Miałem dziś Klienta (K)
K. się wahał między pierdołą A za 4PLN i pierdołą B za 5PLN. Pierdoły różniły się trochę rozmiarem i kolorem. Na sugestię, żeby wybrał kolor pasujący do wystroju wnętrza, odpowiedział że on wszystko kupuje po głębokim zastanowieniu.
Po 10 minutach zacząłem podejrzewać, że od wyboru K zależy los ludzkości.
Po kwadransie padło na B.
Ufff ludzkość przetrwała.
sklepy
Nie rozumiem, co w tym piekielnego? Też lubię dobrze obejrzeć to co kupuję i zastanowić się czego potrzebuję. Z historii wynika, że klient nie był niegrzeczny, ani nie zrobił nic chamskiego. Ot, zastanawiał się co kupić. Nie ma też ani słowa o tym czy przeszkadzał innym kupującym albo czy blokował kolejkę.
OdpowiedzAha, no i?
Odpowiedz