Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Może nie aż tak piekielnie,za to absurdalnie, choć to zależy od punktu…

Może nie aż tak piekielnie,za to absurdalnie, choć to zależy od punktu widzenia.
Dla głównego bohatera piekielna na pewno, mimo, że w tej historii nie występuje.

Otóż godzina jakoś przed 23, za chwilę mały osiedlowy market ma zamykać. Jako, że była to ostatnia chwila, postanowiłam wyjść, zrobić jeszcze małe zakupy. Po wybraniu artykułów, udaję się do kasy, a przede mną chłopak, na oko +/- 20 lat i zaopatrzenie: 2 zgrzewki piwa, papierosy i karma dla kota.
Stoję i czekam, Pani skasowała Pana, Pan wychodzi i niby po sprawie. A jednak nie.

Nagle Pani Kasjerka zrywa się i biegnie do drzwi, dzierżąc ze sobą worek owej karmy. Coś tam krzyczy, ale, że Pan miał słuchawki w uszach, to Pani niestety nie słyszał. Za to szybko wsiadł do autobusu, dosłownie zatrzymującego się na przeciwko marketu (wszystko było widać przez szklane drzwi) i odjechał w swoją sobie znaną stronę.

Pani Kasjerka wraca i mówi, ni to do mnie, ni to siebie: No kurde i taki to miłośnik zwierząt. Piwo wziął, fajki wziął, ale o kocie zapomniał...


Ps. Pozdrawiam wszystkich kociarzy! Oby mniej takich historii:)

by Spaniel25
Dodaj nowy komentarz
avatar healthandsafety
0 0

I co w tym piekielnego? Chlopak zwyczajnie zapomnial jednego z produktow po ktore przyszedl, mowi sie trudno. Kot z glodu nie umrze, pewnie dostal cos innego zamiast karmy.

Odpowiedz
avatar Mementomoris
-1 1

To, że nie miłośnik zwierząt, to wiadomo już w momencie, kiedy kupuje w osiedlowym markecie karmę dla kotów. Mi przynajmniej nigdy w tego typu sklepie nie udało się trafić na kocie żarcie akceptowalnej jakości.

Odpowiedz
Udostępnij