Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od kiedy pamiętam moja rodzina uchodziła za idealna, mieszkaliśmy w małym mieście,…

Od kiedy pamiętam moja rodzina uchodziła za idealna, mieszkaliśmy w małym mieście, każdy o każdym wszystko wiedział. Matka miała dobrą pracę, papiery mistrza w swoim fachu, ojciec kierowca w Urzędzie, dom na obrzeżach miasta. Sielanka...
Szkoda tylko, że nikt z sąsiadów nie reagował na krzyki i płacz dochodzący od nas z domu( w samych najbliższych okolicach mieszkało 20 rodzin, budynki szeregowe). Od dziecka pamiętam strach, bałam się od małego czy mogę wrócić do domu, czy tym razem nic mi się nie stanie. Codziennie wydawali się normalni dla innych osób, a w domu ciągle alkohol to podstawa bo jak to mówili muszą odpocząć po pracy. Minimum 10 piw dziennie na głowę. Matka się upiła, była spokojniejsza... Ojciec był gorszym tyranem, potrafił bić, tak, żeby nie było widać. Gdy byłam już nastolatką zaczęłam z nimi walczyć, wzywać policję (policja dała im i mnie ostrzeżenie, matka stanęła w obronie ojca mówiąc, że ja ciągle uciekam z domu) a jak ma 14sto latka nie uciekać z domu skoro słyszy od własnego ojca wychodząc ze znajomymi ,,jak idziesz się sku**ić to chociaż trochę pieniędzy do domu przynieś". Całe życie wklepywane do głowy, że sobie nie poradzę, że zajdę szybko w ciążę, że będę mieszkać w domu samotnej matki, całe życie bita i poniżana... Nauczyciele nie reagowali. Rozmowa z psychologiem, dostałam sznurek i miałam go ułożyć na ziemi, taką swoją drogę życia, później dostałam figurki i na każdym wzniesieniu i dołku miałam ustawić figurkę która to symbolizuje najbardziej, ok zrobione, zostałam poproszona o wyjaśnienie czemu właśnie tak zrobiłam, Wyjaśniłam. Po czym Pani psycholog podziękowała i zadzwoniła do mojej matki... I kolejna awantura w domu, że co ja robię i bicie za to, że coś komuś powiedziałam. W technikum spróbowałam jeszcze raz, skończyło się tak samo, rozmowa wychowawcy z matką (mimo tego, że błagałam żeby nic nie mówił matce). Kilka dni przed 18stymi urodzinami ojciec wpadł do pokoju, znowu zaczął krzyczeć, że do niczego w życiu nie dojdę, zrzucił mi wszystko z biurka i stolika na ziemie, wyzywał mnie od najgorszych, gdy chciałam go wyrzucić z pokoju bo już chciało mi się płakać(płacz dla niego to słabość, a za słabość obrywasz), próbowałam wyrzucić go z pokoju, w drzwiach złapał mnie i rzucił na podłogę... Otworzyłam oczy, złapałam scyzoryk, szczęście dla niego, że wtedy weszła matka i nic nikomu się nie stało. Zaraz jak skończyłam 18lat własna matka kazała mi się wynosić. Dałam radę chodź oni zawsze powtarzali, że jestem zakałą rodziny i nigdy sobie nie poradzę. Mogłabym pisać godzinami historię prosto z mojego życia, historię które są niewiarygodne ale niestety prawdziwe.
A teraz? Teraz mam 22 lata, pracę, kończę szkołę policealną, mam mieszkanie komunalne, jestem wolontariuszem, mam kochającego mężczyznę z którym planuję przyszłość, zaczynam inne życie, bez nich, mi się udało chodź 3 lata trwało wybicie sobie z głowy, że jestem zła, gruba, że nikt mnie nie szanuję. Pozbyłam się części kompleksów chodź niektóre jeszcze siedzą w głowie i ciężko o tym zapomnieć. Dałam rade jakoś chociaż częściowo sama. Dlatego ogromna prośba do was, reagujcie na krzywdę innych! Jeśli coś podejrzanego usłyszycie, zobaczycie to zareagujcie a nie przechodźcie obojętnie. Mi gdyby ktokolwiek wtedy pomógł może teraz miałabym inne życie, a tak to wracają często gorsze dni i załamania psychiczne.

by onaa123456
Dodaj nowy komentarz
avatar Trollita
7 15

hej hoł, Malinowa!

