Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak już wcześniej wspominałam, pracuję w eko kawiarni. Dziś przychodzi klientka, rozmawiając…

Jak już wcześniej wspominałam, pracuję w eko kawiarni. Dziś przychodzi klientka, rozmawiając przez telefon (swoją drogą gardzę takimi ludźmi, zwłaszcza jak gadają w takich sytuacjach o niczym), zamawia flat White na mleku kokosowym NA WYNOS. Co to znaczy?

To znaczy, że po przygotowaniu takiej kawy nie podchodzimy z tacką i pełnym arsenałem do stolika, tylko stawiamy kawę na podajniku, gdzie klient doprawia sobie napój czym mu się podoba, zabiera i wychodzi. Rzecz jasna głośno komunikujemy że "proszę, taka i taka kawa". Tym razem też tak było. Postawiłam kawę na podajniku, wyrecytowałam regułkę, pani nadal miała mnie w dupie i paplała przez srajfona. Wróciłam więc do innych obowiązków, bo kolejny klient czeka. Za chwilę pani wyskakuje z mordą, że ile ona ma jeszcze czekać. No to mówię, że kawa czeka na nią od 10 minut i informowałam o tym. Pani tylko stwierdziła że jestem bezczelna i niewychowana... Kto jest ten jest.

Hasło: "klient nasz pan", też ma swoje granice. Szanujmy się nawzajem.

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar PaniPatrzalska
9 39

"Szanujmy się nawzajem..." vs. "swoją drogą gardzę takimi ludźmi". No pięknie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 23

@PaniPatrzalska: Trochę ciężko, żeby autorka szanowała kogoś, kto od samego początku nie okazuje szacunku jej. Jak ktoś Cię np. zwyzywa, to będziesz go szanować? Wątpię.

Odpowiedz
avatar digi51
8 16

@PaniPatrzalska: ma rację. Skoro klientka traktuje obsługę jak automat do wydawania kawy, to jak ma potem oczekiwać szacunku?

Odpowiedz
avatar PaniPatrzalska
7 19

@digi51: Zachowanie klientki swoją drogą, ale po co w takim takie górnolotne wezwania do *wzajemnego* szacunku, jak z całego tekstu przebija wrogość do klienta? "Gardzę nimi", "paplała przez srajfona", "wyskakuje z mordą". Nie mówię, że trzeba kochać każdego klienta, ale praca z ludźmi niestety tak czasem wygląda, a tak opisana historia sugeruje, że generalnie autorka nie ma szacunku do klientów (tak, nawet niemiłych) i zapewne widać to też w jej zachowaniu. Nieuprzejma obsługa świadczy o braku profesjonalizmu. To nie przedszkole, żeby się tłumaczyć: "ale proszę pani, ona pierwsza była dla mnie niemiła!". Czasem trzeba być ponad to, szczególnie jeśli chodzi o takie pierdółki jak opisano powyżej.

Odpowiedz
avatar fawaszi
4 12

Historia opisana jest po fakcie więc na pewno podczas obsługi nie było mowy o srajfonie itd. Autorka opisuje swoje odczucoa, z którymi jak najbardziej się zgadzam, bo też spotkałam takich klientów. Poza tym opis sytuacji nie wyklucza profesjonalnej obsługi. Kawa zrobiona, poinformowano o przygotowaniu... miała może jej do ręki zanieść? Jeśli nie ma tego w standardach obsługi tego miejsca to autorka zrobiła tyle ile było trzeba. Rozmawiając pzez telefon, odbierając go podczas zakupów "przy kasie" jest bardzo niekulturalne i wyraża brak szacunku do osoby obsługującej. Nie powinno się więc liczyć potem na specjalne względy...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

@PaniPatrzalska: Proszę Cię, jestem pewna, że autorka była uprzejma dla klientki, tylko tutaj opisała swoje odczucia w stosunku do kogoś, kto zachował się jak świnia. To, że PO WYDARZENIU ma takie, a nie inne odczucia, nie oznacza, że nie umie zachować profesjonalizmu. Jak pracowałam z ludźmi to profesjonalnie odnosiłam się do każdego klienta, nawet do największych buców i sorry, ale tego nie da się inaczej nazwać. niektórzy ludzie są po prostu chamami. Co nie znaczy, że im to okazywałam.

Odpowiedz
avatar digi51
6 8

@PaniPatrzalska: Ja też pracuję w gastronomii i jestem uprzejma do klientów, nawet tego typu lub gorszych, ale niestety wewnętrznie w każdym z nas buzują emocje, które trzeba gdzieś wyładować. Znam doskonale ten problem, rozumiem, że czasem np. klient w kawiarni dostaje ważny telefon, nawet nie mam nic przeciwko, żeby sobie przez ten telefon gadał jak go obsługuje, ale serio to nie boli osobie po drugiej stronie słuchawki powiedzieć "poczekaj chwilę" i skomunikować się z kelnerką, jak z człowiekiem, a nie rzucać hasła czy pokazywać zamówienie w karcie palcem, jakby naciskał guzik w automacie. To jest zwykły brak kultury. Ja takiemu klientowi nie powiem: panie, powiedz pan normalnie, co pan chcesz, ale pomyślę owszem.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-2 4

Srajfony sa do srania, a nie do gadania. Nigdy nie nalezy dac sie opieprzac bez racji i trzeba zawsze sobie wypraszac podobne(jaktu opisane) ponizajace zachowanie, a nawet wyprosic klienta z lokalu, o ile by kontynuowal swe poczynania i nie chcial przeprosic!

Odpowiedz
Udostępnij