Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Usłyszałam historię i przypomniało mi się pewne wydarzenie... Działo się to w…

Usłyszałam historię i przypomniało mi się pewne wydarzenie... Działo się to w czasach o których już nawet starożytni górale nie pamiętają...
Kolega dostał kategorię "A" i idąc na obowiązkową wtedy, dwuletnią służbę w kamaszach, poprosił (trochę tak w ramach żartu i z przymrużeniem oka)naszą "paczkę" przyjaciół, co by mu pilnowała i dbała o przyszłą matkę jego dzieci, podporę jego lat podeszłych, miłość życia... no jasne, czego się dla swoich nie robi, choćby i żartem.

Gdzieś z miesiąc później widziałam jego narzeczoną na ulicy w towarzystwie chłopaka bardzo podobnego do mojego kolegi. Jasnym było, że to nie on, ale braci miał. Pieruńsko do niego podobnych, więc wniosek sam się wysnuł, trybiki w mózgu dodały dwa do dwóch- wyszło zero, czyli nic. Za parą nie cwałowałam, bo raz- ulica ruchliwa nieco między nami, dwa- braci znałam li tylko z widzenia, pogaduszek żadnych nie zamierzałam podejmować. I właśnie wyglądali jak to zero/nic- ot spokojnie idą chodnikiem obok siebie dwie osoby, w niedalekiej przyszłości związane więzami pokrewieństwa i omawiają jakieś swoje prywatne sprawy. Może plany wyjazdu na przysięgę?

W grudniu spotkaliśmy się wszyscy z kolegą-wojakiem i jego narzeczoną na przysiędze.

W styczniu (mniej więcej miesiąc, może półtora później)jego narzeczona wychodziła za mąż stając się automatycznie ex narzeczoną naszego kumpla, bo nie miała w planach związku poligamicznego.Ex była właśnie na początku drugiego trymestru ciąży a szczęśliwym żonkosiem został, widziany przeze mnie na ulicy, domniemany brat kolegi.

Skubana, chyba tak się stęskniła za naszym kolegą, że znalazła sobie prawie sobowtóra. Nikt się nie zorientował.
Kumpel z rozpaczy wybierał się do zakonu. Kontemplacyjnego najlepiej, jak twierdził.
Przegadaliśmy mu- tego kwiatu to pół światu.
Jest teraz mężem cudownej kobiety i ojcem prawie pełnoletnich dzieci.
Ona? Ma co chciała. Degustatora napojów wyskokowych z zamiłowaniem do boksu. Sparringpartnerem jest oczywiście "szanowna" małżonka.

Tylko do dziś czasem się zastanawiamy, kiedy zaczęła kręcić na dwa fronty, skoro na przysiędze była już w trzecim miesiącu ciąży?

PS.: Ja wiem, że każdy ma prawo się zakochać, odkochać, że serce nie sługa. Czy jednak nie wypadałoby być uczciwym i rozwiązać to jakoś w cywilizowany sposób?
PS.: do wszelkiej maści "sweeet" romantyczek: to nie ja jestem tą cudowną kobietą, z którą ożenił się kumpel; proszę sobie nie tworzyć jakichś romansideł, bo to jakoś ostatnio strasznie modne na wszelkiej maści portalach, forach...

w gronie przyjaciół

by luska
Dodaj nowy komentarz
avatar aduusia0893
13 13

Myślę, że akurat piekielni to portal, na którym jest nikła szansa, że ktoś dorobi do tego romantyczną historię. Więcej tu realistów i cyników niż bajkopisarzy :D

Odpowiedz
avatar Lileczka89
3 7

@aduusia0893: Romantycznej nie dorobią, ale taką, w której to autorka jest czarnym charakterem zapewne tak. Największą bekę jak do tej pory miałam gdy jakaś dziewczyna opisała piekielne zachowania rodziny swojego byłego, a w komentarzach kilku bajkopisarzy stwierdziło, że na pewno pisze to z zemsty za to że ją rzucił. Nawiasem mówiąc we wstępie napisała, że to ona go rzuciła, no ale czytelnicy Piekielnych wiedzą lepiej.

Odpowiedz
avatar takatamtala
14 16

A mnie tylko zadziwia, ze ostatnio jest wysyp takich historii i we wszystkich zła i niewierna jest teraz alkoholiczką tłuczoną przez fagasa do którego odeszła.

Odpowiedz
avatar piesekpreriowy
0 2

@takatamtala: On jest alkoholikiem, nie ona.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2017 o 9:57

avatar Ara
-3 7

@takatamtala: Nie wiem dlaczego akurat teraz jest wysyp takich historii, ale sytuacja jest przeciez bardzo czesta. Skads sie wzielo to cyniczne powiedzenie, ze "lobuz kocha mocniej". Niestety, sam obserwuje juz od bardzo dawna to, ze bycie ulozonym i szarmanckim mezczyzna nie jest zbyt oplacalne, jesli chce sie zainteresowac plec przeciwna swoja osoba. Czemu tak jest? Moge tylko gdybac. Czy mi to przeszkadza? Nawet nie bardzo, ale niesamowicie irytuje.

Odpowiedz
avatar Morog
6 6

Bajkopisarze nie mają ostatnio weny.

Odpowiedz
Udostępnij