Ogłoszenia...
Z mężem postanowiliśmy przygarnąć psa. Konkretnie szczeniaka, rasa nie ważna, niestety pobliskie schronisko odpada aktualnie z powodu braku szczeniaków.
Tak więc ogłoszenia na olx stały się moim dniem powszednim, przeglądam kilka razy dziennie a może jakiś się trafi... I przeglądam tak już ponad tydzień... A dlaczego jeszcze psa nie mamy? Otóż wchodzę w ogłoszenia tylko i wyłącznie "Oddam za darmo" i po telefonie bądź wiadomości do "Oddającego" okazuje się, że piesek jednak nie jest za darmo...
Ja wiem, ja rozumiem, że jest ustawa, że nie można sprzedawać od tak psa, ale na litość Boską jak już dodajesz ogłoszenie ZA DARMO to chociaż w opisie napisz, że cena do uzgodnienia... Nie chcę wspierać żadnych pseudohodowców...
ludzie
Dlaczego nie skontaktujesz się z jakąś lokalną fundacją? I dlaczego szczeniaka? Dla ludzi bez doświadczenia naprawdę odradzam szczeniaka... w skrócie, wychowanie i socjalizacja szczeniaka to bardzo ciężki kawałek chleba. Praktycznie w kilka miesięcy masz wszystkie etapy rozwoju co u człowieka trwa 15- 18 lat. Jak coś się źle zrobi u 2 - 4 miesięcznego psiaka (chodzi o wychowanie i socjalizację) to później dość trudno to skorygować.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2017 o 18:08
@tick: Dlaczego szczeniaka? Właśnie dlatego, żeby wychować od początku. Pisałam, że w lokalnym schronisku nie ma szczeniaków. Miałam już adoptowanego psa a dokładnie sukę, która w momencie jej znalezienia była szczenna i która prawdopodobnie była bita bo bała się każdego gestu. Mimo najszczerszych chęci, prób resocjalizacji, zaprzyjaźniania itp nie udało nam się jej ogładzić. Była u nas póki nie urodziła i nie odchowała szczeniaków, gdy maluchy podrosły, ona po prostu uciekła zostawiając swoje dzieci (wcześniej będąc w ciązy była posłuszna, spuszczana ze smyczy zawsze wracała, zdążyliśmy ją nawet wysterylizować)... Wiem, że nie można generalizować, ale po prostu boję się psów po przejściach...
Odpowiedz@margolcia_90: dlatego warto porozmawiać z fundacjami, szczególnie takimi, które mają psiaki w BDT (bezpłatny dom tymczasowy) gdzie zwierzak jest i socjalizowany i "przetestowany", a w razie potrzeby można liczyć na pomoc w "ogarnięciu".
Odpowiedz@tick: Mieliśmy taką pomoc, w poszukiwaniu uciekinierki też nam pomagali, niestety się nie udało. Dlatego chcemy szczeniaka aby mieć od małego wpływ na jego wychowanie i aby mieć pewność że nie był bity...
Odpowiedz@tick: wedlug mnie wlasnie lepiej zaczac od szczeniaka. Tak, można go zepsuć, ale i tak łatwiej jest zyskiwać doświadczenie na podatnym na naukę szczeniaku, niż na psie ze schroniska, który swoje już przeszedł i możliwe, że sam już jest "zepsuty".
Odpowiedz@Pattwor: jeśli masz doświadczenie i wiedzę - oczywiście, że lepiej szczeniaka. Jeżeli się nie ma - lepiej sprawdzonego w jakimś domu tymczasowym i dobranego pod względem temperamentu i charakteru do nowych opiekunów. (czyli na pewno nie ze schroniska)
Odpowiedz@katem: z doświadczenia
Odpowiedz@Pattwor: Mam teraz dwa psy ze schroniska.Wcześniej dwa. Wszystkie z bagażem doświadczeń. 2-5 letnie.Pierwsza miała ok 5 lat. Zaraz po przyjściu wsadziłam ja do wanny i wykąpałam.Zero agresji. Córa miała wtedy 3 lata.Mogła z nią robić"wszystko" Druga tez miała 5 lat.Obie kochane. Teraz dwie-obydwie po przejściach i dokładnie takie same jak poprzedniczki. Miałam jeszcze jedną z przytuliska.Labradorkę ale znalazł się właściciel i oddałam.I ta wychowana od małego w domu dała nam najwięcej popalić
OdpowiedzCóra.........
