Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Deweloperzy... Jak już człowiekowi udało się przebrnąć procedurę szukania, oglądania i umawiania…

Deweloperzy...

Jak już człowiekowi udało się przebrnąć procedurę szukania, oglądania i umawiania się, co doprawdy nie jest takie proste, bo mam wrażenie, że sprzedawcy kartofli na bazarze lepiej by się nadali niż ludzie, których zadaniem jest sprzedaż mieszkań o wartości kilkuset tysięcy jednak, to na drodze są jeszcze deweloperzy...

Pierwsza mała piekielnostka - zaliczka zapłacona, wkład własny uregulowany, czekamy na bank, odbiór za 2 tygodnie - nie, nie możemy zrobić NADAL żadnych zdjęć w mieszkaniu. Dlaczego? Bo nie! A dlaczego nie, bo nie? Nie wiadomo, zapewne mam ochotę wystawić znalezione z takim trudem mieszkanie na sprzedaż albo co.

Druga piekielność jest już większego kalibru. No cóż, należę do gatunku klientów dosyć dociekliwych i lubiących wiedzieć, na co się piszę. Tymczasem przy okazji zawiadomienia o odbiorze mieszkania wyszła na jaw sprawa jakiejś instrukcji użytkowania. Pierwsze słyszę - widać między prześwietlaniem banków, opinii o deweloperze, poprzednich etapach itd. gdzieś mi to uciekło. Proszę zatem o udostępnienie mi dokumentu do wglądu. Nie da się. Oczywiście z powodu nie bo nie, kolejna tajemnica państwowa. Dokument otrzymam w czasie odbioru, a jego akceptacja jest warunkiem przekazania kluczy. A odbiór odbywa się dopiero po otrzymaniu przez dewelopera pełnej wpłaty, czyli jak już będę z ręką w nocniku.

Czy to nie jest jakieś niedozwolone postępowanie? Przecież taki dokument powinno się otrzymać w momencie podpisywania umowy deweloperskiej/przedwstępnej czy jakiejkolwiek, a nie kiedy człowiek uiści już pełną kwotę. W końcu w dniu odbioru deweloper będzie miał już całą moją kasę, więc nawet jeśli mi napisze, że muszę w ogródku trzymać królika, wentylacja ma cały czas pracować na 2, a firanki nie mogą być zielone, to ja się z tym muszę zgodzić. Muszę?

deweloper kupno mieszkania

by ooomatko
Dodaj nowy komentarz
avatar iks
11 25

Takie pytania na piekielnych? Dziewczyno, do prawnika marsz!

Odpowiedz
avatar katem
35 37

@iks: Musisz jednak przyznać, że jest to piekielne nad wyraz - więc i piekielni też dobre miejsce. Myślę zresztą, że dziewczyna i tak do prawnika poszła, a tu tylko chciała się podzielić doświadczeniem, a pytania były pytaniami retorycznymi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
25 25

Nie musisz. Taki zapis w umowie nawet, jeśli ją podpiszesz, nie będzie legalny, przynajmniej tak wynika z for, na których prawnicy doradzają. Jak nie chce Ci tego pokazać, to znaczy, że chce Cię oszukać.

Odpowiedz
avatar hitman57
9 9

Nie twierdzę że historia nie jest prawdziwa ale sam jestem na etapie kupowania mieszkania. I do kredytu musiałem dać umowę deweloperska podpisana u notariusza, a do niej był komplet dokumentów w tym taka też własnie instrukcja użytkowania. Wiec dziwie się, że u Ciebie tego nie było.

Odpowiedz
avatar izamarkow
4 6

Natychmiast do prawnika. Znajomi kilka lat temu zakupili nowe mieszkanie płacąc oczywiście od metra. Zapłacili, zakupili. Pomagałem w urządzaniu. Jako mechaniorowi, złotej rączce już przy pomiarach coś mi się nie zgadzało. Wziąłem od kumpla plan mieszkania i miarkę do ręki. Mieszkanie było 6 m kw. mniejsze niż w umowie. Bagatela. 3 tys./m Sprawa w sądzie ciągnie się trzeci rok.

Odpowiedz
avatar jkniepremier
2 2

@izamarkow: Bieda w tym, że do powierzchni mieszkania wlicza się ściany budynku.

Odpowiedz
avatar BlairRose
2 2

Na twoim miejscu natychmiast poszłabym do prawnika. Ten deweloper ewidentnie nie gra czysto i coś ukrywa i możesz wpakować się w niezłe kłopoty. Moim zdaniem, przy kupnie mieszkania, co wiąże się z naprawdę dużymi kłopotami, w przypadku jakichkolwiek wątpliwości w związku z deweloperem, wizyta u prawnika nie zaszkodzi. Owszem, może nie jest to najtańsze, ale moim zdaniem lepiej wydać jednorazowo kilkaset złotych i mieć pewność, że wszystko jest okej, niż ponieść o wiele większe koszty, gdy okaże się, że deweloper coś zataił, albo cię okantował.

Odpowiedz
avatar glan
-2 4

Ja bym zrobił tak - w momencie otrzymania instrukcji do podpisu napisałbym na niej "instrukcję podpisuję pod przymusem ponieważ deweloper odmawia wydania kluczy bez jej podpisania". To sprawia, że oświadczenie woli (czyli Twój podpis) staje się nieważne. Dobrze też mieć w tym czasie włączony dyktafon. No i tak jak inni piszą - warto brać prawnika.

Odpowiedz
avatar daroc
2 2

@glan: Równie dobrze możesz nie podpisać tego dokumentu wcale, z takim samym skutkiem, czyli niewydaniem kluczy. Gościu od odbioru powie, że ma być podpis, i tylko podpis, inaczej nie przyjmie tego dokumentu.

Odpowiedz
avatar xyRon
3 3

Dziwna sprawa, ja też niedawno kupowałem mieszkanie (jakieś pół roku temu) i miałem pełen dostęp do wszystkich dokumentów, developer był na każde zawołanie, wystarczyło zadzwonić czy się przejść do niego, w każdej chwili mogłem obejrzeć swoje mieszkanie (mimo iż jeszcze na wczesnym etapie budowy - bez tynku, elektryki, itd.), za które nota bene jeszcze nie zapłaciłem nawet. W zasadzie wszystko odbywało się bezproblemowo i frontem do klienta. Nawet mi cenę dopasował w ten sposób bym miał MDM.

Odpowiedz
avatar polaquita
1 3

że też jeszcze ktoś kupuje od deweloperów. Budują z takich ciulowych materiałów, że lepiej poczekac 2 - 3 lata i dopiero takie mieszkanie kupić. Teraz na rynku wtórnym do wyboru do koloru. I taniej.

Odpowiedz
avatar ooomatko
0 0

@polaquita: bo po 3 latach materiały się poprawiają czy jak?

Odpowiedz
avatar LoonaThic
2 2

Ja na Twoim miejscu po pierwsze dążyłbym do spisania aktu notarialnego, bo bez tego to nawet i instrukcja użytkowania nic Ci nie da. Pytaj kiedy będzie akt notarialny i tego wymagaj. Żeby nie było tak, że wpłaciłaś całą kasę a mieszkanie nie jest i nigdy nie będzie Twoje, bo deweloper jest właśnie w trakcie upadłości.

Odpowiedz
Udostępnij