Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Podrzucanie zwierząt to temat rzeka. A co powiecie na podrzucanie zwierząt ale…

Podrzucanie zwierząt to temat rzeka. A co powiecie na podrzucanie zwierząt ale jawne? :D

2 tygodnie temu odezwała się nasza dawna znajoma. Czeka ją wyjazd, ma generalnie zamieszanie w mieszkaniu i prosi o "przechowanie" kota na tydzień. Problemu większego nie widzieliśmy, kotka przesympatyczna, my mamy 2 koty - co prawda trochę młodsze, ale bardzo "kontaktowe".
Kotka przywieziona, torba z karmą i zabawkami również, dogaduje się z naszymi. Bajka!
Nadszedł termin odbioru, czekamy o umówionej wcześniej godzinie, czekamy, czekamy, nikt nie przyjechał. No trudno, może coś wypadło, może nie dała rady. Łapię więc za telefon i dzwonię.
Rozmowa wyglądała mniej-więcej w ten sposób:

[j]a
[z]najoma

[j] - Hej, kiedy odbierasz kotkę?
[z] - Wiesz no... Bo ja nie mogę teraz, w połowie kwietnia po nią może przyjadę.
[j] - Żartujesz sobie?
[z] - Nie no... Bo ona się dogaduje z waszymi kotami, a (rozłączyła się).

Mąż rozmowę słyszał, oboje pozbieraliśmy szczęki z podłogi i zaczęliśmy zastanawiać się co z "podrzutkiem" zrobić. Próbowaliśmy ponownie dodzwonić się do "zatroskanej losem kota" właścicielki, ale telefon nie odpowiadał.
Minął kolejny tydzień. Koty się bawią, konfliktów nie ma, my w sumie już się przyzwyczailiśmy do trzech łobuzów w domu.

Jak właścicielka się "obudzi", to nie wiem czy oddamy jej kotkę, w sumie to została porzucona.

Co o tym myślicie? Udawać, że uciekła? :D

w-wa

by shane
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
32 34

Jak chcecie legalnie, to zgłosić na policję podrzucenie zwierzęcia. Będzie papier że nie przywłaszczacie jej sobie ot tak dla kaprysu.

Odpowiedz
avatar Habiel
15 19

@bloodcarver: Najlepiej uzupełnić takie zgłoszenie pisemkiem do "właścicielki" z nakazem odbioru do dnia X.Y.Z. Jak się nie zgłosi, to na policję i odebrać jej zwierzaka. Może to ją rozumu nauczy.

Odpowiedz
avatar Librariana
17 21

Nie oddawać, następnym razem może dziewczyna zamiast podrzucić znajomym podrzuci do lasu, więc...

Odpowiedz
avatar katem
24 24

Gdy będzie chciała odebrać wystawcie jej rachunek za cały okres przetrzymywania kota - na pewno nie będzie chciała zapłacić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 15

Zadzwoń do niej. Jeśli odbierze to poprowadź z nią rozmowę o tym czy bierze kota i nagraj to. Jak się wykręci to masz dowód, że nie chciała.

Odpowiedz
avatar Komarzyca
9 9

Przed swietami w UK pewna pani poprosila znajomego o przechowanie kotka na 2 tygodnie, bo leci do PL i nie ma sie kto nim zaopiekowac. Teraz mamy koniec marca a kot jak byl tak jest. Na szczescie nowy opiekun zakochal sie w futrze i wszyscy sa szczesliwi.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
7 7

Pupil (n.p. miauczacy, szczekajacy, czy wydajacy inne fajne odglosy) NIGDY nie zasluzyl na zwracanie go na sile podlym dotychczasowym wlascicielom, bo (jesli go w taki sposob podrzucili i nie chca odebrac w umowionym terminie (badz zwlekaja), to nie kochaja go i chca sie go pozbyc. Tacy dranie nie powinni posiadac zwierzaczka i jak czasowi opiekunowie sa juz do nowego czlonka rodziny juz przyzwyczajeni, to adopcja jest najlepszym rozwiazaniem. Niezaleznie od tego, opisane zachowanie wyjezdzajacej jest ponizej wszelkiego poziomu i godne potepienia i pogardy.

Odpowiedz
avatar jadzia2906
2 2

Wyślij kulturalnego sms-a o treści: " Ze względu na niedotrzymanie terminu odbioru zwierzaka informuję, że od dnia 30.03 zostaje nałożona opłata dzienna za przetrzymanie kota (tzw. petsitting) w wysokości 30zł." Jak i tak nie chciała wrócić po kota, to trudno, a jeśli miała to w zamiarze, ale później, to może przyśpieszy to nieco sprawę ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Znajoma w identyczny sposób zyskała psa. Koleżanka podrzuciła psa "na parę dni", zapomniała powiedzieć, że wyjeżdża do Londynu na pół roku. Po tym czasie znajoma stwierdziła, że chyba ją pop..liło, jeśli myśli że psa dostanie spowrotem - na co ta odparła, że w sumie dobrze, bo ona jest za mało odpowiedzialna na psa (ale przynajmniej samokrytyczna). Może to ta sama i stwierdziła, że spróbuje z kotem...

Odpowiedz
avatar murhaaja
1 1

Wydaje mi się, że ona już się po kota nie zgłosi

Odpowiedz
Udostępnij