Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu moja siostra była w sytuacji w której musiała chodzić…

Jakiś czas temu moja siostra była w sytuacji w której musiała chodzić do lekarza na zmianę opatrunku.
Tak się zdarzyło że owego dnia (był to weekend) musiała zmienić opatrunek w innym gabinecie, ale nie to było piekielnością.

Otóż rana wymagająca opatrunku była w miejscu wymagającym zdjęcia spodni i bielizny.

Siostra leży sobie wygodnie na leżaczku (oczywiście z gołym księżycem), gdy jakiś koleś wbija sobie bez pukania i próbuje zasięgnąć informacji od pielęgniarki, która była w tym momencie zajęta zmianą opatrunku. Rozmawiali sobie jakby byli na kawce, a wychodząc drzwi trzymał na oścież. Dobrze, że w tym momencie na korytarzu nikogo nie było :)

słuzba_zdrowia

by introwert
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar MyCha
11 11

Ja miejscu twojej siostry wydarłabym się na każdą osobę która wparowałaby do pomieszczania w którym znajdowałabym się w takiej intymnej sytuacji. Z ordynatorem czy dyrektorem szpitala włącznie. Swoją drogą to te drzwi powinny być zamknięte albo chociaż ty zasłonięta parawanem.

Odpowiedz
avatar timka
2 2

Dziwna historia, u nas to nawet jak na dłoni zmieniaja opatrunek to nie może nikt wchodzic a co dopiero w takiej sytuacji..

Odpowiedz
avatar Golondrina
8 8

Kilkakrotnie doświadczyłam czegoś takiego osobiście. Leżałam na kozetce z gołym biustem, do pielęgniarki zmieniającej opatrunek przyszła koleżanka, żeby ją o coś zapytać, i tak sobie rozmawiały nad moją głową przy otwartych drzwiach (a korytarz pełen ludzi). Koleżanka wyszła, to wparował jakiś facet z korytarza i też sobie chyba chciał pogadać, ale już nie wytrzymałam i zrobiłam awanturę. Nie rozumiem tego kompletnie.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 4

mi tak ostatnio polozna do gina weszla, a ja rozkraczona na fotelu a oni zero konsternacji, swobodna dyskusja

Odpowiedz
avatar RaniMathur
6 6

Och, jak ja nienawidzę takich sytuacji! Mam wrażenie, że tacy ludzie nie mają za grosz taktu. Zdarzyło mi się coś takiego kilka razy, kiedy byłam młodsza nie potrafiłam się odezwać, bo zwyczajnie się wstydziłam, teraz po prostu krzyczę na intruza. Gdybym chciała żeby mnie ktoś oglądał nago to bym tak wyszła na ulicę.

Odpowiedz
avatar Arabidopsis
0 0

Jeśli wejdzie członek personelu: położna do ginekologa, to nic się nie dzieje, jest członkiem zespołu terapeutycznego,czasami musi o coś zapytać, gdyby ktoś zemdlał w kolejce, ciężarna zaczęła rodzić, to nie ma wyboru. Ale dopuszczenie, żeby postronna osoba oglądała części intymne, oglądała wykonanie procedury medycznej jest niedopuszczalne. Niezgodne z Kartą Praw Pacjenta. Dziwię się, że w dzisiejszych czasach taki personel nie boi się procesu, bo na tym można niezłą kasę wyciągnąć. Bo na ile wyceniasz swoje zawstydzenie?

Odpowiedz
Udostępnij