Odpowiedz@Pattwor: zalezy. szczeniakow nie ogarniam, ale resocjalizacja idzie mi niezle ;) aby mieć pewność że nie był bity... z tego sie dlugo wyprowadza a i tak pewne echa zostaja w tym najwieksza sztuka zeby dobrac psa i czlowieka do siebie poszukaj po fundacjach i domach tymczasowych, kobitki czesto gesto sluza pomoca tlko sie nie zdziw jak cie beda przeswietlac i zadawac duzo pytan Konkretnie szczeniaka, rasa nie ważna, z typem postaraj sie okreslic rasa (lub typ) to nie tylko wyglad ale pewne predyspozycje i cechy charakteru zadaj sobie pytanie po co ci pies i postarajcie sie z mezem wspolnie odpowiedziec dokonajcie przemyslanej adopcji zycze powodzenia w szukaniu psiaka dla siebie niż na psie ze schroniska, który swoje już przeszedł i możliwe, że sam już jest "zepsuty". pare lat temu adoptowalem popsutego piesa kazdy postep ogromnie cieszy, ale nie powiem latwo z poczatku nie bylo
OdpowiedzOt, tak.
OdpowiedzA co złego jest w pseudochodowli? Bo zwierzęta tam hoduje się po to, aby je sprzedać? A czy nie tak samo robią osoby które sprzedają psy z rodowodem? Przecież większość hodowców nie hoduje psów z rodowodem, wkładając w tą hodowlę mnóstwo pieniędzy, aby potem nie sprzedawać tych psów. I hodowcy i pseudohodowcy sprzedają zwierzęta i hodują je dla zysku. A zwierzęta z pseudohodowli może i często nie mają książeczek zdrowia itp. ale mają zdrowsze geny, bo nie są mieszane tylko między sobą. A psy z hodowli są parowane tylko między sobą aby zachować czystość rasy, co jest niezdrowe dla psów bo powoduje u nich wiele chorób genetycznych i nie tylko. Nie mówię że pseudohodowle są dobre, ale może warto by zauważyć że hodowcy też robią to dla zysku? A jeśli nie chce się, aby ludzie zarabiali na psach polecam psa ze schroniska albo kundla.
Odpowiedz@BlairRose: może to: http://cdn.natemat.pl/3a3cdd2561c82ad6102b25b2012d5289,640,0,0,0.jpg http://t-eska.cdn.smcloud.net/regionalna/t/2/t/image/088c88b8072ae29c8045d2c30af94d45GqmgdoAk-dsc0.JPG/ru-0-r-660,660-q-80-n-088c88b8072ae29c8045d2c30af94d45GqmgdoAkdsc0.JPG http://bi.gazeta.pl/im/a9/5b/14/z21344681V,Zlikwidowana-hodowla-psow-i-kotow-w-Dobrczu-niedal.jpg
Odpowiedz@BlairRose: Pisząc o pseudohodowcach miałam na myśli np to: http://www.expressbydgoski.pl/region/g/przerazajaca-hodowla-uwaga-drastyczne-zdjecia,11767862,22606242/ Uwierz mi nawet kundelka szczeniaka w okolicy ciężko odnaleźć na olx...
