawości otoczył mnie mieszkaniami innych palaczy. ;) W każdym razie nikt się do mnie z zażaleniami nie zgłosił póki co, a jak wiadomo, "nie powiedziałeś tego w ryj, to nie powiedziałeś nic". :P

Odpowiedz
avatar Garrett
5 7

Tip: musisz nosić pustą paczkę i okazywać na żądanie :)

Odpowiedz
avatar mokry42
9 9

Popraw to "natknęła". Chyba "natchnęła"

Odpowiedz
avatar hulakula
8 8

ja też z wrocławia. jednym z pierwszych słów po polsku jakich tutaj nauczył się nasz znajomy austriak, który notabene jest palaczem- było: OSTATNI.

Odpowiedz
avatar greggor
4 6

Potwierdzam. Wrocław to stan umysłu.

Odpowiedz
avatar glan
6 8

Gdy jeszcze paliłem, zawsze takim odpowiadałem: "spóźniłeś się, przed chwilą dałem tamtemu" wskazując w nieokreślony sposób miejsce skąd przyszedłem. Zanim zdążyli wymyślić odpowiedź już byłem dalej. Też jestem z Wrocławia.

Odpowiedz
avatar piesekpreriowy
8 10

Kumpel kumpla zawsze miał dwie paczki. Jedną normalną z której palił jak smok idąc do pracy, szkoły czy kościoła. Drugą jak ktoś chciał szluga. W tej drugiej był jeden wymięty papieros. A może jeszcze było tak, że sępił na pustą paczkę chociaż miał druga pełną?? A co do tematu - potwierdzam, że niezwykle irytujący. Ja wychodzę z kilku założeń; to nie chleb ani woda. Nie ma to nie ma. Trudno. I jeszcze mam taką zasadę - jak ktoś mówi czy masz odsprzedać to daję. Za darmola. A jak chce za darmola to niet i juz. Popracuj nad asertywnością.

Odpowiedz
avatar mam2koty
5 5

Pan żulik, pan kacownik, dworcowi, cyganie, przystankowi - jedna odpowiedź: 'A co robiłeś przez 50 lat swojego życia, że cię teraz na papierosy nie stać?' To gasi impertynencję. Co do 'dresów' - nie wiem. Nikt taki nie prosił mnie nigdy o papierosa. Ostatnio poczęstowałam maturzystę niemal rok temu - mam tylko nadzieję, że mu nie zaszkodziło:/

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
0 2

Och, jak ja Cię rozumiem ;) Ja mam w pracy trzech "niepalących", którzy za każdym razem, gdy wychodzę zapalić idą ze mną też zapalić i oczywiście biorą papierosa ode mnie, bo oni przecież "nie palą" więc papierosów nie kupują ;) Jedne na szczęście ma na tyle przyzwoitości, że od czasu do czasu kupi paczkę i mi ją da. Co nie przeszkadza mu potem znów się z tej paczki częstować :)

Odpowiedz
avatar pan_arcjusz
1 1

Kiedyś poczęstowałem Cygankę, ale po tekście zawodu "Oj, ale mentolowe?", zabrałem jej tego fajka z ręki i wyrzuciłem. Darowanemu...

Odpowiedz
avatar Jezza
0 0

Cyganowi który wyciąga łapę z takim tekstem zgasiłbym swojego na tej wyciągniętej dłoni. Just for fun :)

Odpowiedz
Udostępnij