Sytuacja miała miejsce kilka lat temu, ale nie zaglądałam wtedy jeszcze na Piekielnych, więc opisuję ją teraz.
Wsiadłam sobie do autobusu. Było kilka wolnych miejsc, więc poszłam w stronę jednego z nich. Nagle ktoś pociągnął mnie mocno za ramię do tyłu tak, że prawie upadłam. Jak zapewne się domyślacie, była to jedna z tych staruszek, które takie są słabe i schorowane, ale jak trzeba zająć miejsce w autobusie to wygrałyby pojedynek z dorosłym bykiem. Koniec piekielności? A gdzie tam! Staruszka uznała, że jedno wolne miejsce to za mało, żeby pomieścić jej osobę, rozsiadła się na dwóch (nie była aż taka gruba). Żebym przypadkiem jednak nie usiadła. Nic nie powiedziałam i nic nie zrobiłam. Byłam zbyt zajęta zbieraniem szczęki z podłogi.
komunikacja miejska
Gdzie są lekarze orzecznicy ZUS? Powinni jeździć po tajniaku komunikacją miejską i sprawdzać, czy taka krewka osoba nie pobiera renty. Budżet oszczędziłby miliony!
Odpowiedz@glan: Wszystkie historie łykasz tak jak tą?Jeśli tak, współczuję.
OdpowiedzNie rozumiem skąd te minusy, historia piekielna tak jak powinna...
Odpowiedz@RudaRakieta: Może dlatego, że takich historii były tu już setki... Co nie zmienia faktu, że roszczeniowość i chamstwo niektórych emerytów są piekielne...
Odpowiedz@Librariana: A ile podobnych historii na tym portalu jest dozwolone? Bo nie widzę takiego zapisu w regulaminie...
Odpowiedz@RudaRakieta: Odpowiem za co ja dalam tej historii minusa. Za zdanie "Nic nie powiedziałam i nic nie zrobiłam.", takim zachowaniem tylko utwierdza sie takie osoby o swojej nieomylnosci i wrecz boskosci. Jakby wiecej osob potrafilo reagowac na takie sytuacje, to babulenki by sie nie czuly. A tak jak widza, ze ich metody dzialaja, nikt nie zwroci uwagi to po co maja sie zmieniac?
Odpowiedz@healthandsafety: I myślisz, że takie babsko wzięłoby sobie do serca uwagi młodej osoby? Raczej skończyłoby się na tekstach w stylu "nie pyskuj gówniaro" albo "jaka ta dzisiejsza młodzież niewychowana". Do takich bab docierają jedynie słowa pewnego księdza z Torunia, nie oszukujmy się.
Odpowiedz@Lileczka89: Jedna osoba nic by nie dala, ale jakby jej tak za kazdym razem ktos zwrocil uwage i nie ustepowal "dla swietego spokoju" to by sie nauczyly. Ale skoro wiecej niz polowa spoleczenstwa nie ma odwagi sie odezwac to czego mozna oczekiwac?
Odpowiedz@healthandsafety: To raczej tylko utwierdziłoby babsztyla w przekonaniu, że "młodzież taka niewychowana"
Odpowiedz@RudaRakieta: Serio?Historia wyssana z palca.Kilka wolnych miejsc w autobusie i oczywiście staruszka chciała zająć dokładnie to miejsce co autorka tych wypocin.Śmierdzi ściemą na kilometr.
Odpowiedz@cracoff: A mnie sie to zdarzylo w pustym tramwaju raz. To, ze tobie cos sie nie przydarzylo, nie znaczy, ze jest niemozliwe.
OdpowiedzA ja tak jeżdżę i jeżdżę komunikacją miejską (dziś np. sześć razy, z przesiadkami, na długich trasach) i jakoś widocznie mam szczęście, że nie trafiam na dziarskie, agresywne, nad wyraz silne staruszki. Pardon, ale dopóki nie zobaczę na własne oczy, nie uwierzę w takie historie - a przynajmniej nie w to, że nie są mocno podkoloryzowane...
Odpowiedz@hanka_bez_pudla: Mnie jakoś też omijają takie sytuacje - chociaż chama można spotkać zawsze i wszędzie, jednak należę do osób, które unikają konfrontacji. Dziś np. w autobusie usiadłam obok kolesia, który miał tak rozkraczone nogi, że ledwo się wcisnęłam obok. Ale stwierdziłam, że nie będę mu zwracać uwagi, bo gdyby był dobrze wychowany, toby usiadł normalnie. Skoro jest burakiem, nie zamierzam wchodzić z nim w interakcję. I tyle. Otwartego ataku na swoją osobę nie przeżyłam w autobusie chyba nigdy.
OdpowiedzNa wypadającą szczękę dobry klej do protez.
Odpowiedz