Odpowiedzhttp://bi.gazeta.pl/im/a8/5b/14/z21344680V,Zlikwidowana-hodowla-psow-i-kotow-w-Dobrczu-niedal.jpg
Odpowiedz@BlairRose: A parowanie psów pomiędzy rodzeństwem, rodzicami to rozumiem zdrowy dobór? Psy z zarejestrowanych hodowli są zdrowe, bo chorych i "wadliwych" genetycznie osobników ni dopuszcza się do rozrodu. A w takich "nastawionych na zysk hodowlach" po prostu puszcza się sukę, przy każdej cieczce i w nosie się ma, że pies to jej ojciec, ślepy i chory. I rodzi taka suka przez dwa, trzy lata kilka razy w roku, aż nie panie. I zastąpi ją któraś córka. A jak padnie ojciec, to można zastąpić go którymś synem. I biznes się kreci. I nie, pula genów jest ograniczona jeszcze bardzie, bo psy muszą pozostać "w typie rasy", jak się zanadto skundlą to po prostu są topione, bo zysku z nich już nie będzie. I suka też idzie do studni, bo nie wiadomo, czy znowu pokrak nie urodzi. Kupuje się za grosze kolejną, z podobnej hodowli. I ma się szybko zwrócić :)
Odpowiedz@Trollitta: właśnie to chciałam napisać. Nawet pseudo na początku powinno coś mówić. Tyle już było nagłaśnianych akcji ratowania zwierząt z takich miejsc, a nadal może się trafić ktoś kto stwierdzi, że to dużo lepsze od legalnej hodowli( w cenę szczeniaka z hodowli mogą wchodzić koszty takie jak; dopuszczenie suki do psa, opieka nad suka i szczeniakiem, badania,jedzenie, szczepienia, wyorawka, wyrobienie papierów, dlatego hodowca za dużo nie zarabia a suka jest dopuszczana max 1 raz w roku. Wystarczy trochę więcej poczytać). A w pseudo masz szczeniaki tyle razy w roku ile się da, bez badań, żywienia masz tylko,,czysty zysk" i nie obchodzą cię takie odległe rzeczy jak choroby genetyczne, brud, smród, pasożyty. Szczeniaka opłuczesz i puścisz jako idealnego bez papierków, bo te papierki to pic na wodę. (...) Pozdrawiam w przyszłości hodowca i weterynarz
Odpowiedz@Trollitta: Ja nie mam złych doświadczeń z pseudochodowlami, więc uważam że mówienie że wszyscy postępują ze zwierzętami w zły sposób jest zbytnim generalizowaniem. ;) Moja przyjaciółka posiada psa rasy bokser, dopuszcza ją do psa tej samej rasy, do którego zawozi ją 600 km od domu. Potem sprzedaje pieski jako boksery, ponieważ oboje rodzice byli tej rasy. I sporo na tym zarabia a psom nie dzieje się żadna, najmniejsza nawet krzywda. Znam wiele takich właśnie osób, które tak traktują zwierzęta. I postronna osoba też nazwie ich pseudohodowcami, bo sprzedają psy jakiejś rasy nie mając na to żadnych "papierów". A te psy nie są trzymane w złych warunkach, mieszkają w domu albo mają wydzielone miejsce na podwórku i są bardzo dobrze traktowane. Myślę że owszem, jest duża grupa pseudohodowców traktujących psy źle, z nastawieniem tylko na zysk, ale jest też duża grupa ludzi, która po prostu posiadając psa danej rasy, dodatkowo czerpie zysk z takich szczeniaków, nie traktując przy tym źle żadnego ze zwierząt. Nie zapominajmy że nie wszyscy robią to tylko dla pieniędzy. Niektórzy po prostu lubią zwierzęta i skoro mogą mieć z nich "jakieś pieniądze" to przy okazji je mają, a zwierzętom nie dzieje się krzywda.
Odpowiedz@BlairRose: twoja przyjaciółka ma poprostu suke, a nie pseudohodowle. O ile dba o suke i szczeniaki w zakresie badań, szczepień i książeczek oraz szczeniaki nie są za często to z początku nie widać problemu. Ale skąd wiadomo, że suka nie puszcza dalej w świat jakiejś wady utajnionej? Podoba mi się u Cb wyrażenie,, czerpie zysk" tak jak pisałam wyżej w hodowli z "prawdziwym" (są też pseudopapierki) papierem z psem się pracuje od małego. Żeby suka była dopuszczana do rozrodu i dostała tytuł suki hodowlanej, trzeba zaliczyc wystawy i dostać noty (tam byle czego w typie rasy nie zalicza) masz pewność, że to co się rodzi u cb będzie miało lepszy start, niektóre psy mają więcej badań od ludzi. Ty to opisujesz w stylu,, ma psa to wolno jej przy okazji trzepać na tym pieniądze, bo zysk"
Odpowiedz@daiki: i to wlasnie w pseudohodowlach sa pieski parowane miedzy soba... Rodowod to dokument, ktory pokazuje pochodzenie pieska do 5 pokolenia wstecz, wiec nie ma prawnej mozliwosci aby piesek byl z spokrewnionej ciazy... to wlasnie w pseudohodowlach tak sie dzieje....
Odpowiedz@BlairRose: Jeśli nie ma potwierdzonego rodowodu, jest to suka w typie boksera, a nie tej rasy. Nikt nie ma pewności, jaka pula genowa wyjdzie w kolejnym miocie. Może będą kudłate, po dziadku? I wtedy też sprzeda, kundle? Mieszańce można oddawać za darmo, a nie sprzedawać. Tak, uważam takie praktyki za naganne, bo wystarczająco dużo jest niechcianych kundli, niepodobnych do niczego, a pańcia kupi sobie kejtra "w typie", bo jej sie podoba, tylko trzy stówki...