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
6 8

Nie wiem jak to w Polsce, ale w Niemczech po prostu idzie sie SAMEMU do "Jugendamtu", czyli urzedu do spraw dorastajacych i tam otrzymuje sie odpowiednia solidna pomoc, n.p. rodzine zastepcza, czy mlodziezowa wspolnote mieszkaniowa, czy cos innego sensownego. Nikt nie musi dac sobie zatruc ostatecznie okres dorastania przez podlych rodzicow - pijakow. Historia troche nie do wiary.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
5 7

@ZaglobaOnufry: Hm, ale skąd ma młoda osoba to wiedzieć? Gdzie ma znaleźć oparcie, radę, informacje o tym, gdzie się zgłosić? To są jej rodzice, od dziecka jest wystawiana na takie traktowanie, nie zna innego. Wie, że to złe, ale nie umie sobie z tym poradzić, bo wiedzę o tym jak działać w trudnych sytuacjach nabywamy w rodzinie, w domu, uczymy się tego od rodziców. Jeśli my miałyśmy szczęśliwe dzieciństwo i kochających rodziców, to będziemy wiedziały. A jeśli ktoś nie miał - to skąd ma się dowiedzieć?

Odpowiedz
avatar Senites
0 4

@GythaOgg: Z internetu.

Odpowiedz
avatar karol2149
0 0

W TV też są co jakiś czas kampanie reklamowe, a w szkołach informacje o tym.

Odpowiedz
avatar onaa123456
1 1

@karol2149: W szkołach informacje yhym, żeby się zgłosić do psychologa po poradę albo powiedzieć wychowawcy. Wychowawca nie zrobił nic, psycholog zawsze dzwonił do matki. Kampanie reklamowe? Serio? To przypomnij sobie kampanie reklamowe które były w tv w okolicach 2008 roku. Myślisz, że dziecko któremu nikt z najbliższego otoczenia nie pomógł zadzwoni tam? Ja spróbowałam, usłyszałam,,proszę czekać" przez ponad 10 minut.

Odpowiedz
avatar onaa123456
0 0

@ZaglobaOnufry: Mi ktoś ze znajomych doradził kontakt z policją po pewnej akcji. Raz byłam na komisariacie to usłyszałam, że aktualnie nie ma mojego dzielnicowego i mam się zgłosić następnego dnia w danych godzinach to może uda mi się go złapać. Druga próba to był telefon na policję podczas awantury domowej, przyjechali, sprawdzili. Moi starzy wkręcali im bajki, że ja jestem zła, że uciekam z domu, że wiek dojrzewania a oni chcą w sobotę po pracy odpocząć itd. Ostrzeżenie dostałam ja, że nie mogę uciekać z domu itd. Więcej już prób nie miałam zamiaru robić.

Odpowiedz
avatar boom_boom
2 8

Gdzie smoki, gdzie smoki?

Odpowiedz
avatar onaa123456
2 2

@boom_boom: Chciałabym, żeby to była bajka ze smokami.

Odpowiedz
avatar Morog
-2 2

Malinowa na prawdę? Zmień już proszę płytę na inną, może porwanie przez kosmitów?

Odpowiedz
avatar DreamsFaded
1 1

Trochę nie rozumiem komentujących. Jestem w stanie pojąć, że historia może kojarzyć się z historiami Malinowej, ale jestem też świadoma, że takie tragedie w rodzinach zdarzają się stosunkowo często. Za często. Według Waszego toku myślenia, już nikt na tym portalu nie może wrzucić historii o zniszczonym dzieciństwie czy o problemach z tego okresu. Dlaczego? Bo kiedyś była laska, która namiętnie pisała hurtem takie historie? To jest powód, dla którego cała reszta ludzi na pewno miała szczęśliwe dzieciństwo z kochającymi rodzicami, którzy zawsze dzielnie wspierali swojego potomka we wszystkim? Bez krzyków, bicia, poniżania i tym podobnych? Nie wiem czy historia jest prawdziwa czy nie. Ale po to ten portal istnieje, żeby takie piekielne historie na nim zamieszczać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2017 o 12:44

Udostępnij