Odpowiedz@TakaFrancuska: napisałam coś niejasno? :( przepraszam taka godzina. W każdym razie chodziło mi o to, że w hodowli legalnej nie ma możliwości pokrewieństwa między rodzicami. A w pseudo pójdzie wszystko nawet jak jest stare, dziadek z córką, babcia z wnuczkiem, córka z ojcem byle tylko pieniądze były. Mogłam coś pokręcić bo wyrażanie ,,pseudohodowle nie są złe " zagotowalo mi krew w żyłach. Ps;w obrębie rasy występuje pula genowa składająca się na określone cechy, nie oznacza to bliskiego pokrewieństwa jak początkowo zarzucała @BlairRose. Ps2; gdyby ktoś powiedział, że prowadzę pseudohodowle (np posiadając tylko niewysterylizowana suke) to bym się obraziła. Gratulacje dla przyjaciółki
Odpowiedz@BlairRose: Jest różnica, że pseudohodowca robi to myśląc wyłącznie o zyskach. Nie interesuje go pies. Nie poświęca więc czasu na wychowanie psa, no bo to są już straty. Suka ma tylko rodzić, więc co roku szczenięta. Myślisz, że taki pies dożyje chociaż połowy normalnego wieku dla danej rasy? Dwa - warunki, w jakich psy są przetrzymywane zazwyczaj odbiegają od "minimalnych standardów". No i przede wszystkim największą szansę na sprzedanie psa ma wtedy, gdy pies jest jeszcze szczeniaczkiem - jak podrośnie, to się nagle okazuje, że z labradorem ma niewiele wspólnego a i charakter coś nie teges. Co się wtedy robi z psem? Utylizuje. Niestety, ale ludzie to gnoje i jeśli będą mogli robić zarobkowo coś (cokolwiek) bez żadnej kontroli (typu zarejestrowana hodowla na przykład), to zawsze będą wynaturzenia. Niech hodowlą się zajmują osoby które się na tym znają, jak osobie prywatnej się urodzą szczeniaki, bo z jakichś dziwnych powodów nie wysterylizował, to niech je odda za darmo czy przysłowiową czekoladę.
OdpowiedzOlx odrzuca dodanie ogłoszenia jak jest niepasujace mu słowo, dlatego ogłoszenia z ceną do dogadania nie byłyby chyba dodane :/ ja mam kota z olx za złotówkę, jeśli ktoś powie, że da psa za zwrot kosztów albo paczkę karmy to nie byłoby chyba źle. Może warto poszerzyć okręg szukania psa :/
Odpowiedz@daiki: Ja też mam kota z OLX, wg ogłoszenia za darmo, ale pojechałam z pudełkiem czekoladek celebrations.
OdpowiedzNiecałe 2 lata temu szukałam psa na olx i znalazłam praktycznie od razu pieknego szczeniaka za darmo. W tym samym dniu był u nas w domu mimo 80 km do zadupia w ktorym przebywał bo zakochałam sie od pierwszego spojrzenia na zdjęcie. Cały koszt to czas , paliwo i 0,7 żubrówki bo podobno trzeba cokolowiek zapłacić zeby sie dobrze chował a ja choc niby w zabobony nie wierze wole na zimne dmuchać. Jakos nie chce mi sie wierzyc ze tak ciezko znaleśc szczeniaka za darmo no chyba ze oprócz tego ze ma byc szczeniak masz jednak jeszcze inne wymagania o ktorych nie piszesz
OdpowiedzPolecam okoliczne fundacje (np. z FB - Psygarnij, nie kupuj), polecam adopciaki.pl, które dopasują Ci psa zgodnie z potrzebami (akcja działa bardzo dobrze, więc aż tak dużo psów do wyboru nie ma, ale może znajdziesz swojego :))
Odpowiedzna facebooku jest strona Tymczasowy Dom dla Szczeniaków Judyta, proponuję tam zajrzeć. Cudowna kobieta wyszukuje szczeniaki w schronach w całej Polsce i szuka im domów
OdpowiedzByć może już za późno ale szukam domu dla 7 tygodniowego malucha. Gdyby była Pani gdzieś z kujawsko-pomorskiego :)
Odpowiedz